Skocz do zawartości
Nerwica.com

miłość na całe życie..ehh ;Pmożliwe?


Rekomendowane odpowiedzi

A moim zdaniem w seksie nie odnajdzie się niczego innego, niż to, co w danym związku jest poza seksem.

Hmm a ja znam masę ludzi(par) która nie może ze sobą na co dzień wytrzymać a w łóżku układa im się świetnie....

 

 

 

Dlatego wybierając partnera, nie trzeba go koniecznie od razu "wypróbowywać" w łóżku, żeby mieć gwarancję, że związek będzie dobry.

Z tym "od razu" to bym się wstrzymała.......poza tym, są takie sytuacje gdy jedna z osób nie moze np uprawiać seksu przez kilka miesięcy - a druga potrafi to uszanować....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Hmm a ja znam masę ludzi(par) która nie może ze sobą na co dzień wytrzymać a w łóżku układa im się świetnie...."

Widocznie ich kręci to, że nie mogą ze sobą wytrzymać. Też jakiś sposób na życie. Albo muszą popracować nad pozostałymi sprawami, skoro w łóżku tak świetnie. Albo spotykać się tylko na co noc. Nie ważne.

Ale mi chodzi o to, że przyciąganie seksualne między ludźmi jest niezależne od jego realizacji, bo jest czymś na pograniczu erotyki i psychologii. Kłótnie też mogą podnieść temperaturę (choć dla mnie stałe podnoszenie w ten sposób jest toksyczne) i to raczej potwierdza moją myśl.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm a ja znam masę ludzi(par) która nie może ze sobą na co dzień wytrzymać a w łóżku układa im się świetnie....

No tak linka ale może się niechcący okazać, że jeśli tego seksu zabraknie nagle z różnych powodów, że nagle tych ludzi niewiele już łączy skoro tak się kłócą strasznie a poza darciem kotów nic więcej ich nie łączy? No więc tak nie bardzo się da. Jednak i owszem, znałem pewne osoby o jakich mówisz, jednak nie mógłbym tego u nich nazwać związkiem a raczej randkami na seks? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"a właściwie inaczej, nie widzę powodów by się od tego "próbowania" wstrzymywać."

A to już kwestia przekonań i nie ma sensu o tym dyskutować. Ja uważam, że jeżeli ktoś ma takie przekonania jak igor, to nie przekreśla to w żadnym razie szansy na dobry związek i małżeństwo.

Tylko igor, z drugiej strony za bardzo koncentrujesz się na tym dziewictwie (to wcale nie jest moim zdaniem zresztą podejście chrześcijańskie ), bo jeśli się kogoś kocha, to przeszłość nie ma znaczenia. "Miłość zakrywa wiele błędów" - (ks. Prz.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uważam,że ludzie mogą doskonale funkcjonować bez tego typu rzeczy.

 

Jak widać nie wszyscy :P

Ja myślę, że związek miłosny, nie przyjaźń, niesamowicie może wzbogacić obie strony, dać mnóstwo pozytywnej energii, to są takie doświadczenia jakich nie znajdziesz nigdzie indziej. Ja na przykład wierzę, że jesteśmy stworzeni na obraz Boga, jeśli jestem z kimś blisko to tak jakbym miała bliżej i do Boga i do samej siebie, wiem, że to skomplikowane, ale bycie z kimś potrafi być po prostu piękne.

 

Jak mi powiesz jak mogę doskonale funkcjonować bez 'drugiej połowy' to będę wdzięczna, bo na razie mi to różnie wychodzi... Hm... No i chyba nie wierzę, że Ty też czasem nie marzysz o miłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie marzę o miłości.

A bez drugiej połówki da sie żyć.Samotność to nie wyrok.

Ja myślę, że związek miłosny, nie przyjaźń, niesamowicie może wzbogacić obie strony, dać mnóstwo pozytywnej energii, to są takie doświadczenia jakich nie znajdziesz nigdzie indziej.

Innych może wzbogacić...a drugich jeszcze bardziej zniszczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Innych może wzbogacić...a drugich jeszcze bardziej zniszczyć.
nie wiem czy to jest oparte na własnych doświadczeniach czy tylko takie spostrzeżenie ?

 

i chętnie bym posłuchał o Twoim stosunku do tego i z jakiego powodu masz taki a nie inny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu no mam dziwne podejście do ludzi,zawsze od nich stroniłem,na siłe próbowałem zmieniać tą sytuacje...ale nie udało sie...bo taki już jestem..introwertyczny.

Przebywanie z ludżmi na realu męczy mnie,i denerwuje,bo ludzie dla mnie są żródłem nerwów i lęku.

Dlatego jak slysze o związkach to aż mnie krew zalewa jak pomyśle,że miał bym być uzależniony od drugiego człowieka.

No może nie uzależniony......(heh chyba tylko ja potrafie polemizować sam ze sobą w jednym poście :mrgreen: )...chodzi mi o przebywanie ciągłe z kimś i bycie no "na zawołanie" kogoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

introwertyk z natury nie jest osobą której społeczeństwo sprawia jakieś problemy (w szeroko pojętym tego słowa znaczeniu), po prostu jest zamknięty w sobie i nie mówi o swoich uczuciach, zresztą introwertyzm nie wyklucza związków, rozumiem że Cie odpycha od ludzi nawet Twój sposób wyrażania się o nich jest taki jak byś dzielił ludzi na dwie grupy, siebie i resztę,

a teraz pytanie miałeś kogoś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy tak trudno pomyśleć o konsekwencjach?ehh...no ale dobra wymienie zanim mi sie odechce(xanax):

1.Najważniejszą konsekwencją bycia z kimś jest...samo bycie:) czyli codzienna udręka związana z przymusem bycia z partnerką.No sorry ale mi sie nie chce po pracy marnować czasu na głupoty związane z 2 osobą.

2.Nie chce mieć jeszcze jednej osoby przy sobie która będzie mi gadać o tym co dziś zrobiła itp.

3.Nie chce mi sie przezywać

"przedstawień" typu ślub czy wesele,bo cholernie takich "przedstawień" nie lubie.

4.Po prostu codziennie bym się męczył z partnerką i denerwował na nią.Nienawidze być zmudzony do bycia z kmś,nie chce mi sie przychodzić na każde wezwanie partnerki...

 

Najbardziej odpowiadało by mi spotykanie się tylko w jednym celu...w łóżku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Darek, jesteś moim bratem, i powiem Ci szczerze , pieprzysz chłopie takie bzdury, że aż trudno uwierzyć skad Ty takie historie bierzesz, bo z własnego doświadczenia napewno nie.

Znam Cie troche, rozmawiałam z Tobą i Ty sam w to nie wierzysz co piszesz.

Poprostu się boisz, odrzucenia, tego, że znowu sie zakochasz platonicznie i znowu nic z tego nie wyjdzie, więc owiałeś sie mgiełką "olewki na miłośc" bo tak mniej boli .

Na krótką mete ok, ale potem , z biegiem lat będziesz sie przekonywał, że jednak to nie w tą strone. Nie wiem czy wziąłeś ten przykład od rodziców czy z innej skrzywionej obserwacji ale to abstrakcyjne co piszesz. Związek dwoch kochających sie ludzi to nie jest dramat i gwóźdź do trumny, na boga! To nie jest męczarnia, jakieś konsekwencje z kosmosu, użeranie sie ze sobą itd jak Ty to opisujesz.

 

Ty na poważnie nie byłeś zakochany, nie byłeś w związku. Jak już bedziesz to przekonasz sie sam jakie dyrdymały wypisujesz.

Ps, nie gniewaj sie bracie za moją szczerość, wiesz że Cie koffciam :* :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alex ale ja naprawde myśle tak jak tutaj pisałem....

Ja po prostu juz mam dość ludzi z reala......wole żyć sam.

Co do tej miłości platonicznej to nie było tak.......tak naprawde to ja wtedy zawinilem,bo moglem dalej kontynuować tą znajomość....ale no nie chciałem,balem sie konsekwencji.

Wmawiałem sobie,że to ona mnie nie chciała,bo tak było lepiej z taką myślą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak już bedziesz
nie będzie

 

a tak na serio jeśli to prawda co mówisz i że się sam okłamuje to w końcu przestanie, czemu ? bo przestanie boleć po prostu będzie jedna wielka obojętność więc nawet nie będzie o tym myślał za dużo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie chce po pracy marnować czasu na głupoty związane z 2 osobą.

 

jak będziesz z jakąś głupią idiotką to rzeczywiście będą głupoty ;) ale są na świecie też inne kobiety

 

a tak na serio to (kontrargumenty zanim mi się odechce)

- nie każda kobieta lubi paplać bez końca

- niektóre mają ochotę na znajomości łóżkowe bez większych zobowiązań

- nie każda od razu chce ślubu wesela i całej tej szopki

 

marudzisz po prostu. a ja nie mogę tego czytać bo jestem z całej duszy zwolenniczką całej tej Miłości :mrgreen: z takich prostych rzeczy, fajnie jest być z kimś choćby po to żeby razem jeść. ja nie cierpię jeść sama albo jeszcze gorzej jeść z komputerem :) z tego co piszesz to jakbyś obecność drugiej osoby odbierał jako zagrożenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie mnie męczą,denerwują.....i tak obecność drugiej osoby odbieram jako zagrożenie.Co do jedzenia to nienawidzę jeść wśród ludzi....strasznie mi sie wtedy ręce trzęsą....

 

[Dodane po edycji:]

 

- nie każda kobieta lubi paplać bez końca

- niektóre mają ochotę na znajomości łóżkowe bez większych zobowiązań

- nie każda od razu chce ślubu wesela i całej tej szopki

1.Nie chodzi mi o paplanie bez końca.Tylko o zwykłe rozmawianie.

2.I bardzo dobrze

3.W ogóle nie chce sie wiązać z kimś na dłużej niż noc,może dwie.Oczywiście bez spotykania się w ciągu dnia,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drogi Człowieku Nerwico. Smutno się czyta to co piszesz. Mam nadzieję, że któregoś pięknego dnia Twoje nastawienie się zmieni :) Że spotkasz ludzi, którzy pomogą Ci to zmienić.

 

Ja, gdybym nie spędzała czasu z ludźmi już dawno zwariowałabym do reszty. Dzięki temu że są wokół mnie nadal w miarę normalnie udaje mi się żyć.

 

 

Pozdrawiam bardzo bardzo ciepło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×