Skocz do zawartości
Nerwica.com

Praca a nerwica


kumikokumiko

Rekomendowane odpowiedzi

Kiedyś też tak myślałem, że nie będę pracował bo mi się nie uda znaleźć, bo się nie nadaje, bo mnie nie chcą nigdzie, bo nie umiem nic robić.

Znalazłem swoje nowe hobby i jednocześnie pracę.

Zajęło mi to ponad rok, ale w końcu znalazłem.

Teraz doskonale swoje umiejętności obsługi wózków widłowych i pracuje w magazynie wysokiego składowania.

Praca spokojna, z samymi facetami (z babami się nie dogaduje), cieszę się na myśl, że jutro też tam pójdę.

Nie poddawać się i tyle w temacie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osz kurcze ja mam odrotnie, ciesze sie ze ide do pracy, tam mozna napic sie kawy i porozmawiac z ludzmi. Moge sobe wejsc w ten fajny tryb, ze najpierw jade na parking pogadac z gosciem, na jakas herbate a pozniej z kolei jade do biura, a tam można sie napić dobrej kawy i pogadać z wieloma ludzmi.Lepsze to niz weekendy. Mam tam też wiele objawow, ale jakoś daje sobie radę, poznałem tam tez dziewczynę taka która jak mówi, "boi sie strestu" przed stresem. No to też inaczej mi sie z nią rozmawia. No nie jest genrelnie jakoś super, ale wole taki dzien niż weekendy, z zwłaszcza dlugie weekendy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm ja nie wiem ale ja mam problem taki że obwiniam się ze nie pracuję i nie mogę pomóc mamie, a mama mówi że jak masz pracować skoro jesteś chora i to bez sensu za to się obwiniać.. Ale ja myślę inaczej i jest mi z tym cholernie ciężko, że nie mogę jest wesprzeć finansowo a powinnam - po to się ma dzieci :-(...z przypadku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak sobie z tym radzicie?

 

U mnie na pewno praca nie wywołała nerwicy, bo ta była wcześniej. Pracuje już z 6 lat, pierwsze 2 lata w małej firmie ale dojazdy i małe zarobki więc się zwolniłem. W obecnej pracuję 4 lata, niby jakoś sobie radzę raz lepiej raz gorzej ale czasami jest tak ciężko, że idzie zwiksować. Sama praca jest w miarę ok, nie stresuje mnie to co tam robię, że sobie z czymś nie poradzę itd, ludzie są ok, atmosfera dobra ale nigdy się w tej pracy dobrze nie czuję, zawsze nerwica się nasila, albo napady lęku albo derealizacje, czuje się jak w jakimś innym miejscu, inaczej postrzegam otoczenie, trudno normalnie pracować. Zawsze sobie tłumaczę, że pójdę, na spokojnie będę robił swoje i jakoś ten dzień zleci ale jak już tam jestem to wszystko się nasila jakby automatycznie, przed pracą mogę czuć się całkiem dobrze a jak tam jestem to się we mnie załącza jakby inna osoba, nie poznaję siebie. Zdarzają się dni gdzie te lęki i objawy są słabsze ale to rzadkość.

Wiem, że terapia tutaj konieczna, już zacząłem chodzić ale to potrzeba czasu a ja mam czasem wrażenie, że tego czasu mam niewiele, że w końcu tak się będę kiepsko czuł, że tą pracę będę musiał rzucić, bo ile można tak wytrzymać? Już i tak o kilka lat za długo się męczę ;) Zawsze można sobie zrobić jakieś wolne ale co to da? Poczuję ulgę na tydzień czy dwa a potem i tak powrót do rzeczywistości. Bywało, że miałem 2 miesiące wolnego a i tak nerwica nie odpuszczała, może trochę słabła, więc praca to na pewno nie jest główny problem ale pracować z nerwicą to jest dopiero wyzwanie. Zawsze mi się śmiać chce z ludzi co narzekają, jacy to oni zmęczeni nie są jak im się nie chce itp hehe ja bym chciał być tylko zmęczony fizycznie tą pracą, zdecydowanie bardziej jestem zmęczony psychicznie tymi ciągłymi objawami.

 

Ale wracając do tematu :P

Może macie jakieś sposoby, rady co by mogły na tą chwilę trochę pomóc ale konkrety proszę, wszystkie relaksacje, medytacje, odwracanie myśli, melisy, magnezy itd jakoś w moim przypadku nie bardzo się sprawdzają.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja mam wielkie chęci do pracy bo im więcej pracuje tym mogę tam lepiej zarobić ale nerwica mi ją coraz bardziej uniemożliwia, objawy się tak nasilają, że myślę tylko o tym, żeby jak najszybciej iść do domu, nie akceptuje tego całego stresu i lęków ale one są i nic nie idzie zrobić. Wszystko uzależnione od nerwicy, czasami odpuści i zaraz się lżej żyje a potem znowu uderzy podwójnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki ale na siłownie chodzę od kilku lat regularnie po 3-4 razy w tygodniu. Wiosna lato całe przejeżdzone rowerem, teraz jak zimno to biegam wieczorem 30min, właśnie wróciłem z małego maratonu. I co? I nic jak nerwica trzyma to mi dosłownie nic nie pomaga :) A jak puści to mogę prawie wszystko i się sam dziwie potem jak mogłem na takiej spinie chodzić.

 

Leki brałem już też, nie wierzę, że mi pomogą. Ostatnio w robocie tak się kijowo czułem, że wziąłem benzo pomogło na godzine :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejq ja tak marzę o tym zeby mnie gdzies przyjeli do roboty. Moze by tak zle nie bylo jak mysle. Ostatnio zmusialam i bylam zaniesc CV, tak sie napalilam na ta prace [ ludzie, zwykle praca w sklepie] i oczywscie nic. Przez to mam wiekszego dola i juz chyba nic z siebie nie wykrzesam.

 

nic ze mnie nie bedzie pozytecznego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć wszystkim, chciałam dowiedzieć się jak wy sobie radzicie i czy macie też taki kłopot. A mianowicie, marzę o usamodzielnieniu się od rodziny, jedyne co mnie trzyma to chwilowy dach nad głową. Chodziłam do szkoły gdzie miałam juz fobie szkolną, nie radziłam sobie ale skonczylam ja juz 2 lata temu. Podejmowałam różne prace ale szybko rezygnowałam, mam paniczny strach przed pracą, że będę mi sie patrzeć na ręcę, ze zauwaza ze sie czerwienie. Boje sie takiej blokady co wtedy ludzie powiedzą, dziwie sie tym wszystkim dziewczynom co pracują w sklepach ze sa takie wyszczekane. A ja gdybym zaczela to poca mi sie dlonie, przeszkadza mi ze jestem zalezna od innych . Bo gdy jestem zestresowana nie umiec sie skupic i ze nie bede umiala wykonac prostej czynnosci, nie lubie sie pytac gdy czegos nie umiem. A im wiecej wystawiam sie na prace, proboje to juz po kilu dniach jestem tak wyczerpania z bólu, bo kluje mnie splot sloneczny. Rodzina tego nie rozumie ze nie pracuje maja mnie za lenia i groza ze mnie wyrzucą. Nie mam w nich oparcia i chce jak najdalej od nich. Nie wiem dlaczego tak jest ze w pracy czuje sie gorsza od innych mimo ze dzien wczesniej chetnie wysle cv ale nie potrafie sie przemoc. Dodam ze caly czas czuje sie ocenia czy to na ulicy jak ide i ogolnie mam problemy z takimi spolecznym dostosowaniem sie. Chce w przyszlosci podjac studia ale musze sie uniezaleznic materialnie. Powiedzcie jak zmienic myslenie w takich sytuacjach stresowych kiedy sie czerwienie poce czuje gorsza. No nie umiem tego dkladnie opisac. To nie sprawiedliwie ze siwat nalezy do ludzi pewnych siebie. Chcialabym miec w dupie ludzi.Wiem ze te problemy nie wzieli sie z nikad i sa przyczyną . Ale tego nie da sie latwo zmienic jak bylo sie wyrzutkiem w klasie kiedys.Mam problem z tym ze zalezy mi bardzo na opini innych ludzi, wprost domagam sie w myslach zeby ktos mnie pochwalil i ze jestem ladna , zeby zaczepil. Eh haha wybaczcie za takie dlugie coś:PP Chętnie popiszę z kimś na pw kto w temacie. Pozdrawiam kochani:*

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madzioreks,

Wiesz,różne są rodzaje pracy,nie koniecznie musisz pracować wśród ludzi..sama się zastanów jaki rodzaj pracy by Ci odpowiadał i na tym skoncentruj swoje poszukiwania,

Nie jesteś gorsza od innych,nie myśl tak, a powodu do zadowolenia szukaj w sobie,w swoich zaletach,w tym,że jesteś ładna a nie w porównywaniu siebie z innymi i w tym co inni powiedzą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje Ci:* juz myslalam ze nikt mi nie odpisze hehe. Wiesz nawet sie zastanawiałam czy to bylaby praca taka co nie wymaga z ludzmi kontkatu.Moglabym myc ubikacje. Ale czy ja w zyciu bede miala z tego satysfakcje? Wydaje mi sie ze to poglebi moje lęki. Niekeidy mam takie ambitne wizje ale rezygnuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

madzioreks, też stresuję się pracą. Teraz jak skończę studium będę musiał czegoś poszukać. Mam drobne doświadczenie w tej kwestii i praca to nie przelewki. Pracodawcy tną koszty i często trzeba pracować ponad siły. Nic dziwnego, że się stresujesz.

 

Sądzę, że tak jak mówi warrior11, ważne żeby się przełamać i spróbować. Z czasem się przyzwyczaisz. Dzieci też boją się szkoły, przedszkola, a często jak tam pójdą to nie chcą wracać do domu, bo są fajne zabawki i koledzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałam ze przeniesliscie moj post.. myslalam ze sie nadaje do zaburzen lękowych no i to nie jest w sumie jak temat niecheć a raczej strach no ale jak tak moderator sobie zyczył ok:)

O widzę monk.2000, że dalej jestes na forum:) fajnie ze odpisałeś na mój post . Pamiętam że rok temu na poprzedni też odpisałeś :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×