Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam doła!


reirei

Rekomendowane odpowiedzi

anjjja - a czy leczysz się? czy szukałaś profesjonalnej pomocy? Czy korzystałaś z lekartsw lub/i psychoterapii? Co do męża - trudno doradzać, ale spróbuj mu opisać to, co czujesz... Możesz tez podsunąć mu jakąś ksiązkę ( jest ich kilka na rynku) lub choćby to forum, niech zobaczy, że to nie "wymyślone fanaberiie", a duży problem, choroba po prostu. Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

anjjja - a czy leczysz się? czy szukałaś profesjonalnej pomocy? Czy korzystałaś z lekartsw lub/i psychoterapii? Co do męża - trudno doradzać, ale spróbuj mu opisać to, co czujesz... Możesz tez podsunąć mu jakąś ksiązkę ( jest ich kilka na rynku) lub choćby to forum, niech zobaczy, że to nie "wymyślone fanaberiie", a duży problem, choroba po prostu. Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tzn bylam u neurologa psychiatry i mam tabletki o nazwie cloranxen i nie chcialam ich jesc,zazywalam je tylko w momentach krytycznych,lecz od przedwczoraj jem je regularnie,a co do meza to nie dalej jak wczoraj uswiadamialam go ze musi poczytac ,zapoznac sie z ta choroba,wiecie co mam to w du..e,dam sobie sama rade ,nie potrzebuje wsparcia,lubie jak cos wychodzi od czlowieka samo,a nie jakies naklanianie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tzn bylam u neurologa psychiatry i mam tabletki o nazwie cloranxen i nie chcialam ich jesc,zazywalam je tylko w momentach krytycznych,lecz od przedwczoraj jem je regularnie,a co do meza to nie dalej jak wczoraj uswiadamialam go ze musi poczytac ,zapoznac sie z ta choroba,wiecie co mam to w du..e,dam sobie sama rade ,nie potrzebuje wsparcia,lubie jak cos wychodzi od czlowieka samo,a nie jakies naklanianie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reirei, Ty miałbyś sobie nie dać rady z tym wszystkim??? No daj spokój :D
Boże Święty!!! No właśnie!!! Wszyscy na mnie liczą, czuję się jak ostatnia nadzieja tego świata, mogę was wszystkich tylko zawieść, bo normalne jest dawać sobie z wszystkim rade! Czy to ja dąże do ideału?????? Przecież mam prawo nie zdać nawet wszystkich egzaminów!!!!!!!!!!!!!!

 

:arrow: no wlasnie: oczywiscie, ze masz prawo nie zdać nawet wszystkich egzaminów...

 

przykro mi, oczywiscie tez, ze nie masz tego jeszcze z glowy... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie nie było i dopiero przeczytałam ten temat reirei... poruszył mnie naprawdę...

 

Moim najgorszym problemem jest to, że kiedy myślę o sobie, o tym, co robię, mówię, nawet o tym co czuję, to jestem "malutka", prawie że bezwartościowa... Z drugiej strony ludzie, którzy mnie znają uważają mnie chyba za jakąś nadprzyrodzoną istotę... :( CIągle słyszę: TOBIE ma się nie udać?! Przecież jesteś.....i tu pada szereg przymiotników, które wcale mnie nie określają tylko innym tak się wydaje...

 

W takich sytuacjach nie tylko nie wiem co powiedzieć, nie wiem też co myśleć, czuć... Z jednej strony czuję się jakbym pełniła jakąś ważną misję "dopasować się do poglądów na swój temat, zasłużyć na nie"... z drugiej wiem, że nie mam tyle siły.... Nie jestem przecież super-bohaterem, który z każdej opresji wyjdzie bez szwanku!!! Jestem sobą, mam prawo do błędów, mam prawo do tego, żeby się poddać kiedy mam na to ochotę...

 

Naprawdę nie rozumiem, czego Ci wszyscy ludzie ode mnie oczekują....

 

Izolacja...Znowu nie wiem do końca...Stan w którym czuję się najlepiej, uciekam od wszystkiego, zostaję JA i moje myśli, jestem sobą...w końcu, ale nie wiem czemu razem z przagnieniem odosobnienia występuje u mnie inne...chciałabym, żebym mogła się z kimś tym wszystkim podzielić nie być tak przenikająco samotna...

 

Uciekam od ludzi i jednocześnie do nich dążę, czasami myślę, że najlepiej by było, gdybym nie pojawiła się w ogóle na tym świecie. Nikt by nic nie stracił a ja mogłabym tylko zyskać....

 

Smutne, ale prawdziwe, tak naprawdę, wcale nie czuję się TU dobrze, męczy mnie to poszukiwanie spokoju i normalności połączone ze świadomością, że nigdy ich nie znajdę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, moge stawać na głowie i tak mam 1 egzamin w plecy, będe musiał wykombinować zdrowotne, bo nici z moich planów zawodowych.

Dzisiaj zaliczyłem ćwiczenia z fizyki, w nidziele jeszcze egzamin z jądrówki i może już nigdy więcej nie będe musiał oglądać stałej Plancka... to tyle z weselszych wiadamości. Z tych mniej wesołych - poprostu zniszczyła mnie ta sesja, ludzie nie poznają mnie, wczoraj wpadła do mnie kumpelka i się rozryczała jak mnie zobaczyła. Przede wszystkim strasznie schudłem waga spadła mi z 80ciu na 66 kilo w ciągu 2-3tyg :cry::cry::cry: Żadną dietą, siłownią, kreatyną karnityną dziwami na kiju ani akupunkturą tego nie nadrobie, to sie o odszkodowanie nadaje, ja wam mówie... :?

 

A co do psychiki - bardzo kiepsko ze mną, mam ochotę utopić się w kałuży pod domem. Kurcze tak mi głupio pojawiać się po raz kolejny po to tylko żeby użalić się nad sobą, jeśli ktoś nie ma ochoty na kiepski post niech nie czyta tego.

Musze iść do lekarza bo chyba tylko on mi może pomóc. Wszedłem na forum, chciałem coś napisać, coś opowiedzieć, zbieram się tysiąc razy ale nie mam siły, nie chce mi się nawet w klawisze stukać. Chyba mi depresja wraca, naprawde nie chce mi się żyć, czytam te swoje wywody z pierwszej strony i jestem na siebie o to wszystko taki zły, o to że wogóle porywam się do tego pier***onego niesprawiedliwego życia, za to że dziele się z wami tym co we mnie najgorsze. Czuje się jakby to był motor mojego życia - napędzam się że za niedługo bede taki jak inni, normalni i szarzy, dąże do tego i dlatego jakoś to się kręci. Pewnie po następnych 20stu latach popatrze na to wszystko z perspektywy czasu i stwierdze, że trzeba było na samym początku się powiesić. Wiem że napiszecie mi, że bzdury, ale tak się czuje i co gorsze nie widze nawet jednej pier*** pespektywy na lepsze życie, mogę się tylko oszukiwać, że skoro walczę - bedzie lepiej. Poza tym mam już siebie dosyć, to nie pierwszy raz kiedy jest aż tak źle. Nie mam siły do samego siebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reirei-u!!

kazdy ma gorsze dni.

przeciesz po deszczu zawsze wychodzi słońce!!

nie martw się prosze,

wiecej wiary!

będzie dobrze - naprawdę.:)

różnie się ludziom dni układają i różne tragedie zdarzają ale zawsze w końcu jakoś z tego wychodzą. .

masz rację idź do lekarza, bo te stany są depresyjne, nie widzisz słońca mimo że świeci w oczy. ale przynajmniej nie martw się na zapas.

rozumiem co czujesz, wierz mi (lub nie) i prawdą jest że z perspektywy czasu inaczej na to spojżysz....ale do tego jeszcze daleko

cierpliwości, teraz musisz wziąśc się za siebie, zrobic coś dla siebie samego , coś czego nikt dla ciebie nie zrobi...musisz dac sobie czas, małymi kroczkami ..ale do przodu.

Jestem w myślach z tobą , myślę że wszyscy jesteśmy z toba.

trzymam za ciebie kciuki i przesyłam buziaki:*:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda tylko że te gorsze dni sie ciągną i ciągną. Gdybym umiał tylko się tym nie przejmować byłoby dużo lepiej. Chyba to jest ten największy problem i tym się różnie od wszystkich, których spotykam na uczelni, robią po 4razy jeden rok i mają to wszystko kompletnie w dupie. Wydaje mi się, że gdybym umiał olewać to wszystko nie stoczył bym się teraz wogóle (i może wogóle kiedykolwiek?). Do takich przynajmniej wniosków doszedłem dzisiaj.

Mam jeszcze pytanko, zanim dostane się do tego zawszonego lekarza muszę coś zrobić ze snem - od kilku dni śpie tylko w dzień, po kilkanaście godzin, macie jakiś sposób na to (zanim dostane (pewnie) tabletki?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

reirei-u!! ty masz takie problemy?? to przeciez może od tego maSZ te stany depresyjne!!

"Do prawidłowego odpoczynku potrzebny jest sen, a zwłaszcza jego faza marzeń sennych (snu głębokiego) - REM - inaczej zwana fazą szybkich ruchów gałek ocznych. Jeśli faza ta jest zbyt krótka, człowiek wstaje zmęczony, zniechęcony do życia. Przy dłuższych okresach bezsenności pojawia się drażliwość, zmęczenie i depresja."poza tym jezeli masz depresję to bedziesz miął równiez problemy ze snem i koło się zamyka!!

 

musisz spróbować ją wyleczyc

 

Jeśli masz poważne problemy ze snem, spróbuj nie spać przez całą noc i dzień.

Następnej nocy powinnaś zasnąć bez trudności. ...

 

a przy okazji poczytaj cos na tej stronie

 

http://www.resmedica.pl/ffxart5006.html

 

A na jakimś forum znalazłam równiez taki przepis

 

Od prawie 10 lat cierpialam na bezsennosc i wreszcie po wielu lekturach fachowych wypowiedzi lekarzy i po wlasnym eksperymentowaniu "odkrylam" zloty srodek! Tak naprawde pomogl mi amerykanski lekarz dr Atkins,po przeczytaniu jego ksiazek stalam sie madrzejsza i potrafilam sobie pomoc w bezsennosci i depresji.

Przedewszystkim odstaw leki nasenne i zacznij brac witaminy i mineraly.Nizej podaje zestaw tych srodkow,sa nieszkodliwe wiec mozesz sprobowac.

Witaminy C,conajmniej 500mg dziennie

witaminy B compleks i oddzielnie witamine B12

witamineE razem z selenium

na godzine przed pojsciem do lozka masz wziac magnez 400mg i witamine B6 oraz wapno 600 mg

Waznym dodatkiem jest glutamina ktora biore rano,jedna lyzeczke na pol szklanki wody.Na wyciszenie organizmu i poprawe nastroju dobre jest branie L-Karnityny.Dodam jeszcze ze cala recepta dr Atkinsa sprowadza sie do wlasciwego zywienia,to jest nisko weglowodanowego i dodatkowo do wspomagania organizmu witaminami i mineralami. Podaje on recepty na wszelkie ludzkie dolegliwosci w tym bezsennosc.

 

może to ci pomoże...a może nie. spróbować warto.

nie łam sie. będzie dobrze!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz poważne problemy ze snem, spróbuj nie spać przez całą noc i dzień.Następnej nocy powinnaś zasnąć bez trudności. ...

próbowałem nie jeden raz, nawet po 2ch dobach trudno mi zasnąć

 

a przy okazji poczytaj cos na tej stronie

tego nie widziałem, poczytam może podziała

 

Od prawie 10 lat cierpialam na bezsennosc i wreszcie po wielu lekturach fachowych wypowiedzi lekarzy i po wlasnym eksperymentowaniu "odkrylam" zloty srodek! Tak naprawde pomogl mi amerykanski lekarz dr Atkins,po przeczytaniu jego ksiazek stalam sie madrzejsza i potrafilam sobie pomoc w bezsennosci i depresji.

Przedewszystkim odstaw leki nasenne i zacznij brac witaminy i mineraly.Nizej podaje zestaw tych srodkow,sa nieszkodliwe wiec mozesz sprobowac.

Witaminy C,conajmniej 500mg dziennie

witaminy B compleks i oddzielnie witamine B12

witamineE razem z selenium

na godzine przed pojsciem do lozka masz wziac magnez 400mg i witamine B6 oraz wapno 600 mg

Witaminy cały czas łykam, inaczej już bym z kroplówki ssał - multiwitamina, b6, c, magnez. Dołoże wapno, ale chyba zanim zacznie "działać" to dostane tebletki

 

Waznym dodatkiem jest glutamina ktora biore rano,jedna lyzeczke na pol szklanki wody.Na wyciszenie organizmu i poprawe nastroju dobre jest branie L-Karnityny.Dodam jeszcze ze cala recepta dr Atkinsa sprowadza sie do wlasciwego zywienia,to jest nisko weglowodanowego i dodatkowo do wspomagania organizmu witaminami i mineralami.

Diety akurat mi nie trzeba, karnityne zaczne łykać kiedy będe miał regularne posiłki, bo teraz by mnie zniszczyła, ale możliwe że to też coś da, wiadomo że sen jest tym gorszy im gorsze trawienie

 

tak swoją drogą, dziękuje że szybko odpisałaś (cała bibi;)), tylko czemu się ukrywasz? Pozdrowienia wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze tylko finał historii, jakby kogoś interesowało - czyli podsumowanie sesji m2k6 politechnika wrocław (właśnie wróciłem od lekarza):

:arrow: nie licząc samych nerwów - dziekanka zdrowotna

:arrow: insomnia, wstępnie przepisany hypnogen - 10 dawek po 10mg

:arrow: anemia, depresja - leki dopiero po morfologii i OB (najpierw wyklucznie chorób układu)

:arrow: pęknięcie jelita (wstępna diagnoza)- jutro wizyta u chirurga

:arrow: mega niedowaga - schudłem 16 kilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacie...................reirei-u :(:cry:

kurcze psychika ci siada, fizycznie też coś nie tak.....osiągniesz to co chcesz w zawodzie ale nie będziesz w stanie tego wykonywać!!!!!

czy warto?? tego chesz?? :shock:

już nic nie mówię

ściskam cię chudzielcu ciepło (nie za mocno bo ci coś złamię)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni łapię jakieś doły. Nic mnie nie cieszy, nie umiem sobie z nimi poradzić, zaczynam sobie wkręcać jakies bzdury do tego mojego durnego blond łebka. Usiłuję wszystko popsuć w zwiazku, nie potrafię zaufać, otworzyć się na drugą osobę, boję się wszystkiego :(:cry: niech mnie ktoś dobije, bo co tak będę męczyć swoimi żalami innych :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zycia z nerwicą to zycie rytmem fali...Raz sie wznosimy czujemy sie silni jestesmy przekonani ze juz prawie pokonałysmy nerwice...a tu nagle w dóóółłłł załamka...i wiesz co jedyne co nas ratuje to własnie wiedza o tej fali ...ze jak jestesmy na dole to przeczekajmy to cierpliwie ...niedługo fala sie wzniesie i będziemy na górze...a stamtąd :D wszystko wydaje sie piękniejsze i łatwiejsze...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×