Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)

Mad_Scientist, wiedieńskiego :

Ale wiedeński pierwszy dlatego, bo jest lepszy, czy dlatego, żeby najszybciej się go pozbyć, a lepsze zostawić na koniec?

Ach ta depresja i trudności decyzyjne.

A jak np. wsuwacie bombonierkę to co najpierw zjadacie? Te czekoladki z najlepszym nadzieniem na początku, czy najpierw te gorsze, a te z najlepszym zostawiacie na koniec? Czy w ogóle nie zjadacie tych gorszych tylko od razu te najlepsze?

Bellatrix, masz racje, dwa dni to zdecydowanie zbyt długo. Bidulko odpoczywaj, przyniose Ci obiad

Mad_Scientist, skąd ja to znam. Swojego czasu jak wpierdzielałam w stresie słodycze to te najlepsze zostawiałam na koniec, więc ja jestem za toffi. Będziesz mógł dłużej oczy cieszyć wiedeńskim.

Mad_Scientist, Te lepsze najpierw :<.

Ja zawsze wyjadam te gorsze, wszystko co się da, a te najlepsiejsze odkładam na finisz.

to tak jak ja, piąteczka

a ja jem muffinke :'>

Chyba zajmę miejsce idle jako głównej marudy forum.

I przejdę chyba na dietę

Ja już na diecie jestem i ciągle chodzę jakaś zła przez brak odpowiedniej porcji jedzenia.

carmen1988, Jeśli Cię to pocieszy to zjadam tyle co mała orka, a też chodzę zły przez brak odpowiedniej porcji jedzenia.

Mad_Scientist, ja po prostu więcej jadłam wcześniej i dlatego nie mogłam schudnąć, a teraz chudnę ale ciągle myślę o żarciu.

carmen1988, ja raz się odchudzam, raz nie. Raz ćwiczę, raz nie. Raz palę, raz nie (chwilowo nie )

Ogólnie mi zdechła wszelka motywacja

L.E., ja też tak mam, no może poza paleniem. Tym razem jednak muszę zrzucić zbędne kilogramy, nie chcę drugiego lata przechodzić w długich spodniach i t-shircie.

L.E., Palisz?

ja żem schudła 4 kg. Wprowadziłam dietę + ruch i od razu lepiej się czuję.

carmen1988, musisz się solidnie zmotywować. Silna wola to podstawa.

L.E., witaaaaj! Dawno Cię nie widziałam.

Thazek, nie palę, ale nie czuję, żeby na mnie Easyway jakoś wybitnie podziałał.

Nie chcę wracać do pastylek, bo to bez sensu, ale kilka razy wzięłam, bo i tak lepsze to niż zapalić.

Przez ostatnie pół roku w sumie więcej nie palę niż palę, ale jakoś ostatecznie nie mogę rzucić ;(

Ale ostatnio opanowuję picie alkoholu bez palenia i stwierdzam, że jednak można

Dziewczyny nie od razu Rzym zbudowano, trzeba samozaparcia, ale da się.

Vett, hej :*

Na wakacjach byłam W Szwecji

Diety.. byłem na dukanie kiedyś przez jakiś czas.

Podobno kur*stwo nie zdrowe :<, da się wytrzymać każdą dietę...

Aczkolwiek, słodzone napoje, to moja bolączka.

L.E., farciara

Vett, upolowałam na grouponie

arhol, ja niestety przepadam za colą, jednak od kiedy jestem na diecie staram się nie pić. Martwię się tylko tym, że nie jestem na jakiejś potwierdzonej diecie, tylko stosuję zasadę mniej żreć, nie wiem czy to zdrowe.

L.E., o jaaaaa zazdroszczę ogromnie! Jakichś klimatycznych kolegów poznałaś?

Witam wszystkich

carmen1988, Byle nie być na granicy głodówki. MŻ - też jest dobre, choć nawet jeśli mniej, jedząc badziew (fast foody,tony pieczywa itp) wiele to nie da... =p.

Ale być się myle, obecnie jem byle co.