Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?


pikpokis

Rekomendowane odpowiedzi

Może ta nerwica powstała właśnie z tego powodu, że nasz organizm chce czegoś innego niż my? Ale dlaczego mamy go słuchać??!! My wiemy lepiej czy "on"? Ja się nie zamierzam poddać choćbym miał walczyć do upadłego. Musi być jakiś sposób, jakieś wytłumaczenie, jakieś wyjście. O co w tym wszystkim chodzi? Czy psychika to my czy nie my? Ja się zaczynam w tym wszystkim gubić, ranie najważniejszą osobę w moim życiu pomimo, że nie chcę. Zapominam się kontrolować i dupa - mówię to czego nie chcę i robie to czego nie chcę. Opadam z sił. Czekam na terapię, wierzę, że pomoże i ukoi... Trzymajcie się

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mieciu dziekuje za odp. kurde wszystko bylo dobrze zawsze, bylam nerwowa i wiedzialam ze mam natrectwa ale jedna mysl i zaczol sie najgorszy okres w moim zyciu:( tobie mieciu tez te mysli przyszly nagle? ja tez sie nie poddam, przynajmniej sprobuje.... ehhhh:( takie mysli dla osoby kotra zawsze kochala to cios nozem w serce:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, u mnie też to przyszło nagle - w ciągu jednego wieczora. Zacząłem sprawdzać swoje emocje w stosunku do mojej narzeczonej i wtedy bums. Horror. Może dlatego, że to miała być ta jedna jedyna, może zbyt wyidealizowałem ją, może za dużo oczekiwałem od niej, od siebie... Zdobywałem ją i udało mi się, udało i mój umysł poszukał sobie innej pożywki, na moje nieszczęście znalazł ją... dlaczego ja, dlaczego...po co na co... te pytania nie dają mi żyć. W głowie obrazek naszego szczęścia za 20 lat, za 30 lat...ale dlaczego teraz cierpienie...potężne cierpienie tworzące czarne dziury tak głębokie i niezbadane jak kosmos. Planowanie wspólnej przyszłości z dziwnym lękiem, lękiem, który jakby chciał powiedzieć: coś jest nie tak. Ale ja wiem, że jest ok. I tak w kółko. eh...musiałem się wygadać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobrze ze sie wygadales mieciu!mozesz to robic czesciej! u mnie tez TO przyszlo wieczorem ,nagle mysl: czy kocham i sie zaczelo.... tak jak u ciebie sprawdzanie swoich emocji, ciagle analizy na dodatek patrzenie na niegoi pytanie samej siebie czy on mi pasuje czy mi sie podoba, jesli on mowi o jakis planach to ja przytakuje ale odrazu mam lek i mysle ze te plany nie wypala bo mam te leki i napewno zle sie to skonczy:( mieciu a jak reagjesz na czulosc twojej dziewczyny, na to ze miwi ci ze cie kocha, bo ja, hanusia i ania mamy tak ze wrecz nie chcemy tego, zeby tak mowili, bo sie boimy:( trzymaj kciuki dzis za mnie a ja za ciebie! hanusiu aniu ??? łuuuuu łuuuu ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy mamy podobnie. Najgorsze jest to, że pomimo, że wiem że z nią bym chciał się zestarzeć - lęk nie mija. To tak jakby rozrywały mnie dwa pociągi jadące w różne strony. Wybieram jeden z nich ale ten drugi wcale nie zamierza mnie puścić. Może psycholożka wskaże mi sposób, bo jakiś musi być...musi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak czytam wasze wypowiedzi to tak jakbym czytala cos co ja napisałam... dzis mam gorszy dzień i znow sie boje i płacze... mam nadzieje ze jutro bedzie lepiej... tez czuje sie rozerwana między tym co chce (czyli zyciem z moim jedynym) a tym co mi mowia natrectwa... czasem sie zastanawiam czy to choroba... ale jesli nie to co w takim razie? czasem przezywam paniczny strach ze to nigdy nie odejdzie... a kiedy mnie to dopada, to nagle wszystko traci sens... najlepiej zasnąć i sie nie obudzić... ale to byłoby zbyt proste...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie! apsik dobrze ze napisalas, dzis czytalam twoje posty zeby sie pocieszyc jakos:( dzis zly dzien:( niby bylo dobrze ale przyszla mysl: ciekawe kiedy mnie dopadnie TO... no i oczywiscie podczas ogladania tv z chlopakiem naszlo mnie:( jak moje kochanie mowi mi ze mnie kocha chce mi sie plakac:( caly czs przypomina mi sie cos z przeszlosci tak jak u apsik84..... zaczelam laczyc w to Boga, boje sie ze On stoi za mna i chce mi pokazac ze moj chlopak nie jest dla mnie:( albo z drugiej strony: wyznacza mi probe a jesli sie poddam to mi powie: mialas wybor moglo byc dobrze ale za szybko sie poddalas:( :(:cry: aha i wiecie co? jak w jakies chwili bylo wzglednie normalnie to myslalam: czy jak nie bylam chora (chce wierzyc ze to choroba) to czy tak sie zachowywalam jak dzis? jakie byly moje reakcje kiedys?:( kurde jakbym miala jakas naladowana bron to dzis chyba wiecie co:( bieglam z placzem do domu i myslalam : nikt mi go nie zabierze!!!! :(((( no i dobieglam do was:( dobrej nocy a co najwazniejsze jutra i pojutrza.... za co te meki ? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie...to głupio zabrzmi ale u kazdego"zdrowego" człowieka jesli pojawiaja sie takie mysli to naprawde warto sie zatrzymac i zastanowic sie czy to aby napewno to.ale w nn takie mysli wcale nie oznaczaja ze trzeba sie zatrzymywac i zastanawiac.raczej ze wszystkich sil trzeba brnac do przodu.Chciałabym dodac Wam otuchy ze to mija.

choc dzis Uznacie ze to nie mozliwe, to kiedys z pewnoscia Obudzicie sie rano i zdacie sobie sprawe ze kochacie pelna piersia.powodzenia i trzymam kciuki.miłosc zwyciezy.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam! mam pytanie do miecia i apsik czy psycholodzy powiedzieli wam ze to na bank natrectwa? u KAZDEGO z nas ta mysl przyszla nagle, jest natarczywa, zadaje nam pytania. Modle sie zeby to byla nerwica, aniu ja wiem ze ty masz zakaz wchodzenia na forum ale co sie dzieje z hanusia?:( czekam na odpowiedzi i serdecznie pozdrawiam! pomimo zlej pogody zycze dobrego dnia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja z wrocławia:)

 

mi konkretnie nie powiedziała ze to nerwica natręctw, w ogole nie powiedziała co mi jest a to pewnie dlatego ze nie pytam :), ale w momencie kiedy spytała sie mnie czy nie chciałabym wziąć leków ("bo w takich stanach jak moje często je polecają pacjentom") użyła sformułowania "natręctwa"... wiec to chyba nie moze byc nic innego :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WITAM WAS BARDZO SERDECZNIE!!! U MNIE WSZYSTKO W PORZADKU, NO POZA PEWNYMI MYŚLAMI KTÓRE CZASAMI SIE POJAWIAJĄ:)

Jestem z Wami cały czas myślami, na forum też zagladam ale staram sie nie za często a to z powodu takiego żeby nie pamiętać o tym.Staram sie żyć jak dawniej.

Dziś mały sukces i krok do przodu albo nawet i dwa!!!

Pierwszy to to że odważyłam sie spać u Łukasza pomimo tego że dzisiaj musiałam pojechać busem do pracy!!No i udało się:)

A grugi to: byłam na psychoterapii. Zrozumiałam mój problem.Ja sie zachowuje jak nastolatka.I chce to zmienić.I zmieniłam swoje zachowanie względem innych osób, akceptuję ich takimi jakimi są i szanuję ich prywatność. Pani psycholożka powiedziała ze długa droga przede mna bo zmian nie da sie wproadzić z dnia na dzień, ale obrałam dobry kierunek.I powiedziała ze to ostatnia wizyta!!! Chyba że pojawi sie jakiś problem to mam dzwonić.

Tak wiec moi drodzy chyba wszystko wraca do normy...mam nadzieje. Jednak nie opuszczam Was jeszcze , mam zamiar do Was zaglądać , bo jesteście mi bardzo bliscy.

Pikoniu, co do twojego pytania o natręctwa. Mój nowy psychiatra powiedział mi ze to ja decyduje czy to natretne mysli. Jeżeli ich nie chce to są natrętne...

Pierwsza pani psychiatra powiedziała ze w nerwicy natretne myśli sie zdarzają, a pani psycholożka że to że mam takie myśli to nie znaczy że nie kocham. Myślę ze to czy kochamy wyjdzie w końcu na jaw, obudzimy sie któregoś dnia i będziemy pewni że kochamy!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

heh u mnie? raz lepiej raz gorzej...osttnio bylo bardzo dobrze! dzis troszke gorzej...moja glowa szuka dziury w calym i we wszystkim chce znalezc argumenty za niekochaniem....walcze nadal! musze! tak jak hanusia staram sie zyc normalnie i jakos to idzie! wiem ze sie nie poddam! poki starczy mi sil. narzie kjestem bez lekow i bez terapii. leki wlace po operacji a terapia..musze po prostu zadzwonic i sie umówic...uciekam...trzymajcie sie! mozemy s tym gó.....wygrac! wiem to!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pikpokis: jak mi tak na poczatku powiedziała tez tak zareagowałam, najpierw przyjełam to do wiadomości a potem znow miałam wątpliwosci... teraz coraz czesciej wierze w to ze to nie moja rzeczywistośc... przy moim chłopaku zachowuje sie różnie... najczesciej jak mnie "łapie" to wtulam sie w niego strasznie mocno... czasem płacze, czasem mowie o tym ze mi zle i ze chce zeby tego juz nie było... ale są tez chwile miłe takie w których wiem ze jest ok i ze wszystko jest na swoim miejscu, wtedy sie wygłupiamy, smiejemy, rozmawiamy "normalnie" bez płaczów i lęków... widzimy sie 4 - 5 razy w tygodniu, staramy sie widziec jak najczesciej, nawet codziennie... eh... jestem tym strasznie zmęczona, pewnie jak Wy wszyscy :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jejku dziekuje ze napisaliscie:* hanusiu a aniu tak myslalam ze zagladacie:)))) u mnie tez raz lepiej raz gorzej, dzis bylo w miare:P hanusiu przezylam szok jak napisalas o tym ze zachowujesz sie jak nastolatka :shock: ostatnio probujac dokonac analizy mojego mozgu o tym pomyslalam, ze zachowuje sie troche dziecinnie,wszystko biore do siebie, jestem mega wrazliwa... nie wiem jak to jest u ciebie ale u mnie wlasnie tak to wyglada, napisz jak bedziesz w dobrym humorku:) aniu masz racje czasem mowie do mojej mamy:oj mamo szukasz dziury w calym a po chwili mysle: a ja jak robie? jest dobrze a ja ZAWSZE cos wynajde....i niby to wiem ale wiecie jak to jest....latwo mowic trudniej wykonac:( to zdanie kiruje do apsik i do was dziwczynki:) JAK JEST DOBRZE TO ZAPOMINAM O ZLYCH MYSLACH ALE WYSTARCZY JAK SIEDZE I O NICZYM NIE MYSLE TO TO SIE POJAWIA, ALE CZASME TEZ JEST TAK ZE WLASNIE JAK JEST ZA DOBRZE TO ZNOWU SIE MARTWIE... pisalam duzymi zeby do mnie i do was to dotarlo:P spijkajcie dobrze! jak zwykle do jutra:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, im jest lepiej tym boję się, że będzie gorzej, że się odwróci - no i na zasadzie samospełniającej się przepowiedni - staje się to czego się boję. Zauważyłem, że moje samopoczucie w ciągu dnia zależy w dużej mierze od snów. Dziś w nocy miałem fajne sny i od razu czuje się troche lepiej. Eh...co to za życie...Pozdrowionka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

masz racje mieciu, pamietam tez kilka dni temu mialam sen ze zdradzilam mojego kochanego! i caly dzien byl straszny bo przejmowalam sie glupim snem....teraz siedze i mam maly niepokoj w sobie: jak to dzisiaj bedzie:( mieciu a masz cos takiego jak ja i dziewczyny pozostale ze patrzysz na swoja dziewczyne i cos ci sie w niej niepodoba nagle, wpatrujesz sie analizujesz? i jeszcze jedno : zauwazyles poprawe po lekarstwach? pozdrawiam! dobrego dnia!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, miewałem podobnie, choć teraz potrafię patrzeć i myśleć: ale ładna:). Co siedzi w tych naszych głowach...:) Miłego weekendu życzę. Ja zamierzam spędzić weekendzik z moja Lubą. I na łyżewki idziemy:). Będzie dobrze. Pozdrawiam wszystkich

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×