Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hanusia

Użytkownik
  • Postów

    84
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Hanusia

  1. od pewnego czasu zastanawiam się czy ktokolwiek z Was "doszedł" do tego, dlaczego takie myśli (na temat ukochanej osoby) się pojawiły, co było ich przyczyną? co Wam pomogło, jak z tym walczyliście ? szczęśliwego NOWEGO (mam nadzieję, że lepszego - byłe nie gorszego) ROKU pozdrawiam, hanusia
  2. naprawdę nie ma za co :) pozdrawiam ciepło :)
  3. Najgroźniejsi wrogowie, z którymi musimy walczyć są w nas. Który to już raz, czwarty, piąty...Przestałam liczyć. Nadchodzi w najmniej spodziewanym momencie. Próbuje zniszczyć to co dla nas najcenniejsze. Najgorzej, kiedy dotyka naszych bliskich - dzieci, współmałżonka. Kiedy myśli nie dają spokoju i kiedy wiemy, ze My tak nie myślimy. One nadal są. Niszczą nas. W pewnym momencie wydaje nam sie, ze tak właśnie myslimy. Nie kochamy naszych bliskich, są przeszkodą. Podpadamy w depresję, zalegamy w łóżkach, zyć nam sie nie chce. Często zadajemy sobie pytanie dlaczego ja? Co i komu zrobiłam, ze mam nerwicę. Do dzisiaj nie udało mi się w 100 % odpowiedzieć na to pytanie. Przeszłam psychoterapię ... i nie wiem. Jednak da się z tym żyć! Leki pomagają (Arketiks) - wiem, ze większość z Was uważa,że farmakologia to nie wszytsko. Jednak ja wybrałam życie z lekami, bo mam dwójkę wspaniałych dzieci, męża, pracę którą kocham (arterapeuta-pracuję z seniorami). Psychoterapia nie przyniosła u mnie efektów. Jednak wiem jedno - najwięcej zależy od nas samych. Tym razem sie nie dałam. Byłam mądrzejsza, wytrwalsza i dałam z siebie więcej niż się mogłam spodziewać. Myśli negatywana - ja na siłę pozytwna, lęk - przeczekać, bo to tylko lęk, wyjście "gdzieś" - wychodziłam trzęsąca z zaciśniętymi zębami, kołatanie serca - niech biję, dobrze, ze bije :) Zajęcie to przede wszytskim - od pracy zawodowej, po porządki, poprzez zabawę z dziećm, pranie, pieczenie, gotowanie, cięcie drzewa, zaprawianie - byle tylko się czymś zająć. Trzeba walczyć moi drodzy. Czasem są gorsze dni, owszem. Ja sie nie poddaję - było - mineło. Jutro jest nowy dzień - lepszy dzień :) Z całego serca zyczę Wam bojowości, to tylko choroba, z którą da się wygrać i wierzę, że nam się uda. Ważne jest też zaakceptowanie, tego ze tak jest - stańcie przed lustrem i powiedzcie sobie TAK MAM NERWICĘ....i wcale nie jestem gorsza od innych. Naszło mnie, zeby to napisać. Nie potrfię pięknie pisać jak niektórzy z Was tu na forum, jednak czułam taką potzrebę, więc sobie pozwoliłam Życzę wszystkim dużo siły, cierpliwości i ...żyjcie, bo z tym sieda żyć :) A! Na bezsenność polecam kubek ciepłego mleka z łyżeczką miodu. Dobrej nocy :)
  4. Hej hej czuję się w miarę dobrze. Męczy mnie natomiast ból głowy (oddwóch dni). Dzis pospałam aż do 24 :/ dodatkowo córcia się wpakowała do łóżka i również źle spała.Więc mix boląca głowa, niemoznośc zaśnięcia i dwulatka wołająca pić i rzucająca się jak "młody jastrząb" było mieszanka wybuchową dla mnie. SPAAAAAAAAAAAAAAAAĆ!!!! Cloranxenu nie chce brać bo za dużo tych prochów ostatnio. A na spanie to on pomaga na chwilkę, niestety Co mogę wziąść na ból głowy??? Pozdróweczka i miłego dnia :)
  5. Myśle że lek jeszcze w pełni nie zaczął działać, jeszcze tydzien dwa i powinno sie unormowac, 10 dni to za mało na stabilizacje, powinno byc coraz lepiej Seroxat to cudnowny lek, ale trzeba dać mu czas na rozkręcenie sie :) dziękuję CI bardzo :) dziś jest zdecydowanie lepiej :)
  6. Witam biorę od 10 dni Arketis 20 mg. Byłam na Seronilu 10 mg (ale przez ostatni czas nie brałam regularnie) i duża dawka stresu spowodowała nerwicę. Zaczęłam od dwóch dni po 1/2 tabletki, na 3 dzień brałam juz po całej. Jednym z moich stresów było pójście na wesele szwagierki (co opisuję tutaj post948558.html#p948558). Na wesele poszłam, wspomagałam sie po pół tabletki Cloranxenu. Na weselu było SUPER, 3 dni trwało a ja byłam do samego końca za każdym razem W środę wróciłam do pracy. Była mała obawa ale dałam radę. Jednak wczoraj "coś" było nie tak Noc już nieprzespana do końca. Rano uczucie ciepła płynącego z okolic klatki piersiowej i lęk. Cholerny lęk. DO tego dochodzi dół, że wróciło. Czy ja się za dużo spodziewam po tych 10 dniach? Czy nadmiar obowiązków na weselu (byłam strościną) spowodował "zapomnienie" o chorobie? Powrót do pracy i obowiązki tam nie pozwalały mysleć, ale i w domu było dobrze. Nie wiem o co chodzi Czy lek za słaby? Zły? Czy może to norma, ze mam huśtawkę nastrojów? Mam nadzieję, że coś poradzicie. Pozdrawiam.
  7. Hanusia

    Potrzebuję wsparcia

    wiem, ze uleczalna, bo przechodzę to 4 raz :/ ale wiesz jakie sa początki.... nie wiem jak szybko zadziała Arketis (z dnia na dzień zmieniono mi z Seronilu 10 mg - mają ponoć to samo działanie) , biorę już 3 dzień (2 dni po 1/2), dzisiaj wzięłam cała, do tego doraźnie cloranxen. Tu mam problem, ile mogę zażyć tego Cloranxenu? Na ulotce pisze ze 30 mg, pół tabletki mi włąściwie nie pomaga. Próbuję sie skontaktować z lekarzem ale krucho ....nie odbiera. Macie jakieś doświadczenia? Czytanie forum pomaga BARDZO, wieczorem siadam i czytam, uspokajam sie na maxa, zasypiam z laptopem
  8. Hanusia

    Potrzebuję wsparcia

    Witam juz po raz kolejny. Znacie mnie co poniektórzy z wątku "Co by było gdybym przestał/a ją/jego kochać....?" Noi znowu kryzys. Ryczeć mi się chce. Było dobrze bardzo dobrze!!! Mam dzieci, męża i znowu mnie zaatakowała. Tydzień przed weselem mojej szwagierki, na które musze iść, bo mąż mi chyba tego nie wybaczy. Zaczęło się od tego że cholernie mnie bolał ząb, dodam jeszcze, ze cały czas byłam na Seronilu 10 mg, choć przez ostatnie dni rano nie zażywałam. Z rozpędu. Wracając do zęba. Ból mnie męczył jak diabli. Mimo panicznego stresu wylądowałam u dentystki która zęba próbowała naprawić. BYła to środa, ząb jednak tak bardzo bolał, ze wylądowałam (w piątek) u innej dentyski, która mi go na nowo założyła lekarstwem. Ból nie do zniesienia. W sobotę klejny dentysta. Pani stwierdziła ze nie ma co ratować i trzeba go wyrwać, Niestety ona tego nie zrobi bo do tego musi być chirurg. Czekałam z tym zębem sobotę i niedzielę, był to dla mnie cholerny stres. Juz w sobotę pojawiły się pierwsze objawy, przechodzenie ciepła po całym ciele. Musiała sie pozbierać i jechac na panieńskie szwagierki. Udało się. Jednak każdy kolejny dzień był koszmarem. DO tego w poniedziałek wyrwałam zęba, ale nerwicy się nie udało. We wtorek poszłam do psychiatry - zminił mi leki z seronilu na ARKETIS (trzy dni po 1/2 tabletki potem po całej) i doraźnie Cloranxen 10 mg. Trzymałam sie jakos ale dzis juz nie daję rady. Mam doła, przytłacza mnie to, nie potrafię się na niczym skupić. Wzięłam rano CLoranxen ale juz przestał działąć. Nie wiem ile tego CLoranxenu mogę brać w ciągu dnia. W nocy wzięłam pierwszy raz, bo noc nieprzespana. Tak walczyłam, ale jest do dupy. Cały czas czuję gorąco, lęk, jestem załamana. Świadomośc, ze jest to wesele ....boję sie ze nie dam rady. Pomożcie mi. JUz nie potrafię sobie wyobraźić, ze to tylko nerwica. Mam ochotę położyć sie w łóżku i wyć!!!! Pomóżcie. -- Cz lip 26, 2012 7:46 pm -- chyba za dużo tu napisałam ....taka cisza z Waszej strony (
  9. Witam :) Pamiętacie ??? Na pewno Wpadłam, aby Wam wszystkim Nerwuski kochane zakomunikować, że myśli, które Was męczą odchodzą, znikają - zwał jak zwał - nie ma ich :) Byłam tu prawie od początku, teraz czytałam kilka moich postów -ciężki to był czas-dużo z Was do mnie pisze (choć z czasem moim marnie niestety jest) i chcę Wam napisać, ze ja te myśli pokonałam w 100%!!! Jestem żoną Łukasza od dwóch lat, mamy dwójkę dzieci - Tymka 3 latka, Milly 18 miesięcy :) Obie ciąże brałam leki i robię to do dzisiaj - chociaż teraz to może 1 -2 tabletki na dwa tygodnie (wiem wiem tak się nie powinno - to na własne ryzyko ) i jest DOBRZE NAPRAWDĘ DOBRZE.Pomyślałam że wpadnę na sekund kilka i Wam to napiszę ..... Jedna rada...starajcie sie o tym nie myśleć, u mnie to podziałało...powiedziałam soie że przecież nie muszę decyzji "czy chcę być z Ł" podejmowac od razu a jak coś to rozwody są i ....wierzcie bądź nie PODZIAŁAŁO :) Buziaki - a melisę z gruszką nadal polecam
  10. Owszem tu sie z Toba zgodzę, kto nie miał nerwicy nigdy jej nie zrozumie!!! Mi seronil pomógł i pomaga w znacznymstopniu, jest to lek który mozna zazywać w ciazy. Odczuwam lęk jeżeli chodzi o zdrowie dzidzi ale egoistycznie uważam ze moje zdrowie też jest ważne. Wiem co sie ze mna działo jak leków nie brałam - mogłabym wtedy nie donosić tej ciaży. Myślę że wybrałam mniejsze zło :) Pozdrawiam, i zapraszam do kontaktowania sie - będzie nam raźniej :)
  11. witaj Zygfryda :) miło CIe poznać :) chociaż okoliczności takie sobie ... ja jestem w 21 tc i również choruję na nerwicę, chyba przeszłam juz wiekszość jej etapów :/ od początku ciąży biorę leki - seronil 10 mg - oczywiscie w porozumieniu z lekarzem ginekologiem i psychiatrą jednak leki nie daja mi ochrony przed lekiem jaki pdczuwam przed porodem i szpitalem raz kiedy dostałam plamień bałam sie zostać w szpitalu i ubłagal;am pania dr żeby mnie do domu puściła - obiecłam żed bede leżeć - pozwoliła.. ale jak bedę rodzić to musze byc w szpitalu :/ staram sie o tym nie mysleć ale ciężko mi, zwłaszcza ostatnio, kiedy zaczyna nasilac sie lek zwiazany z ta sytuacja jak widzisz nie jesteś sama, też mam ten problem i mam nadzije ze razem nam sie uda go pzrejść
  12. witaj Zygfryda :) miło CIe poznać :) chociaż okoliczności takie sobie ... ja jestem w 21 tc i również choruję na nerwicę, chyba przeszłam juz wiekszość jej etapów :/ od początku ciąży biorę leki - seronil 10 mg - oczywiscie w porozumieniu z lekarzem ginekologiem i psychiatrą jednak leki nie daja mi ochrony przed lekiem jaki pdczuwam przed porodem i szpitalem raz kiedy dostałam plamień bałam sie zostać w szpitalu i ubłagal;am pania dr żeby mnie do domu puściła - obiecłam żed bede leżeć - pozwoliła.. ale jak bedę rodzić to musze byc w szpitalu :/ staram sie o tym nie mysleć ale ciężko mi, zwłaszcza ostatnio, kiedy zaczyna nasilac sie lek zwiazany z ta sytuacja jak widzisz nie jesteś sama, też mam ten problem i mam nadzije ze razem nam sie uda go pzrejść
  13. No witam po kolejnej długiej przerwie :) No i znowu pojawił się lęk ... Biorę leki - 10 mg seronil nadal, ale dupa.Swoją drogą hormony szaleja bo to juz prawie 6 miesiac ciaży :) Widzę ze u Was raz dobrze raz źle, czylii standard u Nas - gratki dla tych co w górę :) Piko to co napisałaś odnosi sie do mnie- doskonale wiem jak to jest kiedy sie chce żeby było po mojemu, zero kompromisu - ja, ja, ja .... znam to:(
  14. dziekuje dziewczyny :) mam taka cichą nadzieje ze ten stan sie poprawi i ze dziecko pomoze mi przekroczyc ten próg niedojrzałosci..chociaż nigdy nie traktowałam ciaży jak lekarstwa na nerwicę oby szybciutko sie zrobiła wiosna :) słoneczko też dział cuda [ Dodano: Dzisiaj o godz. 6:58 pm ] chociaż wy rozumiecie jak to jest jak sie ma nerwicę....
×