Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

halenore, i wyjść do ludzi koniecznie :mrgreen:

 

Hahaha. Jasne. Ale ja dostałam jeszcze lepszą radę od księdza, co się po kolędzie włóczył. Panaceum na mój stan będzie małżeństwo :lol:

 

A co? Chcesz wyjść za mnie? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie dzień potwornie senny, wręcz słaniałam się na nogach. Zmusiłam sie tylko do umycia garów i puszczenia dwóch prań. Poza tym resztę czasu przesiedziałam lub przeleżałam ziewając co chwilę. Dopiero teraz zaczynam się jako tako czuć, własnie przeszła nad moim domem potworna burza, deszcz lał się strumieniami po oknach a grad wielkości od 1 - 5 cm odbijał się od blachy garażu jak piłka pingpongowa ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiolu, Moniko, dziękuję Wam :*..., wiem, że ona wróci, ale ja się czuję taka samotna, moja terapeutka jest w dalszym ciągu na urlopie, moja współlokatorka była jedyną osobą, z którą się widziałam, rozmawiałam, teraz jeszcze bardziej się zamknę na świat. same mi jakoś łzy płyną, sama nie wiem dlaczego. :( mam dość takiego życia, dość swojego życia. w którymś momencie przestałam naprawdę żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiuniu....nie placz. Kiedy terapeutka wraca?

 

w następny wtorek...

ja już po prostu nie mogę, ile można być dzielną i liczyć na to, że kiedyś będzie lepiej? :roll: moja siła woli też ma swoje granice i chyba je przekroczyłam. mam po prostu wszystkiego już dosyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu...bo czujesz się odrzucona przez terapeutke, ona pojechała na wypoczynek, a Ty to przezywasz strasznie. I dodatkowo jak wyjechała Twoja współlokatorka....to też to zadziałalo tak, jakby Ciebie porzuciła.

Wiesz przecież, że tak nie jest.

Jeszcze parę dni Asiu i terapeutka wróci

Opowiedz jej co przeżywałaś.

:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu kochana, może umów się z kimś z forum. Jest tu tylu fajnych ludzi. Na pewno znaleźlibyście wspólny język.

 

Wiolu, chodzi o to, że odkąd od początku lipca moja terapeutka poszła na urlop to ja tak jakby całkiem przestałąm żyć, czuć, z nikim nie chcę się widzieć, poodwoływałam po kolei wszystkie wizyty u lekarzy, rehabilitację itd. ... Żyję jak robot, zamknęłam się na wszystko i wszystkich, i tak mija dzień za dniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, Moniko... :( Masz rację. Poczułam się opuszczona, najpierw przez terapeutkę, teraz jeszcze przez współlokatorkę, i jestem w dodatku przybita tym, że zawsze kochałam podróżować i gdzieś wyjeżdżałam na wakacje, a teraz przez chorobę nie jestem w stanie. Pamiętam, że zawsze cały rok czekałam, żeby w wakacje gdzieś wyjechać. Teraz nie mam siły ani pieniędzy, bo wszystko idzie na moje leczenie. To wszystko mnie dobija. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, Asiu, ale pomyśl,że inwestujesz teraz w siebie, żeby potem było lepiej.

Wiem jak się czujesz. Przeżywałam też podobnie w ubiegłym roku wakacje.

Grzes wyjechał do pracy za granicę, siostra z mężem i małym też, terapeutka także.

W tym roku inaczej podchodzę. NIe wiem dlaczego. Sama nękam pytaniami terapeutkę, już dwa razy zapytałam, kiedy idzie na urlop.

 

Asiu....one Cię nie porzuciły, tylko pojechały. Przyjadą, wrócą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×