Skocz do zawartości
Nerwica.com

'Wyjście' z nałogu nikotyny


Gość Paweł23

Rekomendowane odpowiedzi

heh, a ja rzucalam palenie z okazji ciąż i karmienia....po pierwszej (razem 3 lata) myslałam ze juz jestem wolna wiec jeden mach na imprezie nic mi nie zaszkodzi....figa...nałogowiec dopiero jak umrze przestaje byc nałogowcem....wsiąkłam znowu na kilka lat, z okazji 2 ciązy juz byłam madrzejsza i juz wiem ze nawet okazjonalnie zapalic nie moge, do konca zycia bo znó wsiąknę...nie palę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BB1, A ty kiedys palileś? Zadnych wymiotów nigdy nie czułam,ale fakt glowa mnie notorycznie bolała....smród mi do tej pory nie przeszkadza...swiadomość ze jestem wieżniem...pozostaje....zmienia sie tylko strażnik.... :(

 

To Twoje słowa to pewnie chodzi o Ciebie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o to ze nie jestem więżniem papierosów...ale nie przestaje byc więzniem ogólnie

nie palę juz dlugo i więcej nie bede

bo juz wlasnie poznalam ten mechanizm jak sie latwo wciągnąc kolejny raz

skoro pytasz co mnie powstrzymuje przed NIE paleniem a ja nie palę...no to myslałam ze nie do mnie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie czytasz uważnie....to ze uwolnilam sie od tego nałogu nie znaczy ze jestem wolna...mam wiele innych ograniczen nawet jesli nalogami nie są. Palic wiecej nie bede, z tej prostej przyczyny ze juz ciąż nie planuje a rownie silnej motywacji nie znajdę, jesli bym teraz zaczęłą palilabym juz do końca...szkoda mi kasy tez....po tylu latach jak wczoraj zerknelam na cene marlboro ligt setek to... hmmmm motywator ekonimiczny :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W życiu .... sprawia mi problem to ze ..... ze z uporem jest nie takie jak bym chciala.... a sama chrzanie mnóstwo rzeczy...i mam żal ze same sie nie wyrównuja....kilka spieprzylam tak koncertowo ze juz nijak....chyba ze nowe wcielenie...i ostatnio juz nie mam siły zeby sie starac....zeby walczyc...zeby chcieć...czuje sie jak lisc na wodzie...juz mi wszytsko jedno dokad :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BB1, no nie żartuj...ostatnio z powodu konkretów poszlam do admina po prośbie...

zycie schrzanilam na samym starcie....a potem bylo juz tylko gozrej....wiesz jak to jest kiedy sie decyzje podejmuje na podstawie nieprawdziwych przeslanek....cala decyzja wymęczona a o kand doopy potluc :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×