Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ja już po pracy :D

Widze że mam dzielnych przyjaciół :P

Dają sobie rade z złymi chwilami

 

--- Kasiu tak to jest czasami kurde niby wszystko OK a jednak coś się przyplącze i mamy kłopot,ale wiem że jesteś mocna i jakoś sobie z ty poradzisz :D

Te dni dla kobiet są naprawde ciężkie (widze to po żonie)ale dobrze że są ,gorzej jakby ich nie było :oops: wytrzymasz Kasiu te męki :oops:

 

--- Meskalina ja dziś też będe zasuwał do lekarza i może też mi zmieni leki bo na tych obecnie nie jest aż tak dobrze :D

 

--- Dąbróweczko te poniedziałki to powinni skasować są straszne ale musimy im stawić czoła i powiedzieć sobie poniedziałek do D--y ale wtorek będzie fajny :P

 

--- Gusia a jednak zwyciężyłaś i odwiedziłaś swoich przyjaciół,również uważam to za twój sukces,

 

Pozdrawiam i idę się szykować do lekarza

 

Pa Pa Pa ;)

 

[ Dodano: Pon Lis 13, 2006 2:12 pm ]

A jak przyjadę od lekarza to się pochwale co mi powiedział ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem Kecajku, że tak jest, ale jest już troszkę lepiej...

Przynajmniej jakoś spokojniej łapię powietrze :smile:

Pędź do lekarza i koniecznie napisz, przepraszam - POCHWAL SIę :P , jak wrócisz co Ci powiedział i zalecił.

Mam nadzieję, że tym razem będziesz dzielnym facetem i powiesz lekarzowi o wszystkim co Cię gnębi.

Trzymam kciuki i wierzę w Ciebie oraz czekam na posta :lol:

Pozdrawiam

P.S. Lusi - czemu się nie odzywasz?? Czy Twoja bryka, nie daj Boże, dobiła Cię zupełnie?????Eeeeeeeee.........niemożliwe!!! :P:P:P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam z rana :D

 

na 6.oo do pracy ale jakoś wstałem i to nawet w lepszym nastroju (byle nie zapeszyć) ;)

Więc p.doktor zmienił mi lek na Fluanxol -- jeszcze o nim nie poczytałem

Stwierdziliśmy z dotorkiem że poprzedni lek miał dla mnie więcej skutków ubocznych niż tych dobrych i zamienił chyba dobrze :D --okaże się :D

 

No tak właśnie co się Lusi z tobą dzieje wcale się nie odzywasz :(

 

Miłego dnia Kasiu dla Ciebie i wszystkich nerwusków ;)

 

Po pracy wpadne i coś napisze jak dziś z nowym lekiem pracowałem :D

 

Pa Pa Pa :oops:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam ,witam :lol:

Też życzę wszystkim miłego dnia. U mnie oki - siedzę w pracy i tak sobie klikam do Was ;)

Mam nadzieję, ze dzisiejszy dzień będzie fajny - wczorajszy wieczór byl super! Pojechaliśmy sobie z moim mężczyzną na "małe" zakupy i ten cholerny lęk znów próbował pokrzyżować mi plany i zniweczyć fajny wieczór, ale nie dałam mu się!!! :P:P

Jak czułam, że się zbliża, to tak natrętnie odganiałam myśl o nim, że w końcu jakoś tak dziwnie się poczułam, jakbym była w niewidzialnej, przyjaznej skorupie od której ten atak się odbija i jakby ona mnie chroniła...

Mówię Wam - niesamowite uczucie....

Zakupy się udały, podróż samochodem - jakbym była zupełnie zdrowa :P

Oj...dawno się tak dobrze nie czułam...

Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie nie mniej udany, chociaż dziś coś kręci mi się w głowie i chce mi się spać, ale mam nadzieję, że to od niskiego ciśnienia ;);)

Odezwij się koniecznie Kecajku jak tam nowy lek - mam nadzieję, że samopoczucie tak dobre jak u mnie ;) ???

HEEEEEEJJJJJ LUUUSIIIIII!!!!!!!!GDZIE JESTEŚ?????????NAPISZ COŚ - ODEZWIJ SIĘ!!!!!CZEKAMY!!!! :P:P:P

I oczywiście pozdrawiam WSZYSTKICH gorąco!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jestem.

Wczoraj mnie nie było bo moja córcia się rozchorowała. Nic poważnego ale wolę potrzymać ją w domu. Dzisiaj musiałam przyjść do pracy. Powiedzcie mi jak to jest, że do chorego dziecka trzeba organizować babcię a nie można normalnie iść na zwolnienie? Dlaczego boję się, że mnie wywalą jak powiem, że mnie nie będzie przez tydzień? Czy to nie jest dziwne? Dobija mnie to, że żyjemy w takich********** czasach.

A tak wogóle to nic mi się nie chce. Jestem całkowicie wypłukana z kasy, totalnie. Za naprawę samochodu zapłaciłam 1800 zł. Muszę zapłacić jeszcze za przedszkole (400 zł) i na resztę rachunków i na życie zostanie mi jakieś 500 zł. I za to będę musiała żyć do 10 grudnia. Szef mojego męża nie przelał mi pieniędzy na konto bo jak powiedział: "nie chciały przejść". Dał mojemu mężowi do ręki. A jak on ma mi je przekazać? Jak wpłaci na poczcie, to będą szły miesiąc!

Staram się nie załamywać, mam w końcu jeszcze rodziców. Ale jest mi ciężko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No cześć Lusi :P:P Fajnie, że się odezwałaś.

Rzeczywiście - w za ciekawych czasach to my nie żyjemy....Mogę sobie tylko wyobrazić Twoja sytuację i wkurzenie, bo sama dziecka jeszcze nie mam. To naprawdę NIE jest normalne, żeby nie móc być ze swoim dzieckiem, kiedy wymaga naszej szczególnej opieki, bo np. właśnie jest chore. To nic, że to żadna poważna choroba - dziecko wymaga opieki to jestem z nim w domu: tak to powinno wyglądać. Niestety, nie wygląda.... :cry:

Ale nie martw się Lusi...Nie wiem gdzie jest Twój mąż, ale może przesłałby Ci pieniądze przez WESTERN UNION??

Doszłyby do Ciebie tego samego dnia, fakt, że prowizja od wysłania nie jest mała, ale nie jest też zabójcza, a Ty nie stresowałabyś się dodatkowo brakiem kasy.

Swoją drogą - znam to uczucie.....i nie zazdroszczę........

Mam nadzieję, że podniesiesz się z tego "dołka"-w razie czego pisz Kochaniutka i pomyśl, że to tylko przejściowe kłopoty i niedługo sytuacja się wyklaruje :P:P:P

A swoją drogą ładnie Cię skubnęli za samochód!!! :roll::roll:

Ale głowa do góry - przeciez już nieraz udowodniłaś, że jesteś dzielną dziewczynką i nie dasz się "złamać"!!!!!

Trzymaj się Słonko i pozdrawiam cieplutko, a córeczce życę dużo zdrówka ;);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, dzięki, dzięki.

Wiem, że to minie, że będzie lepiej bo bywałam już w gorszych sytuacjach i jakoś wypełzłam na powierzchnię. Ale sam fakt zaistnienia takiej sytuacji zabija chęć do życia.

Jeszcze coś dopiszę.

Mimo całego tego bagna, w które byłam łaskawa teraz się wpakować nie straciłam woli przetrwania. Właśnie przed chwilą siedząc w pracy wysłałam swoje C.V. do innej firmy. Sama sobie gratuluję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

:D Witam z wieczorka :D

 

Lusi --- fajnie że się odezwałaś już myślałem ze się na nas pogniewałaś ;)

Wszystko ci się napewno ułoży za kilka dni - wytrzym kochana :D

Ja też będę naprawiał samochód tylko jakoś nie mogę się za to zabrać -(stale brak kasy) ale mówie sobie że to się zmieni i spokojnie sobie autko naprawie - tylko kiedy --- Eeee co tam może wpadnie jakaś premia lub coś innego i będzie OK :D:D

Pozdrów córeczke od Kecajka ;)

 

Kasia --- ty to jednak masz dużo siły i zobacz jak to jest jak się chce to nawet pancerz ochronny się znajdzie i nas nic nie ruszy- ;) super :D

 

A teraz ja --- więc po nowym leku jest lepiej nie jestem tak przymulony i chce się żyć,Tylko po zażyciu troche serducho jakby mocniej biło-(chyba na życie mi się zanosi) :D

Myśle że troszkę za wcześnie aby mówić o

działaniu tych pigułek tak za 2-3 dni może będzie efekt-zobaczymy :D

Dopiero zjadłem 4 szt :oops:

W pracy też nie było żle ale do ideału trochę brakowało

 

To do usłyszeni jutro trzymajcie się cieplutko :D

 

Pa Pa Pa :oops:

 

[ Dodano: Sro Lis 15, 2006 5:39 am ]

cześć kochani z rana :D

 

Noc OK coraz bardziej myśle że te nowe pigułki są lepsze-wstaje i po kawce już normalmie funkcjonuje ;)

 

Lusi -- jak rozmowa z mężem chyba już jest dobrze co-uspokojona :D

-- dziś będziesz miała dobry dzień jeśli tylko zechcesz - tego ci życze

 

Kasiu a tobie kolejnego miłego dnia tylko swojego mężczyzny nie wyciągaj na zakupy bo zbankrutuje ale chyba dla Ciebie zrobi wszystko ;)

 

Miłego i cieplutkiego dnia wam życze :oops::oops:

 

Spadam do pracy Pa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, Kecajku, postanowiłam kopnąć życie w dupę. Może wtedy coś się zmieni i będzie lepiej.

Mój mąż jest chyba jedyną osobą (oprócz Was oczywiście) która we mnie wierzy. On jest przekonany, że ja dam sobie radę. I powiem Ci, że muszę mu przyznać rację. Takie sytuacje motywują mnie do działania. Radziłam sobie z gorszymi. Teraz też wyjdę z tego z podniesioną głową.

 

Ale muszę trochę pojęczeć ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mogę i ja pojęczeć? Słuchajcie o klikunastu dni jestem nie do życia - no może z małymi chwilami kiedy odżywam. Już sama nie wiem czy to nerwica czy ta pogoda czy chroniczne niewyspanie czy cos mi jest innego (chociaż ostatnio porzebadałam sie na wylot i zdrowa jestem jak byk!). Cha, żebym tylko tak się czuła!!! Tyle mam obowiązków na codzień, w pracy też muszę robić dobrą minę, bo mam kontakt z klientami lecz faktycznie to padłabym z chęcią na łóżko i poszła spać albo ukryłabym się gdzies w jakiejś chatce w lesie aby uciec od tego wszystkiego.....nic radości życia i sił witalnych we mnie nie ma a jeszcze tak nie dawno mobilizowałam was do walki, eh szkoda gadać.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej Hej dziewczyny co ja słysze :(

 

Skąd te nagłe załamanie,nasze życie w Polsce jest takie popie....e :oops:

ale to nie znaczy że mamy się poddać.Ja myśle zawsze że przecież inni mają gorzej i jakoś muszą dać sobie radę.Mamy prace choć napewno zarobki za małe i trzeba robić piękne minki :roll: do klientów i to jest chyba najgorsze (takie sztuczne) a twierdze że najlepiej być szczerym

wtedy jakby było mniej kłopotów i nasze samopoczucie też jest lepsze :D

 

Lusia --- myśle że jednak rozłąka z mężem to jest też nieprzyjemne bo rodzinka powinna być razem---a życie nam pokazuje co innego.

Jesteś mocna na ile możesz i za dużo się skarbie nie zadręczaj ;)

Wyjdziesz z tych złych chwil :D

 

Dąbróweczko --- jeszcze tylko 2 dni pracy (może 3) i wolny dzień naładujesz akumulatorki i znów będzie dobrze,nie chowaj główki w piasek

tylko noś ją wysoko ;)

 

Kasiu --- chyba możemy pomażyć o spotkani ze wszystkimi,kto by wytrzymał jak byśmy tak narzekali :D Ale w kompie to sobie narzekajmy do woli jeśli tylko to przyniesie ulge :D

 

A ja już po pracy z tego wszystkiego to myślałem że dziś już czwartek :oops: a tu figa bo środa :D narazie jest w miare dobrze z moim samopoczuciem chyba ten Fluanxol dobrze na mnie działa :D

 

To narka dziewczyny :D i dużo mocy dla was :D:D:D

jeszcze dzis zajrze do kompa ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ha!!!!!Jeszcze bys nie chciał wyjśc z tej chatki - tak by Ci się podobało!!!! ;););)

Fajnie, że nowy lek lepiej działa :P

Ja dzis od rana złapałam strasznego doła i dopadło mnie w pracy, ale to do południa.

Po południu wszystko się unormowało i jest juz dobrze...

Nawet samopoczucie mi się poprawia.. :lol::lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dąbróweczko --- tak trzymaj jak najwięcej uśmiechu :D:D:D:D

Trzeba coś znależ na te doły aby szybko mijały

 

A wchatce to bym wam kawę lub Meliske parzył ha ha ha :D

 

[ Dodano: Sro Lis 15, 2006 3:22 pm ]

Wszędzie dobrze ale najlepiej w domku jak to mówią-prawda Kasiu???

Grunt to się nie poddawać i na wesoło iść przez życie.

 

[ Dodano: Sro Lis 15, 2006 3:24 pm ]

Muszę pędzić do sklepu po zakupy bo mnie żonka zastrzeli ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×