Skocz do zawartości
Nerwica.com

Natręctwa myśli...


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak to rozgryzc boje sie ze wezme noz i kogos skrzywdze najgorsze to sa te wkrety ze ja to chce zrobic i czuje taki impuls do tego na poczatku nie wiedzialem ze to nerwica ale te mysli mam 7 mcy i nic nikomu nie zrobilem w tym czasie chociaz czasami to sa nasilone na maxa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątpię by Twoje obsesje były wynikiem tego, że ktoś raz na jakiś czas podniesie ciśnienie w pracy. Zastanów się dobrze. Ważne, by dopuścić zwłaszcza te emocje, które w pewien sposób wykluczasz, negujesz, usuwasz w kąt, bo jesteś przekonany, że nie można nic na to poradzić. Takie "nierozwiązywalne" sprawy, a w zasadzie emocje, które się z nimi wiążą, ujawniają się w postaci obsesji czy kompulsji ..przeważnie są emanacją nierozwiązywalnego konfliktu wewnętrznego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedza o tym skąd biorą się obsesje nie wystarczy, by odeszły. Trzeba dotrzeć do przyczyny, wyciągnąć na zewnątrz ten konflikt, rozwiązać go i tym samym wyeliminować emocje, które powodują obsesyjne myśli. Za emocjami, które wyzwalają obsesje czy kompulsje, często stoją sprawy, których nie bardzo chcemy dotykać, które wydają się beznadziejnie nierozwiązywalne, dlatego osoby niechętnie je poruszają na terapii ..a to jest właśnie klucz do rozwiązania swoich problemów psychicznych. im bardziej jesteś przekonany, że pewnej sprawy nie da się rozwiązać, tym bardziej warto o niej rozmawiać z terapeutą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam,

 

czy ktoś ma tak, że ciągle powtarza sobie w głowie jakieś zdania, sceny, sytuacje itp. które jakoś utkwiły w głowie ?i to w dodatku wszystko w ustalonej kolejności z ustalonym np. akcentem? ja niestety potrafię tak robić raz po raz bo np. to co sobie powtórzyłam nie brzmiało w mojej głowie tak jak bym tego chciała lub właśnie brzmiało dobrze w związku z tym sprawdzę czy następnym razem też będzie dobrze.

strasznie mnie to męczy... STRASZNIE, do tego stopnia, że nie spałam w nocy tylko myślałam

od środy biorę stimuloton50 stopniowo od 1/4 tabletki i doraźnie relanium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

B-2 akcent nie jest na nic konkretnego, ot tak jak sobie wymyśliłam. Co do scenariusza to nie jest tak, że jakieś zakończenie mnie będzie satysfakcjonowało, raczej wygląda to tak, że filmie ktoś powiedział np " hej ty co tam robisz" w określony sposób i mi to w glowie utkiło i powtarzam to ciągle w myślach. Satysfakcjonuje mnie to wtedy gdy zabrzmi to w mojej głowie tak jak bym tego chciała.

Ot taka durnota.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wydaje mi się, to jest tak jak ktoś by nucił sobie ciągle jakąś piosenkę, to też dąży do jakiegoś zakończenia ?

u mnie jest tak samo tylko, że ja przetwarzam jakieś słowa lub sytuacje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry.

Borykam się z pewnym problemem. Mianowicie byłam na imprezie, na której urwał mi się film. Nie wypiłam dużo, jednakże w krótkim czasie dwa i pół drinka oraz 2-3 kieliszki cytrynówki dla kobiety, która wstała o godzinie 6, przepracowała 8 godzin oraz zahaczyła o siłownię jedząc niewiele to sporo. Poprosiłam przyjaciółkę o spacer, żeby mi się "polepszyło" i film się urwał. To była domówka, sami przyjaciele i zaufani ludzie. Organizował ją przyjaciel i zaprosił również swoich przyjaciół, których nie znałam i nawet z nimi nie rozmawiałam. Bawili się sami sobie, trzech introwertycznych chłopaków sączących piwko i spędzających czas w swoim trzyosobowym świecie. Wiem, że ciągle rozmawiałam z moją paczką, a w pewnym momencie poczułam, że idę spać, ale jednak chcę pozostać "w toku imprezy", więc posnęłam się na kanapie w pokoju, gdzie wszyscy tańczyli. Mogło być koło 1. Około wpół do 5 moja przyjaciółka szła na pociąg na pobliskie PKP i nie pożegnała się ze mną, bo nadal spałam i nie chciała mnie budzić. Chwilę potem ostatnie osoby poszły spać.

Pamiętam, że później wstałam do toalety, bo jak wiadomo alkohol odwadnia. Ponieważ umówiłam się z zaprzyjaźnioną parą, że śpimy w jednym z pokoi gdzie znajdowały się materace, prosto z toalety skierowałam się do w.w. pokoju, gdyż zmarzłam strasznie, bo nikt mnie niczym nie przykrył. Pamiętam, że przeżyłam zdziwienie, bo materacy nie było, a na środku spał przyjaciel w kokonie ze śpiworu. Ostatnie co pamiętam to to, że zobaczyłam na podłodze ( drzwi były otwarte na oścież) te materace i się zezłościłam, dlaczego nam je ukradziono. Przyjaciół nie było, a materac leżał wolny. Położyłam się i przykryłam kołdrą. Zasnęłam. Gdzieś po wpół do 9 gospodarz mnie zbudził, bo pora była opuszczać dom. I tutaj zonk, bo podczas pobudki przeżyłam szok dlaczego znajduję się w tym pomieszczeniu. Było tam tych 3 autystycznych przyjaciół, z którymi nie zamieniłąm słowa, a jestem osobą bardzo powściągliwą w nowych kontaktach. Nawet nie poznałam ich imion.

Problem leży w tym, że roję sobie w głowie, że narobiłam coś głupiego w trakcie tych 4 godzin. W sumie niecałych, bo mam świadomość tego, że jakiś czas spałam, gdyż obudziłam się względnie wypoczęta. Nie wypiłam wiele, nie wymiotowałam, przyjaciele mówią, że zachowywałam się normalnie i byłam śmieszką jak zwykle. Ja jednak wkręcam sobie, że coś nie tak, bo dlaczego obudziłam się z obcymi chłopcami w pokoju. Co z tego, że pod osobną pościelą, na osobnych materacach, w butach i pełnym ubraniu, bez obrażeń, wyglądając jakbym padła na materac natychmiastowo w momencie odnalezienia go. Nikt nie wie jak się tam przemieściłam, bo wszyscy już spali. Nie mam filmu, chłopcy też nie potrafili odpowiedzieć skąd się tam wzięłam, a poszli spać jako pierwsi, moi przyjaciele również spali.

Mamy styczeń a ja od niemal 3 tygodni borykam się z nerwicą spowodowaną tym, że ujawnił się dopiero kac moralny, że w ogóle co to ma być, mojego chłopaka ze mną tam nie było. Roję sobie, że zrobiłam coś złego. Choć już kilkanaście razy sobie tłumaczyłam, że to nieracjonalne, to coś nerwowego mnie rozsadza od wewnątrz. Dodam, że nieraz zdarzyło mi się upić i nie mam w zwyczaju robić niczego nieodpowiedzialnego.

Proszę o pomoc jak pozbyć się tego natręctwa. Utrudnia mi życie, sesja się zbliża, a choć mój rozum jest w 150% przekonany, że to jest paranoja, to ciało robi swoje. Błagam ratunku!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewixx94, dużo osób po alko sobie wkręca różne głupoty. Pewnie nic nie zrobiłaś, bo skoro coś pamiętasz, to i jakbyś coś zrobiła, to byś to pamiętała.

 

Ja już nie wiem dlaczego mam takie okropne myśli :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ewixx94, Cześć, to takie zmęczenie plus alko nie urąbanie filmu na maks. Prawdopodobnie po tych kanapowych leżankach, kiedy przeniosłaś się spać, nie miałaś już alko więc po prostu zbudziłabyś się bez problemu jakby się cokolwiek działo. alko+zmęczenie więc raczej cię samej też nie nosiło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×