Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szpital


Pathetic

Rekomendowane odpowiedzi

Ja myślałem że na Babinskiego przyjmują wszystkich. Ja mam zdiagnozowana nerwice i byłem w szpitalu w krakowie chociaż teraz to ja nie wiem czy nie mam shizy. Nie rozumiem dlaczego miałbym nie podchodzić pod ten rejon skoro byłem w krakowie w szpitalu? Nie wiem ile masz lat i czy sie uczysz ale właśnie czy w tym szpitalu jest jakas forma nauki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

llaux bo to prawda.do SZPITALA na babinskiego przyjmują wszystkich ale są tam poszczegolne ODDZIAłY i np.F-18 zajmuje sie zaburzeniami osobowosci.z rejonem chodzilo mi o to ze jest rejonizacja ale chyba sie walnelam bo jesli chodzi o psychiatryki to nie dotyczy(chyba).mam 23 lata i od wrzesnia ide na studia dopiero.jak lezalam w szpitalu to nie bylo zadnej formy nauki.ale ja lezalam miesiac tylko i nie uczylam sie wtedy w zadnej szkole wiec moze dlatego.wydaje mi sie ze jesli lezalabym dłuzej to moze...nie wiem.nie wiem czy dobrze sie zrozumielismy z tą nauką.bo roznego rodzaju zajecia psychoterapeutyczne były rzecz jasna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że w tym wątku obrosło wiele mitów wokół szpitali psychiatrycznych. Może opowiem o swoim pobycie.

 

Trafiłem tam na 3 miesiące po nieudanej próbie samobójczej. Najpierw byłem na tzw. "detoxie", później na oddziale zamkniętym.

 

Oddział zamknięty charakteryzuje się tym, że są tam najcięższe przypadki, katatonie, ludzie naprawdę pobudzeni, zeschizowani. Są tam wszystkie choroby psychiczne. Z zamkniętego dopiero po obserwacji kieruje się na odpowiednie oddziały.

 

Personel tam jest dość ostry, zwykle zamiast pielęgniarek są pielęgniarze. W drzwiach do sal są okienka, natomiast do toalet i pryszniców - judasze. Prysznice na dzień i na noc są zamykane (aby nie powiesić się na prysznicu...), także kluczyć za zgodą pielęgniarki. Co kilka godzin jest obchód pielęgniarek, także zaglądają mniej więcej co godzinę w nocy.

 

Nie można mieć przy sobie żadnych przedmiotów ostrych, pije się w jednorazowych kubkach, je plastikowymi nożami i widelcami. Telefon można mieć jednak bez aparatu czy kamery. Ładować można tylko w dyżurce. Nie można mieć żadnych kabli (np. od laptopa) czy przedłużaczy.

 

Jeżeli zachodzi podejrzenie, że masz jakiś niedozwolony przedmiot personel ma prawo przeszukać i skonfiskować.

 

Co do leków - nie można mieć żadnych. Nawet Capivit A+E musiałem oddać. Leki podawane są w formie rozdrobnionej i należy popijać je przy pielęgniarce.

 

Pielęgniarki o każdym pacjencie spisują notatki z zaobserwowanego zachowania, które potem składane są lekarzowi prowadzącemu.

 

Wbrew nazwie, z zamkniętego przy dobrym zachowaniu można na parę godzin wychodzić na teren szpitala, tak jak np. spacerniak czy do baru. Jednak to już po pewnym okresie spędzonym na oddziale. Zwykle popołudniami wychodzić można pod opieką pielęgniarzy.

Po deklaracji rodziny, również można wyjść poza oddział, ale nie szpital.

 

Na oddziałach docelowych jest już więcej luzu, nie są one zamknięte, można swobodnie się poruszać, pielęgniarki wizytują pokoje rzadziej, jednak zasada jest taka, że w pokojach przebywać mogą tylko pacjenci tej samej płci, także nie ma odwiedzin z sąsiednich pokojów. Nadal nie można mieć leków, ale nie są one już rozdrabniane. Ładowarki i telefony mogą być dowolne, jednak kable na noc trzeba zdawać do dyżurki. Prysznice są zamykane tylko na noc. Leki nasenne wydawane są dopiero około północy. Można wziąć też lek "na żądanie" np. w przypadku lęku. Raporty nadal są spisywane.

 

Natomiast jak jest z pasami? No cóż, leżałem w nich dwa razy. Są specjalne łóżka zlokalizowane przy dyżurce, aby pięlegniarki miały na oku "zapasowanych". Raz leżałem po zaraz po przewiezieniu na oddział zamknięty, a drugi raz "za karę" po uczestniczeniu w sprowokowanej bójce, w wyniku której "spuściłem" delikwenta po schodach. (Żyje i ma się dobrze).

Pacjent związany ma prawo co 4 godziny iść do ubikacji oraz na zmianę pozycji, co jest przestrzegane przez personel.

 

W szpitalu poznałem naprawdę wspaniałych ludzi, z kilkoma zawiązały się dość głębokie przyjaźnie. Nie żałuję pobytu w szpitalu i naprawdę, wbrew wszystkiemu, miło go wspominam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eligojot to wcale nie muszą byc mity.w szpitalu w ktorym ja leżałam nie było tak "tragicznie" jak w twoim przypadku.prysznice nie były zamykane ale nie mozna sie bylo w nich zamknąć na klucz(to samo w ubikacji).okna były bez klamek ale w kazdej chwili mozna bylo wziąść klamke od pielęgniarki i uchylic okno(rzecz jasna na jakies 10 cm bo wiecej sie nie dalo)na tzw.nadzorze czyli na salach obserwacyjnych lezaly najcięższe przypadki(pasy itd)mozna było miec ładowarki natomiast nie mozna bylo miec zadnych ostrych narzędzi(normalka).bylo dwoch pielegniarzy i wcale nie byli ostrzy,reszta to przemiłe pielęgniarki.nie pilismy z jednorazowych kubkow ani nie bylo jednorazowych sztućcy(oczywiscie nie było noży)byly normalne.pielęgniarki nie spisywały zadnych raportow o zachowaniu pacjenta.poza oddział(czy to do baru czy do domu)mozna było wyjsc wtedy kiedy zdecydował o tym lekarz i nie miało na to wpływu dobre zachowanie(to nie więzienie).nie wiem do jakiego szpitala trafiles ale ja lezalam tez na zamkniętym i wcale nie leżały tam najgorsze przypadki...leżeli rowniez ludzie z depresją ktorzy w niajki sposob zagrazali sobie i innym,oraz ludzie z zaburzeniami osobowości(no oczywiscie lezeli tez ludzie ze wszystkimi odmianami schizy oraz inne ciężkie przypadki).w kazdym razie ja pobyt w szpitalu wspominam jak kolonie tez zaprzyjaznilam sie z ludzmi z ktorymi utrzymuje kontakt do dzis(nawet spotykałam sie z sanitariuszem stamtąd:))także kazdy ma inne przezycia ze szpitala bo nie kazdy szpital funkcjonuje tak samo.pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ja w którymś momencie narzekałem? Po prostu przedstawiłem zasady, zresztą słuszne, które panują w szpitalu psychiatrycznym. Tragicznie? W czym wyczuwasz tragizm sytuacyjny? W plastikowych sztućcach czy braku ładowarek? To chyba nie wiesz jaki użytek można zrobić z rozbitego kubka czy wspomnianej ładowarki. Są to zasady potrzebne do zapewnienia bezpieczeństwa ludzi, jednak w pewnym stopniu niepoczytalnych czy po prostu zdesperowanych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zacytuj zdanie w ktorym napisałam ze narzekasz.opisałam własne odczucia.słusznie zauwazyles ze CHYBA nie wiem jaki uzytek mozna zrobic z rozbitego kubka lub ładowarki,bo jednak wiem.nie bede sie klocic jak mają wyglądac zasady w szpitalu psychiatrycznym bo nie mi to oceniac,natomiast odniosłam wrazenie jakbys o szpitalu wiedzial wszystko i dyktował regulamin obowiązujący we wszytkich placowkach.powtorze raz jeszcze:są rozne szpitale i rozne reguły.może ty leżałęs w takim gdzie są tylko najcięższe przypadki-ja nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szpital w Szopienicach jest nie jest ograniczony wiekowo.

 

Pytanie dla osób, które miały już przyjemność pobytu w szpitalu [tym bardziej na oddziale zamkniętym]: jak czuliście się po powrocie do reala :?: Jak wam poszła aklimatyzacja w realu :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak czuliście się po powrocie do reala :?: Jak wam poszła aklimatyzacja w realu :?:

 

Z moich obserwacji wynika, że są dwa scenariusze. Jeżeli jest się doleczonym do końca, to nie można się doczekać aż wróci się do domu, do obowiązków, przyjemności. Ale kiedy jest się zaleczonym na ileś tam procent, to niestety jest ciężko, bo szpital to taki azyl, który nas chroni, jest bezpiecznie, ciepło, i mamy ten ulgowy status "chorego".

 

Ja np. jeszcze wielokrotnie wracałem tam w odwiedziny do znajomych, bo jednak tęskniłem za atmosferą bezpieczeństwa, jakie on stwarzał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zwracam sie do was z prozba o podanie jakis publicznych szpitali psychiatrycznych w krakowie(oprucz tego na babinskiego) bo obawiam sie chociaż bardzo bym tego nie chciał że nie dam rady... Słyszałem że na ul. Kopernika jest szpital psychiatryczny dla ale nie wiem w końcu czy to prawda. Jeżeli jesteście w stanie mi pomoc to byłbym bardzo wdzieczny. Może napiszd krótko że obawiam sie że mam shizofrenie, bo teraz dopadlo mnie totalne otępienie. Już nawet nie umiem opisać tego co myślę a nawet z myśleniem mam problem bo nie potrafię sie nad niczym zastanowić, ciężko mi to jakoś napisać ale ja chyba mam jakis zespol otepienia. Proszę odpiszcie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dotychczas słyszałam ze na kopernika jest dobry szpital(moja mama tam pracuje)ale jakis tydzien temu zdarzył sie tam wypadek.otoz pięlegniarki zapytały pacjentke czy bedzie grzeczna to nie zapną jej w pasy na co ona powiedziała ze bedzie więc jej nie zapieły i babka sie powiesiła na kratach w oknie...ale tak pozatym lezalo tam kilku moich znajomych i podobno dobry szpital.oprocz kopernika wspominalam tez o rydygiera-wiec te dwa moge polecic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to to już jest naprawde dziwne bo z tego co pamiętam to lekarka mi powiedziała że tam mogę iść tylko na konsultacje bo jest to szpital do lat 18 - no chyba że mi sie pomylio z ul. Strzelecka. Wogule to dziwne jest to że o zadnym innym szpitalu mi nie mówiła. W takim razie dzieki midzi11 ! Wspomne mojemu lekarzowi o tych szpitalach i sie dowiem co i jak. A słyszałem jeszcze że na Botanicznej jest szpital Psychiatryczny? Jakby ktos cos jeszcze znał to proszę napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak czuliście się po powrocie do reala :?: Jak wam poszła aklimatyzacja w realu :?:

 

Z moich obserwacji wynika, że są dwa scenariusze. Jeżeli jest się doleczonym do końca, to nie można się doczekać aż wróci się do domu, do obowiązków, przyjemności. Ale kiedy jest się zaleczonym na ileś tam procent, to niestety jest ciężko, bo szpital to taki azyl, który nas chroni, jest bezpiecznie, ciepło, i mamy ten ulgowy status "chorego".

 

Ja np. jeszcze wielokrotnie wracałem tam w odwiedziny do znajomych, bo jednak tęskniłem za atmosferą bezpieczeństwa, jakie on stwarzał.

 

Właśnie, było dokładnie jak piszesz - miałam w sobie mnóstwo energii, zapału, chęci, wigoru... Mijają dwa lata i niestety powróciłam do wielu scenariuszy życia sprzed szpitala. Nie wszystkich, ale jednak... Utrzymuję kontakty do dziś z grupą. Czasem zastanawiam się, czy nie powtórzyć terapii w szpitalu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Ja tu 1 raz i mam pytanko do was - czy mógłby mi ktoś polecić jakiś dobry szpital z oferta psychoterapeutyczna? no i nfz oczywiście... Byłam ostatnio na rozmowie kwalifikacyjnej w komorowie pod warszawa,ale wydaje mi się ze mnie tam nie wezma - chyba jestem za ciezki przypadek jak do tego szpitala- bo psycholog stwierdzil,ze za malo mowie i nie wie czy bylby u mnie sens zastosowac tylko p[sychoterapie grupowa - jak juz to oby 2 ale nie wiadomo jaka grupe teraz tam otworza.. takze czekam do piatku,ale jak mnie tam nie wezma to nie wiem co robic...

 

---- EDIT ----

 

No a wiec - nie wzieli mnie tam i teraz jestem w kropce.. mialam nadzieje,ostatnia deske ratunku,a tak do juz mam zaplanowane moje odejscie, no ale moze jeszcze przed tym pojde do am w gdansku-zobaczymy....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szpital-oddzia-dzienny-t14072.html?hilit= szpitale

Temat o oddziałach dziennych.

czarna-lista-szpitali-i-oddzia-ow-psychiatrycznych-t14111.html?hilit= szpitale

Czarna lista oddziałów.

helvetti88, przeczytaj temat w który wkleiłam twój post.

 

Korzystanie z wyszukiwarki nie boli ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Ja tu 1 raz i mam pytanko do was - czy mógłby mi ktoś polecić jakiś dobry szpital z oferta psychoterapeutyczna? no i nfz oczywiście... Byłam ostatnio na rozmowie kwalifikacyjnej w komorowie pod warszawa,ale wydaje mi się ze mnie tam nie wezma - chyba jestem za ciezki przypadek jak do tego szpitala- bo psycholog stwierdzil,ze za malo mowie i nie wie czy bylby u mnie sens zastosowac tylko p[sychoterapie grupowa - jak juz to oby 2 ale nie wiadomo jaka grupe teraz tam otworza.. takze czekam do piatku,ale jak mnie tam nie wezma to nie wiem co robic...

 

---- EDIT ----

 

No a wiec - nie wzieli mnie tam i teraz jestem w kropce.. mialam nadzieje,ostatnia deske ratunku,a tak do juz mam zaplanowane moje odejscie, no ale moze jeszcze przed tym pojde do am w gdansku-zobaczymy....

 

 

Jestem poprostu w szoku....... :shock: Po raz kolejny o czymś takim się dowiaduje :evil: Mam nadzieje , że już niedługo zamkną w pi.....du ten kur.....ski szpital w komorowie :!::twisted:

No i dobrze , że tam Natis nie trafilaś bo tam cały kur.....a personel potrzebuje pomocy.Moja znajoma odbywała tam staż i nie raz widziała pijanych lekarzy czy psychoterapetów a poza tym prostaki ze wsi poprostu tam pracują, traktują pacjentów jak gówno a sami kur....a to się nawet wypowiedzieć poprawnie nieraz nie potrafią ,blużnierstwa na porządku dziennym a niby tacy wielcy specjaliści a jak weekend przychodzi to na wioche zapier......ją w gównie się babrać.Taka jest kur.......a prawda :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aga8420, zadzwoń - będzie szybciej i napewno dokładnie się wszystkiego dowiesz. Czas oczekiwania jest bardzo różny......możesz być przyjęta od zaraz albo czekać nawet kilka tyg. Zależy od tego gdzie wybierasz sie do szpitala ( jakei miasto, jak duży szpital) i na jaki oddział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy na oddziale zamkniętym można mieć komórkę? Czy rodzina może Cię odwiedzać kiedy chce czy są jakieś ograniczenia? No wiadomo, że w nocy nie może. Mam już takie stany lękowe, że prawie nie wytrzymuje. Moim problemem jest lęk przed schizofrenia, boje się do tego stopnia, że już prawie wierze że mam schizofrenie. I boję się że na prawdę jej dostane. Nie chcę iść do szpitala ale obawiam się, że niebawem się tego doczekam. Ma ktoś jakieś doświadczenia z Katowickimi szpitalami? Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

IwciaZeschizowana, z tego co wiem telefon kopmórkowy mieć mozna -ale bez aparatu i ładuje się go w dyżurce - tak, zeby nie mieć na sali żadnych kabli od ładowarki. Co do odwiedzin to chyba też rodzina w wyznaczonych porac nie powinna mieć problemu z odwiedzinami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mam pytanie a propos szpitala...dostalam raz skierowanie, ale nei dane mi bylo pojsc z przyczyn ode mnie niezaleznych. Potem jeszcze raz do kliniki nerwic w wawie, ale zwyczajni stchorzylam i mimo, ze czekalam trzy miesiace to nie poszlam. Czy ktos ma jakies doswidczenia z ta klinika i moze mi powiedziec czy sa jakies szanse ubiegania sie jescze raz o miejsce? jak tam w ogoole jest? wiem,ze trzeba sie odciac od swaita tzn brak koma i laptopa, no i kontrakt dla tych z zab odzywiania, ale tak poza tym...warto??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×