Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Przez leki i chorobę zupełnie zatraciłem siebie przez 6 lata chorowania udalo mi się tylko zrobić rok w szkole zaocznej i pół jednego kursu bo się hipomania skończyła.W hipomanii trochę baletów radości łapania życia za pysk i wsjo i tak mało co z tego pamiętam.A w snach ciągle widzę siebie z czasów z przed CHAD,i tylko ten czas jakoś normalnie pamiętam,całą hipomanię pamiętam tylko jak by to jakieś PSTD było takie urywki szybkie, jak w filmach po wojnie dręczą żołnierzy.Miałem 16 lat bycia zdrowy i piękne życie,widocznie tyle mi było pisane i za to jestem wdzięczny losowi :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na koniec tylko przestrzegam jeśli ktoś ma klasyczny chad typu I lub II i próbuję się stabilizować samą lamo.Nie dość że lamo nie zabezpiecza przed manią czy hipomanią a na pewno dawki poniżej 200mg tego nie robią to te górki sa bardziej destrukcyjne i gorsze w skutkach niż hipomanie po samych SSRI.Bo nie dość że człowiek pojebany od chad to jeszcze bardziej pojebany od leków.Nawet nie wiecie jaka to ulga gdy jest pewność że to już koniec problemów można wszystko wypisać każdemu całe zło na świecie i się z niego zabrać.Cudowne uczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zdarzają się Wam porażenia przysenne? Wiem, że nie jest to spowodowane CHAD-em, ale jestem ciekawa czy doświadczacie czegoś takiego. Mnie porażenia przysenne zdarzają się nawet kilka razy w ciągu jednej nocy i są strasznym przeżyciem.

Jeśli chodzi o leki, to ja jestem obecnie na 30 arypiprazolou i tyle. Z reszty zrezygnowaliśmy z lekarzem, bo tylko wzmagały senność. Czuję się jak się czuję. Może być. Szału nie ma. Remisją bym tego nie nazwała. Po prostu egzystencja i balansowanie na jakieś cienkiej granicy z hipomanią, bo zadziwiająco mam ostatnio dość dobry humor. Ale czuję, że w miarę panuję nad swoim nastrojem. Hipomanii się boję, nie chcę jej. Wolę chyba stan taki, jak jest teraz, bo czuję się dość normalnie. Urojenia minęły, ogólnie jest spokojnie. Tylko te paraliże senne. Męczą mnie niesamowicie. Z każdą nocą są coraz dłuższe i coraz trudniej mi się z nich wybudzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie nie było, trochę huśta jadę na samym antydepresancie. Najciężej w dni gdy są silne zjazdy w dół. Powinnam zacząć brać stabilizator, ale narazie tak bardzo chciałabym zajść w ciążę... to moje marzenie. Okropna choroba ale bardzo marze mieć dla kogo żyć, jest jeszcze mąż, jest dla mnie taki dobry, byłby świetnym tatą. Tylko jaką matką ja będę??? Matka chora psychicznie, nie wiem czy mam takie prawo... :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo fatalnie się czułam, byłam senna, taka osłupiona, nie byłam w stanie myśleć (a kończę wymagające studia i nie mogę sobie na to pozwolić), do tego silne napady lęków, od paru lat takich nie miałam, miałam wrażenie, że umrę :( byłam dziś u lekarza i powiedział, żebym została na razie na 50 i za tydzień przyszła, to najwyżej powoli będziemy zwiększać znowu

 

Opowiem Ci z mojego doświadczenia:

Biorę Lamo 100mg już rok,ale biorę go wieczorem,więc czas zamułki wypada w nocy,co akurat się dobrze składa.Do tego 50mg Kweta o przedłużonym uwalnianiu.Na początku wiosny też miałam stany lękowe,ale doktor wypisała mi Sertralinę50mg oraz Hydroxizynę 25 mg rano i wieczorem.To drugie brałam przez miesiąc i stany lękowe ustąpiły.Teraz zostałam na Lamo i Kwetę wieczorem a Sertralinę biore rano.To wszytsko w minimalnych dawkach i jest super.Może porozmawiaj ze swoim lekarzem by Ci cos dorzucił na te stany lękowe zamiast zmniejszać Lamo...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie nie było, trochę huśta jadę na samym antydepresancie. Najciężej w dni gdy są silne zjazdy w dół. Powinnam zacząć brać stabilizator, ale narazie tak bardzo chciałabym zajść w ciążę... to moje marzenie. Okropna choroba ale bardzo marze mieć dla kogo żyć, jest jeszcze mąż, jest dla mnie taki dobry, byłby świetnym tatą. Tylko jaką matką ja będę??? Matka chora psychicznie, nie wiem czy mam takie prawo... :bezradny:

 

jeśli się będziesz bardzo starała,brała leki i przestrzegała zaleceń lekarza,oraz mąż Ci będzie pomagał,to dlaczego miałabyś nie być dobrą matką?Zdrowe osoby często nie potrafią być dobrymi rodzicami,mimo że są zdrowe psychicznie. Inna sprawa czy Twoje dziecko w przyszłości też nie będzie chorowało na Chad,bo o ile mi wiadomo ta choroba jest dziedziczna,nie wiem w ilu procentach ale jednak...Zatem z mężem sami powinniście rozważyć wszystkie "za" i "przeciw" i zdecydować,innej rady nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od pewnego czasu nachodzą mnie myśli żeby odstawić leki, jeszcze żona mnie w tym poparła, że może byłbym lepszy, ale się boję. Teraz od rana do popołudnia mam obniżony nastrój, popołudniu jest lepiej, najgorsze są noce, mimo silnych leków większość nocy nie śpię. Nie wiem co dalej, do lekarza idę na początku maja, zobaczę co ona na to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcę zrobić małe rozeznanie. Opiszę pokrótce moją sytuację, powiedzcie, proszę, czy to może być CHAD.

 

Nie było w moim życiu chyba momentu, kiedy czułabym prawdziwy spokój. Zawsze noszę coś z tyłu głowy, wieczorami popadam w histerie (ostatnimi czasy prawie codziennie). Ostatnio zrezygnowałam ze związku, którym był toksyczny. Znacznie pogorszyło to mój nastrój. Przez jakiś czas mało co jadłam, jedyne do czego byłam w stanie się zmusić to praca (bo tego nigdy nie pozwolę sobie zawalić), wieczorami zanosiłam się płaczem, serce ciągle mocno mi biło, czułam takie dziwne mrowienie w całym ciele, miewałam dziwne napady wiążące się ze wzmożonym napięciem całego ciała, dreszczami i nieumiejętnością złapania powietrza. Ostatnio nie potrafiłam wysiedzieć w domu, bo wiedziałam, że będzie się to wiązało z kolejnym takim stanem. Wyszłam na spacer, wypaliłam chyba całą paczkę papierosów, ledwo co powstrzymywałam się od płaczu. Potem naszło mnie, żeby zadzwonić do tej osoby, z którą się rozstałam. Ton i wydźwięk jego słów mocno utwierdził mnie w przekonaniu, że decyzja, którą podjęłam była słuszna. I odetchnęłam. Od dwóch dni chodzę pozytywnie nakręcona, czuję, że mogę góry przenosić. Ale teraz znów czuję niewielki niepokój. Martwię się, że stan uciechy nie potrwa zbyt długo.

 

Było tak od kiedy pamiętam. Że jednego dnia postanawiałam, że nie będę się niczym przejmować, wszystkie problemy wydawały mi się błahe. Ale potem uderzały ze zdwojoną siłą. Nigdy nie miałam takich objawów, że leżałam w łóżku i nie potrafiłam się ruszyć. Jeśli musiałam działać, to działałam. Ale mój nastrój zawsze był obniżony, nie doszukuję się wielkich powodów do życia, ale też nigdy nie przyszłoby mi na myśl, żeby życie zakończyć.

 

Idę za tydzień na wizytę do psychoterapeuty, gdzie najpewniej zdiagnozuje mnie dokładniej. Ale korzystając z tego, że mogę zasięgnąć opinii ludzi, którzy być może borykają się z podobnymi problemami, bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

July, to raczej nie ChAD, lecz normalne reakcje w takich sytuacjach, które opisałaś.

Trochę są dziewczyńskie, lecz na oko w normie :)

 

Aha. Czyli szarpanie się ze wszystkim, walka ze sobą każdego dnia, codzienne histerie (nie tylko po rozstaniu, wcześniej też), brak sensu do działania, zmęczenie perspektywą życia to normalne tylko dziewczyńskie, tak?

 

W takim razie już kompletnie nie pojmuję instytucji życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisałem "na oko".

Nikt nie wlezie tu w Twoje przeżycia.

Na początku ta choroba u mnie pełzała.

Pierwsze niepokojące objawy, to był brak frajdy z imprezowania, dołek bez powodu.

Dalsze stany to już leżenie i zdychanie, przeplatane z byciem bogiem.

Jeśli coś Cię niepokoi, to konsultacje lekarskie (u psychiatry, a nie byle konowała mgr psychoterapeuty, psychologa) - wskazane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy zdarzają się Wam porażenia przysenne? Wiem, że nie jest to spowodowane CHAD-em, ale jestem ciekawa czy doświadczacie czegoś takiego. Mnie porażenia przysenne zdarzają się nawet kilka razy w ciągu jednej nocy i są strasznym przeżyciem.

Jeśli chodzi o leki, to ja jestem obecnie na 30 arypiprazolou i tyle. Z reszty zrezygnowaliśmy z lekarzem, bo tylko wzmagały senność. Czuję się jak się czuję. Może być. Szału nie ma. Remisją bym tego nie nazwała. Po prostu egzystencja i balansowanie na jakieś cienkiej granicy z hipomanią, bo zadziwiająco mam ostatnio dość dobry humor. Ale czuję, że w miarę panuję nad swoim nastrojem. Hipomanii się boję, nie chcę jej. Wolę chyba stan taki, jak jest teraz, bo czuję się dość normalnie. Urojenia minęły, ogólnie jest spokojnie. Tylko te paraliże senne. Męczą mnie niesamowicie. Z każdą nocą są coraz dłuższe i coraz trudniej mi się z nich wybudzić.

 

Ja mam porazenia przysenne. W czasie gdy mam dużo stresu. Na przykład dziś rano miałam. Nauczylam się z nimi zyć. Pierwszy raz byl przerazający. Teraz, gdy to przychodzi, wiem co to i staram się wtedy uspokoić i zapaść w głębszy sen.

W ogole czesć wam, chadziorki. Nie mialam neta i nie bylo mnie trochę. U mnie po staremu. Szarpanina. Jutro ostatni dzień na oddziale. Bez escitilu lęki mocno dały o sobie znać więc wrociłam na 5mg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaszka , jakie wrażenia po pobycie w szpiatalu? Czujesz, że coś Ci to dało, czy raczej uważasz, że można było obejść się bez tego? Jestem ciekawa Twoich odczuć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dało mi to bardzo dużo:

- dobrano mi w końcu dobrą kombinację leków, po których jestem w miarę stabilna

- zaktywizowało mnie po depresji (na początku nie byłam w stanie robić prawie nic, teraz prawie normalnie działam dzięki terapii zajęciowej)

- terapia grupowa pomogła mi zrozumieć masę rzeczy, jeśli chodzi o osobowość, związki międzyludzkie, asertywność

- terapia indywidualna pomogła tym bardziej. Wychodzę silniejsza.

- nauczyłam się technik relaksacji i medytacji, żeby radzić sobie z napięciem i lękiem

- poznałam świetnych ludzi

- miałam czas, który mogłam poświęcić TYLKO SOBIE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od 5.30 na nogach. O 7 mialam juz nawet zrobione zestawienie rachunkow za telefon. Do 10 bylam cala zrobiona ja, lacznie z makijazem i paznokciami.

Aaaaa. Jezuuu. Jestem na takiej bombie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W najbliższą środę idę w końcu do swojego lekarza. Powiem tylko ,żeby przepisał to samo i nara. Do pełnego zdrowia i tak się już nie wróci. Trzeba brać w życiu to co zostało i być R.I.P. W ostatnim czasie wziąłem się ostro za sport. Codziennie wieczorem jadę na stadion i trenuje mimo iż za każdym razem kosztuje mnie to 10 zł za wstęp na bieżnie. Dzisiaj stawałem na wagę i jest przysłowiowa wisienka na torcie - minus 1kg po tygodniu. Nie muszę się odchudzać, ale sam nie wiem po co to robię? Może dlatego ,żeby znaleźć sobie jakiś dodatkowy cel w życiu i zająć tym głowę. Nawet nie mam siły narzekać po tej fluoksetynie :).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam takie pytanie. Ilu z Was chorując na CHAD jest wstanie normalnie pracować? Ja ledwo daje rade, wiele pracy biorę do domu. Myślałam czy by nie zredukować etatu na mniejszy, ale szef który oczywiście nie wie co jest grane powiedział, że absolutnie się nie zgadza. Jestem wykończona pracą, a raczej chorobą i pracą... Jak to wygląda u Was???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×