Skocz do zawartości
Nerwica.com

ottt345


neon

Rekomendowane odpowiedzi

Ja tamtej listy nie znalazłem, tylko ją w całości spisałem z kazania księdza Natanka, on te wszystkie rzeczy wymieniał, a dostał je od księży egzorcystów. Pewnie wiesz, że był ów ksiądz bardzo popularny kilka lat temu.

 

Ksiądz Natanek jest od 2011 roku suspendowany. Pobłądził na tyle solidnie, że zostało to zauważone.

 

Ale wg tego, co ten zakonnik mówi, to tarot - opętanie możliwe, bo odwołuje się do sił nadprzyrodzonych, prognoza pogody - opętanie niemożliwe, bo modelem obejmuje się zjawiska przyrodnicze.

I zasadniczo tak to w skrócie z katolickiego punktu widzenia wygląda. Acz patrząc na wiarygodność prognoz pogody opcja "wróżenie z fusów" sama się nasuwa :smile:

 

 

 

 

 

 

otoz sama bylam swiadkiem mnostwa ludzkich tragedii i tych z udzialem wiary i tych bez - gdybys miala stycznosc chociaz z polowa z nich to bys zmienila zdanie [chociaz nie wiem czy ci tego zyczyc bo nie jest to przyjemny widok]

 

Elo, przyznam, że nie wiem czy poprawnie rozumiem to, co napisałaś. Czy sądzisz, że styczność z jakąś liczbą ludzkich tragedii automatycznie skutkuje utratą wiary ? W jakiej kwestii Rosa26 by zdanie zmieniła?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wielka mi wiedza tajemna - ludzie im starsi tym grubsi, a większość ludzi pracuje w pomieszczeniach zamkniętych.

 

No błagam, chyba nie mówisz poważnie. Metabolizm zwalnia, ale to nie znaczy, ze regułą jest, że kazdy musi przytyć. No... jesli przyjąłeś to za normę i Ci z tym ok. to mi nic do tego, ale nie zgadzam się aby to była reguła w ogóle.

Poza tym podświadomość jest potężna i nawet jak Ty w coś wierzyć nie chcesz, bo uznajesz to za głupstwo, to podświadomie wiesz, że takie rzeczy potrafią się sprawdzać, podświadomie możesz działać aby do nich doprowadzić. To nsjmniejszy problem w przypadku wróżb.

 

No tyje się z wiekiem, trzeba wkładać wysiłek, żeby nie utyć. Ruszać się i pilnować ile i co się je. Każdy nie musi, ale większość.

 

Jest taka książką "Potęga podświadomości", jak podaje wikipedia, to krzewiciel pozytywnego myślenia napisał, czyli są w tym jakieś podejrzane siły. :D

Nie powiem nie, bo najbardziej podatni na reklamy są ci, którzy się tego najbardziej wypierają. Skąd wiesz, co wiem podświadomie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co wiesz podświadomie :P Ale wiem na własnym przykładzie, że podświadomość jest na prawdę upierdliwa obrzydliwie do każdego szczegółu. Pół biedy jak to jest nie groźne. W końcu po coś ona jest i dzieki niej żyjemy pomimo różnych zawirowań i w ogóle. I wiem doskonale, że każdy a przynajmniej większośc osób podświadomie wie, że położenie kart może wiązać się z prawdą, bo nie musi. Zależy od tego, co te karty kładzie. I wiem, że potrafimy zaprojektować w zyciu to, co te karty nam powiedziały pomimo, że obiektywnie stac się to nie musi... widzę co dziennie na własne oczy coś takiego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Elo, przyznam, że nie wiem czy poprawnie rozumiem to, co napisałaś. Czy sądzisz, że styczność z jakąś liczbą ludzkich tragedii automatycznie skutkuje utratą wiary ?

otoz nie! bynajmniej tak nie sadze ale bardzo ciesze sie ze o to pytasz i dajesz mi szanse na wyjasnienia =')

W jakiej kwestii Rosa26 by zdanie zmieniła?

w kwestii tego ze wiara nie moze byc slepa i tylko to mialam tak naprawde na mysli piszac o zmianie zdania

Nie widać w nich otwarcia na inne argumenty.

wiesz ja jestem otwarta na argumenty ktore sa sensownie wykladane a zazwyczaj przedstawiane mi sa takie ktore wprost gwalca logike

 

To, ze Ty jej nie dostrzegasz, nie oznacza, że jej nie ma.

a to ze sama ja dostrzegasz nie oznacza ze jest pamparampa

 

ale dobra koniec tej dziecinady zapytam wiec powaznie i licze na powazna odpowiedz - w ktorym miejscu logicznie argumentujesz teze od ktorej cala ta dyskusja sie zaczela?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie elo czy Ty masz na myśli kwestię ŻE LUDZIE POTRAFIĄ WIERZYĆ ŚLEPO, czy "POPRAWNIE" PRAKTYKOWANA WIARA MOŻE BYĆ TEŻ ŚLEPA. Bo jesli to pierwsze, to formułuj swoje wypowiedzi. A to drugie to bzdura.

 

 

ale dobra koniec tej dziecinady zapytam wiec powaznie i licze na powazna odpowiedz - w ktorym miejscu logicznie argumentujesz teze od ktorej cala ta dyskusja sie zaczela?

 

Elo mało Ci? Masz ten wątek jak i poprzedni :bezradny: Ale jak nie szukasz nie znajdziesz.Myślę, ze oczekując czegoś w stylu co spowoduje, ze powiesz "To jest argument. Teraz wierzę w Boga" to Cię muszę rozczarować. Nie ma takiego argumentu.

Wszytakie prawdy historyczne i teologiczne, świadectwa i objawienia na nic się nie zdadzą jak będziesz miała taką postawę w stylu tupania nóżką i mówienia "Udowodnij, inaczej nie uwierzę" Tak Boga nie znajdziesz.

Wszystkie naukowe i opisane argumenty mogą do Niego zaprowadzić, jesli pójdziesz za nimi. Jeśli chcesz wzoru na istnienie Boga, przykro mi. Bóg jest nie opisywalny....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo jak to możliwe, by kilku chłopa znających się na rzeczy, przez długi czas nie złowiło nawet małego karpia?

Gdyby to było dziś to znałabym odpowiedź - bo brakuje ryb i mało kto się tym przejmuje, nawet w UE :lol:

 

Z homeopatią to też nie jest tak, że koncern farmaceutyczny się bawi w czary-mary. No niestety osoba, która stworzyła homeopatię, robiła to opierają się o zaklęcia i inne. Ale to działa tak jak w przypadku np. dręczeń czy opętań. To nie jest tak, że np. matka będzie wywoływała duchy, to dziecku nic nie grozi - wręcz przeciwnie. Zły rości sobie prawo do bliskich tej osób. W homeopatii problem jest jeszcze większy, bo ten, kto zażywa jest potencjalnie zagrożony, bo sam "lek" homeopatyczny ma takie a nie inne źródło. Nie jest mowa od razu o opętaniu (chociaż się podobno zdarzały - na nagraniu ksiądz o tym mówił, które wrzucałam, ale to były pojedyncze przypadki) .

To tak w skrócie. Można znaleźć równei sporo info w necie o mechanizmach działania homeopatii.

Myślę, że to mimo wszystko przesada. Jeśli ktoś nie otwiera się na obce moce, jest świadomy zagrożeń i ich unika, to raczej nic mu nie będzie. Kiedyś dużo o tym czytałam i doprowadziło to do natręctw, że wszędzie jest zagrożenie duchowe. Bóg jest silniejszy i nas chroni.

 

No tyje się z wiekiem, trzeba wkładać wysiłek, żeby nie utyć. Ruszać się i pilnować ile i co się je. Każdy nie musi, ale większość.

Dokładnie, żeby jeszcze ludzie nawet się nie ruszali i nie narzucali sobie ścisłej diety, ale oni się opychają czym popadnie i potem dziwią, że problemy na starość są i lekarz każe z czegoś zrezygnować :?

 

Poza tym podświadomość jest potężna i nawet jak Ty w coś wierzyć nie chcesz, bo uznajesz to za głupstwo, to podświadomie wiesz, że takie rzeczy potrafią się sprawdzać, podświadomie możesz działać aby do nich doprowadzić. To nsjmniejszy problem w przypadku wróżb.

Są ludzie podatni na reklamy i tacy, na których kompletnie one nie działają. Nie przeceniajmy podświadomości, bo dojdziemy do przekazu podprogowego, którego niektórzy boją się jak ognia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tamtej listy nie znalazłem, tylko ją w całości spisałem z kazania księdza Natanka, on te wszystkie rzeczy wymieniał, a dostał je od księży egzorcystów. Pewnie wiesz, że był ów ksiądz bardzo popularny kilka lat temu.

 

Ksiądz Natanek jest od 2011 roku suspendowany. Pobłądził na tyle solidnie, że zostało to zauważone.

 

Ale wg tego, co ten zakonnik mówi, to tarot - opętanie możliwe, bo odwołuje się do sił nadprzyrodzonych, prognoza pogody - opętanie niemożliwe, bo modelem obejmuje się zjawiska przyrodnicze.

I zasadniczo tak to w skrócie z katolickiego punktu widzenia wygląda. Acz patrząc na wiarygodność prognoz pogody opcja "wróżenie z fusów" sama się nasuwa :smile:

 

Wątpię, że został suspendowany za wspomnianą listę.

 

Ja korzystam z takiej prognozy, której twórcy sami się rozliczają ze sprawdzalności.

 

Rosa26, ja też nie wiem. Przecież tarot to jak bajka o żelaznym wilku, nie na darmo żaden tarocista/żadna tarocistka nie postawi Ci tarota dwa razy pod rząd (rozdanie jedno ZARAZ po drugim) w tej samej sprawie, bo wtedy cała idea wyciągania pieniędzy/mamienia zdolnością przewidywania przyszłości, rozsypała by się jak domek, nomen omen, z kart. A powie Ci zapewne, że wtedy tarot będzie kłamał. Albo horoskopy. Pamiętam jak w liceum koleżanka mnie zapytała o znak Zodiaku i jej powiedziałem jakiś tam, i zaczęła wymieniać cechy, i że wszystko pasuje do mnie, a potem jej powiedziałem jaki mam naprawdę (nie przykładam do tego wagi), to mnie pogryźć chciała!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie elo czy Ty masz na myśli kwestię ŻE LUDZIE POTRAFIĄ WIERZYĆ ŚLEPO, czy "POPRAWNIE" PRAKTYKOWANA WIARA MOŻE BYĆ TEŻ ŚLEPA. Bo jesli to pierwsze, to formułuj swoje wypowiedzi. A to drugie to bzdura.

 

 

ale dobra koniec tej dziecinady zapytam wiec powaznie i licze na powazna odpowiedz - w ktorym miejscu logicznie argumentujesz teze od ktorej cala ta dyskusja sie zaczela?

 

Elo mało Ci? Masz ten wątek jak i poprzedni :bezradny: Ale jak nie szukasz nie znajdziesz.Myślę, ze oczekując czegoś w stylu co spowoduje, ze powiesz "To jest argument. Teraz wierzę w Boga" to Cię muszę rozczarować. Nie ma takiego argumentu.

Wszytakie prawdy historyczne i teologiczne, świadectwa i objawienia na nic się nie zdadzą jak będziesz miała taką postawę w stylu tupania nóżką i mówienia "Udowodnij, inaczej nie uwierzę" Tak Boga nie znajdziesz.

Wszystkie naukowe i opisane argumenty mogą do Niego zaprowadzić, jesli pójdziesz za nimi. Jeśli chcesz wzoru na istnienie Boga, przykro mi. Bóg jest nie opisywalny....

o lol no tera to mnie zalamalas i to tak konkret bo teza od ktorej zaczela sie dyskusja bylo to ze wiara nie moze byc slepa a nie wzor na istnienie boga o ktory wcale sie nie prosilam : D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michella problem polega na tym, że samo wyciągnięcie ręki po lek homeopatyczny jest odwróceniem się w nie odpowiednim kierunku, już tłumaczę dlaczego. Powiem na przykładzie mojej mamy i jej kart, bo podałaś dokładnie ten sam argument.

Moja mama uważa, że nie otwiera się na zło, nie otwiera drzwi, bo myśli, że aby tak się stało musiałaby rzucać klątwy. A tu zachodzi zwykła prawidłowość, że chce zwrócić się do nieokreslonej materii, nam nie zyczliwej po to aby zajrzeć w przyszłość. Gdzie tu ufność Bogu? Jak Mu ufam, to nie chcę nic przewidywać. Czuję się spokoja, bo ufam, ze on cokolwiek robi, robi dla mojego dobra i to daje mi spokój. Już nie wspominając, że przepowiednie nie muszą być dobre - to żegnaj spokoju...

Ale co do otwierania się na zło, to mojej mamie wydaje się, ze jak ona powie "Nie, ja tylko tyle uchyliłam drzwi i więcej nie" (pomijam, ze już samo uchylenie ich nie powinno mieć miejsca). Zły ma za przeproszeniem w w dupie nasze granice. Jak nie zamkniesz tych drwi na stos zamków (sakramenty itp) to wypierdzieli przez tą szparę drzwi z futryną.

Zła materia nikogo nie szanuje. Moja mama jest w bardzo błędnym przekonaniu, ze cokolwiek kontroluje - nie kotroluje nic, ponieważ jako człowiek, istota ludzka, do tego bez Boga blisko jest bezbronna wobec tego co moze się wydarzyc.

Było nawet objawienie, w którym Maryja pokazała jak wygląda piekło http://www.fronda.pl/a/13-lipca-maryja-pokazala-dzieciom-pieklo,39462.html .

I nie tylko z przerażenia mozna umrzeć, co z tego, ze jako istoty ludzkie nie mamy broni aby walczyć ze Złym. Jesteśmy bezbronni wobec tego co jest po drugiej stronie a igramy z tym bezmyślnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

 

No ale dość offa.. kurde. To nie jest wątek o Tym!

 

wątek jest o relacji z Bogiem, pytanie zatem czy trzeba najpierw poznać Boga aby się do niego zwracać?

a jeśli nie, jeśli Bóg jest dla człowieka nieokreślony to w jaki sposób nawiązywać relację?

 

no bo jak nawiązujemy relacje z ludźmi, ze zwierzętami, to najpierw zmysłowo ich poznajemy, a Boga zmysłami trudno poznać, jak zatem nawiązywać relacje?

 

No właśnie. Trzeba ożywić się w tej materii duchowej. A jak próbujesz to robić?

 

Pytanie elo czy Ty masz na myśli kwestię ŻE LUDZIE POTRAFIĄ WIERZYĆ ŚLEPO, czy "POPRAWNIE" PRAKTYKOWANA WIARA MOŻE BYĆ TEŻ ŚLEPA. Bo jesli to pierwsze, to formułuj swoje wypowiedzi. A to drugie to bzdura.

 

 

ale dobra koniec tej dziecinady zapytam wiec powaznie i licze na powazna odpowiedz - w ktorym miejscu logicznie argumentujesz teze od ktorej cala ta dyskusja sie zaczela?

 

Elo mało Ci? Masz ten wątek jak i poprzedni :bezradny: Ale jak nie szukasz nie znajdziesz.Myślę, ze oczekując czegoś w stylu co spowoduje, ze powiesz "To jest argument. Teraz wierzę w Boga" to Cię muszę rozczarować. Nie ma takiego argumentu.

Wszytakie prawdy historyczne i teologiczne, świadectwa i objawienia na nic się nie zdadzą jak będziesz miała taką postawę w stylu tupania nóżką i mówienia "Udowodnij, inaczej nie uwierzę" Tak Boga nie znajdziesz.

Wszystkie naukowe i opisane argumenty mogą do Niego zaprowadzić, jesli pójdziesz za nimi. Jeśli chcesz wzoru na istnienie Boga, przykro mi. Bóg jest nie opisywalny....

o lol no tera to mnie zalamalas i to tak konkret bo teza od ktorej zaczela sie dyskusja bylo to ze wiara nie moze byc slepa a nie wzor na istnienie boga o ktory wcale sie nie prosilam : D

 

Wiesz elo - odnoszę wrażenie, ze co by Ci ktoś nie napisał, to napiszesz "ale mi nie o to chodziło" , "ale ja nie to małam na myśli" bardzo dobry sposób na robienie z kogoś durnia. Tylko, że ze mną Ci się nie sprawdzi ;)

 

Najlepsze, ze odpowiedzi masz całe mnóstwo tutaj i nie tylko... ale nie widzisz ich. "Wiara nie moze być ślepa" i znów nie precyzujesz o co Ci chodzi, czy o to jak wierzą ludzie, czy zasadę wiary "zdrowej" :bezradny: Tak sie nie da rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, ja też nie wiem. Przecież tarot to jak bajka o żelaznym wilku, nie na darmo żaden tarocista/żadna tarocistka nie postawi Ci tarota dwa razy pod rząd (rozdanie jedno ZARAZ po drugim) w tej samej sprawie, bo wtedy cała idea wyciągania pieniędzy/mamienia zdolnością przewidywania przyszłości, rozsypała by się jak domek, nomen omen, z kart. A powie Ci zapewne, że wtedy tarot będzie kłamał. Albo horoskopy. Pamiętam jak w liceum koleżanka mnie zapytała o znak Zodiaku i jej powiedziałem jakiś tam, i zaczęła wymieniać cechy, i że wszystko pasuje do mnie, a potem jej powiedziałem jaki mam naprawdę (nie przykładam do tego wagi), to mnie pogryźć chciała!

Dokładnie. To wszystko to wyciąganie kasy. Pamiętam jak rozwiązywałam krzyżówki w Metrze (gazeta, którą wydawali w Warszawie) i obok były horoskopy. Zdarzało się, że ten sam opis który jakiś czas temu był np. dla koziorożca, teraz był dla raka :D

 

Michella problem polega na tym, że samo wyciągnięcie ręki po lek homeopatyczny jest odwróceniem się w nie odpowiednim kierunku, już tłumaczę dlaczego. Powiem na przykładzie mojej mamy i jej kart, bo podałaś dokładnie ten sam argument.

Karty a homeopatia to co innego. Nie widzisz różnicy?

Nie podałam tego samego argumentu, bo nie nawołuję do korzystania z tarota, ani nawet z homeopatii tworzonej przez niewiadomo kogo. Sama nie korzystam. Ale jest taki znany "lek" homeopatyczny na przeziębienie. Często go reklamują w telewizji. Poza tym, że uważam, że to wyciąganie kasy, bo raczej nie działa, jedynie dobrze smakuje (jak każdy cukier), to nie uważam, żeby w tym było jakieś zagrożenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że nie to samo, ale mechanizm otwierania się na zło jest taki sam. :bezradny:

Dokładnie o tym mówią egzorcyści, ludzie sobie żarty robią a potem płaczą.

Ja nie negują, że robi się kasę na tym. Myślisz, że na co liczy moja mama? Po cholere uczy się tych idiotycznych symboli i układów kart? No żeby zarabiać. Zaczęło się od chodzenia do wróżki, z ciekawości a potem zabawy samemu... Nie zmienia to faktu, że to tylko zasłona dymna.

Może to właśnie jest najgorsze, że na pierwszy rzut wysnuwa się korzyści finansowe... a Zły się cieszy, bo nikt nie zwraca na niego uwagi i może włazić gdzie mu się podoba. No ale ok. Temat myślę wyczerpany jak na przeznaczenie tego wątku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie terapeutka, zakładam, że mocno wierząca, bo nosi medalik z Matką Boską, poleciła na codzienne stresy trening Jacobsona związany z jogą. Trening ten poleca również portal abcZdrowie, na którego forum się znajdujemy. Jednak jak pisze Teresa, administratorka Forum Tradycji Katolickiej:
Proszę pana, obie te metody (trening autogenny i metoda Jacobsona) posługują się mechanizmami wykorzystywanymi wcześniej w jodze, polegającymi na uaktywnieniu autonomicznego układu nerwowego. I to już jest dla mnie wystarczającą odpowiedzią, czym to pachnie wchodząc w to. A joga nie jest tylko zwykłą techniką relaksacyjną. Skoro te metody o których pan pisze, mają wiele z jogi, to jest to złe! Bardzo wiele tu o tym jest i np. ojciec Jacques Verlinde, który sam doświadczył na własnej skórze z różnych praktyk i teraz sam o tym mówi i przestrzega (...)

 

Nie wiedziałam, że można się dopatrzeć czegoś złego w napinaniu i rozluźnianiu mięśni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz elo - odnoszę wrażenie, ze co by Ci ktoś nie napisał, to napiszesz "ale mi nie o to chodziło" , "ale ja nie to małam na myśli" bardzo dobry sposób na robienie z kogoś durnia. Tylko, że ze mną Ci się nie sprawdzi

problem w tym ze ani ja ani nikt inny z ciebie nie chce zrobic durnia co najwyzej sama go z siebie robisz majac pretensje o to ze ktos ci zwraca uwage na to ze nie odnosisz sie do konkretow ktore zostaly ci przedstawione w dyskusji

 

Najlepsze, ze odpowiedzi masz całe mnóstwo tutaj i nie tylko... ale nie widzisz ich.

najlepsze ze zadna z tych odpowiedzi nie ma najmniejszego zwiazku z omawianym zagadnieniem

 

serio fajnie by bylo gdybys zaczela czytac ze zrozumieniem to co do ciebie pisze i odpowiadajac mi bazowala tylko na tym

 

i tu doprecyzuje - imo slepa wiara jest wtedy kiedy wiara zaczyna zastepowac nam myslenie i znam mnostwo takich przypadkow tylko nie wiem czy je opisywac bo mozesz nie zechciec nawet tego przeczytac

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

i tu doprecyzuje - imo slepa wiara jest wtedy kiedy wiara zaczyna zastepowac nam myslenie i znam mnostwo takich przypadkow tylko nie wiem czy je opisywac bo mozesz nie zechciec nawet tego przeczytac

 

No ale przecież ja nie uważam, ze nie ma na ziemi ludzi, którzy nie popłynęli w ślepej wierze wg własnych interpretacji... są i tacy. Nigdy tak nie uważałam, przecież ciągle piszę, że niestety ludzie mają bardzo kiepsko w domu przekazywaną wiarę, praktycznie w ogóle nie przekazywaną. Więc nie wiem dlaczego miałam specjalnie dla Ciebie powtarzać coś, co pisałam nie raz i nie tylko tu :bezradny:

Tyle, że ja nie należę i nie chcę akurat tu pisać o szczegółach w jakich ludzie mają uchybienia.

Założyłam wątek, bo chciałabym "na trzeźwo" :P i przytomnie rozmawiać o tym i to zagłębiać. W zdecydowanie nie powykrzywiany sposób.

Problem polega na tym, ze zlatują się tu wszyscy i szydzą, negują i wmawiają. Bez sensu, bo jestem właśnie świadoma za Kim idę i dlaczego - bez fanatyzmu ślepego i własnych ideologii.

Nie musi nikt chcieć poznać tej drugiej strony, jego sprawa. Ale wystarczy chyba rozpierducha w poprzednim wątku. Na prawdę w zyciu tak wszędzie wtykacie nosy i robicie burdel jakbyście wylecieli z dziczy? W sytuacjach, które nie są Waszą bajką wszędzie na siłę ludziom wpychacie swoje "trzy grosze", obrażacie, szydzicie?

Na przekór będę starac się utzrymać skupiać na konkretnym celu wątku czyli "Jak pogłębiacie waszą wiarę, relację z Bogiem" i nie wydaje mi się na miejscu wciskanie swoich komentarzy na siłę, gdzie nie są potrzebne. Masz pomysł pogłębienie, interesuje Cię to? Zapraszam, jeśli nie - zachowaj zdanie dla siebie, albo zacytuj w innym miejscu, napisz pw.

 

Wiesz elo - odnoszę wrażenie, ze co by Ci ktoś nie napisał, to napiszesz "ale mi nie o to chodziło" , "ale ja nie to małam na myśli" bardzo dobry sposób na robienie z kogoś durnia. Tylko, że ze mną Ci się nie sprawdzi

problem w tym ze ani ja ani nikt inny z ciebie nie chce zrobic durnia co najwyzej sama go z siebie robisz majac pretensje o to ze ktos ci zwraca uwage na to ze nie odnosisz sie do konkretow ktore zostaly ci przedstawione w dyskusji

 

No być może łatwiej byłoby odpowiedzieć, gdyby pytanie rozmówcy nie dawało możliwości wielu interpretacji. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea, dlaczego wrzuciłaś ten news bez żadnego komentarza :/

Chciałam poinformować osoby potencjalnie zainteresowane.

O jaki komentarz Ci chodzi? Moje zdanie na temat tego, co zawiera ten news? A w ogóle czy wszystko trzeba komentować? Nie lepiej czasem podać suchy fakt, żeby ludzie sami sobie wyrobili opinię zamiast od razu, na dzień dobry podawać im swoje zdanie na ten temat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie lepiej.

w takim razie ja napisze swoje zdanie - fake.

To ciekawe. Najpierw piszesz, że jesteś przeciwko indoktrynacji, a potem jak ktoś nie chce narzucać innym swojego zdania, to piszesz, że nie lepiej :lol:

Wybacz, ale mam wrażenie, że chciałeś, żebym napisała tu swoje zdanie, najlepiej, że uważam, że cud naprawdę się wydarzył, żebyś mógł potem napisać, że to fake, uargumentować to i starać się innych o tym przekonywać :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michellea,

jedno z drugim nie ma nic wspólnego, owszem, jestem przeciwny indoktrynacji, ale to nie oznacza by ludzie nie mieli wyrażać swojego zdania.

nie, nie chciałem nikogo przekonywać, po prostu zaskoczyło mnie, że ni z gruszki nie z pietruszki wrzuciłaś taki news, a mój stan zmieszania utrzymywał się przez to, że nie dodałaś komentarza i nie wiadomo bylo dla mnie co chciałaś tym newsem przekazać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×