Skocz do zawartości
Nerwica.com

ottt345


neon

Rekomendowane odpowiedzi

Już się nie mogę doczekać na to zdjęcie fartucha laboratoryjnego genetyczki (obalanie teorii ewolucji) i założenie krótkich spodenek koloru khaki geolożki (udowadnianie prawdziwego wieku Ziemii). Dobra, marzenia starego kawalera na bok. :D

 

;)

Nie spocznę, póki się nie dowiem, czym jest matrix.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już się nie mogę doczekać na to zdjęcie fartucha laboratoryjnego genetyczki (obalanie teorii ewolucji) i założenie krótkich spodenek koloru khaki geolożki (udowadnianie prawdziwego wieku Ziemii). Dobra, marzenia starego kawalera na bok. :D

 

;)

Nie spocznę, póki się nie dowiem, czym jest matrix.

 

Z macierzy to Ci nie pomogę. Jak pisałem egzamin z matematyki, to podeszła do mnie sekretarka profesora i z wyrzutem zapytała "Jak pan tę macierz rozwiązuje?". A kobieta, która to odkryła, twierdzi, że jest wierząca i zachowanie kreacjonistów, którzy zawłaszczają jej dorobek do własnych celów ideologicznych, jej się nie podoba. O tym jakoś nie chcesz pisać, no nic, poczekam na ten zapowiedziany temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26,

w takim sensie, że jak chcesz Boga złapać swoją wiarą jednowymiarowoniewątpliwą to złapiesz tylko swoje wyobrażenie i będzie to zwykłe bałwochwalstwo...

funkcjonuje taki termin nawet Boże oddalenie ...

 

te opisy rosy Boga korespondują z doświadczeniami "Boga" w mistycyzmie, i pewnie te same dsowiadczenia są etiologią powstania tych wszystkich religii mojszych Bogów. Ale Ci już duchowo rozwinięci i w miae ogarnieci doskonale rozumieją że Bóg ma te wszystkie twarze, Jezusa Mahometa, Buddy, Jahwe, Kryszny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Neon litosci.... troche sie doucz. Budda był człowiekiem narodzonym tak jak Ty czy ja. Urodzonym w dobrze sytuowanej rodzinie z resztą. Nie mial w sobie nic boskiego. Osiagnąl jakis stan umysłu. To wszystko. Ci "doskonale rozgarnieci" jak to okresliłeś zdecydowanie o tym wiedza.

 

Wrzucasz wszystko do jednego wora a przez taką podstawową niewiedze ludzi tworza sie abstrakcyjne teorie i krzywienie obrazu wiary na maksa.

Rozumiem, ze wiara i nasze miejsce w niej jest trudne i czlowiek stara sie to uproscic, aby stworzyc sobie bezpieczny grunt, ale błagam nie gadaj bzdur. Wez napierw poczytaj o czym w ogole piszesz :bezradny:

 

Poza tym mistycyzm dotyczy rowniez chrzescijanstwa a moze zwłaszcza. Kontemplacja, medytacja przeciez jest wlasnie po to aby spotkac Boga, ale robic to nalezy w sposob chrzescijanski a nie w jakichś jogowych pozycjach.

 

Malo kto o tym wie, prawda? Ze mozna medytowac po katolicku i szukac kontaktu z Bogiem wlasnie tak.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, Ja nie czytam tych duchowych kserówek, czerpie z doświadczenia i konfrontuje to z tymi waszymi boskimi Jezusami, nieboskimi Buddami i innymi podrasowanymi bajkami.

 

Budda osiągnął stan umysłu, który to Jezus nazwał "Bogiem w nas" dlatego nazwał się synem Bożym, nie dlatego że go spłodził Bóg chrzescijanski i wysłał na ziemie z misją.

 

Widzisz, najpierw mówisz że Budda osiągnął jakiś tam stan umysłu medytując, a potem mówisz ze gdy medytuje krzescijanin to on nie osiąga stanu umysłu tylko poznaje Boga, no na Boga, poczytaj swoje wypowiedzi bo w kilku zdaniach potrafisz sama obalić swoje teorie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem wierzaca ale szczerze to mnie nie rusza co kto sadzi o tym. Jest mi to całkiem obojetne. Dla mnie moze druga osoba wierzyc w widelec do jedzenia -nie obchodzi mnie to :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rosa26, Ja nie czytam tych duchowych kserówek, czerpie z doświadczenia i konfrontuje to z tymi waszymi boskimi Jezusami, nieboskimi Buddami i innymi podrasowanymi bajkami.

 

I tworzysz własne ideologie i siejesz zamęt. :bezradny:

 

No widzisz nie obalam własnych teorii, tylko Ty idąc swoim pokrętnym tokiem myślenia wg własnych ideologii nie rozumiesz. :bezradny:

Medytujący czy konemplujący chrześcijanin robi to nad Pismem Św. i tylko na jego podstawie. Danego fragmentu tekstu a budda robił to w zupelnie innym kieunku.

 

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mistyka_chrze%C5%9Bcija%C5%84ska

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mistycyzm – wieloznaczny termin opisujący doświadczenie religijne, polegające na bezpośredniej, czyli niezależnej od rytuałów i obrzędów, relacji człowieka z rzeczywistością poza-materialną, pozazmysłową lub transcendentną. Rzeczywistość ta jest różnie rozumiana przez poszczególne systemy religijno-filozoficzne. W chrześcijaństwie, judaizmie i islamie jest ona tożsama z Bogiem. W buddyzmie i hinduizmie z pozazmysłową Jednią, rozumianą panteistycznie jako prawdziwa rzeczywistość świata.

 

Te doświadczenie mistyczne jest różnie rozumiane, Ty natomiast czerpiesz z definicji katolickiej, nadanej przez Jezusa i przez pokoloenia "podrasowanej" przez jego "naśladowców".Samo doświadczenie jest takie samo dla wszystkich, tylko jego rozumienie jest inne. Ja wole natomiast czerpać z samego żródła, z doświadczenia, samemu sobie wyrobić opinie, Ty wolisz przekaz "z drugiej ręki", a przecież już tak długo żyjesz na tym swiecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat dotyczy "Boga" i taki powinien być, bo doświadczenie Boga jest jedno, a jego interpretacja i wzroce etyczno moralne może być tyle, ile jest na tym świecie umysłów. Zawsze możesz utworzyć odrębny temat, tylko pownien on brzemieć:

 

Interpetacja doświadczeń boskości/boga według kościoła katolickiego.

 

 

Myślisz że żyd jak ma poczucie obecności Boga, odczuwa jego miłosci to to jest jakies inne uczucie, odmienne od katolickiego hahaa1.gif

 

ściskam ciepło :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie byłabym taka prześmiewcza na Twoim miejscu chyba, ze z siebie samego, bo pleciesz niesamowicie...

Ale ok. na samym początku wątku napisałam, że interesuje mnie w nim zagłębianie relacji z Bogiem tylko i wyłącznie pod kątem Krk, żadne inne. Z resztą już drugi raz właśnie Tobie o tym piszę, bo jakoś nie możesz przyswoić. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale w twoim opisie tematu nie wspominasz ani słowem o krk, mówisz cos o ewangelii, ale z tego co wiem z Biblii potrafią używać wschodni mistycy, którzy z krk nie mają nic wspolnego.

 

Niby plece, ale ja uzywam argumentów, więc moze jakies kontrargumenty? zreszta, już sie z Tobą nie bede spierał, najważniejsze że wiara pomaga Ci w życiu i mam nadzieje że będzie Ci służyła.

 

Amen :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak to nie wspominam? Cofnij się do pierwszych stron.

Jakich argumentów? Takich jak "własne doświadczenia" w których mieszasz różne terminy i tworzysz swój własny? :bezradny:

Ja nie muszę Cię do niczego przekonywać myślę, ze wiele linków podanych przeze mnie, oraz moich wypowiedzi są konkretnie z argumentowane, ale to nie wątek o tym. Mowa o ZAGŁĘBIANIU RELACJI Z BOGIEM WG KrK!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No później coś tam dopisałaś, jak zorientowałaś się, że tutaj nie wszyscy interpretują Boga tak jak Ty, i mają inne sposoby by utrzymywać "z nim" więź. Tylko zrozum, że większość przeczyta temat, czyli te 6 słów, i nie bedzie czytało od początku, by zanleźć Twoje sprostowania, tylko od razu przewinie do ostatniej wypowiedzi.

 

Nie tworze nic nowego, próbuje tylko pokazać, że nie istnieje coś takiego jak "Bóg katolicki, żydowski itp" doświadczenia Boga są takie same dla wszystkich, a różnia polega na jego interpetacji.

 

tzn, że nie trzeba wcale należeć do jakiegoś systemu wierzeń, religii żeby czcić i obcować z Bogiem, i to nawet z tym samym Bogiem którego czczą katolicy i nie musisz bać sie o ekskomunikę.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Nie tworze nic nowego, próbuje tylko pokazać, że nie istnieje coś takiego jak "Bóg katolicki, żydowski itp" doświadczenia Boga są takie same dla wszystkich, a różnia polega na jego interpetacji.

 

To pokazuj to tworząc wątek o takiej tematyce. Nie wchodzisz w koncu na watki dot. nerwicy lękowej poszac na nich o zaburzeniach seksualnych na przykład, wiec zachowaj tu tez jak jakis porzadek.

 

Kwestii "intrepretacji Boga" nie będę komentowac nawet :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bóg ma te wszystkie twarze, Jezusa Mahometa, Buddy, Jahwe, Kryszny.

Nie prawda, w kk naszym Bogiem jest Trójca Przenajświętsza - Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. P.Jezus nie chodził po Japonii, Chinach czy Indiach.

 

"Ojciec jest tym, który rodzi, Syn tym, który jest rodzony, a Duch Święty tym, który pochodzi - relacje te są odwieczne (tzn. nie opisują jakiegoś procesu zachodzącego w czasie) i jedynie odnoszą do siebie Osoby Trójcy Świętej nie przeciwstawiając ich sobie. Określenie Trójca Święta, jakkolwiek zakorzenione w Piśmie Świętym, nie jest wyrażeniem biblijnym - pojawiło się pod koniec II w. (Tertulian), a ostateczny kształt dogmatyczny otrzymało na soborach nicejskim I (325) i konstantynopolitańskim I (381)."

 

Prawdopodobnie masz rację, gdyby Jezus chodził po Chinach zostałby Taoistą i tyle byśmy słyszeli o interpetacji Boga według krk.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że Jezus nie wyrósł w jakiejś wierze. Był posłany przez swego Ojca. Był słowem wcielonym. Nie został poczęty w ludzki sposób. Neon, na prawdę nadrób podstawy, bo używasz słów chwilami, których nie rozumiesz kompletnie w odniesieniu do KrK. :bezradny:

 

Trójca Święta, to jednocześnie jeden Bóg. Na tej tajemnicy nie jeden poległ. Jest ona dla nas niby oczywista - Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty, ale jednocześnie nie możemy pojąć "jak to działa" w pewnym sensie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×