Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny co u Was? Cisza na forum... może wszystkim przeszło to cholerstwo? Bo ja ostatnio odnotowuje spadki formy, ale przyczyna jest mi znana, bo w moim życiu dużo się dzieje niedobrego. Ciągły stres i przez to czuję się jak przeżuta i wypluta, mam nadzieję, że to chwilowe.

 

Lolina, a jak Ty się czujesz ostatnio? 15h jazdy.. strasznie dużo. Ale jak sie czymś zajmiesz to powinno szybko zlecieć. Trochę posłuchasz muzyki, trochę poczytasz książkę, trochę pośpisz i będziesz na miejscu! Dasz rade!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lolina, dobrze, że się przełamałaś i jedziesz. A jazdę przeżyjesz. Ja ostatnio dużych mdłości dostałam w trasie ale nie spanikowałam jak zwykle. Schyliłam głowę, zamknęłam oczy, głęboko oddychałam i myślałam o codziennych sprawach . Nie miałam ataku i przeszło, później miętówkę zapodałam i byłam w szoku jak ja sama, swoimi myślami potrafię opanować te nudności. W razie krytycznej sytuacji możesz aviomarin wziąć. Mnie pomaga. Usypia, zmula, ale pomaga.

Będę trzymać kciuki! :great:

 

agata_agata, oj, nie przeszło niestety... tak dobrze nie ma. ;) Ale mam urlop i jest mi lepiej. Dużo jeździmy, dużo jemy >, na wadze kilogram przybył. W końcu odsypiam sobie zaległości i z powodzeniem odpycham lęki. Na chwilę obecną w mojej sinusoidzie jestem na górze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć! U mnie wenla z mitrą chyba jednak nie zaskoczyła. Tragedia to co się ostatnio działo. Dzisiaj byłem u psychiatry (ale już naprawdę dobrego) zmiana Wanlectine na Bioxetin a Mirtor zostaje. Lekarz powiedział że Mirtor jak najbardziej na mdłości i problemy z żołądkiem jest dobry. Natomiast na lęk czyli u mnie obsesyjnie nawracające myśli o mdłościach, lepszy będzie bioxetin od wenli. Więc mu ufam, tylko znowu czekanie około 4 tyg zanim zaskoczy już mnie lekko wkur... tym bardziej że ten marazm trwa z 6 miesięcy :/. A co do jakichś stresujących sytuacji jak podróż, załatwienie czegoś w zatłoczonych miejscach itd to tylko Xanax działa póki co, u mnie to już za daleko zaszło żeby potrafić odwrócić myśli w stresującej sytuacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie teraz gorzej. Byłam tydzień na wakacjach i było ok jeden mały atak ale to przez to bo miesiączki dostałam ale czułam się spoko ogólnie. W niedziele wieczorem wróciliśmy i od wczoraj gorzej się czuję natłok natrętnych myśli strach i ogólnie kijowo:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jestem tu nowy ale nie będę się na razie rozpisywać bo jestem w "sytuacji kryzysowej". Słuchajcie, jakie leki przeciwwymiotne polecacie? I jak i kiedy ich używacie?

Ja mam problem bo nie wiem, jak rozpoznać, czy jest mi niedobrze z nerwów, głodu, czy innego powodu.

I jeszcze inna sprawa - czym najlepiej zdezynfekować łazienkę?

Jakbyście mogli coś doradzić to proszę jak najszybciej.

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cz16, hej,

Ja od dłuższego czasu nie biorę nic przeciw wymiotnego ale brałam hydroxyzynę, aviomarin <2 tabletki>, metoclopramidum , posiadam również torecan ale nie miałam jeszcze okazji testowania.

Używałam ich w czasie ostrych napadów paniki , podczas infekcji jelitowej, w czasie jazdy samochodem na dłuższe dystanse . Zimna Cola też pomaga na mdłości. Ogólnie brałam leki, gdy ogarniał mnie już "szał". Trzęsłam się jak galareta, chodziłam w kółko, żeby rozchodzić mdłości, robiło mi się słabo, itp. Starałam się ich nie nadużywać.

Ja do dezynfekcji używam Domestosa, a do "klapy" i obudowy muszli płynu do szyb z alkoholem . Do mycia rąk jest bardzo fajne mydło antybakteryjne Dettol.

Trzymaj się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dostałam zjebę od swojego lekarza, że sama sobie Sertrę odstawiam ale no nakręcała mnie negatywnie, do tego miałam takie zaparcia, że mordowałam się jak przy porodach. Libido też było porażką. Żal mi chłopa było .

Teraz mam zacząć łykać mianserynę ale jakoś to odwlekam. Ponoć podobne do mirty, nie wiem czym się różni nawet, dlatego "dojrzewam" do rozpoczęcia brania. Po mircie utyłam jak świnia, zmuł był też konkretny, nie wiem czy chce mi się wracać do tego. Lekarz zapisał na spanie, żebym w końcu z zolpidemu zaczęła schodzić ale odwlekam to jak się da... jak to przy nałogu.

Ja sobie nawet nie chcę przypominać wchodzenia na Sertrę. Kaaanał... :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to już 5 ssraj i tylko na setrze było tak zle jak teraz. Elicea, Wenla, Seroxat to pikiś przy wkręcaniu się fluo i setry. Ja po mitrze z 82 do 90kg przytyłem w 1.5 miesiąca, tragicznie wyglądam :/ . Jak tylko stanę na nogi na siłownie biegiem. Szkoda mi że lekarz zmienił wenle na fluoksetynę bo wenla już się fajnie rozkręciła, a teraz znowu miesiąc się męczyć. Co dziwne mimo że jest tak zle to mdłości mi nie dokuczają za bardzo może to dzięki mitrze, w końcu działanie przeciwwymiotne ma i po 1,5 mies chyba coś tam działa, zresztą głównie dlatego nowy lekarz ją zostawił.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michal8282., mirta na pewno pomaga na uboki SSRI. U mnie sertra, to był koszmar. Tydzień pierwszy przeleżałam w łóżku, dosłownie. :-|

O dziwo po fluoksetynie nieźle się czułam. Nie przypominam sobie jakiś jazd niemiłych. Ale było to parę ładnych lat temu.

Najgorsze pierwsze 2 tygodnie. Później będzie lepiej.

Trzymam kciuki! :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało osób piszę tu ostatnio, osoby z pierwszych stron wątku nie udzielają się tu w ogóle. Czyżby to znaczyło że wyleczyły się z tego, i już tu nie piszą? Jeśli tak, to napiszcie jeśli przypadkiem tu zajrzycie JAK? Bo ja nie za bardzo wiem. Leki ? Wiem już na pewno to że mdłości są objawem a nie przyczyną. Przyczyną jest wysoki poziom lęku. Tylko jak go zredukować? Bo już nie mam pojęcia. A na metodę "zanurzenie się w lęku" tak popularną w TPB to można się porzygać. No bo przykładowo w markecie gdzie wszystkie drogi ucieczki są daleko, toaleta daleko, zaczyna coś się dziać w gardle, brzuch tak jakby puchnie, mam poczucie że to już za chwilę stanie się najgorsze i puszczę pawia, narobię sobie siary, wszyscy będą się patrzeć z obrzydzeniem, potem obsługa rzuci szmatę i karze sprzątać. Czuję paniczną potrzebę ucieczki. I co wtedy zrobić? zostać w takim markecie i mimo wszystko nie uciekać? Jak pokazać mojej powalonej psychice że pewne miejsca nie różnią się od innych i są bezpieczne? Jaką mogę mieć pewność że nie rzygnę? Chyba żadnej. Dlatego wydaje mi się że akurat z tej fobii ciężko się wyleczyć, nawet terapią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udało mi się zrobić ten wycisk, aparat dostałam dzisiaj. Niestety wpadam w panikę kiedy mam go w ustach, jest bardzo niewygodny :-| To jakaś masakra :cry: Chyba zapytam ortodontę o stały retainer.

 

 

Michal8282, ja może nie jestem wyleczona, ale na co dzień już nie mam ataków, funkcjonuję normalnie. Na pewno pomogły dobrze dobrane leki, poza tym terapia ogólnie poprawiła mój stan.

No bo przykładowo w markecie gdzie wszystkie drogi ucieczki są daleko, toaleta daleko, zaczyna coś się dziać w gardle, brzuch tak jakby puchnie, mam poczucie że to już za chwilę stanie się najgorsze i puszczę pawia, narobię sobie siary, wszyscy będą się patrzeć z obrzydzeniem, potem obsługa rzuci szmatę i karze sprzątać. Czuję paniczną potrzebę ucieczki. I co wtedy zrobić? zostać w takim markecie i mimo wszystko nie uciekać?

W podobnych sytuacjach zawsze starałam się wytrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jeszcze w tamtym roku wytrzymywałem chodziłem wszędzie mimo objawów. Teraz mdłości są gorsze, nie do zniesienia. Już pół roku nie funkcjonuje społecznie i nie potrafię nic z tym zrobić, powoli przychodzi depresja. Terapia to dla mnie pieprzenie o dupie maryny. Byłem na 3 terapiach nic to nie dało. W tamtym roku pomagało takie wyłączenie się w miejscach których się bałem podczas napadów lękowych (takie nie myślenie o niczym, ćwiczone przy medytacji) teraz nic nie wychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za słowa wsparcia i otuchy w związku z wyjazdem pietnastogodzinnym do Francji. :105:

Nie żałuję, że pojechałam, jeśli o to chodzi. Podróż przedłużyła się w pierwszą stronę i trwała ponad 20h! Ale po 15stu było mi wszystko jedno, nie myślałam o lęku (mimo, że kierowca zapieprzal dobre 150 km/h...), natomiast w drodze powrotnej, pomijając fakt, że trwała krócej, ciężko mi było w ostatnich godzinach. Kręciło mi się we łbie, było mi słabo, panika, że zaraz z tego kolowania sie porzygam... ale wzięłam jakieś dziadostwo do ssania (lokomotiv o ile pamiętam..) i trochę przeszło. Dojechałam bezpiecznie, coś tam zarobilam.. i bardziej niż rzygania w busie bałam się o własne życie i o to czy przy takiej prędkości wyrobimy na stromych, francuskich zakrętach i zboczach :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! :) Jestem po 3-tygodniowym odwyku od forum :P Początkowo było kiepsko, ale wytrwałam. Zalety: nie nakręcałam się, zyskałam trochę czasu, nie googlowałam objawów. Powiem Wam, że u mnie lepiej. Mam więcej dobrych dni, rzadsze i mniej intensywne ataki. Zdarzają mi się dni fatalne, ale nie są już one codziennością. Nie biorę żadnych leków, poza tranem, magnezem i doraźnie hydroksyzyną. Metodą małych kroczków idę do przodu. Gdybym wszystkie zadania robiła na 100% byłabym już o wiele, wieeeeeeele dalej, ale chyba "lubię" tę moją emetofobię i jeszcze pielęgnuję ją w sobie. Słuchajcie, żadne terapie i roztrząsanie przeszłości. Naprawdę kupcie "Cure your emetophobia and thrive" (opinie na amazonie i youtube robią wrażenie!) i powoli, powoli zmieniajcie schematy myślenia. Ja z terapeutą właśnie przerabiam ten program i choć na początku wydawał mi się bez sensu tak teraz coraz więcej widzę w nim pozytywów. Tyle tylko, że trzeba dać z siebie 100% i zapamiętać, że fobia to nie coś, co dzieje się nam tylko coś, co sami sobie robimy :)

 

Michal8282., przykro, że musisz zmieniać leki i znów się męczysz :( Kupiłeś tę książkę? Już kiedyś polecałam. Ja mam tak samo jak Ty, ze panikuję będąc gdzieś, gdzie mam daleko do wyjscia. Potrzeba ucieczki wciąż jest mega mocna, ale walczę małymi krokami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michal8282., jestem PEWNA, że sobie poradzisz. Tak, to ta książka, poczytaj opinie - naprawdę dają nadzieję :) Gdybyś miał jakieś niejasności podczas przechodzenia programu to chętnie pomogę!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, zamawiałam przez amazona, przyszła szybciutko, w ciągu 7 dni.

Tylko ja popełniłam ogromny błąd na początku - nie przykładałam się, nie przerabiałam książki codziennie, a TRZEBA.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×