Skocz do zawartości
Nerwica.com

Emetofobia - Lęk przed wymiotowaniem


Dorotaa

Rekomendowane odpowiedzi

Witaj Madeleine94,

współczuję przykrych wspomnień z dzieciństwa i braku wsparcia rodziców co do tej kwestii. Czy strach przed wymiotowaniem jest u Ciebie paraliżujący? Czy miewasz jakieś ataki, przyjmujesz leki?

 

Co do tej jazdy samochodem, tak mi się skojarzyło... dostałam propozycję wyjazdu za granicę do pracy na dwa tygodnie, oczywiście fajna opcja: zarobiłabym sporo jak na tyle dni, miałabym zakwaterowanie tak dalej, ale oczywiście boję się lęku... i tylu godzin w samochodzie :cry: Nie wiem czy dałabym radę, a bardzo chcę. :roll:

 

Tak też myślałam. Inaczej jak przez ostrą terapię i regularne branie tabletek sie tego nie pozbędę. Przyjmowałam dawniej leki, ponieważ oprócz nerwicy leczyłam sie również na depresję. Chodziłam do psychiatry, terapeuty ale nie otrzymałam tego po co przyszłam. A przychodziłam po radę, co mam konkretnie robić, jak zmienić swoje myslenie, żeby znieczulić się na mysli o rzyganiu. No cóż... mam zamiar szukać dalej :smile: jeszcze raz wielkie dzięki. Aha i tak kiedy już komuś coś się dzieje to jest paraliżujący. Włącza się we mnie czerwona lampka że trzeba uciekać i chcąc nie chcąc to właśnie robię. Ja również chciałam gdzie bądź pojechać, również dostałam propozycję wyjazdu do Niemiec to oczywiście pojechać nie mogłam, bo w autobusach jest ścisk i mnóstwo obcych ludzi... cóż.. dobrze cię rozumiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Psychotropka`89: Poczytałam opinie na temat pracy w tym markecie i to jakaś masakra jest ale pal licho te opinie na temat warunków pracy ale pisze że trzeba podpisać czek in blanco. Powiedzcie mi jest to normalnie że idąc do pracy do marketu na kase podpisujesz taki czek? Jutro od razu spytam czy to prawda jeśli tak to podziękuję nie będę się w bagno pakowała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale beznadzieja... znowu mi wróciły lęki. Chyba fluoksetyna je spowodowała, nie wiem. Tak czy siak, jestem na siebie wściekła, a jednocześnie mi okropnie przykro. Od tygodni planowałam wyjazd na koncert... Jeden z moich ulubionych zespołów. Załatwiłam mieszkanie, kupiłam bilet. I w połowie drogi się wróciłam do domu. Nie dałam rady... Na samą myśl o mieszkaniu gdzie indziej przez 3 dni lęk mnie paraliżował. Wszystko kręci się wokół wymiotowania- bo upały, bo udar, bo zatrucie w restauracji, bo coś tam. Już nie mam siły...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja na weselu wczoraj byłem. Nawet dałem radę. Godzinę przed Xanax na tyle zagłuszył lęk że dałem radę opanować te swoje napady. Koło 19 czułem już że benzo przestało działać, ale wytrzymywałem. Pomyślałem że skoro xanax już nie działa to można parę głebszych wychylić, no i to jakoś znowu mnie wyluzowało i zabawa była niezła. Dzisiaj bez kaca i wielkich napadów lękowych, co mnie zdziwiło bo ja nawet po 2 piwach potrafię mieć kaca i lęki na nim. Zadowolony jestem, wyjścia do ludzi mi trzeba było :). Nie jest jeszcze dobrze, ale leki już po 2 tygodniach brania postawiły mnie na nogi na tyle, że w ogóle jakieś wychodzenie do ludzi jest możliwe (mimo że jeszcze to trudne). Powoli małymi kroczkami dojdę do normalności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cheval: A ile czasu miałaś spokój od lęków? Może leki musisz zmienić. Trzymaj się.

 

 

Michal8282: To rewelacja że dałeś radę i się wybawiłeś, powoli do przodu. Ja miesiąc temu byłam na weselu i było super wybawiłam się za wszystkie czasy i 2 dni do siebie dochodziłam bo tak mnie nogi z tańczenia bolały:D

 

 

alu: Co u Ciebie kochana ? jakoś zamilkłaś:*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89 normalnie funkcjonowałam półtora roku myślę, dokładnie nie pamiętam od kiedy lęki zniknęły tak w 100%. Na fluo byłam ok 6-8 miesięcy i po odstawieniu też było super (rok nie brałam nic). Zaczęło się coś dziać przed maturami. Potem znowu było ok w porządku, a teraz to jakiś kosmos. Aż mi się odechciewa wszystkiego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89, dzięki, że o mnie pytasz :* Terapeuta zalecił mi odwyk od forum, bo ponoć nie działa na mnie dobrze - w sumie racja, zamiast skupiać się na zdrowieniu to się taplam w tym dziadostwie :( Dziś się złamałam, ale mam gorszy dzień.

Poza tym bida, niemal codziennie mam nudności - czasem cały dzień, czasem pół. Wstaję z lękiem. Wmuszam w siebie jedzenie, bo zaczęły mi lecieć włosy okropnie i sie boję, że zostanie ze mnie łysa pała :( Ta fobia to koszmar! Przeniosłam się nieco do zamkniętej grupy wsparcia na FB, międzynarodowej. Ile jest osób takich jak my to nawet nie macie pojęcia. A, i zastanawiam się nad zakupem http://emetophobiarecovery.com/printversion/ - kosztuje niemało, ale chwytam się każdej możliwości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tymczasem kupiłam tę książkę: http://www.amazon.co.uk/product-reviews/0956516645/ref=cm_cr_dp_see_all_btm?ie=UTF8&showViewpoints=1&sortBy=bySubmissionDateDescending kurcze, tyle osób nie może się mylić! Nie kupuję nowych ciuchów, bo i tak nie wychodzę z domu, buty i torebki też nie są mi potrzebne, więc kasę wydaje sobie na książki i terapie :pirate: Tyle tytułem żartu, dziś pomyślałam sobie, że gdyby ktoś powiedział mi, że w Pakistanie w wiosce, do której trzeba iść 5 dni jest drzewo, którego fragmenty korzonków uzdrawiają z tej fobii to w jednej sekundzie sprzedałabym auto, wzięła oszczędności i bym wyruszyła :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hejka wszystkim :) Mam takie pytanie, nurtujące mnie od dłuższego czasu gdyż borykam się z tym problemem. Chodzi oto że... Czy i jak chodzicie do dentysty? :zonk: Ja mam już dość duże problemy z uzębieniem, ale z ta nasza przypadłością nie potrafię przynajmniej na razie iść do dentysty. Podczas ataków wo gole się nie odzywam, nigdy lub muszę coś rzuć gumę cukierka itp, a otwarcie buzi wtedy kończy się jeszcze silniejszymi mdłościami, wiec jak tu otworzyć buzie u dentysty hm.. :bezradny:

alu: jak by było takie drzewo bez wahania tak samo bym rzuciła wszycho, wzięła kasę i pojechała. Nawet jakby mi ktoś powiedział, ze codziennie przez miesiąc albo dłużej muszę brać zastrzyki albo jakieś ohydne lekarstwo, ale gwarantował by mi 100% wyleczenie się z tego dziadostwa - BRAŁA BYM WSZYSTKO !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

longa, ostatni raz byłam u dentysty rok temu, a wtedy moja fobia była w uśpieniu. Teraz sobie nie wyobrażam. Podczas ataku mam tak jak Ty - boję się odezwać, a nawet poruszyć. Gdybym już musiała iść to chyba zarzuciłabym hydroksyzynę/aviomarin i poszłabym z pustym żołądkiem.

longa, mam tak jak Ty - wzięłabym/zrobiła wszystko, żeby się tego pozbyć :( To jest koszmar, jestem naprawdę w kiepskim stanie mimo, że chodzę na terapię i biorę leki. Dno :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę leki i jest trochę lepiej, ale to dalej nie jest to co było przed, kiedy to wszycho mi zwisało, a nerwy jak się pojawiały i mdłości to na krotko i szybciutko o nich zapominałam. Ciągle staram się nie myśleć o tym, i iść do przodu choćby nie wiem co, każdy najdrobniejszy postęp (np. załatwienie czegoś na mieście w tym przejażdżka autobusem i pokonywanie tego) to jest jak zdobycie złotego medalu.

Powiem szczerze, ze kiedy bardzo źle się czuje to nie zaglądam tutaj ,źle na mnie to działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

longa, a jakie leki bierzesz? Ja od 3tyg jestem na Pramolanie, ale nie widzę żadnego efektu :( Też się zastanawiam czy codzienna obecność na forum tym, 2 zagranicznych i jeszcze w grupie wsparcia na FB to nie przesada, bo dochodzi do tego, że taplam się w tym ciągle :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu: no to powiem Ci z mojego punku, ze chyba przesada. Mi wystarczy to forum i od czasu do czasu.

Leki biore chyba juz od 4 miesiecy to fluoksetyna 20 mg i Mianseryna 10 mg. Od tej drugiej, lepiej spie i przytylam co mnie ogromnie cieszy bo bylam patyczakiem, raczki jak galazki hehe

Bylo ze mna zle, a jest lepiej, a bardzo dlugo wzbranialam sie przed lekami, nie wierze tylko w terapie i na nia nie chodze.

Wiec chyba te leki dzialaja, zreszta lykajac kazda tabletke wierze i powtarzam sobie ze bedzie coraz lepiej. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

longa: Ja mam tak samo przy ataku nie odzywam się ani nie ruszam bo mi gorzej, a zęby mam wszystkie zdrowe bo wyleczyłam mimo mojego strachu baaa nawet odlewy miałam robione. Ja nie dojrze panicznie bałam się dentysty, do tego fobia ale dałam radę. Zawzięłam się tak i poszłam do dentysty lęk przezwyciężyłam a do dentysty zawsze zapisywałam się na rano i szłam z pustym żołądkiem pewniej się czułam. Miałam bardzo dużo zębów do roboty mega dużo a mam wszystkie zdrowie bo chodziłam co miesiąc a czasem nawet i 2 razy w miesiącu do niego i udało się wszystkie wyleczyć mimo fobii.

 

 

alu: A jak tam terapia zaczeliście już coś z tą hipnozą jeśli mogę spytać . Bardzo jestem ciekawa jak to wygląda i jak uzbieram kase na 100% idę do niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89: Czyli jakis sposob jest na tego dentyste hm... Musze sie jeszcze bardziej zebrac w sobie i postarac pojsc do tego dentysy, pomysl z rana na pusty zoladek to dla mnie lepsze rozwiazanie bo kurcze po Aviomarinie to staje sie taka senna i slaba jak bym zemdlec miala.

Oczywiscie jak uda mi sie pojsc, zdam relacje.

Ta hipnoza tez mnie ciekawi..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Zaglądam na to forum od jakiegoś czasu, ale dopiero teraz zdecydowałam się napisać. Jak nietrudno się domyślić - mój problem jest taki sam jak Wasz. Również boję się wymiotów, nienawidzę ich, panikuję, gdy TO się zdarzy - mimo że ogólnie choruję raczej rzadko, nawet przeziębienia łapię dość rzadko i przechodzę raczej łagodnie, grypę żołądkową też miałam dosłownie parę razy w życiu i tylko przy takiej 'okazji' wymiotowałam, żadnych zatruć itp nie pamiętam. Tak więc ogólnie wymioty były raczej epizodyczne, zdarzają się rzadko, a ja i tak się ich boję. :( Trochę to głupie, bo to przecież nic takiego, że każdemu się to czasem zdarza, trwa krótko, mija i żyje się dalej i wiem, że gdy do tego dojdzie - w sensie, jak np. zachoruję - to i tak zwymiotuję, nie będę w stanie tego zatrzymać w żaden sposób. I ostatnio stwierdziłam, że już nie same wymioty są w tym najgorsze - bo, tak jak pisałam, wymiotuję naprawdę rzadko. Najgorsze są te cholerne napady paniki, nerwy i nudności z nerwów, które tak utrudniają życie...

 

Ogółem to miewałam w swojej fobii wzloty i upadki - był czas, że dłuuuuuuugo w ogóle o tym nie myślałam, a był też czas, że przez ileś miesięcy ataki miałam bardzo często, nie potrafiłam normalnie jeść i czułam się okropnie. Ale czytając to forum, mam wrażenie, że i tak nie jest ze mną tak najgorzej - fobia 'towarzyszy' mi od dziecka, jak pisałam, w różnym stopniu nasilenia, ale i tak jedynym lekarstwem, które brałam, była doraźnie hydroksyzyna. Nie mam też problemu z wychodzeniem z domu, ba, nawet jakoś tak mi lepiej, jak mogę wyjść, spotkać się z kimś i zająć myśli czymś innym.

 

Teraz, jakoś może od stycznia, znowu jest trochę gorzej. Jest, a może raczej: było? Bo teraz mam wrażenie, że znowu jest ciut lepiej. Nawet dużo lepiej, bo jem, nie jest mi niedobrze, a jak jest, to staram się to olać, bo wiem, że to z nerwów i ogółem ataków nie mam jakoś często, są słabsze i trwają krótko. Jem nawet na siłę - w sensie takim, że ostatnio stwierdziłam, że będę jeść i już, wbrew jakiejś durnej fobii. Czasem nawet sobie myślę, że mogłabym np. teraz zwymiotować i specjalnie by mnie to nie obeszło i ogółem jest nie najgorzej. Wciąż jednak mam wrażenie, że siedzę na tykającej bombie. I kiedy znowu przyjdzie atak, to cały ten 'postęp' szlag trafi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

longa: Dokładnie, ja miałam o tyle gorzej że panicznie bałam się dentysty. Poradziłam sobie z tym lękiem ale z emetofobią nie umie :? niestety. Także trzymam za Ciebie kciuki i za robienie zębów ...dasz rade:)

 

 

Dreamesse: Witaj, wiem co czujesz. Masz o tyle fajnie że masz czasem mocniej czasem słabiej też bym tak chciała ;) . Byłaś może u psychiatry? bo może jakby Ci jakieś leki jeszcze dał to całkiem z tego wyjdziesz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kacha89, tak, zaczęliśmy z hipnozą. Trochę to trwało, bo upały nie dawały żyć, a ja panikuję gdy jest duszno. W każdym razie mimo mojego sceptycznego podejścia to muszę przyznać, że jest to dość fajny stan. Oczywiście wszystko się kojarzy, jest się zupełnie przytomnym, ale obrazy są jakieś wyraźniejsze, żywsze, strasznie dziwne rzeczy przychodzą do głowy. Relaksuje mnie to. A poza tym oglądałam na youtube filmiki o hipnozie gdzie hipnotyzer mówi coś w rodzaju "Twoja ręka jest lekka ...itp, itd" i ludzie w momencie podnoszą tę ręke. W czasie ostatniego seansu pojawił się tekst o tej ręce i moja myśl "o nie, nie dam się tak zrobić, widziałam na youtube i nie ze mną te numery" no i trochę to trwało i ta ręka mi nie fruwała, ale franca oderwała się od podłoża i było to jakieś silniejsze ode mnie. Całkiem fajne doświadczenie, jestem ciekawa co będzie dalej. A, i tak jak pisałam wcześniej: gość daje mnóstwo materiałów do domu i one są stricte opracowane dla mnie, poświęca maksimum czasu - moja ostatnia sesja trwała 3h. Nie ma pośpiechu, patrzenia na zegarek, NIC. Bardzo podoba mi się podejście, bo nawet teraz kiedy ja kompletnie nie mam wiary w to, że się tego pozbędę to facet jakoś ciągnie mnie ku wyzdrowieniu - on nie tylko w to wierzy, ale WIE, że to przepracujemy i w to jakoś wierzę. Mam 100% przekonania, ze jeśli coś mi pomoże to tylko to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×