Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie:


*Wiola*

Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo nie podoba mnie się to co robiłem, kiedy byłem w wieku 16 do 24-25 lat :twisted: Chociaż często było pięknie, jednak w tych pięknych chwilach, było wiele złości, które wylewałem na innych.

Nie podoba mi się, że znowu zaczynam tak czasami wariować. Na szczęście umie się w porę opanować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonsai mnie wkurza, bo nie ma pojęcia o czym pisze lewak jeden

 

:D, was można tak łatwo sprowokować. :D To co, następny, który napisze, że spali mi dom, wybije zęby, wyrwie chwasta - oczywiście w imię katolickiej, patriotycznej miłości do bliźniego? :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wkurza mnie jak na kazdej sesji terapeuta kaze mi sie codziennie z kims spotykac... no k... zeby jeszcze bylo z kim! i co tydzien to samo... brak mi juz wymowek, usprawiedliwien etc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

taa z transparentem chodź po ulicy.

wlasnie wkurza mnie jak caly czas mi mowia "w domu nie wychodzac nikogo nie poznasz" tak jakby wyjscie mialo cos zmienic... a jak juz poznaje kogos to przyciagam jedynie osobnikow od ktorych najchetniej bym uciekla...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależna ;) może źle ich oceniasz :P

lecz czujna zawsze musisz być, nie wiadomo kim jest dana osoba, czy to nie jakiś morderca, gwałciciel...

Widzisz mi na pytanie, czy by jakaś Pani nie wyskoczyła do parku w nocy, nie odpowiada.

Myślą, że mam złe zamiary, a tak nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależna ;) może źle ich oceniasz :P

lecz czujna zawsze musisz być, nie wiadomo kim jest dana osoba, czy to nie jakiś morderca, gwałciciel...

Widzisz mi na pytanie, czy by jakaś Pani nie wyskoczyła do parku w nocy, nie odpowiada.

Myślą, że mam złe zamiary, a tak nie jest.

hmm 10 lat przyjazni z kims i wystarczyla choroba by stracic cos co budowalo sie pol zycia. na dodatek jeszcze niedawno kogos poznalam. traktowalam to jako zwykle kolezenstwo, a ta osoba odebrala to inaczej i tak oto powstal stalker ktory nie dawal mi zyc zasypywal tysiacami smsow dziennie, dzwonil po trzykroc tyle i wprawil w poczucie winy bez zadnego powodu. na dodatek byl odemnie sporo starszy, rozwodnik, alkoholik , a to tylko epizod z mojego porypanego zycia, kiedy w koncu mialo ono sie zaczac ukladac...

jest tez taki schemat ,ze ktos odemnie bierze numer zapisuje te osoby jest ich troche bo ponad 10 , nawiazuje znajomosc, angazuje sie, potem nagle te osoby przestaja sie odzywac, bo fajnie jest tylko na "chwile". a zreszta, chrzanic to. moj stan i tak usprawiedliwia moja niechcec do spotykania sie z kimkolwiek ostatnimi czasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×