Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy i ty należysz do prekariatu?


carlosbueno

Rekomendowane odpowiedzi

carlosbueno jeśli chodzi o pakiet to czasem myślę że Korwin mówiąc o tzw. tendencji zero growth może mówić przynajmniej jakąś część prawdy.

Korwin mówi, że ta cała sprawa z ochroną klimatu to tylko szopka po to by europa się nie rozwijała gospodarczo i by coraz bardziej popadła w recesję. Dawał do zrozumienia że stać mają za tym jakieś siły masońskie wprowadzające New World Order. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zwolennikiem Korwina, ale nie wydaje mi się żeby pensja minimalna i wymuszenie na pracodawcach stałego zatrudnienia zamiast umowy o dzieło pomagało ludziom albo gospodarce. Z jednej strony nie powinno się faworyzować umów śmieciowych, ale w wolnym rynku, jak pracownik nie jest potrzebny to jest zwalniany. Ciężko jest coś takiego zmienić po prostu ustawą.

Ustawowo zakazać bezrobocia i ubóstwa :roll:

Jeśli z jakiegoś powodu firmie jest wygodnie zatrudniać ludzi na umowę zlecenie to prawdopodobnie ma ku temu jakieś powody. Ustawa w żaden sposób ich nie zmieni tylko nałoży na pracodawcę jakieś podatki związane z tymi umowami, albo ich zakaże. Jaki będzie skutek? Zwiększenie zatrudnienia? Pracownik, który przestanie być potrzebny, będzie dalej zatrudniany? To jest iluzja. Jedynie zatrudnimy więcej urzędników do sprawdzania.

W tej chwili w Polsce oprócz dużego bezrobocia jest duże zapotrzebowanie na pracowników. Wydaje się że powoli przygotowujemy się na przyjmowanie imigrantów, podobnie jak zachód.

Gdyby zmuszać ludzi do robienia kursów zawodowych zamiast iść na studia bez przyszłości to by podniósł się szum, ale zmuszanie pracodawców do (w praktyce) zmniejszenia zatrudnienia z jakiegoś powodu ma być w porządku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem zwolennikiem Korwina, ale nie wydaje mi się żeby pensja minimalna i wymuszenie na pracodawcach stałego zatrudnienia zamiast umowy o dzieło pomagało ludziom albo gospodarce. Z jednej strony nie powinno się faworyzować umów śmieciowych, ale w wolnym rynku, jak pracownik nie jest potrzebny to jest zwalniany. Ciężko jest coś takiego zmienić po prostu ustawą.

Ustawowo zakazać bezrobocia i ubóstwa :roll:

Nie da się ustawowo wyregulować zatrudnienia bo to jest kwestia rynku czyli kwestia de facto popytu i podaży na pracę. Może państwo jednak uczynić pewne działania zachęcające w celu naklónienia pracodawców do zatrudniania czego od dobrych 7 lat praktycznie nie robi. Jeśli chodzi o umowy śmieciowe to cóż ich istnienie w gospodarce dzisiaj jest jak zwykle wynikiem luki prawnej z której korzystaja pracodawcy. Umowy śmieciowe zostały wymyślone przez ustawodawcę w celu takim by pracownicy w nich pracujący mogli sobie przysłowiowo "dorobic" legalnie odprowadzając podatek. Stąd np pracownik pracujący w jakimś zakładzie ma możliwość pracy na tzw fuchę u innego pracodawcy. Bez uregolowania zrobiłby to na czarno nie odprowadzając podatku wcale. Stąd wymyślono umowę zlecenie/dzieło by można było choc niewielką częśc podatku z tej roboty dodatkowej przez Skarb Państwa skasować. Umowy śmieciowe służa też twórcom oraz innego typu pracom jako dobre rozwiązanie prawne.

No ale w naszym kraju w którym główną zasadą życia gospodarczego jest kombinowanie, pracodawcy wykombinowali, że po co mają pracownika zatrudniać na stałe i odprowadzac od niego pełny Zus skoro mogą mu dać śmieciówkę po taniutkich kosztach.

A że ustawodawca nie dopiął tego prawnie do końca to nie ma praktycznie kontroli nad tym czy śmieciówka to tylko umowa na pewne krótkie zlecenie czy też zastepuje normalną umowę....I tak to juz funkcjonuje długie lata. Zatrudnia sie ludzi na śmieciówki zamiast dawać im normalne umowy o prace. Pracodawcy tobią to z tego względu, że A)szukając oszczedności najlepiej im szukać w kieszeni pracownika, B) Koszty pracy od normalnego Zusu są tak duże że zatrudniając dużą ilosć pracowników bez dobrych obrotów w firmie to masakryczne nabijanie kosztów.

Stąd jest jak jest....

.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale w naszym kraju w którym główną zasadą życia gospodarczego jest kombinowanie, pracodawcy wykombinowali, że po co mają pracownika zatrudniać na stałe i odprowadzac od niego pełny Zus skoro mogą mu dać śmieciówkę po taniutkich kosztach.

A że ustawodawca nie dopiął tego prawnie do końca to nie ma praktycznie kontroli nad tym czy śmieciówka to tylko umowa na pewne krótkie zlecenie czy też zastepuje normalną umowę....I tak to juz funkcjonuje długie lata.

No właśnie umowa zlecenie została wprowadzona nie w zastępstwie umowy o pracę ale tak jest dziś traktowana i ludzie wiele lat pracują na zleceniu w jednym zakładzie robiąc to samo co inni mający umowę o pracę albo wszyscy pracują na zlecenie od 7 do 17 pod nadzorem 6 dni w tygodniu co formalnie zleceniem nie może być. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jak pracodawca sam cienko przędzie, firma jest mała czy na dorobku ale jak duże dobrze prosperujące firmy zatrudniają na zlecenie to po prostu tam im wygodnie i nie ma to nic wspólnego z wysokimi kosztami pracy bo stać je byłoby na umowę o prace ale po co przepłacać chętni i tak się znajdą. Oczywiście długofalowe skutki masowego zatrudnienia na smieciówkach są niekorzystne dla całego społeczeństwa i gospodarki, kryzys demograficzny się pogłębia ludzie nie mają oszczędności, popyt maleje, zero zdolności kredytowych no ale pracodawcy raczej o tym nie myślą. Pewnie i obniżenie kosztów pracy oraz uelastycznienie umowy o prace coś by dało ale i tak pracodawcom by było za ciężko i szukali by dalej oszczędności kosztem pracowników.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Ja chyba również należę do prekariatu, bo jeszcze nigdy nie pracowałem na długoterminową umowę o pracę. Ostatnio byłem tymczasowo zatrudniony (a właściwie jeszcze jestem, gdyż umowa wygasa jutro) na 5-tygodniową umowę o pracę na czas określony przez agencje pracy tymczasowej. Wcześniej miałem jedynie umowy zlecenia, umowy o staż i umowy o pracę na okres próbny, a więc o jakiejkolwiek stabilizacji życiowej mogłem sobie pomarzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja należę, teraz mam dużą szansę to zmienić, ale pewne okoliczności związane z moją psychiką bardzo mi to utrudniają, co doprowadza do frustracji i depresji. :why: To jest chyba ostatnia szansa, bo chyba nie znajdę już w życiu kogoś, kto zechce na mnie spojrzeć pod kątem zatrudnienia, ale muszę spełnić pewne warunki, które mi cięzko spełnić no i jestem w dupie. Myślę, że gdy mi się to nie powiedzie to będzie już mój koniec, nie chcę żyć na świecie kiedy się z nim nie utożsamiam, już coraz mniej rzeczy mnie bawi, cieszy, interesuje i sprawia, ze na dłuższą metę mógłbym się tym zająć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej nie należę do prekariatu - w ogóle nie pracowałem na jakiejkolwiek umowie w życiu. I nie chcę do niego należeć, uważam, że w ogóle nie powinno być prekariatu, należenie do prekariatu to forma biedy dla mnie. Śmieciówki gnębią szarego obywatela. Nie zamierzam wchodzić w takie "wyzyskujące durności" jak "śmieciówy". Dlaczego społeczeństwo daje sobą tak pomiatać? Dlaczego nie zaprotestują przeciw tej patologii? Pewnie wielu boi się, że bez śmieciówek to w ogóle bez grosza i środków do życia zostanie, więc biorą nędzne prace.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pracodawcy się tez panosza, bo ludzie są mało mobilni. Za niewielkie pieniądze nie będą daleko dojezdac, bo po odjęciu kosztów dojazdu już prawie nic w kieszeni nie zostanie. Wiec szukają zatrudnienia gdzies w swojej okolicy, i na okolicznego pracodawcę są skazani. Słaba jest tez motywacja, żeby przenieśc się gdzies, np. do innego miasta. Raczej szuka się roboty obok miejsca zamieszkania, a nie na odwrót. Tez winne sa niskie zarobki, bo nie stać na wynajecie godziwego lokum, lepiej pomieszkiwać z rodziną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak młody dorosły ma problem ze związaniem końca z końcem, to często lepiej opłaca mu się mieszkać z rodziną niż samotnie w pojedynczym mieszkaniu. A jeżeli taka młoda osoba ma niepełnosprawność, to już w ogóle źle. Wydajność i odpowiedzialność raczej nie należą do moich zalet. Dla pracodawcy nie wyglądam więc zachęcająco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×