Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

No ja się leczę od 2007 r w tym czasie była jedna hospitalizacja i do psychiatry chodzę nieprzerwanie od 7 lat. Dodatkowo mam niepełnosprawną nogę, którą uszkodzono mi w 2001 przy operacji. Przerwany nerw strzałkowy. Nie mogę ruszać palcami i całą prawą stopą i utykam. Wcześniej to w ogóle nie miałem w niej czucia. Mam na to orzeczenie o niepełnosprawności.Dodatkowo zakazili mnie jeszcze bakterią w tym całym pierdolonym Otwocku od czego się później migali na sprawie a w dodatku wcześniej szantażowali moich rodziców. Jestem po 8 operacjach + problemy z psychiką. Sprawę o odszkodowanie wygrałem, ale te konowały z ZUS-u twierdzą ,że jestem zdrowy i renta mi się nie należy.

A potem p***dolą za uszami że "polacy tylko narzekają",a co w takich sytuacjach,srać tęczą k**wa jego mać ?

link_BBG4YpyJpFa2cjwmxVc77SkSwU2QTBS8,w300h223.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi czy ktoś ma grupę inwalidzką na chad? I czy ciężko ją otrzymać? Zawsze to by mi pomogło z praca może bym znalazł coś lżejszego umysłowo gdzie lepiej bym sobie radził bo w obecnej pracy ze względu na jej specyfikę z objawami w gorszych stanach jest mi ciężko lub biorę wolne i wtedy nie zarobkuję bo na śmiechowej pracuje i wkońcu może bym miał umowę o pracę. Póki choroba nie zniszczy mnie do końca chce pracować ile utargam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz uparcie wrócę do tego, czy indukowana lekami przeciwdepresyjnymi mania potwierdza jednoznacznie diagnozę ChAD.

 

 

So, I sent an e-mail to Robert Whitaker about this phenomenon of SSRI induced mania and bipolar disorder.

 

This was my mail: "Dr. Nassir Ghaemi wrote an article in 2009 where he claims that those who experience antidepressant induced mania almost always have bipolar disorder. This seems to be at odds with the experiences of several people who don't experience mania without them being triggered by antidepressants in the first place. He also cites studies to make his point. I would kindly like you to look at these studies and into the veracity of these claims. Here's the article:

 

http://www.psychologytoday.com/blog/mood-swings/200912/death-dsm

 

This was his response: " Hello,

 

There are any number of studies that have assessed the increased risk that a person diagnosed with either anxiety or depression, who is then put on an antidepressant, will have a manic episode. The largest such examination of the data was done by Yale researchers a few years back. They examined something like 87,000 patient records, and found antidepressants increased the risk of a manic episode three-fold over the first year (from 2.4 percent to 7 percent, something like that.)

 

Now some psychiatric researchers have maintained that the antidepressant just "unmasked" an underlying bipolar disorder. But here's the point: what the data is showing is that for many people, this underlying emotional instability would never have been "unmasked," and thus they would never have developed the instability that leads to that diagnosis. There is abundant evidence documenting this,which I wrote about in my book Anatomy of an Epidemic.

 

As far as the low rate of manic episodes in the STAR D trial mentioned by Ghaemi, that trial was conducted in a group of patients with a long prior exposure to antidepressants, and thus you are preselecting for patients who didn't have manic episodes in response to the antidepressant in those prior years. It's a select group of patient, and not the wider group of patients that is first put on an antidepressant.

 

I should also note that the risk of an antidepressant induce manic episode is highest in youth (age 13 or so.)

 

Finally, as Fred Goodwin has noted, once you induce a manic episode, it's not simply a matter of removing the offending antidepressant and all is resolved. Instead, the induction of that first episode seems to trigger a more lasting mood instability in many, which then shows lends itself to the bipolar episode.

 

I hope this explanation helps.

 

Bob Whitaker "

 

Rybakowski twierdzi:

Czyli przyjmowanie, zwłaszcza intensywne, leków przeciwdepresyjnych może spowodować ujawnienie się choroby afektywnej dwubiegunowej, nie ma natomiast mowy, żeby takie leki wywołały tę chorobę. Mogą jedynie ją ujawnić, ale w żadnym przypadku ją spowodować. Jeśli ktoś nie posiada genów odpowiedzialnych za powstanie choroby afektywnej dwubiegunowej, to leki na pewno jej nie wywołają.

 

A tu wynika, jeśli dobrze sobie przetłumaczyłem:

 

"Obecnie niektórzy naukowcy utrzymują , że mania wywołana LPD tylko ujawniaja występującą ChAD . Ale uwaga: Dane pokazują, że u wielu ludzi, mania nigdy nie wystąpiła, tym samym nigdy nie rozwinęła się niestabilność , która upoważnia do rozpoznania ChAD. Istnieje wiele dowodów na to. .....

 

 

.....Więc, gdy LPD wywołują epizod manii, to nie wystarczy je odstawić i sprawa jest rozwiązana. Za to indukcja tego pierwszego epizodu wydaje się wywoływać trwałą niestabilność nastroju, która następnie upoważnia do diagnozy"

 

Zrozumiałem to w ten sposób, że niewykluczony jest jednak rozwój jednobiegunowych depresji w ChAD pod wpływem leków.

 

I może Wolfx'a zainteresują dane z linku powyżej:

 

Indukowana lekami mania występuje u 5-50% chorych na ChAD i jedynie u 0,3% chorujących na zwykłą depresję. (czyli nawet wg tego artykułu w 100% diagnoza nie musi być jednoznaczna.

 

Tym bardziej, że Wolfx zachorowałeś ok. 40-stki a zazwyczaj choroba ujawnia się dużo wcześniej.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Argh. Miałem dzisiaj iść do psychiatry ale musiałem oddać wizytę jednemu z klientów. W ten sposób idę do psychiatry dopiero na początku lipca, chyba, że pójdę prywatnie. No i lekarz rodzinny będzie musiał mnie poratować psychotropami... :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[quote name="

 

Zrozumiałem to w ten sposób' date=' że niewykluczony jest jednak rozwój jednobiegunowych depresji w ChAD pod wpływem leków.

 

I może Wolfx'a zainteresują dane z linku powyżej:

 

Indukowana lekami mania występuje u 5-50% chorych na ChAD i jedynie u 0,3% chorujących na zwykłą depresję. (czyli nawet wg tego artykułu w 100% diagnoza nie musi być jednoznaczna.[/quote]

Czyli mam rozumiec że jest jakaś nikła szansa że niekoniecznie mam Chad?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czyli nawet wg tego artykułu w 100% diagnoza nie musi być jednoznaczna
-nie to miałem na myśli. Mania występuje po prostu również u nie chorujących na ChAD.

 

Być może nie miałeś ChAD, tylko psychogenną depresję i polekową manię, która trwale zaburzyła stabilność, pozwalając na diagnozę.

 

I tu mnie ciekawi, czy właśnie te rozchwianie stabilności w przypadkach, w których wcześniej spontaniczne manie nie występowały są trwałe i wahania już będą zawsze występować w górę i w dół?

 

-- 28 maja 2014, 11:44 --

 

Sam mam jeszcze złudną nadzieję, że tylko po lekach miałem manię i może to nie ChAD i z czasem jakoś się unormuje.

Jeśli kiedyś się potwierdzi że LPD powodują ChAD, to będę niesamowicie zły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 14 dniach z tianeptyna, musze przyznac ze jest duuzo lepiej, brak derealizacji, trzeźwe myślenie, juz nie widze w czarnych kolorach swojej przyszłości, tak jakby wracają mi uczucia...mam ochotę cos robic, nie z musu tylko chce sam z siebie cos zrobić dla wlasnej przyjemnosci, czasami nawet nudzę sie a podczas depresji stan nudy u mnie nie występował.

Uważam ze ten lek jest nie doceniany przez psych, faszerują nas z marszu wszelkimi ssri czy snri które w wielu przypadkach tylko zwarzywiaja na maxa a mnie ta niepozorna tianeptyna postawiła na nogi po ok 10 dniach.

Nie wiem, moze to zbieg okoliczności i ta suka po prostu mi odpuściła po 9 miesiacach moze to zasługa nowych zmniejszonych dawek stabilizatorów i tianeptyny. Chce wierzyc ze zasluga leku, który to juz drugi raz wyciąga mnie z bagna.

Obym tylko nie cieszył sie za wczesnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

macieywwa, Gratulacje - chyba dopaminka się kłania.

 

Dalej drążę o tej indukcji:

 

http://www.psychiatrictimes.com/bipolar-disorder/switching-mood-depression-mania-antidepressants

 

Powyżej opisano, że mania zostaje wywołana lekami u 6%-8% chorych na depresję jednobiegunową i klasyfikacja DSM-5 co prawda pozwala na diagnozę ChAD

ale w takich przypadkach kwestionuje się zasadność bezterminowego stosowania stabilizatorów.

 

Nie udowodniono jeszcze, że przyjmowanie stabilizatorów chroni przed manią indukowaną przez LPD. (u Asmo i Depakiniarza była taka sytuacja)

 

Istnieje bardzo mało dowodów na to, że długotrwałe przyjmowanie LPD chroni przed wystąpieniem epizodu depresji.

 

W przypadkach, gdy najpierw występuje depresja a dopiero później mania - mniejsza jest skuteczność stabilizatorów i prognozuje się przewagę depresji w przyszłości. -ratunku jestem w dupie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadkach, gdy najpierw występuje depresja a dopiero później mania - mniejsza jest skuteczność stabilizatorów i prognozuje się przewagę depresji w przyszłości. -ratunku jestem w dupie.

Nie jestes sam, ja również jestem w tym gronie :D

Mam nadzieje ze u Ciebie well tez wykona swoja robote, tak jak sie należy..

U mnie, zadna serotonina, zadna noradrelina, nie działała, niewielka ilosc dopaminy działa cuda.

Z ta dopamina to jedziemy chyba na jednym wózku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ta dopamina to jedziemy chyba na jednym wózku.

na to wygląda, chociaż tianeptyna była jednym z moich pierwszych leków i nie podziałała nic. Moklobemid (też dopamina) coś pyknął ale wtedy truto mnie litem.

 

W naszym typie choroby (przedłuugie depresje - u mnie już chyba 14 miesiąc) bardzo często wystepują niestety uzależnienia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A powiedzcie mi czy ktoś ma grupę inwalidzką na chad? I czy ciężko ją otrzymać? Zawsze to by mi pomogło z praca może bym znalazł coś lżejszego umysłowo gdzie lepiej bym sobie radził bo w obecnej pracy ze względu na jej specyfikę z objawami w gorszych stanach jest mi ciężko lub biorę wolne i wtedy nie zarobkuję bo na śmiechowej pracuje i wkońcu może bym miał umowę o pracę. Póki choroba nie zniszczy mnie do końca chce pracować ile utargam.

 

Ja mam. Powiem szczerze, że zadziwiająco bez problemów dostałam 2 grupę na 3 lata. Co do lepszej pracy-jeśli mieszkasz w dużym mieście to może szansa jest. Ale czy lżejsza?-to nie jest oczywiste. Z doświadczeń znajomych i z opowieści grupa inwalidzka służy braniu kasy przez pracodawców i dokładnie taki sam wycisk dla pracownika.

 

-- 28 maja 2014, 13:40 --

 

Jakie by nie były leki i tak większość z nas jest w czarnej d........

Ja już nacieszyłam się lepszym nastrojem. Drugi tydzień pogłębia się depresja. I niech mi ktoś powie, że to tylko sprawa nastawienia aby było ok. Ciągle chce mi się spać, coraz mniej robię wokół domu i siebie. Powtarzam sobie tylko w kółko-to minie, kiedyś musi, i oby trwało bardzo krótko.

Na leki już nie liczę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W naszym typie choroby (przedłuugie depresje - u mnie już chyba 14 miesiąc) bardzo często wystepują niestety uzależnienia.

i w tym przypadku, musze przyznac 100 procentowa racje odnośnie tego stwierdzenia...byłem juz w swoim zyciu wjebany chyba we wszystko/oprócz wszelkiej maści dopalaczy/, począwszy od trawy, kończąc na opiatach i alko+koks :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tyram od tygodnia w telemarketingowym korpo. Samopoczucie chujnia z grzybnią ,ale jakoś ciągnę. Byłem dzisiaj u swojego lekarza. Dalej kazał mi orać 37,5 mg wenli. Powiedział ,że w razie czego ma już przygotowany kolejny lek(Escitalopram), ale jak nie będzie poprawy na tym to wrzuci go od września. Mówi ,że cały czas liczy ,że wenla w końcu zatrybi na tej dawce. Pytałem się czy jest podejrzenie CHADU w moim przypadku. Powiedział, że jest to prawdopodobne, ale na razie nie może tego stwierdzić ,bo w psychiatrii diagnozę stawia się zawsze na końcu leczenia a nie na początku. Powiedział ,że depresja jest częścią depresji i depresja jest częścią Chadu. Taki truizm. Wychodzę z gabinetu i podszedł do mnie jakiś koleś, wyciągnął rękę i uśmiechnięty kazał mi się zarejestrować na kolejną wizytę. Oczywiście go nie znałem.Poszedłem i się zarejestrowałem i znowu do mnie podszedł jak wracałem z Rejestracji. Zaczął mi nawijać o swoich zaburzeniach schizoafektywnych i pytał się o moją chorobę. Kazał mi zapierdalać do PFRON-u na jakieś szkolenia gdzie mam dostać darmowy komputer. Strzelał po prostu jak z karabinu i był ewidentnie pobudzony. Był w stanie manii. Ciągle mi podawał rękę i gratulował niczym studentki które wciskają kosmetyki w promocji przed Galerią. Widać było jak inni pacjenci czekający w kolejce uśmiechali się ironicznie pod nosem. Potem szybki obiadzik na mieście(strogonow) i w domu. W najbliższym czasie planuje się zaszyć w jakimś pensjonacie agroturystycznym. Ale to pewnie w sierpniu znajdę jakieś kilka dni, bo teraz wolnego mi na pewno nie dadzą. Pożyję trochę na wsi z dala od problemów, ludzi i cywilizacji. Byłem 2 lata temu i nie ma lepszego azylu dla miastowych niż agroklimat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ehh, staram się nie narzekać, ale dziś cały dzień nieźle mój mózg był zwarzywiony. Nie wiem czy ma to podłoże lękowe czy depresyjne. Esci zajada już 7 tygodni, są znaczne efekty, ale jednak do paroksetyny to ten lek nie ma startu. Ale paro odpada, z wiadomych względów.

W każdym bądź razie trudno to wytrzymać, zakupiłem browara i znacznie pomogło. Ale to raczej droga do nikąd, nie chcę źle skończyć.

Give me back my life, b*tch! :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jem grzecznie dropsy i dni mijają. Lęki zniknęły niemal całkowicie od pierwszego dnia venli jakiś fenomen. W pokoju dalej syf mi się ogolic nawet nie chce ale przynajmniej jak trzeba iść do sklepu to idę więc jest progres. Momentami nawet zapominam a całym umysłowym syfie. Ktoś z boku by powiedział że to i tak depresja ale porównując stan przed paru dni to i tak dla mnie jest nieco ulgowo. Myślę że za miesiąc będzie już fajnie o ile coś mi sie znów nie zaindukuje.

 

Powiem tak co do indukcji wg mojej lekarki to i tak chad. Zapytałem czy ją napewno jestem na to chory. Pomijam fakt że ja miałem w przeszłości jeszcze z dwie hipo co prawda nie diagnozowane ale mur beton hipo. Powiedziała że skoro miałem hipo po moklobemidzie to mam chad. Zapytała też czy w przeszłości - czyli w moim przypadku wiek poniżej 25 bo tyle mam - byłem jednostajny czy były okresy że wesoły aktywny i okresy kiedy byłem smutny i miałem mniej siły na wszystko i czy jestem wstanie bez wahania odpowiedzieć że odróżniam takie okresy. Odpowiedziałem że tak. Usłyszałem że napewno mam chad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj potężnie się wkurwiłem i postanowiłem przedawkować Cervezę - 2500 ml.

Stuknęły 3 tygodnie od ponowienia leczenia i na razie tylko zmiana zmulonego zmęczenia na wkurwione zmęczenie.

Miał rację mój lekarz - gdy odliczałem tygodnie brania leków: "Niech pan nie liczy tygodni, tu trzeba nastawić sie na lata"

To już rok i 2 miechy - do tej pory druga pod względem długości depresja.

To nie pierwszyzna ale zaczynam tracić cierpliwość i mam coraz bardziej dość tej nieustającej męczarni.

Końca nie widać.

 

-- 29 maja 2014, 08:04 --

 

[videoyoutube=Hip3deb8tAw][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Intel bo albo o tej sie kładę spać albo o tej mam czas w pracy coś naskrobać. Widocznie też o tej porze być może mam jakiś umysł sprawniejszy. :D

 

Depakinarz trochę się zesrałem tym co napisałeś o książkach bo ja już półtora roku trzymam jedną i jeszcze sie nikt nie odzywał. Chyba wyśle ją im poczta. Jacy my wszyscy jesteśmy podobni w tej chorobie. Masa zaniedbań zapominanie o wszystkim i odkładanie wszystkiego na później.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ech to odkladanie na pozniej. Znam to.

Teraz staram sie, kiedy moge, na biezaco wszystko zalatwac.

Czym pozniej tym wiecej to kosztuje i zawsze wprowadza w obnizony nastroj.

Co do ksiazek, biblioteki co jakis czas oglaszaja amnestie.

Ostatecznie lepiej miec ksiazki niz scigac o zaplate po sadach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×