Skocz do zawartości
Nerwica.com

wyczerpanie..


ewaryst7

Rekomendowane odpowiedzi

panna_nikt, Nie mów tak...Gaśnie światełko bo depresja odbiera nam nadzieję...Ale to choroba .Można ją wyleczyć.I wtedy ujrzysz światło.Posluchaj , zadam jeszcze raz pytanie , czy nikt z domowników , nie zauważył , że dzieje się z tobą coś niedobrego? NIKT?Wykrzycz im to!! Do cholery , może coś zrozumieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hey dziewczyny dziś byłam na pierszej wizycie u terapeuty

pokój dość duży z dwiema kanapami i rysunkami dzieci, dziwne uczucie, jakbym się cofnęła w czasie,

siedziałam na kanapie i przez godzinę nawijałam, po czym osłabłam psychicznie

niestety ona tylko prowadzi terapie rozmową jak powiedziałam, że chiałabym nauczyć się metody relaksacji czy sposobu radzenia ze stresem oraz objawami nerwicy to trochę to ją przerosło,

fajna kobietka tylko, że nie takiej pomocy oczekiwałam:(

 

pozatym myślałam, że na psychoterapii panuje system leżakowania:)

 

aktualnie jestem załamana, że nie uzyskałam do tej pory spesjalistycznej pomocy, usłyszałam tylko epizod depresyjny, i tabletki na nerwice stosowane doraźnie, gdy pytam się co mi dolega to słyszę, że gdyby było ze mną coś nienormalnego to nie wiedziałabym o tym, jak mam to rozumieć???? skoro coś zauważam, to musi w tym coś być?

 

spróbuję jeszce raz, może inny terapeuta, ale kaska leci a ja czuje się, że mam predyspozycje do całkowitego dołku, tylko coś jeszce mnie prostuje w tym życiu, nie mam ochoty na nic, a jednak muszę, przynajmniej szkoła, brak mi sensu życia a wszystko przez niespełnione pragnienia i ambicje, nie radze sobie z tym i chiałabym się nauczyć jak sobie z tym radzić a tu figa z makiek, ja działam rozmową - cyt. pani psycholog :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i zapisze się tak na przyszłość warto mieć jakąś podporę:)

panna_nikt, na NFZ chodze do psychiatry, chodze (jedna wizyta), czekam na następną, ale na dobrych lekarzy trudno trafić, jeśli odważysz się na konfrontacje to dowiesz się czy cierpisz na depresję czsową, czy kliniczną tzn. medyczną bo w moim przypadku, jak narazie znam jedną opinię to ja mam tylko epizod chociaż czuje co innego:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy zespołu depresyjnego:

1obniżenie nastroju i utrata przeżywania radości;

2koncentrowanie się na stratach i porażkach;

3utrata wiary w siebie oraz nieuzasadnione lub przesadne poczucie winy;

4spostrzeganie negatywnych aspektów życia;

5obniżenie samooceny powodujące poczucie bezwartościowości i bycie ciężarem dla innych;

6poczucie stałego zmęczenia i utraty energii życiowej;

7zaburzenia snu, popędu seksualnego oraz utrata łaknienia;

8zahamowania ruchowe;

9skargi na gorszą pamięć i trudności w koncentracji uwagi aż do całkowitej niezdolności do pracy;

10trudności w podejmowaniu decyzji;

11pesymistyczne zapatrywanie się na życie aż po całkowitą utratę nadziei;

12pojawienie się pytań dotyczących życia i śmierci;

13poczucie mniejszej wartości;

14smutny, napięty wyraz twarzy, uboga mimika, monotonny głos, ruchy spowolnione

 

na 14 odczuwam przynajmniej 12, dużo z tych punktów można rozwiązać w psychoterapi budując nową osobowość, ale to już wymaga czasu,

 

panna_nikt, wprowadzam się w sten destrukcyjny, nie chce tego a jednak to robię, lub wiem, że muszę coś zrobić a nie mam na to siły, mam w sobie dużo sprzeczności, dlatego pojawił się konflikt wewnętrzy, teraz trzeba wybrać drogę :roll:

 

napisałaś, że dziecko nieświadomie odczuwa napięcia rodzinne, zgadzam się z tym i tu zapewne jest nasz problem, kłótnie rodziny, rozwód, bójki, i zainteresowanie nowym partnerem mojej m. może podobnie ten świat odzuwamy. Obwiniam ich za mój dzisiejszy stan :( tu jest podłoże, a jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Objawy zespołu depresyjnego:

1obniżenie nastroju i utrata przeżywania radości;

2koncentrowanie się na stratach i porażkach;

3utrata wiary w siebie oraz nieuzasadnione lub przesadne poczucie winy;

4spostrzeganie negatywnych aspektów życia;

5obniżenie samooceny powodujące poczucie bezwartościowości i bycie ciężarem dla innych;

6poczucie stałego zmęczenia i utraty energii życiowej;

7zaburzenia snu, popędu seksualnego oraz utrata łaknienia;

8zahamowania ruchowe;

9skargi na gorszą pamięć i trudności w koncentracji uwagi aż do całkowitej niezdolności do pracy;

10trudności w podejmowaniu decyzji;

11pesymistyczne zapatrywanie się na życie aż po całkowitą utratę nadziei;

12pojawienie się pytań dotyczących życia i śmierci;

13poczucie mniejszej wartości;

14smutny, napięty wyraz twarzy, uboga mimika, monotonny głos, ruchy spowolnione

 

 

ja mam wszytskie 14 :shock: ja tez czuje ze to nie jest emizod... czuje to ze to cos powazniejszego... chyba jeszcze na tyle siebie znam, ze moge chociaz to o sobie powiedzieć. u mnie w domu niby wszystko ok... ojciec wyjezdzal jak bylam mala, matka sobie ze mna i z bratem niebardzo radzila, cala rodzina wychwala mojego brata jaki to on jest, poprostu "oh i ah" a ja bylam zapomniana o mnie sie nikt nie troszczyl... moj brat mial wszytsko, markowe buty po kilkaset zloty (nieprzesadzam) a ja ? eh nawet nie chce mi sie o tym juz pisac... w szkole tez zawsze bylam sama... raczej nielubiana, wysmiewana, dokuczano mi... bardzo mnie to boli do dzis... w gimnazjum bylo troche lepiej...ale tam spotkalam inne problemy i tak to sie juz ciagnie i ciagnie za mna... wsumie to dziwne bo powinnam sie do tego przyzwyczaic ? ze mam w szyciu pod gorke i zostawiona sama sobie?! zapomniana?! inna?!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja w szkole też miałam tzn. najazdy, grupy dziewczyn atakowały mnie przez jakiś czas, ustąpiło, poźniej wyśmiewano się z mojego nazwiska, to już pamiętam od podstawówki, w liceum inne problem, reagowałam na stres przez nie chodzenie do szkoły, nauczycielom to się nie podobało, na szczęście studia okazały się takim równoważnikiem, ale i tu nie obyło się bez problemów osobistych, i tak dalej, teraz zauważam swoje problemy, jak patrze z boku to jest mi siebie żal, teraz to ja się rozczulam nad sobą :smile: mamy prawo do tego zastanawiam się czy nie zacząć brać psychotropów i poczuć się szczęsliwa przez jakiś czas, choć na krótko,

 

chiałam dodać, że mi zmienia się głos w chrypę, i mnie to strasznie wkur..nie czuje się wtedy sobą, to też może być objaw nerwicy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy też tak zasem macie, że czujecie się, jak by to wszytsko to był tylko jakiś sen ? ja czuje się w takim momęcie nie sowjo, zaczyna wydawać mi się, że ja to wszytsko sobie wyobrażam, tak jak by była jakaś nienormalna, tak jak bym wymyśliła i żyła w swoim małym tak naprawde nie istniejącym świecie... przestałam wierzyć, nawet sobie samej... co to możę znaczyć ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no chciała bym jak anjszybciej, lecz to się zaczną chyba schody. Poniewarz jak czytałam pierwsza wizyty u psychiatry badz psychologa podobno musi odbyc sie z rodzicami (jak nie ma sie ukonczonych 18 lat) a ja mam 16 to co mam czekac jeszcze 2 lat, które naprawde może mnie zabić ?! Nie powiem mojej matce... mam powiedzieć osobie, że mam jakiś problem która uważa, że to że mam problemy ze saniem uważa za zwykłe przestawienie ? chociaż spałam po 4 h dziennie w dzień byłam zmęczona a i tak zasypiałam o 5 czy 6 rano... raczej nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

panna_nikt, wiesz co? idz ty kobietko , do lekarza SAMA i opowiedz szczerze o swoim problemie...czy do cholery , nie ma Ci kto pomóc???????Co robi Twoja matka , calymi dniami?Czy nie możesz jej kilka razy obudzić w nocy , i powiedzieć ;mamo nie mogę spać??? Może to jej uzmysłowi , Twój problem???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć dziewczyny:)

 

Popadam chyba w jakiś paraliż, coraz mniej już mnie to wszystko obchodzi nawet moja choroba, nie jestem pewna czy ją mam, czy to może coś gorszego, badań jeszcze nie zrobiłam, jedna wizyta u psychoterapeuty okazała się fiaskiem, teraz w ogole nie wychodze z domu bo odczuwam wstręd przed ludzmi.

Jak siedze w tej zamkniętej klatce to czuje się bezpiecznie i troche lepiej, ale mam za to częstsze kryzysy, nadal jestem zmeczona, nie wiem kiedy odbije od tego wszystkiego, a już było troche lepiej.....

Jak leki nie działają, wizyty przesuwaja się w czasie , nie można robić to na co ma się ochotę, nikt nie chce Ci pomóc to leżysz, w przeniośni.

 

Może medycyna niekonwencjonalna, co o tym sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MOCca, witajcie.Zawsze warto wypróbować wszystkiego....ale powiedz co dokładnie masz na mysli , pisząc o medycynie niekonwencjonalnej? pod tym hasłem , mieści się wiele pojęc .O jaki rodzaj lecZenia , chodzi Ci dokładnie? wracając do psychotrpów , to na efekt leczenia , trzeba czekać , czasmi baaaardzo dlugo.Dla mnie to była wieczność.....pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MOCca, ja słyszałam, że akupunktura jest bardzo dobra i naprawde pomaga. mojej cioci bardzo pomogła, tyle, że jest dorga.

 

ewaryst7, zależy w jakim sensie sama, moj chłopak bardzo stra sie mnie wspierac, wierzy we mnie naprawde chce mi pomoc, ale nie potrafi zrozumiec, tego co czuje. spokojnie powiedzialam mu o tym bo mam do niego pelne zaufanie, no i jestesmy ze soba juz troszke (niecale 2 lata.) a tak to jestem z tym sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

albo tego poprostu nie widzą... czuje się coraz gorzej... codziennie czuje sie coraz słabsza, coraz bardziej przygnębiona... wszytsko doprowadza mnie do stanu obłedu, złości nienawiści,smutku, żalu, bólu, rozpaczy...a z drugiej strony czuje pustke emocjonalna. niewiem nawte jak to powiedziać zeby miało to jaki kolwiek sens... zbliża sie 3 wrzesnia (mja pierwsza wizyty u psychiatry) boje sie..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×