Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica Natręctw - Moja historia, objawy, co zrobić...


madeline20

Rekomendowane odpowiedzi

jeżeli byście odpowiedzieli że tak dodało by mi to wiary i nadzieji na życie.

Chodzi o to że przeżycia mają to coś tą mechanike ,tą fizykę to coś.Czy da się przeżyć przeżycie nie doświadczając go tylko myśląc ,umysłowo?

Nie wiem czy rozumiem o co Ci chodzi ale jesli o to czy nasze zycie wewnetrzne to jedynie jakas mechanika myslenia napedzana neuroprzekanikami to chyba mozna powiedziec ze tak. Mam wrazenie ze wspolczesna psychiatria wie juz na tyle duzo o psychice ludzkiej ze mozna wysnuc taki wniosek. Biada jednak czlowiekowi ktory probuje zaszufladkowac psychike ludzka do jednego wzorca uwazajac ze kazda jest naka sama i niezmienna. Taka tendencje maja osoby z nerwica natrectw, one staraja sie wszytko szufladkowac i ukladac tymczasem psychika ludzka to ostatnie miejsce gdzie mozna robic cos takiego, w ten sposób moze i pozbywamy sie pewnych niechcianych rzeczy ale tym samym odbieramy jej czar i urok chaosu niepoukladania, czasmi ambiwalencji uczuc, roznych odcieni uczucia.....ktore jednak paradoksalnie,jak pozwala im sie istniec staja sie niesamowicie logiczne. Jak to powiedzial Tuwim: ''Z chaosu ład sie tworzy....''tym krótkim zdaniem pokazujac jakimi prawami rzadzi sie nasza psychika:):)Dlatego lepiej zamiast zglebiac mechanike myslenia zajac sie prawdziwym poznawaniem siebie czyli wlasnych emocji:):)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele rzeczy można. Były kiedyś jakieś badania, które udowodniły, że dla mózgu jawa nie różni się niczym od wyobrażeń (np. spróbuj wyobrazić sobie bardzo dokładnie, ze wszystkimi szczegółami, cytrynę, taką soczystą, kwaśną... Masz już ślinę w ustach?). Mi się nigdy nie udało przenieść sytuacji do wyobraźni na tyle, żeby uwierzyć, że naprawdę ją przeżyłem, i żeby mi to jakoś pomogło.

 

Jakimśtam rozwiązaniem może są świadome sny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przerwy chodza mi mysli po głowie ze mam jakos psychoze albo shizofrenie i nie moge przestac o tym myslec i wyobrazac sobie tego przed snem leze w ciszy i wysluchuje czy jakis glosów nie słysze moze to sie wydawac smieszne ale mnie to zaczyna powoli irytowac i denerwowac do tego jeszcze mam jakies uciski i mrowienia z przodu głowy ładne mam shizy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cierpię juz ponad 1,5 roku

moje pytanie czy jeżeli zaczynam myśleć i sie zamartwiać o bliska mi osobę i zaczynają sie objawy nerwicy czyli duszności, uczucie ze zaraz zemdleje ogólnie taki strach jak przed egzaminem, to czy to może być nerwica natręctw?? czy raczej lekowa.

Pomaga mi afobam 1/2 na dzien przy ataku, ale ja nie chce tego zatuszować tabletką tylko to wyleczyć samym sobą da rade??

 

Pozrdawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bez przerwy chodza mi mysli po głowie ze mam jakos psychoze albo shizofrenie i nie moge przestac o tym myslec i wyobrazac sobie tego przed snem leze w ciszy i wysluchuje czy jakis glosów nie słysze moze to sie wydawac smieszne ale mnie to zaczyna powoli irytowac i denerwowac do tego jeszcze mam jakies uciski i mrowienia z przodu głowy ładne mam shizy

 

radze zaglądnąć do tematu "strach przed schizofrenia" w nerwicy lękowej tam duzo pisalem o tym... a tak pozatym to napewno psychozy nie masz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie ja tez sie nad tym zastanawiam jeszcze nie byłem u lekarza z tym ale miałem podobne objawy jak byłem w pracy nagle dopadły mnie dusznosci stany omdlenia nie wiedzialem co sie zemna dzieje do tego jeszcze kłopoty zoładkowo jelitowe mi doszły do tego stopnia ze mialem takie uczucie jak by mi zoladek spuchl i mialem problem z oddychaniem po miesiacu to znikło i weszlo mi na myslenie na temat chorób psychicznych itp . Do jakiej nerwicy to mozna zaliczyc ??dodam ze jakies 3 lata temu mialem podobne objawy zwiazane z mysleniem ale mi porzeszlo i teraz znowu wrucilo :/ paranoja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czasem wstane rano i czuje sie jak zdrowy człowiek, a np wczoraj wieczorem jak już sie kładłem spać miałem uczucie duszności i zaczęły mi nogi drżeć mysle sobie rano bedzie dobrze a tu jeszcze gorzej.

Budze sie a tu serce wali jak bym całą noc biegał a może być tak ze to od serca ta nerwica ze skoro atakuje serce to z tego te duszności??

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja świadomość każe mi naprawić coś co zrobiłem kiedyś, ale nie żaden błąd. Musze naprawić czynność, którą kiedyś wykonałem. Szedłem gdzieś tam i popatrzyłem się za siebie i mam to naprawić. Raz jechałem autobusem i popatrzyłem na drzwi, a później na szybę przednią i mam to naprawić.

 

Dziwne.

 

Sposób naprawy jest taki, że muszę wykonać tą czynność jeszcze raz w tym samym miejscu, w którym ta czynność była wykonana.

 

Nie chce mi się jechać do Gdańska, a później do Tczewa i wsiadać do autobusu po to, żeby naprawiać.

 

Te czynności zrobiłem jak miałem kilka lat, a teraz mam 21, więc to stara sprawa nie rozwiązana do dzisiaj. Po tych wydarzeniach zaczęły pojawiać się inne rzeczy do naprawienia np. to, że przejechałem nogą po podłodze albo językiem po zębach. Coś sobie pomyślałem to miałem sobie to samo jeszcze raz pomyśleć, żeby to naprawić.

 

Przez to, że nie udaję mi się tego naprawić mam teraz depersonalizację. Ostatnio nie mogę spać. Nie mam prawie emocji, tylko sobie zrobiłem emocje "zastępcze". Nie czuję życia. Nie mogę się uczyć. Nie mogę być z ludźmi. Wszystko jest nudne.

 

Jak bym to pokonał to wreszcie bym "odzyskał życie".

 

Wie ktoś jak sobie z tym poradzić?

 

 

adna beka, a ja myślałem że tylko ja tak mam.

Czasem to sie pojawia mi, ale tylko wtedy gdy jestem zestresowany.

 

Teraz zostaje mi włączony Bloototh w telefonie :D

Nie może być włączony przez całą noc bo mam film że cały nastepny dzień bedzie do dupy :D

Jaaa beka z nas :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś widzę, wpadł w błędne koło.

Nie rób tego bo to do niczego dobrego nie prowadzi.

 

Uważam, że nie można przezyć życia na myśleniu. Jak chcesz sobie coś wyobrazić, skoro możesz nie wiedziec nawet jak to wygląda.

 

Można myśleć o rzeczach, i wyobrażać sobie jeśli je wcześniej widzieliśmy. Jakie życie było by ubogie gdybyśmy nie poznawali nowych miejsc, smaków i uczuć.

 

prosty przykład:

Ktoś napisał tu o cytrynie ...

W życiu by człowiekowi nie podeszła ślina do ust, gdyby nie wiedzial wsześniej jak ona smakuje.

A teraz wyobraź sobie że smakujesz jakąś potrawe której nigdy wcześniej nie jadłeś. W moim przypadku może to być krab. I co? no niestety nic. Nie jestem w stanie wyobraziś sobie tego bo nigdy go nie jadłam, nie wiem czy jest słodki, czy gożki, czy smakuje jak kurczak czy ryba .... a moża jak żaden z wcześniej wymienionych smaków.

I tak jest ze wszytskim.

Mam nadzieje, że jasno to opisałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Przeczytałam niektóre posty i chciałabym powiedzieć o swojej nerwicy natręctw. Wcześniej pisałam w temacie: witam-t12254.html

Od ponad miesiąca biorę max dawkę leku Paro-merc i czuję poprawę. Od 3 tygodni udało mi się nie sprzątać obsesyjnie :smile: , to znaczy liczyć do 5 i sprzątać przez 5 godzin. Odczuwam nadal niepokój wewnętrzny, ale mam wrażenie, że jest mniejszy. W stanach niepokoju staram się czytać książki o podobnej tematyce np. "Psychopatologia" nerwic A. Kępińskiego i wiem, że lęk anankastyczny czyli natręctw jest trudny do wyleczenia. Doczytałam się też, że zaburzenia obsesyjno-kompulsywne związane są z źle funkcjonującą biochemią mózgu. Dlatego uważam, że osoby takie jak ja- nie tylko powinny korzystać z psychoterapii(byłam 3 miesiące w Komorowie), ale też z farmakologii. W moim przypadku to działa. Mój psychiatra bardzo mi pomaga, nie tylko zapisuje leki, ale też wnikliwie stara się analizować mój problem.

 

Pozdrawiam wszystkich.

Iza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Przez jakis czas byl spokoj, biore xanax- 2 tabletki a jak mi gorzej to 2,5. lecze sie ponad rok. Niby wszystko w porzadku ale jest jedno "ale". Nikt nie moze ze mna wytrzymac, zaden facet. Nawet jezeli ukrywam przed nim swoje natrectwa to pozniej okazuje sie ze i tak nie chce byc ze mna, bo czuje ze cos jest nie tak.

Prawda jest taka ze gdy tylko spotykam kogos i zaczyna mi na nim zalezec wlaczaja mi sie mysli ktore kaza mi zabronic sobie spotykania sie z ta osoba. W mojej glowie dzieje sie cos czego efektem jest karanie sie za bledy, czy inne drobiazgi wlasnie odrzucenie tej osoby mimo ze ja tego nie chce. Po prostu czuje ze musze zerwac z nim kontakt.

To mnie wykancza. Z reguly nie doprowadza do zostawienia tego faceta ale ja staje sie nerwowa i zachowuje sie tak jakbym chciala go sobie przywlaszczyc. Tu i natychmiast on musi byc moj. Jak sie domyslacie takie zachowanie szczegolnie na poczatku znajomosci moze zniechecac... Ciagly strach ze kaze sobie go jakby odebrac sprawia ze ciagle potrzebuje udowadniac sobie ze on jednak jest moj. przez to nie daje mu zadnej przestrzeni zyciowej. to jakbym kogos osaczala.

Teraz spotkalam cudownego mezczyzne, ktoremu chyba sie podobam i znowu mi sie to wlaczylo. Nie moge spac, najzwyczajniejsze czynnosci sprawiaja mi trudnosc bo "przeciez jak serwetke poloze krzywo to nie bede mogla z nim byc... " I tak w kolko.

Moze ktos ma cos podobnego, albo po prostu opowiecie mi jak radzicie sobie w zwiazkach i czy Wam tez nerwica natrect tak bardzo utrudnia ta strone zycia.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

moim zdaniem z tymi "facetami/facetem",poprostu to twoja obrona przed odrzuceniem . Odrazu na początku związku zakładasz że wcześniej czy puźniej odejdzie.Poza tym nie można mieć go tylko na "wyłączność" bez urazy ale nawet pieska spuszcza się ze smyczy."on" też musi mieć jakąś swoją swobode/pole manewru. ZRESZTĄ CO TO ZA ZWIĄZEK BEZ WZAJEMNEGO ZAUFANIA?

ps.osobiście znam przypadek wielkiej miłości kobiety niezrównoważonej i mężczyzny.Ale między nimi jest naprawde miłość.Żebyś wiedziała co ona mu wyprawia a on jej wybacza./podziwiam go za to/. trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej! Ja akurat miałam obsesję że nie kocham mojego ukochanego. Wyszłam z tego i zaczynam w końcu normalne życie. Natręctwa jak zwykle okazały się stekiem bzdur no ale żeby dojść do tego musiałam męczyć się ok roku. No więc wszystkie te obsesje to jak już pisałam w innym wątku temat całkowicie zastępczy, koncentrujemy się na temacie obsesji, które powodują u nas wiele cierpienia (powtarzamy nam dobrze znany stan z przeszłości) przez co odsuwamy od siebie właściwy problem na którym winniśmy się skupić a zatem na nas samych. Stokrotko proponuję ci taką metodę walki z tym świństwem kiedy nachodzą cię natręctwa, że nie możesz się z kimś spotkać to zapytaj siebie a to niby dlaczego miałabym nie chcieć skoro chcę? I sobie odpowiedz nikt prócz mnie samej nie może decydować co chcę a czego nie chcę robić. Mam prawo decydować z kim chcę być a z kim nie skoro chcę spotykać się z tym facetem najwyraźniej mi się podoba i dobrze mi z nim. Stokrotko a próbowałaś zrobić wokół siebie bałagan, po prostu rozrzucaj te serwetki byle gdzie a potem to posprzątaj przecież każdy od czasu do czasu robi wokół siebie nieporządek ale ten nieporządek nie sprawi, że twoje życie legnie w gruzach przecież zawsze możesz go posprzątać. Przestań przejmować się cudzymi opiniami, masz prawo być tym kim chcesz. Mam pytanie czy Ty w przeszłości byłaś traktowana w sposób przedmiotowy? Jeśli tak to masz już przyczynę dlaczego Ty również masz tendencje do traktowania ludzi przedmiotowo i warto to zmienić ale przyczyn twojego lęku nie szukaj w źle ułożonej serwetce albo w innych ludziach ale zajrzyj wewnątrz siebie, przypomnij sobie swoje dzieciństwo, otoczenie w którym dorastałaś tam znajdziesz źródło choroby. Trudne ale to jedyny sposób, że odzyskać wolność i chęć do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od kilku dni juz nie atakuja mnie zadne mysli moze czasem ale zaraz znikaja tylko teraz martwi mnie to ze nic mi sie nie mysli jakos tak normalnie a za razem dziwnie :))

Moze dlatego ze przezwyczaiłem sie do tych mysli a teraz jak odeszly to znowu sie trzeba przezwyczaic ze juz ich niema hehe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×