dzień dobry /może nie/ witam wszystkich .Na wstepie parę słów o sobie mam już latek po 30tce pare.Jestem /wina rodziców ich za to obwiniam/złym człowiekiem,czerpałem radość z czyjegoś bólu,radość w życiu dawało mi dokuczanie innym.Teraz sam się zastanawiam czy to była radość czy poprostu takie wychowanie.Patrząc na siebie z "boku"zaczynam dostrzegać jakim jestem potworem,aż mnie przeraża sama myśl by się zmienić na "+".Nie umiem wydusić z siebie do drógiej osoby nawet słowa proszę/dziękuję/przepraszam,tak jak bym miał jakąś blokade wewnętrzną.Zaczynam na forum łatwiej jest pisac takie słowa do "anonimów".
Poza tym z prywatnych obserwacji jak wchodzę do koscioła lub szpitala łapią mnie drgawki czuje się dziwnie nie swojo,to przytłaczające -zostawmy to, może to sprawa dla jakiegos egzorcysty.
dosyć wylewności z mojej strony teraz nawet dziwie się że sie tak otworzyłem przed "wami",a jestem nowy i za duzo zabieram "głosu"
ps.ten demon w temacie dodałem bo tak się czuje jak by coś siedziało we mnie!!!!!!!