Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bezsenność, zaburzenia snu


jaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Bylam u pani doktor, dala mi Ketrel na bezsennosc, czyli przeciwpsychotyczny, jakos dziwnie sie czuje z tym faktem, jeszcze go nie zapodalam, ona powiedziala zeby brac doraznie. Ech....... chyba liczylam na jakis inny lek. Zaluje ze nie poszlam do niej z konkretna propozycja. Ale skierowala mnie tez do Kliniki Zaburzen Snu... ! I to podobno panstwowo mozna pojsc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie, jestem tu nowa. Na bezsenność spowodowaną nerwicą lękową cierpie kilka lat, obecnie mam 21. Napiszę trochę o swoim problemie.Zawsze próbuję zasnąć najpierw sama, lecz po jakims czasie zwykle się poddaję i łykam magiczne tabletki.. W moim przypadku od dwóch prawie lat chlorprotiksen w dawce 15-45 mg na noc (który już praktycznie nie działa) i zolpka co jakie kilka dni, który niestety uzależnia. Bywają noce kiedy zasnę szybciej, ale jak się nakręcę to noc mam z głowy i zasypiam 4-5 i tak kilka nocy z rzędu.. Nie mam problemów ze zdobywaniem nowych recept, ale nie chcę już tym się truć, głównie ze względu na skutki uboczne. Nawet jeśli biorę małe ilośći bo nigdy nie przekraczam 10 mg zolpidemu na noc. Od dłuższego czasu zdobywam się na decyzję aby zacząć radzić sobie bez chemii. Bo fakt życie na psychotropach coraz bardziej mnie dobija. I mam silną chęć żeby samej mieć kontrolę nad tym problemem. Próbuję relaksacji, medytacji, kontrolowania myśli, uprawiam dużo sportu, co znacznie poprawia mi samopoczucie w ciągu dnia. Ciężko jest się tak przestawić po kilku latach łykania tabletek :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z poniedziałku na wtorek miałem kiepski moment do spania nie mogłem po prostu zasnąć nie wiem dlaczego ale takie coś jest na prawde irytującego ,po obiadku się przespałem z dwie godzinki i wtedy było spoko :)

 

-- 24 sie 2013, 10:07 --

 

jest coraz lepiej z moim spaniem,ale ideału jeszcze nie ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy nie ma tego tematu już na forum, wszelkie słowa-klucze, które mi przyszły do głowy powpisywałam i nie znalazłam takiego. Jeśli dubluję temat, przepraszam z góry za bałagan. Ostatnio miewam problemy ze snem - zasypianiem. O której godzinie bym się nie położyła, muszę ze 3 godziny wiercić się na łóżku pełna nerwów aż zasnę. Dopadają mnie znienacka wszystkie problemy jakie mam i w głowie huczy tzw. "gonitwa myśli". Czy ktoś miewa podobne problemy? Ja ten mam od niedawna, ale jak się dziś zorientowałam, że nieprzyjemnie mi na myśl o położeniu się spać, stwierdziłam, że coś nie gra... a może to takie moje odreagowanie stresów, których w ostatnich miesiącach miałam sporo? Nie wiem, ale dokucza... :-|

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie, tzn. przewaznie mam takie fazy. Kilka miesiecy temu, mialam dosc dlugi czas kiedy nie moglam w ogole spac! Niby wieczorem bylam zmeczona, ale kladlam sie i... nic! gonitwa mysli, i zero spania. Zazwyczaj zasypialam dopiero nad ranem na kilka godzin. Potem jakos przeszlo i zaczelam w miare szybko zasypiac. Teraz znowu mialam tydzien bezsennosci, ale ostatnie 2 dni są już ok. Najgorzej, ze kiedy nadejdzie ta "faza", ja juz zaczynam sie stresowac przed nocą bo wiem, ze nie bede mogla spac - i wszystko sie oczywiscie nakręca.

A nieraz probowalam juz wszystkiego, pilam wieczorem melise, sluchalam nagran relaksacyjnych i generalnie bylam dosc zrelaksowana i senna, ale jak przychodzilo co do czego, to niestety :(

 

A moja obserwacja jest taka, ze faceci maja mniejsze problemy z zasypianiem zazwyczaj.

 

-- 02 wrz 2013, 23:45 --

 

A jeszcze dodam, ze w pewnym momencie robilam tez tak, ze zaczynalam czytac ksiazke i kiedy bylam juz dosc senna, to szybko sie kladlam - czesto udawalo mi sie zasnac od razu (bo nie doszlo do wkrecania sie w myslenie), ale wystarczylo, ze o czyms pomyslalam i juz wszystko szlag trafial :) I musialam od nowa zaczynac caly proces.

Kolejny sposob to taki, ze jak dlugo nie moge zasnac to wstaje, biore cos do jedzenia, pokrece sie chwile i potem do łózka - i tez przewaznie wtedy bardzo szybko zasypiam.

 

To chyba kwestia tego, zeby sie udalo jakos szybko zasnac zanim pojawi się myslenie - ale nie jest to łatwe :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, ja mam naprawdę coś nie-tak z mózgiem... i to mnie martwi, pogłębia jeszcze tę nerwowość. Bardzo przejęła mnie jedna sytuacja z początku maja, która już naprawdę powinna być dawno i nieprawda, dla zdrowej osoby nie byłoby to splunięcia warte! A ja niecelowo obsesyjnie myślami wracam do tematu, mimo że już powinnam zapomnieć... kładę się i mi to dokucza, męczy. Sen też mam płytki... I wstaję po nocy zmęczona. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tez mam plytki od zawsze :-/ obudzic mnie mogą najdrobniejsze rzeczy, a w sumie tak czy inaczej budze sie ciagle w nocy (na szczescie zasypiam zaraz). Na palcach jednej ręki moge policzyć te kilka nocy gdzie naprawde czułam, że zasnełam głęboko i się porzadnie wyspalam - od razu dzień był inny :)

 

Ja ostatnio wymyslilam sobie taka "zabawe" :)

Klade się i staram sie po kolei wg literek alfabetu znalezc przedmiot w domu (czy którymś pokoju, kuchni - to juz ograniczona wersja, trudniejsza :P) na daną litere (od A do Z), i zazwyczaj dochodzilam gdzies do polowy alfabetu i zasypialam ;) Wtedy skupienie jest na czym innym i łatwiej...

 

-- 02 wrz 2013, 23:58 --

 

a dla mnie najgorsze jest kiedy wiem, że musze rano wstać kolejnego dnia. Wtedy odczuwam taką presje, że muszę zasnąc szybko bo inaczej nie bede wypoczeta i bedzie beznadziejny dzien, ze po prostu nie jestem w stanie... Cale szczescie, ze moge pozniej chodzic do pracy, bo tak to nei wiem jak bym funkcjonowala.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agus tez tak mam i odkad pamietam zasypianie zawsze zajmowalommi najmniej godzine. Mysle ze to zaduszone emocje powoduja taka nerwowosc bo w Tobie siedza. KIedy cos mnie gryzie nie moge spac wcale i dopoki nie wywale z siebie tego co mnie boli to wiem , ze nie bede spala. Dopiero wtedy odpusci

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nieraz probowalam juz wszystkiego, pilam wieczorem melise, sluchalam nagran relaksacyjnych i generalnie bylam dosc zrelaksowana i senna, ale jak przychodzilo co do czego, to niestety :(

 

A moja obserwacja jest taka, ze faceci maja mniejsze problemy z zasypianiem zazwyczaj.

Jestem morderczo niewyspany więc sorry za cynizm, ale jakim cudem picie melisy i słuchanie hipisowskiego brzdąkania to "wszystko"? Przecież to są placebo dobre dla ludzi którym wydaje się że mają problemy ze snem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Recepte bierze sie zazwyczaj od lekarza :)

 

No widzisz, Ty nie widzisz innego spoosby niż leki , a ja widze rozne sposoby ktore mogą pomoc... wg. mnie leki to jest niestety tylko tymczasowe rozwiazanie, bo jak je wezmiesz to owszem pomoga, ale jak nie wezmiesz to problem wraca. Potem sie uzalezniasz, zwieksza sie tolerancja (i nie dzialaja) itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Recepte bierze sie zazwyczaj od lekarza :)

 

No widzisz, Ty nie widzisz innego spoosby niż leki , a ja widze rozne sposoby ktore mogą pomoc... wg. mnie leki to jest niestety tylko tymczasowe rozwiazanie, bo jak je wezmiesz to owszem pomoga, ale jak nie wezmiesz to problem wraca. Potem sie uzalezniasz, zwieksza sie tolerancja (i nie dzialaja) itd.

Nie zawsze chcą dać receptę niestety.

 

Wiem że widzisz różne inne sposoby, wymieniłaś je wcześniej po czym skonkludowałaś że nie działają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze chcą dać receptę niestety.

 

i powiem Ci, ze w ogole się temu nie dziwie. Leki nasenne są zazwyczaj dość niebezpieczne. Duzo osob ma problemy ze snem, i pewnie, ze najlatwiej byloby brać leki. Ale część osób ograniczy to branie do jakichs sporadycznych przypadków, a część bedzie brala dzień w dzień, popadną w uzależnienie itd. Lekarze nie chca byc pewnie odpowiedzialni za takie konsekwencje... (tym bardziej, ze to tylko objawowe leczenie zazwyczaj)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze chcą dać receptę niestety.

 

i powiem Ci, ze w ogole się temu nie dziwie. Leki nasenne są zazwyczaj dość niebezpieczne. Duzo osob ma problemy ze snem, i pewnie, ze najlatwiej byloby brać leki. Ale część osób ograniczy to branie do jakichs sporadycznych przypadków, a część bedzie brala dzień w dzień, popadną w uzależnienie itd. Lekarze nie chca byc pewnie odpowiedzialni za takie konsekwencje... (tym bardziej, ze to tylko objawowe leczenie zazwyczaj)

A mnie to trochę dziwi, bo z jednej strony rozumiem zasadę "primum non nocere", ale z drugiej strony - do lekarza udają się chyba osoby które mają prawdziwy problem ze snem i najczęściej wyczerpali już wszystkie "znachorskie" pomysły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×