Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?

kto da w zęby?

coś mi się skojarzyło , ale się powstrzymam i nie skomentuje

Candy14,

Rozumiem, rozumiem, ale to czy Twój urok przybladł to pozwól, że my już ocenimy

Tomcio Nerwica,

Dawaj, dawaj chętnie się pośmieję.

Tomcio Nerwica, mnie też się skojarzyło

Siddhi, to sie chyba ksztaltuje przez cale zycie a moze z tym rodzi? jako nastolatka bylam bardzo niesmiala i dzika a chlopcy i tak mnie podrywali

Bo faceci to zdobywcy co im po kobiecie jak szybko sobie z nia poradzą Trzeba być niedostępną jak Czomolungma

Ja tam sie śmieje że kobiety są jak zamki,warownie czy twierdze i na dodatek każda inna,ale jednak niektóre strategie zdobycia mogą być podobne.

Aczkolwiek trzeba być zacnym taktykiem,szukać słabych punktów,uderzać w nie,próbować wyprzedzić ich myśli i to czego chcą (co czasem bywa ciężkie bo zdarza im sie zmieniać decyzje co 20 minut) (nie mówie że każda,ale skądś ten stereotyp musiał się wziąć ; D)

Nawet kiedy poznasz i zdobędziesz twierdze to wnętrze - osobowość,najeżone jest pułapkami,i różnościami...

Tak,zwiąki wymagają więcej strategii niż wojna i strategie

Bo faceci to zdobywcy co im po kobiecie jak szybko sobie z nia poradzą Trzeba być niedostępną jak Czomolungma

Kestrel a jak juz zdobedziesz tą warownię małżeństwo jest jak oblegane miasto : ci z wewnątrz chcą się wydostać na wolnośc, a ci na zewnątrz chcą sie dostac do srodka

Mała poprawka - z facetów to tacy alpinisci, że Czomulungme to mozna najwyżej udawać, a w rzeczywistosci trzeba sie rozpłaszczac jak naleśnik

 

Aż dziw, że jeszcze nie jestem w szczęśliwym, gejowskim związku... .

bittersweet, a to też podobno,już facet się złapał,już to,tamto,a tu nagle czeerwona lampka "to pułapka!" ale niema odwrotu,wolność,and it's goooone!

Opcja optymalna - żadnych ślubów i dzieci

Tak źle i tak niedobrze

Mała poprawka - z facetów to tacy alpinisci, że Czomulungme to mozna najwyżej udawać, a w rzeczywistosci trzeba sie rozpłaszczac jak naleśnik

kobiety to też słabe zdobywczynie, trzeba im wręcz mówić: "możesz mnie pocałować".

kobiety to też słabe zdobywczynie, trzeba im wręcz mówić: "możesz mnie pocałować".

bittersweet, jak sie niczego nie dodaje to wiadomo, ze w usta a nie w pompke

przeciez nawet ksiadz udzielajac slubu mowi, "mozecie sie juz pocalowac", to jest bardzo romantyczny tekst.

zmienny, romantycznie czy nie, ważniejsze czy działa ? Panie się słuchają ?

bittersweet, 9/10 skutecznosci

zmienny, to znaczy odpowiadają "tak, wiem że mogę"

bittersweet, zle napisalem, bo tak siegnalem pamiecia to 3/5 wyszlo, a pozostala jedna napisala ze woli sie przytulic, a jedna mnie zgasila, juz nawet nie bede tego tu pisal co mi odpowiedziala...

zmienny, no to niezły wynik jedna prosta komenda i jakie efekty, wreszcie jakas konkretna wskazówka dla prawiczków

bittersweet, nie nie, to nie bylo tak, ze podchodze do obcej kobiety na ulicy i tak mowie, wowczas bylbym niekulturalny, ale np. na ktorejs randce, czy raczej spotkaniu.

ale zgadzasz sie z moja opinią?

bittersweet, jak sie niczego nie dodaje to wiadomo, ze w usta a nie w pompke

 

i od razu wiesz ktore wolalyby w pompke bo te juz nie odpisuja

to w pompke wolala?

?

zmienny, ale jaki rodzaj pocałunku? Tak jak ciocie na imieninach?

nie tak:D ale szczególy zachowam dla siebie ;p

Kestrel, hahaha

Jeden motyw który zauważyłem to to że tak mniej więcej od końca podstawówki dziewczyny się strasznie czają z zainteresowaniem moją osobą.

Parę razy zdarzyło mi się że w szkole albo w miejscu w którym często bywam ni stąd ni zowąd wyskoczyła jakaś dziewczyna i chciała się mój numer albo ze mną chodzić i to zwykle to były jakieś osoby których nigdy nie widziałem żeby mi się przypatrywały.

Bo faceci to zdobywcy co im po kobiecie jak szybko sobie z nia poradzą Trzeba być niedostępną jak Czomolungma

Mała poprawka - z facetów to tacy alpinisci, że Czomulungme to mozna najwyżej udawać, a w rzeczywistosci trzeba sie rozpłaszczac jak naleśnik

Dla mnie ta idea idea zdobywania jest w ogóle poroniona. Jakby ludzie nie mogli się normalnie wzajemnie sobą interesować.

bittersweet, nie nie, to nie bylo tak, ze podchodze do obcej kobiety na ulicy i tak mowie, wowczas bylbym niekulturalny, ale np. na ktorejs randce, czy raczej spotkaniu.

 

ale zgadzasz sie z moja opinią?