Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Tak pozostaje czekanie, odpisał psychiatra poprzez kontakt online. Powątpiewa w moją pierwszą diagnoze F20, ale jej nie wyklucza zasugerował że to może być choroba afektywna dwubiegunowa albo zaburzenia schizoafektywne. Pozostaje liczyć że trafie na dobrego lekarza w N. który spróbuje ustalić razem ze mną co mi dolega.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

re33 czyli chwilowe zalamanie nastroju. Bo chyba po takiej rozmowie z ciezkeij depresjii wyjsc sie nie da.

 

depresja w ChAD ma bardzo zróżnicowane oblicze (też kiedyś miałem takie szybkie wyjście ze stanu, który wydawał mi się beznadziejny, co prawda niestety nie na długo)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak pozostaje czekanie, odpisał psychiatra poprzez kontakt online. Powątpiewa w moją pierwszą diagnoze F20, ale jej nie wyklucza zasugerował że to może być choroba afektywna dwubiegunowa albo zaburzenia schizoafektywne. Pozostaje liczyć że trafie na dobrego lekarza w N. który spróbuje ustalić razem ze mną co mi dolega.

ja miałam diazgnozy: depresja, Chad i zaburzenia schizoafektywne ( dalej nie wiem, ktora trafiona, ale grunt to czuć się i jakoś funkcjonować)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do wszystkich czadowców. Czy ktoś z Was zauważył, że będąc w depresji i dostając wysokiej gorączki ( ja ją miałem ze względu na anginy) po wyleczeniu zwykłej choroby, stan zdrowia psychicznego poprawiał się niesamowicie?

Nie wiem dlaczego, ale temperatura (wysoka) pomagała mi w czadzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE2

Ja mam na odwrot. Kazda infekcja straca mnie w dolek. Nawet madre ksiazki choroby opisuja jako potecjalne stresory mogace wpedzic w depresje. Podejrzewam nawet, ze infekcje zawsze mnie dopadaly po lekkich hipomaniach, kiedy organizm byl ponad miare eksplatowany stresem i nie zawsze higienicznym trybem zycia. Do tego, kiedy rok temu przez dobry rok, dwa lata bylem w ciaganacej sie a nieuswiadomionej subdepresji cale zdrowie mi sie posypalo.

Choroba wiec moze wywolywac depresje ale i wynikiem depresji moze byc choroba.

Ale moze byc tez cos w tym, ze choroba pojawia sie na koncu depresji, kiedy organizm juz jest mocno wyeksplatowany i wyjscie z choroby wiaze sie tez z odpoczynkiem i uleczeniem duszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam:) Nie piszę jednak bo cóż pisać. W koło to samo. Jak jakiś czas dobrze to potem znowu dno. Przestałam wierzyć w leki i w lekarzy. Wciąż się zastanawiam czy to nie po prostu taki stan umysłu z którego z lenistwa nie chce mi się wyrwać. Nie wiem czy błogosławić to że mam dzieci czy przeklinać, czy cieszyć się że nie skończę z tym ze względu na nie czy też płakać. Wiem co bym zrobiła gdybym była sama! Mam dość lekarzy.

 

Pozdrawiam wszystkich.

 

S jak...czyli jednak ta poprawa w szpitalu była chwilowa?

Co bierzesz teraz ? Pamietam, że leki na Ciebie szybko przestawały działać....

 

a mnie teraz chyba sukces podbudował i od prawie 2 tygodni jest całkiem dobrze.

czuję się ...chyba nawet w ciągu 2-3 dni ... normalnie :)

 

Czego Wam wszystkim życzę

 

-- 20 sty 2013, 11:45 --

 

Popieram Widmo

W ciagu ostatnich 3 lat gdzie borykam się z deprechą albo bardzo bardzo silną albo taką, że da się żyć; rozchorowałam się tyle razy, że az juz mi głupio iść do rodzinnego z kolejna infekcją, długotrwałą biegunką, alergią, korzonkami etc.

 

A wcześniej prawie w ogóle nie chorowałam.

Pewnie też po części miało wpływ że wycofałam się ze sportu bo nie miałam siły: to może tłumaczyć infekcje, ale alergie..?

Alergia jest chorobą psychosomatyczną - dawno już zauważyłam silny związek z moim długotrwałym samopoczuciem.

 

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zaliczam od kilku dni zjazd.

 

Tylko że mój zjazd jest zawsze stanem mieszanym.

Świat jest szaro -szary , spowolniony ( jakby kinematograf zszedł na powiedzmy 70 % nominalnych obrortów, ) dźwięki są przytłumione, przyszłośc jawi się tylko i wyłącznie jako niekończąca się udręka całkowice stłamszonego i chorego umysłowo niewolnika

-proces karny-adwokat poinformowal mnie że raczej nie ma szans na zawiasy

-nowe podatki

-zabierania prawa jazdy za byle co, a uzyskanie kolejnego niemożliwe z powodu najtrudniejszych chyba w świecie wymagań oraz zbliżającej si ę do europejskiej ceny

-mandaty za odśnieżanie samochodu " na chodzie"

- podwyżki, nowe opłaty

-inteligentne monitoringi identyfikujące pojazdy -już takie są w kilku miastach-i twarze ludzkie

- zniknięcie papierowej kasy na rzecz kasy wirtualnej, jakże łatwo za pomocą oprogramowania kontrolowalnej i odbieralnej

- podatek od deszczu

- podatek od pobierania i tak już opodatkowanej wielokrotnie kasy z bankomatu- podatek od dostępu do swoich pieniędzy

- nowy pomysł wprowadzenia opłat za korzystanie z dróg krajowych nawet

Już dawno przestałem oglądać TV ale i tak dołujące informacje doscierają do mnie każdego dnia. Jedynym skutecznym wyjściem wydaje się śmierć lub emigracja do ameryki południowej.

A jako że najczęsciej mam stan mieszany to takie na wskroś depresyjne myślenie jest podszyte maksymalnym wkurwem i napięciem. Nienawidzę praktycznie wszystkich wokół, a moi bliscy wydają mie się kompletnymi idiotami i niedołęgami.Jestem rozkojażony i popełniam błędy na poziomie debila.

Alkohol nie daje ukojenia. Nie wyłącza tego dziwnego napędu ani na chwilę. Nie potrafię się upić i wyluzować.

Na szczęscie mam świadomośc wynikającą z doświadczeń ostatnich 8 miesięcy że to stan przejściowy i należy go przeczekać na spokojnie, bez napinki, ponieważ za kilka dni przelecę przez nudny punkt "zero" znów na poziom "+" :D

Co do tradycyjnych chorób.

Myślę że zapadalnośc na nie ma ścisły związek ze stanem naszej psychiki. Otóz odkąd kiedy mam podwyższony napęd ( czyli jakieś 8 miesięcy ) mój permamentny wkurw chroni mnie nawet od kataru. Wszyscy wkoło zaliczyli juz po kilka "przeziębień" ( nazwa nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością ) aj nawet nie kichnę.

Ale fakt-wcześniej każda infekcja powodowała nasilenie najgorzszego chyba objawu z jakim się borykam-derealizacji.

Sorry za błedy w ortografii i retoryce-ale w takim stanie mam problemy z pisaniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też odkąd zaczęłam chorować stałam się alergikiem. Do tego doszła hiperprolaktynemia i wynikająca z niej hipokaliemia (niedobór potasu). Ta druga wynikała z nie leczonej hiperprolaktynemii, a zanim lekarze do tego doszli przeszłam męki. Na szczęście teraz już jest dobrze. Zdarzały się również niedobory żelaza, tak więc człek się sypie :(

Obecnie jestem na Depakininie i seronilu. Od około 2 tygodni pojawiają się przebłyski hipomanii,mniej więcej pół na pół z depresją, więc jest jakiś progres. Niestety te wahania są nadal męczące. Mam straszne problemy z wychodzeniem z domu. To u mnie nowość. Pewne objawy zanikają, ale w ich miejsce pojawiają się nowe, a wszystko to jedna wielka skrajność.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie :smile:

Małgosia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie o to mi chodziło. Wiem, że w depresji można mieć objawy różnych chorób. Mnie chodziło o dobroczynny wpływ wysokiej temperatury na naszą chorobę, szczególnie na fazę depresji. Mnie to kilka razy pomogło. Kilka minut temu patrzyłem na programie ID (Investigation Discovery) na audycję o chorym na czad studencie w Stanach.

Historia skończyła się tragicznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE 2,

 

Ja zauważyłam dobroczynny wpływ na depresję ale temperatury powietrza :D:D

Mam zajefajną hipomanię za każdym razem, gdy wyjeżdżam do ciepłych krajów.

Rozmawiałam na ten temat z moim lekarzem, który stwierdził, że mogłabym np w takim Egipcie, który uwielbiam normalnie z chadem funkcjonować. :shock:

W końcu słońce to naturalny antydepresant. Sprawdzałam już nawet ceny mieszkań w Sharm El Sheikh, hehehe. Sprzedając moje mieszkanie w Polsce, tam mogłabym kupić 60-70 metrowy apartament z basenem :D Co mi tam, żeby zabić to gówno jestem w stanie żyć wszędzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O dobroczynnym wpływie słońca (światła) na depresję wiadomo już od bardzo dawna, dlatego ja latem jestem prawie czarny. Na południu Europy jest mniej chorób związanych z depresją. W Egipcie potrafiłem spać w pełnym słońcu, przy temperaturze przekraczającej 40 stopni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak...czyli jednak ta poprawa w szpitalu była chwilowa?

Co bierzesz teraz ? Pamietam, że leki na Ciebie szybko przestawały działać....

 

Biorę tylko kwetapinę na dobre spanie całe inne gówno przestałam brać. Po co jak i tak na nic się nie zdaje. Dążę sobie do autodestrukcji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

S jak... nie załamuj się. Ileż to razy byłem w podobnym stanie. Za każdym razem myślałem, że nigdy już z depresji nie wyjdę. Zawsze wychodziłem. Jestem szczęśliwy że żyję.

 

Budujące słowa :great:

 

Czy ktoś z Was mógłby mi napisać jak właściwie wygląda REMISJA w chad?

Czy to stan podobny do tego sprzed choroby? Jak się wtedy czujecie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was mógłby mi napisać jak właściwie wygląda REMISJA w chad?

Czy to stan podobny do tego sprzed choroby? Jak się wtedy czujecie?

 

Ja juz nie pamiętam....ale mam wrazenie że to strasznie nudny stan ........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś z Was mógłby mi napisać jak właściwie wygląda REMISJA w chad?

Czy to stan podobny do tego sprzed choroby? Jak się wtedy czujecie?

Lekko i przyjemnie. Realnie ocenia się rzeczywistość. Emocje odczuwane są uzasadnione. Dla mnie to chyba tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Remisja?

Uwazam, ze glownym kryterium jest to jak funkcjonujemy i radzimy sobie z obowiazkami. I z naszym chad oczywiscie.

Troche tez zzymam sie na okreslenie "jak przed choroba".

Moim zdaniem szczegolnie jak mowimy o ludziach stosunkowo mlodych nie ma czegos takiego "jak zycie przed choroba".

Szkola, okres studiow i zaraz po to czas, kiedy chad nie zawsze przeszkadza a czasami moze nawet pomaga?

Mlodosc, zabawa, czas beztroski a do tego z natury nieuregulowany tryb zycia. Sesja w hipo, depresja? - mlody zawsze musi sie otrzec o egzystencjalizm...

Nie ma powrotu do tego czegos przed choroba. Dopoki tego sie nie zrozumie ciezko bedzie zrobic krok naprzod.

 

Remisja to nie jest wyleczenie. Zawsze bedzie sie ciagnal za nami grzech pierworodny.

Najczesciej nadal wystepuja pewne choc lzejsze objawy i wszystko, co z nimi zwiazane w sferze osobowosci i psychiki.

Remisja to ciagla walka, obserwacja i czujnosc. Rowniez strach. Jak po wyjsciu z raju, stracenie dzieciecej niewinnosci i dziewictwa.

Nie mozna byc wiec naiwnym i oczekiwac zbawienia. Skoro wiec nie istnieje bog Chad, ktory kiedys nas wyzwoli to co czynic?

Uwazam, ze tylko na wskros racjonalne podejscie moze pozwolic nam normalnie funkcjonowac.

Wiekszosc ludzi, nawet tych bliskich, nie domysla sie jaka walke kazdy z nas prowadzi.

Trzeba nauczyc sie byc madrzejszym, bardziej cierpliwym. Ciezej nad soba pracowac i mocniej siebie poznac.

Ktos powie - latwo powiedziec ale trudniej to zrobic.

Fakt, ze jest trudno ale trzeba kombinowac.

Od kilku dni spie krocej, mniej jem. Do tego przy pracy pojawia mi sie metlik w glowie, podenerwowanie i tzw. wkurw.

Szybko ogarniam zagadnienia ale i nieracjonalnie zajmuje sie nienajważniejszymi sprawami.

Czuje, ze zaczyna mnie nosic i zapal do pracy zaczyna przechodzic w olewke.

Jednym slowem znam ten stan i wiem, ze potrafil mnie doprowadzac do dobrych wynikow ale i czesto wymeczyc nie pozostawiajac pozytywnych rezultatow.

Czuje, ze moze to nie ostatni dzwonek ale pora najwyzsza zareagowac bo inaczej moge poleciec. Kobiety tez staja sie bardziej pociagajace.

Nie poszedlem wiec w weekend na koncert. Zmuszam sie aby przypadkiem, nie rzucic sie na jakas czesc roboty, ktora mnie fascynuje, nie zaniedbujac tego z czego bede rozliczny niebawem.

Do tego wszystkiego swiadomosc tego, ze powoli lece do gory w cale nie poprawia mi nastroju. Metlik w glowie + mozliwe konsekwencje zaniedban.

Kusi aby to wykorzystac w koncu rozblysnac po szarosci (nie czerni). Szarosci fajnej, dobrej, pracowitej i owocnej. Przyzwoitej remisji.

Ktos jeszcze tu teskni za hipomania? ;)

Co wiec daje swiadomosc chad i leki, ktore jakos pomagaja?

Pozwalaja podjac probe i wypracowac mechanizmy, ktore nas przytrzymaja.

Poniewaz ostatecznie wracajac do poczatku wpisu chyba nikt kto zaznal remisji i ustabilizowal sie na lekach tak na prawde nie teskni za tym co bylo przed choroba. Za depresja wiadomo. Ale i za hipomania.

Dlugi wpis...bedzie material do analizy za jakis czas ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

silence_sadness, Tu masz trochę.

http://www.drogadosiebie.pl/choroba_afektywna_dwubiegunowa/o_chorobie/charakterystyka/przyczyny_choroby_afektywnej_dwubiegunowej

 

A w skrócie zapewne geny,jak i różne ciężkie/traumatyczne przeżycia, choć tutejsi uczestnicy dyskusji powiedzą więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś moze mi napisać co powoduje powstanie CHAD-u ??

 

Co jest przyczyna tej choroby..

\

 

CHAD nie zaistnieje bez kompilacji genetki ze zrytym dzieciństwem .

U mnie oba te warunki zostały spełnione w 100 %.

Łudzę się nadzieją, że sama genetyka nie wystarczy i że mój syn będzie od tego wolny. Staram się jak mogę ( a może jeszcze bardziej ) aby nie zaistniał drugi warunek aktywujący u Niego CHAD w przyszłości.

Niestety nie ode mnie wszystko zależy . Jeżeli wbrew mojej woli ten drugi warunek zostanie spełniony-ktoś za to srodze zapłaci.....

Widmo

Powinieneś napisać książkę na temat CHAD . Myślę że byłaby pod względem merytoryki tożsama z jakością i wartością np "Depresji" Kępińskiego....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×