Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

Przeszłam Ketilept (spanie po 12 godzin z niemożliwością dobudzenia się i omdlenia plus nie wiadomo, czy nie przyczynił się do zwiększenia wagi), Lamotrix (rano rześka jak skowronek, nastrój tak spokojny i rzeczowy, że sama siebie nie poznaje, waga spadła do wyjściowej i szkoda tylko, że uczulił mnie tak, że obecnie wyglądam jakbym miała ospę), teraz próbujemy Neurotop, czyli trzeci lek od końca listopada.

Jak czytam po raz kolejny, że może powodować omdlenia, senność i wzrost wagi to naprawdę - gdyby nie efekty Lamotrixu i fakt, że teraz będę potrzebowała dużo wewnętrznego spokoju (zmiana pracy), to dałabym sobie spokój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lolil, to lepiej samemu nie kombinować, nie warto, wiem po sobie ; zaproponuj lekarzowi zmianę leków zasugeruj, że niefajnie się czujesz, ja swojej zawsze szczerze mówie co ze mną nie tak ;)

 

Pomówie z lekarzem o tym, szkoda tylko że wizyta dopiero za dwa miesiące... Dzięki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amfibia, Neurotop na CHAD ?Pytam bo moja babcia to bierze ale na padaczkę więc się dziwie. Nie znam sie na tym pytam z ciekawości. Ja mam fobie ale lekarz mnie pytał czy ktoś z rodziny chorował psychicznie na co odp. ze nie ale teraz to sam nie wiem na co ona to bierze ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amfibia ja po Quetiapinum e tez byłam zombii

a lamotrigina ...biorę i nie wiem na ile działa

ja biorę teraz 3 leki naraz

jak miałam zjazd miałam brać 4ty właśnie Quetiapinum - spróbowałam raz ... 16 godzin spałam i potem zombii

ble

 

daj znać jak ten nowy lek

 

niecierpliwy na CHAD bierze się leki przeciwpadaczkowe - lamotrigina jest takim lekiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja należę do grupy ,która ceni bardziej remisję niż hipo. U mnie hipo oznacza dość duże pobudzenie (jak po setce wódki i to przez cały dzień :yeah: ).Śpię po 4 - 5 godzin i wstaję nakręcony z tysiącem pomysłów , dużą ilością energii ,którą marnuję na mało istotne rzeczy bo na poważniejszych sprawach trudniej mi się skoncentrować . Dużą część czasu spędzam na życiu towarzyskim i innych drobiazgach. Wydaje mi się ,że wszystko zdążę (przecież potrzebuję tak mało snu a czasami potrafię zarwać noc beż większych konsekwencji ). Zastanawiam się czemu ludzie są tacy spięci i drętwi - przecież życie jest takie fajne. Nie potrafię właściwie ocenić ważności spraw i wykonuję je według klasyfikacji ,która mi sprawia więcej frajdy . Nie znaczy to ,że nie wykonuję swoich obowiązków ale wykonuje je ... na końcu. Mimo ,że jestem pobudzony nie chodzę w "tango" ani nie wydaję zbyt dużej ilości pieniędzy ... kupuję więcej niepotrzebnych pierdół ,które później rozdaję.

Natomiast w remisji to mi się nie zdarza , jestem bardziej logiczny ,śpię 7 - 8 godzin ,wstawanie nie jest już tak przyjemne ale decyzje i emocje są zrównoważone i przewidywalne . Remisja trwa u mnie długo i bez większych wahań w przeciwieństwie do hipo ,które jest krótkie i niepewne oraz prawie zawsze kończy się depresją. Oto dlaczego wolę remisję od depresji. Fakt - gdy mam depresję marzę o hipo ale jest to stan przejściowy związany z chęcią wyrwania się z tego g...a. Gdy poczuję się lepiej wolę pewną stabilizację niż krótkotrwały stan upojenia.

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

amfibia, Neurotop na CHAD ?Pytam bo moja babcia to bierze ale na padaczkę więc się dziwie. Nie znam sie na tym pytam z ciekawości. Ja mam fobie ale lekarz mnie pytał czy ktoś z rodziny chorował psychicznie na co odp. ze nie ale teraz to sam nie wiem na co ona to bierze ...

 

co w tym dziwnego? niemal wszystkie stabilizatory to leki przeciwpadaczkowe

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Waplo - albo albo? Ja uwielbiam moje górki, są tak niewielkie, że nikt z rodziny nie potrafi ich zauważyć. Jak tu nie cieszyć się z życia, skoro dzieci są po studiach i mam wspaniałe wnuki? Ja mogę każdemu z mej rodziny zapewnić bezpieczne życie - kwestia pieniędzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie. Chciałam się Was poradzić, bo już naprawdę nie wiem co mi jest i męczy mnie to strasznie. Poczytałam trochę o CHAD i zastanawiam się, czy to nie to, ale po kolei. Zaczęło się od tego, że dłuższy czas żyłam w stresie, co wieczór zaczęłam mieć bóle serca, byłam jakaś niespokojna, napięta, budziłam się w nocy. Pewnego ranka obudziłam się z walącym sercem i strachem, że nie chce zachorować na żadną chorobę psychiczną, zwłaszcza myśl o schizofrenii mnie dręczyła, wielki lęk przed nią. Wcześniej zdarzały mi się takie lęki, ale radziłąm sobie z nimi, uspokajałam się i było ok, mijało. Ale od tamtego ranka nie radzę sobie. Było tak, że wstawałam rano i nic mi się nie chciało, zmuszałam się do wstania z łóżka i robienia tego co zawsze. Poszłam do lekarza rodzinnego, przepisał mi pramolan. Problemy ze snem pozostały nadal. Natomiast czuję, że dzieje się ze mną coś dziwnego, wpadam w taki dobry nastrój, mimowolnie, nie myślę wtedy o problemach, jestem zadowolona, pobudzona, dużo rozmawiam, no nie wiem jakoś mi dziwnie z tym, w dalszym ciągu się kontroluje i mam takie stany, że myślę o chorobach, teraz już różnych ,czy nie jestem na coś chora, ale poza nimi ten dobry nastrój mnie dziwi, dalej nie mogę spać, jak już zasnę to budzę się kilkakrotnie, co to jest? Jeżeli chodzi o fizyczność to drętwieją mi ręcę, nieraz mi wali mocno serce, jestem napięta, boli mnie głowa, chyba tyle. Może Wy coś doradzicie bo sama nie wiem, męczy mnie to strasznie i tęsknię za tym jak było jeszcze do niedawna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lekarz pozwolił mi odstawić olanzapinę, mam nadzieję, że nabiorę trochę napędu (w granicach rozsądku) :smile:

 

-- 25 sty 2013, 14:29 --

 

Lena87, my nie możemy Ci doradzić nic innego, jak pójście do psychiatry. Tylko on może postawić diagnozę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sens cieszę się że idziesz wreszcie w górę. Oby ten stan trwał u Ciebie jak najdłużej. Ja teraz siedzę i wciąż powtarzam sobie- przyjdzie czas i znowu pójdę w górę. Oby jak najszybciej. Ja osobiście potrafię funkcjonować tylko w hipo cała reszta jest dla mnie nie do przyjęcia. Oby jak najszybciej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie toleruję absolutnie żadnych neuroleptyków typu olanzapina, kwetiapina itd.

Wpadam po nich w taką depresję, że kres jest już u bram.

Obecnie nadal jestem zmęczony,pod kreską , ale mam wrażenie że to już końcówka.

Zaczynam odczuwać specyficzną aurę zwiastującą odwrócenie fazy. Świat nabiera kolorów, myśli przestają grzęznąć w bagnie otępienia, muzyka przestaje mnie drażnić. Jestem muzykiem i to ,jak toleruję muzykę jest bardzo celnym wyznacznikiem mojej aktualnej fazy. Jak łatwo się domyślić w depresji drażni mnie każdy dźwięk, a muzyka metalowa, ktorej jestem wyznawcą i twórcą drażni mnie wtedy okropnie. Dziś z radością wysłuchałem kilku ostrzejszych płyt tak więc idzie ku lepszemu. Analogicznie w fazie przyjemniejszej ,czyli hipomanii słyszę praktycznie każdy riff wydobyty z każdego instrumentu, niezależnie jak subtelny i zamaskowany w tle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedawno według jakich angielskich badań najbardziej depresyjny dzień tego roku już minął, także będzie coraz lepiej :)

 

Bez leków jestem od wakacji. Dwie sesje na raz to trochę za wysokie progi na moje nogi, a jednak jakoś idzie to do przodu. Miałam 1,5 tygodnia zawahania, czy natychmiast nie wybrać się do lekarze. Bardzo źle spałam, po 3-4 godziny, byłam niewiarygodnie rozdrażniona, nie byłam w stanie poradzić sobie z obowiązkami, żeby jakoś spać popijałam w ukryciu przed moim facetem alkohol. Ostatnie 2 dni są lepsze, czuje się bardziej wyspana i śpiewająco zaliczyłam ważną rzecz, tylko znowu zaczęłam palić. Nie stać mnie teraz na żadne wahania nastroju. Na prawdę chętnie pogadałam bym z lekarzem, ale jak pomyślę, że miałabym czekać miesiąc na termin to odechciewa mi się umawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miniaa, zarejestruj się do doca, najwyżej jak się ustabilizujesz to odwołasz wizytę.

 

Wczoraj zaliczyłam mega wysoki lot, mąż rozważał lekarza. A dziś przeszło jak ręką odjął. Wiem, że nie powinnam tak mówić, ale trochę jestem zawiedziona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miniaa, zarejestruj się do doca, najwyżej jak się ustabilizujesz to odwołasz wizytę.

 

Wczoraj zaliczyłam mega wysoki lot, mąż rozważał lekarza. A dziś przeszło jak ręką odjął. Wiem, że nie powinnam tak mówić, ale trochę jestem zawiedziona.

 

Super, że masz męża który "czuwa" nad Twoim samopoczuciem.

Też byłabym zawiedziona :bezradny:

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i spełniły się moje obawy- mimo że na egzamin uczyłam się dużo to bardzo mało zapamiętałam i oblałam go, za ok. 3 tyg poprawka, a jeszcze przede mną kilka na sesji :( Nie wiem czy dzwonić do lekarza i zapytać się czy w moim stanie zdrowia mogę odstawić leki, które "zabierają" mi pamięć i koncentracje, czy co robić... Eh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trudno coś radzić. Ja na studiach nie zażywałem lekarstw. W depresji nauka nie wchodziła mi do głowy. Miałem na to szalony sposób - potrafiłem uczyć się non stop dwie doby. Zmęczenie eliminowało w jakiś tam sposób objawy depresji, a po zdanym egzaminie nawet wychodziłem na prostą.

Depresje nie były tak duże jak w póżniejszym okresie życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A zmniejszenie dawki coś da? Ostatnio to nie mogę się uczyć bo albo mam depresyjny nastrój i chce mi się spać, więc mózg też nie za bardzo pracuje, albo mam podwyższony nastrój i nie mogę się skupić bo jestem za bardzo pobudzona. W ogóle mam wrażenie że jestem głupsza od tych leków...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malgosia7602

Alez oczywiscie. Do tego poszczegolne stabilizatory dzialaja "troche bardziej" na manie inne na depresje itd.

Podstawa sa leki ale i higiena psychofizyczna. Brak snu, alkohol, nieuregulowany tryb zycia i wydarzenia jakie nas spotykaja w zyciu moze byc inicjatorem manii i depresji. Same leki tez nie sa w 100% skuteczne. Mowi sie o tym, ze ilus tam pacjentow przez iles czasu nie doznalo nawrotow choroby. Np. tylko chyba 30% pacjentow idealnie reguje na lit. Reszta ma albo objawy uboczne albo stabilizacja nie jest idealna.

Moje doswiadczenie z chad jest niewielkie ale sadze, ze remisja oznacza bardzo znaczne zlagodzenie objawow ale nie calkowite zaleczenie.

Pewne objawy, ktore nie beda przeszkadzaly w pelnieniu funkcji spolecznych moga wystepowac. Co jakis czas pojawic sie moze hipomania/depresja, ktora najczesciej mozna w zalazku zazegnac. Sporadycznie mozemy potrzebowac znacznej interwencji lekarza a nawet leczenia szpitalnego.

Uwazam, ze marzenie o remisji jako powrotu do utraconego raju tylko niepotrzebnie przysparza frustracji i nie pomaga w leczeniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×