Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD- Choroba Afektywna Dwubiegunowa cz.III


Amon_Rah

Rekomendowane odpowiedzi

(...) Im większa dawka antydepresantu, tym bardziej izoluję się od świata.

Podobno antydepresanty w chad nie są zalecane, a jeśli już, to tylko w bardzo dużej depresji i przez krótki okres czasu.

Zauważyłam, że wielu z Was bierze właśnie Ketrel lub połączenie 2-3 stabilizatorów.Podobno w niektórych przypadkach postępowanie profilaktyczne wymaga równoczesnego podawania co najmniej dwóch leków normotymicznych lub kojarzenia leku normotymicznego z atypowym neuroleptykiem. Czy ktoś wie dlaczego tak jest?

 

No właśnie Kochani, jak to jest z tymi antydepresantami??????

Ostatnio się nie udzielałam, ale cały czas śledzę wątek...

 

Od kilku długich miesięcy czułam się nie najlepiej- brak aktywności i mobilizacji, senność (12-14h/dobę) i wewnętrzne poczucie bezsilności, beznadziei. Do tego w sytuacjach stresowych życia codziennego ogarnia mnie wewnętrzny lęk i napięcie, które powoduje, że zamykałam się w sobie, izoluje od świata, jestem otępiała, a z bardziej przyziemnych reakcji- niekontrolowanie obgryzam paznokcie i nerwowo drapię plecy, ramiona, głowę (zdarzyło się, że do krwi). W tym czasie oczywiście cały czas jestem na lekach-> Tegretol (karbamazepina)- 400mg wieczorem i mała dawka antydepa- Setaloft (sertralina)- 25mg/rano. Przez cały ten czas czuję się "pod kreską", w dole- tylko czasami na dnie,czyli dramatu nie ma, ale mimo to sama świadomość ciągłego zdołowania i brak wiary źle na mnie wpływa.

 

Dziś czuję się lepiej, nie chcę zapeszać, ale myśli mam podobne do hipo (BOŻE! JAK JA ZA TYM TĘSKNIŁAM, NIECH TEN STAN UTRZYMA SIĘ JAK NAJDŁUŻEJ!!! :yeah: ). Dlatego zaryzykowałam i podwoiłam dawkę antydepa z 25 do 50mg. Ogromnie mnie zastanawia czy to "podbije mnie do góry" tak bardziej na stałe?? Czy może zamuli i wyalienuje??

 

Jakie Wy macie doświadczenia z sertraliną?????

Czekam na odp...

Dodam jeszcze, że nie jestem zwolenniczką kombinowania z lekami samemu, ale leczę się prywatnie i aktualnie zwyczajnie nie stać mnie na wizytę u mojego lekarza. Do tego ten lekki stan hipo dodał mi pewnie odwagi żeby powiększyć dawkę.

 

Pozdrawiam Was ciepło!

maargooo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JOSE2

Nie strasz litem, prosze.

To bardzo skuteczny ale nie taki wygodny w uzyciu lek.

Na poczatku startuje sie od malej dawki i wtedy badania krwi co tydzien, pozniej dwa sa konieczne dla ustalenia odpowiedniego pulapu.

U mnie po pierwszych dwoch badaniach dawka zostala ustalona. Pozniej 2 lub 3 razy badalem krew co miesiac. Pozniej co 3 miesiace. A standardowo pozniej bada sie co pol roku.

Jak na faceta zastrzykow sie nie boje ;)

Lit zapewne nie jest obojetny. Gdzies na forum przeczytalem fajny tekst, ktory powiedzial do pacjentki lekarz: woli pani miec problemy z tarczyca czy zniszczona watrobe?

 

Wracajac do innych lekow.

Antydepresant tak ale podawany w fazie depresji i rownolegle ze stabilizatorem i przez krotki czas (sam tak bralem). Zreszta pewnie to indywidualna sprawa.

Ketrel na sen mala dawka 25-50mg z litem - idealne polaczenie dla mnie.

Teraz tylko lit ktory chwale.

A mialem stracha bo przy odwodnieniu jego poziom rosnie (wydala sie glownie z moczem). Oslabia tez sile miesniowa wiec nie wiem czy to ze czasami czuje sie bardziej znuzony to kwestia litu czy wieku i schodzenia na druga strone plateau ;) Ale nadal tylko co ktorys 20latek bylby w stanie dotrzymac mi kroku w gorach :)

 

Sertralina...bardzo chwale. (W ogole jestem chyba szczesciarzem albo mam dobrego lekarza bo to co dostalem na dzien dobry pomoglo i pomaga)

Bralem i chwale a bralem przez 2-3 miesiace zaraz po diagnozie + lit a pozniej Ketrel dolozony.

Podwojna dawka sertralina podbila mnie na granice hipo wiec zeszlismy do mniejszej a pozniej odstawilismy. Caly czas bylem w kontakcie z lekarzem i obserwowalem siebie.

Antydepresant w chad rozumiem jako pierwsze kolo ratunkowe w depresji ktore jednak nalezy polaczyc z uwazna obserwacja pacjeta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

relacja na świeżo, nawiązując do mojego ostatniego postu...

Po podwojeniu dawki Sertraliny z 25 do 50 mg musiałam po jakieś godzinie się położyć, bo tak mnie zamuliło. Spałam mocno jakieś 2 godziny. Teraz jest już całkiem fajnie, ale mam wrażenie, że duży wpływ na moje dobre samopoczucie ma delikatny stan hipo, w którym nieoczekiwanie się znalazłam. Jutro znów zaaplikuje sobie tą podwójną dawkę, zobaczymy...

 

Widmo dzięki za kilka słów o antydepach i sertralinie- uspokoiłeś mnie ;)

 

Zmykam dalej działać, bo wiem, że ten piękny stan skończy się szybciej niż bym tego chciała...

 

A tymczasem ~~Carpe diem~~

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maargooo, nie zachowujesz się odpowiedzialnie :?

 

Nie wiem czy to kwestia odpowiedzialności, czy raczej wielomiesięcznych obserwacji jaki wpływ do tej pory miała na mnie niewielka dawka tego leku. Chyba żaden, a jeśli nawet to znikomy... Dlatego też postanowiłam zaryzykować, a tak jak pisałam w pierwszym wczorajszym poście- nie mam możliwości wybrać się teraz na wizytę.

Obserwuję siebie dokładnie, więc jak tylko zacznie się coś dziać to zmniejszę dawkę do pierwotnej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

maargooo

Zgadzam sie z przedmowczynia, ze ryzykujesz. Jesli do tego Twoje hipomanie nacechowane byly wybrykami to tym bardziej.

Jezeli przez tak dlugi czas nie jest ok to lekarz powinien cos zmienic.

Ja tez z 25mg wskoczylem na 50mg ale zaraz po 2 miesiacach odstawilem antydepa.

 

A z innej beczki. Nienawidze w chad tego, ze kiedy jest obnizony nastroj to czlowieka dobijaja banalne niepowodzenia a raczej przeszkody. Caly hart ducha mozna sobie w sadzic gdzies.

Dlatego nie zycze sobie wcale abym musial rozwiazywac sprawy trudne bo z nimi sobie radze. Mnie dobijaja i zniechecaja do dzialania pierdoly!!! :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie antydepresanty nie potrafiły wyciągnąć z depresji, a tym bardziej wywindować w hipo.

Małgosiu po próbie s.... dostawałem tyle lekarstw, że byłem nieprzytomny. Mimo to w szpitalu dwukrotnie próbowałem się powiesić. Nie pamiętam już jakie lekarstwa zażywałem. I pomyśleć, że powodem depresji było przejście na emeryturę. Depresja mnie zmiotła po trzech miesiącach - była to ciągła zniżka nastroju, nie zażywałem żadnych lekarstw. Byłem głupi - zawsze udawało mi się bez lekarstw wyjść z depresji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani, dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Dziś miałam wizytę u mojego lekarza. Rozłożył ręce i wypisał skierowanie do" Kukułczego Gniazda".

Nie wiem co robić. Jestem na max dawce fluo i nic- zero chęci do życia. Coś tam chwilami zaskakuje w stronę hipo, ale Ostatnio miałam myśli samobójcze, nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało, tzn. myślałam o tym, że już dłużej nie wytrzymam tego piekła, że chciałabym zasnąć i się nie obudzić. Wiem jednak, że nie zrobiłabym tego, nie miałabym odwagi, bo mimo wszystko tak cholernie kocham życie. Z drugiej strony boję się, że kiedy to się nasili, nie będę potrafiła nad tym zapanować. Bo co wtedy robić? Dzwonić na pogotowie? Zgłosić się do szpitala?

Wiem, że trudno o tym pisać, ale kiedy powinnam reagować, czy sama myśl o śmierci jest poważnym zagrożeniem? Czy szpital tutaj coś pomoże?

Chciałabym dostać się do Kliniki w Gdańsku. Tam ordynatorem jest wybitny specjalista od chad, ale to nie takie proste, czeka się miesiącami na miejsce.

Z kolei wybierając pierwszy lepszy szpital, a co za tym idzie pierwszego lepszego lekarza nie widzę sensu.

Pozdrawiam

Małgosia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tygodniu zwijania sie w klebek z placzemu w lozku dzisiaj czuje sie lekka i szczesliwa bez wyraznego powodu, mam tylko nadzieje ze znowu jakis glupot nie narobie :))) zastanawiam sie ile ten stan tym razem potrwa, dzien, kilka godzin czy moze dluzej, poki co sie odprezam :))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po tygodniu zwijania sie w klebek z placzemu w lozku dzisiaj czuje sie lekka i szczesliwa bez wyraznego powodu, mam tylko nadzieje ze znowu jakis glupot nie narobie :))) zastanawiam sie ile ten stan tym razem potrwa, dzien, kilka godzin czy moze dluzej, poki co sie odprezam :))

 

Witaj Asiu :)

 

Dziś mam dokładnie to samo, bez powodu, nagły przełom :yeah:

Jeszcze wczoraj wyszłam z płaczem od lekarza ze skierowaniem do Kukułczego Gniazda.

Obecnie czuję się rewelacyjnie, tylko jak długo?

Wolne terminy w Klinice to koniec kwietnia. Niech żyje nasza polska zasrana służba zdrowia :x

Umówiłam się na prywatną wizytę w Gdańsku u ordynatora w tejże Klinice, który jest specjalistą w leczeniu chad i który postawił mi diagnozę.

Mam nadzieję, że będzie wiedział co zrobić z tym fantem, bo mój lekarz bezradnie rozkłąda ręce :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej malgosia7602, tak to juz jest, ja z reguly nigdy nie wiem ile czasu dana faza potrwa, staram sie tylko obserwować symptomy, ale zdecydowanie wolę tę ( póki nie przejdzie w hipomanię, a tego staram się unikać i ratować się lekami) niż depresyjną bo z tą zupełnie sobie nie radzę. Trzymam kciuki za Ciebie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

malgosia7602, lekarze stwierdzili po wywiadzie ze choroba wybudzila sie w wieku 16 lat, ale przez lata nie umieli dojsc co mi jest dopiero jak mialam 24 lata, czyli 10 lat temu postawiono diagnoze, z tym, ze okolo 1,5 roku temu doszla do tego nerwica lękowa. Leków wypróbowali na mnie dziesiątki, 4 lata na Depakinie plus Stelazine, fluoksetyna, citalopram, escitalopram, inne antydepresanty, olanzapina prawie mnie zabila. Teraz jestem tylko na 100 mg Trazodone i 1 mg Zomirenu dziennie. Nie mam przy tych lekach zadnych skutkow ubocznych przy poprzednich nie byłam w stanie praktycznie w ogóle funkcjonować, metodą prób i błędów od maja zeszłego roku jestem tylko na tych dwóch lekach i powiedzmy, jakoś to leci. Nie biorę udziału w żadnej psychoterapii, mieszkam w UK a tutaj są naprawdę beznadziejni lekarze, dlatego cały czas jestem pod kontrolą psychiatry w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja siè zastanawiam czy wszyscy Czadowcy wzbudzają kontrowersje. Mnie albo lubiæ, albo wręcz nienawidzą nawet mnie nie znając i w zwiæzku z tym, że mam CHAD zarzucają mi wieczne kłamstwa a to mnie doprowadza do białej gorączki. Fakt w hipomanii zdarza mi się wymyślać coś w co sama nawet święcie wierzę, ale to są naprawdę wyodrębnione, bardzo rzadkie sytuacje. Ehhh szkoda gadać...

 

-- 07 lut 2013, 11:37 --

 

JOSE 2, jak byłam w hipomanii miałam spotkanie z dwoma młodziutkimi pakistańskimi psychiatrami, którzy stwierdzili , że xanax to fluksetyna i mi ją przepisali w końskiej dawce na hyper ! To jakieś wielke nieporozumienie tutaj z tą opieką psychiatryczną i wysłali mnie na terapiė grupową... Ręce opadają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie zawsze udawało się dzięki zdolnościom, wychodzić przez całe życie, pomimo zaburzeń z najgorszych depresji bez lekarstw. Zarabiałem mnóstwo kasy, mogłem wypić zawsze, Sekretarki do pomocy itp Ludzie chorzy na czad, jeżeli będą mieli szczęśliwe i udane życie, mogą je przeżyć bez specjalnych zaburzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie chorzy na czad, jeżeli będą mieli szczęśliwe i udane życie, mogą je przeżyć bez specjalnych zaburzeń.

 

masz co najmniej nietypowe przeżycia z ChAD, więc wstrzymałbym się na twoim miejscu z takimi ocenami (ChAD zaburza życie z definicji, diagnoza opiera się m.in. na ocenie stopnia rozpirzenia życia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopcze trochę się mylisz. Jeżeli mając czad osiągasz sukcesy w życiu i nie masz prawdziwej manii ( każdy się jej wypiera), to możesz przeżyć całe życie, ciągle będąc na fali sukcesów. Dopiero niepowodzenia w życiu, powodują u nas depresję. Mogą to być dziecinnie proste zdarzenia, powodujące depresję.

 

-- 08 lut 2013, 03:25 --

 

Na czadzie trochę dłużej znam się niż Ty :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×