Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zawiść wobec zadowolonych ludzi... też odczuwacie?


Salix

Rekomendowane odpowiedzi

Jak można czuć zawiśc bo ktoś jest szczęsliwy, ja sie ciesze ,że ktoś tak odczuwa , mnie nie boli szczęscie innych , Noopi za to Cie tez lubie, że nie dczuwasz zawiści , wydaje mnie się,ze tylko zli ludzie moga komuś zyczyc źle, ja nie czerpię radości z nieszczęścia innych to bez sensu jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję nienawiść do paru szczęśliwych osób, a wynika to z tego, że wyraziły wprost pogardę wobec mnie i mojego "nieradzenia" sobie z życiem.

Usłyszałam kiedyś, gdy byłam całkowicie załamana, że dobrze jest siedzieć w takiej swojej beznadziejności i że tak jest najłatwiej. Osoba, która mi to powiedziała, jest obecnie szczęśliwa i żyje pełnią życia, osiągnęła wszystko, do czego dążyła. Nienawidzę jej z całego serca i nienawidzę też siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję nienawiść do paru szczęśliwych osób, a wynika to z tego, że wyraziły wprost pogardę wobec mnie i mojego "nieradzenia" sobie z życiem.

Usłyszałam kiedyś, gdy byłam całkowicie załamana, że dobrze jest siedzieć w takiej swojej beznadziejności i że tak jest najłatwiej (...)

podobnie mam. To uczucie stanowi dla mnie niekiedy siłą napędową do podejmowania działania, po prostu motywuje i działa, jak kubeł zimnej wody.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję nienawiść do paru szczęśliwych osób, a wynika to z tego, że wyraziły wprost pogardę wobec mnie i mojego "nieradzenia" sobie z życiem.

Usłyszałam kiedyś, gdy byłam całkowicie załamana, że dobrze jest siedzieć w takiej swojej beznadziejności i że tak jest najłatwiej (...)

podobnie mam. To uczucie stanowi dla mnie niekiedy siłą napędową do podejmowania działania, po prostu motywuje i działa, jak kubeł zimnej wody.

A mnie przytłacza, dobija, niestety...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja czuję nienawiść do paru szczęśliwych osób, a wynika to z tego, że wyraziły wprost pogardę wobec mnie i mojego "nieradzenia" sobie z życiem.

Usłyszałam kiedyś, gdy byłam całkowicie załamana, że dobrze jest siedzieć w takiej swojej beznadziejności i że tak jest najłatwiej (...)

podobnie mam. To uczucie stanowi dla mnie niekiedy siłą napędową do podejmowania działania, po prostu motywuje i działa, jak kubeł zimnej wody.

A mnie przytłacza, dobija, niestety...

u mnie jest przewaga złości, agresji, buntu nad smutkiem, może dlatego.

Ostatnio zezłościła mnie moja kumpela, przez nowego faceta, a ja poszłam w odstawkę. Wiem, że to głupie się złościć, ale tak czuję. Kiedy z nią gadam, ta złość, całe szczęście mija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że to głupie się złościć, ale tak czuję. Kiedy z nią gadam, ta złość, całe szczęście mija.

Myślę, że uczucia nie są głupie czy niegłupie. Ja staram się ich nie tłumić, jak przychodzą, bo z doświadczenia wiem, że tłumienie sprowadza się do odwrócenia ich w moją stronę - a nienawiści do siebie mam wystarczająco dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak można czuć zawiśc bo ktoś jest szczęsliwy, ja sie ciesze ,że ktoś tak odczuwa , mnie nie boli szczęscie innych , Noopi za to Cie tez lubie, że nie dczuwasz zawiści , wydaje mnie się,ze tylko zli ludzie moga komuś zyczyc źle, ja nie czerpię radości z nieszczęścia innych to bez sensu jest.

 

A kto coś mówił o czerpaniu radości z cudzego nieszczęścia? To zupełnie inna kwestia. Chcemy tylko, żeby było im tak samo źle jak nam, jakby tak się stało - nie cieszyłoby to, ale przestało denerwować :P

 

I tak, jesteśmy źli ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Będę szczera: czasem mam ochotę pozabijać wszystkich szczęśliwych ludzi, i to niezależnie, czy mam doła, czy napad lęku, czy mimo usilnych starań nie mogę mieć czegoś, co innym przychodzi łatwo.

Jeśli ja cierpię, czemu nie maja cierpieć inni?

no właśnie :evil:

 

odkopuję, bo to bardzo ciekawy temat, który bardzo mocno mnie dotyczy i liczę na jakąś wymianę zdań z nowymi z forum, którzy tego wątku nie widzieli...

czy jakoś tak....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie czuję zazdrości. Czasem czuję żal z tego powodu, że trudniej mi być szczęśliwą. Ale generalnie raczej nie. Jednak rozumiem to. Można czuć naprawdę niesprawiedliwość. Można się czuć wściekłym. Tzn... ja bardziej czuję czasami nienawiść do losu, że tak się stało. Czasem jestem zła na Pana Boga. Ale teraz już raczej nie. Bo jestem w takim punkcie, że sama mogę już wybrać szczęście :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak.

 

Ale wydaje mi się, że jednocześnie taki żal, czy zawiść są uzasadnione i naturalne, ale z drugiej strony jeszcze bardziej utrudnieją osiągnięcie szczęścia. Bo to tak, jakby się z góry zakładało, że samemu się tego nie dostanie. Dlatego jestem zwolenniczką teorii, że dobrze jest się pożalić i powściekać do pewnego momentu, a potem jednak zmienić myślenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wydaje mi się, że jednocześnie taki żal, czy zawiść są uzasadnione i naturalne,

zal tak .. pamietam kiedy moje dziecko umieralo w szpitalu i nikt nie wiedzial dlaczego a ja wyskakiwal od jej lozka raz w tygodniu zeby ciuchy czyste przywiezc i jechalam tramwajem i patrzylam na matki z dziecmi i tez czulam zal, zlosc, niesprawiedliwosc ale w zyciu nie zyczylam im zeby ich dzieci znalazly sie w szpitalu bo moje tam jest

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, ja przyznaję, że też dziwi mnie to pragnienie, żeby pozabijać wszystkich szczęśliwych ludzi. Jak powiedziałam, ja raczej mam żal do samego życia, albo Pana Boga, ale raczej nie czuję antypatii do kogoś, bo mu się coś udaje. Ale myślę, że takie uczucia też jakoś są uzasadnione, choć ja ich nie mam. Skądś się pewnie biorą. Niektórzy może uważają szczęście za egoizm. A może czują pogardę wobec szczęśliwych ludzi.

 

-- 17 sty 2013, 02:01 --

 

Ja czuję nienawiść do paru szczęśliwych osób, a wynika to z tego, że wyraziły wprost pogardę wobec mnie i mojego "nieradzenia" sobie z życiem.

Usłyszałam kiedyś, gdy byłam całkowicie załamana, że dobrze jest siedzieć w takiej swojej beznadziejności i że tak jest najłatwiej. Osoba, która mi to powiedziała, jest obecnie szczęśliwa i żyje pełnią życia, osiągnęła wszystko, do czego dążyła. Nienawidzę jej z całego serca i nienawidzę też siebie.

 

Ktoś, kto tak ocenia innych raczej nie jest szczęśliwy. Szczęśliwa osoba, pełna dobrego nastawienia, jest też życzliwa dla innych. A jak się źle wyrażasz o innych az do tego stopnia, to musisz mieć w sobie coś negatywnego. A poza tym, to też mogło być nieporozumienie.

 

I nie podoba mi się też, że niektórzy tu oceniają ludzi czujących zawiść jako złych. Albo wyrażają się z pogardą. W takich kwestiach jest się mądrym, jak się nie doświadcza takich uczuć. Ale jak one już się pojawiają, no to się pojawiają. To, że ktoś czuje złość nie znaczy, że jest zły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czy to podchodzi pod jakąś formę zawiści, czy nie, że czuję złość, gdy jestem wśród ludzi bardzo mocno zadowolonych, wręcz rozbawionych, złość, że są tacy rozbawieni. A gdy sobie pomyślę o ludziach, którym w życiu wychodzi, to dostaję jakiegoś mętliku myśli i czasem wtedy czuję złość, ale chyba nie na ludzi, tylko na swój mętlik myśli.

 

A jako dziecko i nastolatek bardzo nie lubiłem rówieśników za to, że byli niezdyscyplinowani i zbyt rozbawieni. No i jeszcze miałem tak, że uważałem wiele ich zabaw za dziecinne i bez sensu (ale za dorosłego się nie uważałem). Tutaj też nie wiem, czy to była jakaś forma zawiści czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

żal jest naturalny ale nienawisc czy zawisc swiadczy o zaburzeniu i niejest normalna, jakby ktos taki miał okazje to by sie pewnie zachował jak Hitler, to niebezpieczne i odbiera do końca resztki szczęcia jakiegokolwiek, to moje zdanie i go nie zmienie, jesli ktos nienawidzi to co by zrobił z tymi ludźmi gdyby mogł???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie o to chodzi, że gdyby mógł, to niekoniecznie by ich wszystkich pozabijał. Bo uczucia to jedno, a wola to drugie. Można kogoś nienawidzić a jednocześnie mieć świadomość, że to właśnie to uczucie jest problemem, a nie ta osoba. Wtedy człowiek nikogo nie będzie zabijał. Ja tak mam, jak ktoś mnie np irytuje bez powodu. Ot tak, swoim byciem. Wiem, że to nie wina tej osoby, więc nie jestem dla niej niemiła, choć mam taką możliwość.

 

Aczkolwiek zgadzam się z tym, że warto to zmienić i że odbiera to szczęście osobie, która czuje nienawiść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Złość, nienawiść, zawiść, jak zwał tak zwał. Wszyscy wiemy o co chodzi w tym wątku.

 

Po prostu potępianie ludzi jest głupie. Jest się strasznie mądrym, jak się nie ma danego problemu (np z nienawiścią taką, jak tu), ale jak się ma, to trochę inaczej się na to patrzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może nie tyle zawiść czy złość, osobiście bardziej się dołuję, gdy widzę jak ktoś np. na fejsie zamieści post "URLOPIK", albo pisze o innych normalnych rzeczach, że idzie do pracy itp.

Niby staram się nie nakręcać i nie dołować, ale to często silniejsze ode mnie.

A jeżeli już się nie dołuję, to izoluję...

Fajnie by było być normalnym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×