Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

LATEK50, wspomniałeś o lekach, przy których na efekty niestety trzeba dość długo czekać (zwykle nie mniej niż dwa tygodnie), a dawka początkowa jest zależna od rodzaju przepisanego specyfiku - każdy lek ma swoje własne dawkowanie i różną ilość substancji czynnej (sertraliny lub paroksetyny).

 

Ja drugi dzień na obciętej dawce parogenu. Na zmianę albo się dołuję albo wkurzam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LATEK50, z maksymalnej dawki parogenu :roll::mrgreen:

Czyli z 60mg prawdopodobnie do zera, aktualnie 40mg.

A z takiego to powodu, że doszłyśmy z dilerką do wniosku, że nie ma sensu się faszerować, skoro efekt maksymalnej dawki, delikatnie rzecz ujmując, nie jest powalający.

Ale nie radzę Ci się moim przykładem przejmować, bo ja się leczę na coś, na co leku nie ma na dobrą sprawę.

Poza tym, jestem osobnikiem lekoopornym i oczekiwałyśmy efektu nieco innego niż jest na ulotce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LATEK50, czułam pobudzenie na początku brania sertraliny,bezsenność.Teraz to przeszło po tyg.i jest ok.Podzialka powinna być w każdym zamienniku sertry.Jednak zaczęłam od razu od 50,żeby nie opóźniać dodatkowo działania leku w czasie.Zawsze jednak możesz przekroić tabl ,jeśli nawet nie będzie tej kreski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Knight, buspiron działa na mnie bardzo dobrze i dużo pomógł mi na lęk, przede wszystkim lęk uogólniony (wolnopłynący), praktycznie go zniwelował. Nie działa już tak świetnie na lęk sytuacyjny czy społeczny, dlatego jestem właśnie w trakcie podnoszenia dawki do 40mg/dobę. I tutaj uwaga, ponieważ po pierwsze lek się długo rozkręca, efekt przeciwlękowy pojawił się u mnie po ok. 3 tygodniach stosowania. Po drugie i najtrudniejsze, początkowo mój stan się pogorszył, i lęk i nastrój poszły mocno w dół na ok. tydzień. Podobnie teraz kiedy zwiększam dawkę jest znowu to samo, nawrót depresji, pobudzenie i lękliwość. Gdybym już przez to nie przechodził, może w ogóle bym go odstawił bo jest to bardzo nieprzyjemne uczucie. Na szczęście wiem że z czasem ten lek u mnie faktycznie zadziałał na lęk doskonale dlatego biorę dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otórz Panowie jak być może wiecie za fobie społeczną na poziomie biologicznym odpowiada receptor dopaminowy D2 ,gdy jest mało reaktywny mozemy miec FS .Jakie leki stymulują ten receptor bezpośrednio?-przede wszystkim sulpiryd,amisulpryd i są one zalecane w leczeniu FB.Z antydepresantów dobrze spisują się moklobemid,agomelatyna(odhamowanie DA i NE w korze przedczołowej,a także wenlafaksyna w wyższych dawkach.SSRI są kreowane na wszystkie bolączki po to by firmy farmaceutyczne które je produkują miały dodatni bilans finansowy,na FS moim zdaniem sprawdzają się miernie-jesli bym sam miał FS zaordynował bym sobie moklobemid lub bupropion ewentualnie Sulpiryd/amisulpryd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek1977, Ja w ogóle zaczynam wątpić czy pod kątem lęków, wahań nastojów, SSRI to naprawdę powinny być leki pierwszego rzutu. Nie mówię tu konkretnie o fobii społecznej, ale np. o lęku uogólnionym, wolnopłynącym. Czy nie lepsze byłyby neuroleptyki w małych dawkach, albo stabilizatory nastroju.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek1977, na fobię społeczną w ogóle dobrze zdają się działać nowsze neuroleptyki, te wymienione przez Ciebie, stosuje się również kwetiapinę, risperidon. Jest jeszcze lek o nazwie Zeldox, w Polsce niestety refundowany wyłącznie w najwyższej dawce 80mg. Ze starszych neuroleptyków podobno flupentiksol (Fluanxol) jest dobry na lęk i fobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tych lekow co Marek wymieniles to rzeczywiscie sulpridu / moklobemidu nie probowalem. Co do bupriopionu to mam mieszane uczucia ale moze dalem mu kiedys za malo czasu. Pamietam tylko ze bylem bardzo bardzo nerwowy i serce tez malo przyjemnie pracowalo.(chyba ten wplyw NE). W najblizszym czasie bede probowal agomelatyny na noc (25 mg) i zdam relacje ..jestem jej mega ciekaw. Co do kwietiapiny to dobrze usypia a w dzien nie zamula(no moze poranne godziny). Podsumuwujac moklobemid/sulprid/bupripion/agomelatyna to sa leki w ktorych pokladam nadzieje. Do ssri nie bede wracal. To nie sa jednak leki dla mnie. Nic nie zmieniaja wlasciwie oprocz bezproduktywnego pobudzenia(cos ala aktyzjii) i zwiekszonej labilnosci emocjonalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elfrid depas lubudubu Dark Knight LATEK50 Popiół jeśli rzeczywiście macie problem z fobią społeczną to może warto zapytać psychiatre o moklobemid,pewnie wielu z nich będzie wobec moklo sceptycznych z przyczyn lobbistycznych i będą się starali wepchnąć Wam SSRI.Moklobemid jednak ma dużo zalet -działa na 5HT ,DA,NE-dzięki działaniu na DA zwalcza FS;jest refundowany i zaczyna działać przeciwdepresyjnie już po ok.10 dniach.Ponadto należąc do grupy RIMA nie wymaga szczególnych ograniczeń dietetycznych jak np.nieselektywne MAO.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy paroksetyna moze zaszkodzić? Zaszkodzi wtedy jeśli jest reakcja na lek czyli skutki uboczne? czy jeżeli wogole nie ma na niego reakcji?I pytanie do tych co mieli na początku straszne efekty uboczne parogenu lecząc się 20mg czy odeszly wam efekty czy zrezygnowaliscie z leku?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martin8700, ja biorę Paroxinor 20mg. trzeci miesiąc. Zaczął przynosić efekty po jakichś 5-6 tygodniach.

Ale na początku okropnie pogłębił objawy. Teraz jest już dobrze.

Paro zaszkodzić nie może, może tylko nie pomóc. Ale na obiektywną ocenę jej działania trzeba CO NAJMNIEJ kilku tygodni.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek1977, pytałem lekarza o moklobemid, niestety nie był zbyt entuzjastycznie nastawiony. Powiedział że to ciekawy lek, ale raczej dla kogoś kto nie brał jak ja leków już przez długie lata i ma - jak to określił - nakręcone receptory. Jego zdaniem lepszym (i mocniejszym) dla mnie lekiem jest sertralina. Nie pozostaje mi nic innego jak mu zaufać, choć mam swoje wątpliwości (ale ja je zawsze mam, także ch_j z tym).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do ssri nie bede wracal. To nie sa jednak leki dla mnie. Nic nie zmieniają właściwie oprócz bezproduktywnego pobudzenia(cos ala aktyzjii) i zwiększonej labilnosci emocjonalej.

Niestety muszę zgodzić się z lubudu. Niestety, ponieważ najpopularniejsze i najczęściej wypisywane przez psychiatrów leki też są dla mnie o kant dupy rozbić. Zostaje tylko dziwnie pobudzenie i sztuczne rozchwianie emocjonalne. A potem jeszcze można usłyszeć, że to nie wina leku, tylko wina osobowości. Dobre sobie.

Zastawiam się czy to wina danego mechanizmu działania (SSRI) czy całej grupy leków (np. leki przeciwdepresyjne) i przychylam się do tej drugiej opcji. Jednak bezsprzecznie są i będą osoby, które fatalnie zosiły SSRI, a inny antydep np. mirtazapina okazały się dla nich zbawienne. Ty też celuj w tym kierunku lubudu jeśli faktycznie masz obawy przed stabilizatorami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marek1977, brałem moklo i jak dla mnie beznadzieja ;/;/ z kolei branie neuroleptykow z powodu fobii jest głupotą jak pisało wielu neuroleptyki tylko w ostatecznosci chyba ze ktos ma schizo wtedy nie ma wyjścia z tego co wymieniłes zostaje tylko wellbutrin ale jest dość drogi pozatym czytałem też dość dużo że zabawy z dopamina to też nie ciekawy pomysł no ale skoro to ona jest przyczyną mojej fobii to nie wiem może poproszę lekarza o dorzucenie spamilanu do serty może wtedy działanie dopaminowe będzie wystarczające jak myslicie ??

 

Piszcie tak jak Marek napisał co waszym zdaniem pomoże w leczniu fobii jestem otwarty na propozycje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czemu niestety ? Przeciez darzysz mnie sympatia wiec powinno byc stety...:DD (zarcik). Ja mysle ze jednak cala grupa ssri tak dziala (o ile u kogos wystapila taka negatywna reakcja na 1 lub 2 ssri). Ta paroksetyna to naprawde byl zly wybor. Nie mam pojecia czemu ja tak dlugo na niej ciagnelem. Chyba tylko dzieki temu ze mialem taka wyjebke ze studia ktore mialem naprawde trudne zaliczylem bezproblemowo. Jak maszyna uczylem sie i zdawalem a wykladowcy pewnie musieli byc nieco zdziwieni widziac kogos kto przychodzi na ustny egzamin i nie dosyc ze nie okazuje zadnych emocjii to i potrafi byc taki pewny siebie a czasem to juz nawet arogancki. A ja po prostu mialem to gdzies. Niewazne...jedyne co mi daly te leki to wlasnie te sztuczna pewnosc siebie. Wszystko inne przestalo istniec..zycie towarzyskie zainteresowania, ogolny sens zycia. W rodzinie ostatnio uslyszalem ze w koncu widac we mnie jakies zycie i nie chodze wiecznie naburmuszony :bezradny: . I mozna pogadac. Ostatnio nawet coraz bardziej zaczyna mnie ciagnac do ludzi,cieszy mnie przebywanie z innymi. Na ssri tego nie potrzebowalem. Bylem wystarczny sam dla siebie. Eh no nie chce az tak bardzo jechac po tych lekach ale ciezko ukryc cala te prawde. Mysle ze wielu osobom ktore czuja sie nijako,bezosobowo ,obojetnie na tych lekach pomoglo by cos zupelnie innego. SSRI to nie wyrok idac do psychiatry...chociaz niestety po sobie wiem ze osoba ktora jest zielona w kwestii leczenia nie bedzie miala zadnego ale jak lekarze przepisze te leki bo prawda jest taka ze to sa leki 1 rzutu. Co do fobii spoleczniej. Nawet nie wiem czy ja mam. Jezdzenie autobusami wieksze grupe ludzi nie robia na mnie wrazenia. Czasami po prostu trudno przelamac sie jak np przyjda jacys znajomi czy rodzina siostry i wtedy pojawiaja sie wlasnie te cechy unikajace kontaktu , zblizenia chociaz tak na prawde nie boje sie....(chyba) . SSRI dzialalo w ten sposob ze w ogole o tym nie myslalem i unikalem kontaktu z drugim czlowiekiem a jak juz do niego dochodzilo to najczesciej mialem w sobie pelno zlosci takiej tlumionej i jakies agresywne usposobienie plus krecenie sie w kolko (ta cala akatyzacja). Ch**j z tym wlasciwie to zaczelem brac te leki na OCD. Bardziej komuplsje niz myslowe natrectwa. Cos w ten desen: Mam egzamin , pisze go i nagle obok cos lezy nie tak i jak nie zaczne tego poprawiac to szlag mnie trafial i nie moglem sie skupic. Albo musialem poprawiac sie jak siedzialem , ubrania itp. Teraz mysle ze jest to juz za mna aczkolwiek jeszcze zadna stresujaca sytuacja tego nie zweryfikowala. Po prostu taki lęk przed porazka....?

 

 

 

hehe no sie rozpisalem ale musialem przelac na papiero co mie na sercu lezy i jak widze wplyw ssri na zycie w kazdym jego aspekcie.. Co do lekow to zobacze...Najpierw chyba sprobuje z agomelatyna....A na napiecie doraznie benzo. Nie jest ze mna na tyle zle ale dyskomfort niestety odczuwam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam tak po wenli,taka obojętność,wszystko mi było jedno.Zylam tu i teraz,nie było przeszłości,ale i planów na przyszłość.Splycenie emocji także tych pozytywnych,nie potrafiłam się ,ani rozesmiac,ani zapłakać.Przy dużych dawkach miałam też przewlekle zmęczenie :(

Na depre i lęki działała super,najlepszy antydepresant,jednak ma swoje wady.Tez byłam trochę jak robot po wenli,wiec to nie tylko występuje po SSRI.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×