Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Nie szukaj a znajdziesz ...
tylko trzeba uważać żeby "nie szukanie" nie stało się pogodzeniem się z marnym losem...
Ale marny los jest do zakceptowania przez samego siebie, a czasem wydaje sie że nikt cie nie zaakceptuje- jak ty sam.
według mnie marnego losu nie trzeba akceptować, ale się go pozbyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam faktu, że jestem cholernie zdesperowany, jak i zfrustrowany. Nie wstydzę się tego, gdyż życie mnie do tego doprowadziło. Trudno mi pozbyć się myśli o samotności, nie potrafię już sobie z tym poradzić, podobnie jak to bywało niegdyś. Tylko jedno słowo ciśnie mi się jeszcze na usta: jestem zmęczony.

 

Dobrej nocy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saiga oczywiście i sama napisałam ,że nie szukam od dawna i samo nie przyszło ,ale skoro ktoś uparcie na wszelkie sposóby szuka i nic to nie daje a wręcz doprowadza do frustracji to czas na tego typu radykalne zmiany ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie o ten balans a odnaleźć jego środek to tak ja odnlaźć szczęście i zgubić samotność czyli wracamy do punktu wyjścia więc pozostaje tak tkwić w bezradności i frustracji...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie póki co już znudziła bezczynność i samotność...do niczego dobrego to nie prowadzi...warto podjąć działanie,próbować,na tyle ile się da,czy na tyle ile chce...

nareszcie !powodzenia i dużo wytrwałości :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też już nie mogę z tą samotnością... :( Chłopak i.przyjaciele porzucili mnie w najgorszym momencie życia. Próba znalezienia przyjaciół na nowo - w szkole, wśród znajomych znajomych też się nie powiodła. Wszędzie są tylko te "zamknięte" grupki... Nie wiem gdzie dalej szukać, a z tego osamotnienia zaczynam wpadać w jeszcze głębszą depresję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do Ixi...

 

Z każdym przeczytanym słowem napisanym przez Ciebie, miałam wrażenie, że niesamowicie celnie wykreowałaś słowami i moją osobę. Smutne to i jakże prawdziwe...

 

Kiedyś myślałam podobnie- miłość wyśmienite lekarstwo na wszystko, jednak teraz, po tych wszystkich latach jestem znacznie mądrzejsza i wiem już, że to niczego nie zmienia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może i jestem samotny. Ale jednak mimo wszystko mam co robić. Uczę się, czytam, próbuję grać na pianinie. Chciałbym żeby kiedyś to okazało się choć trochę ważne.

ważnosc temu możesz nadać Ty sam ..,dobrze że tyle robisz róznych rzeczy najgorsza jest bezczynność.

 

-- 21 gru 2012, 06:14 --

 

1355697461_kfn46w_600.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ukrywam faktu, że jestem cholernie zdesperowany, jak i zfrustrowany. Nie wstydzę się tego, gdyż życie mnie do tego doprowadziło. Trudno mi pozbyć się myśli o samotności, nie potrafię już sobie z tym poradzić, podobnie jak to bywało niegdyś. Tylko jedno słowo ciśnie mi się jeszcze na usta: jestem zmęczony.

 

Dobrej nocy!

Faktycznie trudno odeprzec tak silne uczucie, które przenika człowieka. Samotnośc. Przeszłośc i przyszłośc sie zazebiają...niestety ale nic nie dzieje sie bez powodu. To jest moje życiowe doświadczenie. Tak odrzucic należy marny los. Miec plany, robic coś, zając myśli. Popieprzyc toksycznych ludzi, którzy mają duży wpływ na nasze samopoczucie. W moim przypadku to rodzice. ale z facetami za przeproszeniem, dałam sobie rade. Przeorganizowałam sobie w głowie wszystko. Wyznaje teraz inne wartości, wcale nie gorsze. Nadal przyjaźń i miłośc grają pierwsze skrzypce. Ale mam spokój wewnetrzny poniekąd.

 

-- 21 gru 2012, 17:16 --

 

Może i jestem samotny. Ale jednak mimo wszystko mam co robić. Uczę się, czytam, próbuję grać na pianinie. Chciałbym żeby kiedyś to okazało się choć trochę ważne.

Każda jednostka jest ważna. Tu i teraz.

 

-- 21 gru 2012, 17:22 --

 

Ja też już nie mogę z tą samotnością... :( Chłopak i.przyjaciele porzucili mnie w najgorszym momencie życia. Próba znalezienia przyjaciół na nowo - w szkole, wśród znajomych znajomych też się nie powiodła. Wszędzie są tylko te "zamknięte" grupki... Nie wiem gdzie dalej szukać, a z tego osamotnienia zaczynam wpadać w jeszcze głębszą depresję.

Aż serce staneło mi w gardle. Mam tak. A zbyt dużo lat na takie cierpienie. Ludzie tak pragną byc sobą, poczuc te bliskośc emocjonalną z innymi a nie chcą o tym mówic. Powierzchownośc jedynie. Warto byc sobą zawsze. Mówic otwarcie, chocby na portalach społecznościowych. Przyjdzie czas. Chocby miał byc to jeden człowiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

odkryłam ostatnio że lubie pobyć w samotności kiedys myslałam,że przyjaciele ,partner to spełnienie marzeń teraz tęsknie za samotnością może zbytnio do niej przywykłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam dookoła siebie niby całkiem ssporo ludzi. Tylko że mam też wrażenie, że oni mnie maja gdzieś... Po prostu jestem bo jestem i oni są do mojej obecności przyzwyczajeni. Eh, czasami to mi się wydaje, że ludzie, z którymi mam kontakt tylko przez kabelki (wirtualny) bardziej interesuja się tym co ja czuję, jak się czuję i co się ze mną dzieje niż te osoby które otaczają mnie w realnym życiu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×