Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam.


Kadwa

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim użytkownikom. Jestem Kuba, skończyłem 23 lata. Jestem bezrobotny, nie uczę się, choć zdałem maturę i podchodziłem 4x do studiów na różnych kierunkach. Za żadnym razem nie dobrnąłem nawet do końca pierwszego roku. Za każdym razem powód był ten sam: lęki przed ludźmi, niska samoocena, brak umiejętności "wkomponowania" się w towarzystwo, a przez to izolacja, frustracja i brak motywacji do działania. Obecnie mieszkam z rodzicami, oni też mnie utrzymują co szczególnie jest dla mnie osobistą porażką. Ojciec jest alkoholikiem (choć teraz pije rzadko), matka jest z kolei nadopiekuńcza. Zacząłem się leczyć 2 lata temu psychiatrycznie - brałem leki przepisane przez psychiatrę, które nie pomagały. Rok temu zostałem skierowany przez psychiatrę na leczenie szpitalne w Klinice leczenia nerwic. Na miejsce w szpitalu czekałem jakieś 5 miesięcy. W tym czasie zalecono mi wizyty u psychoanalityka, które też w żaden sposób nie pomagały, nie pomagało też zwiększanie dawki leku. Pod koniec maja b.r. trafiłem do wyżej wspomnianej kliniki. Gdy zaczynałem terapie, byłem w fatalnym stanie, spałem po kilkanaście godzin na dobę, nie widziałem sensu egzystencji, nie miałem innego celu niż jakoś przetrwać kolejny dzień, tylko po to aby znów schować się w łóżku. 12-to tygodniowa, bardzo zróżnicowana pod względem zajęć terapia wśród osób o podobnych problemach pomogła mi na tyle, że pod koniec całego cyklu czułem się już bardzo dobrze (rozpoznano u mnie: Zaburzenie depresyjne i lękowe mieszane u osoby z cechami osobowości dyssocjalnej, nadużywającej substancji psychoaktywnych). Moje nastawienie zmieniło się tam o 180 stopni. Wytyczyłem sobie cele w życiu, wiedziałem jak je osiągnąć, aż w końcu miałem ochotę na ich realizację. Poprawiła się również moja samoocena co uważam było kluczowe w całym procesie "wracania do siebie". Taki stan utrzymywał mi się przez jakiś miesiąc po skończeniu terapii. Potem moja psychika znów zaczęła się sypać. Niewątpliwie byłem wtedy obciążony niemałymi problemami: zawód miłosny, sprawa sądowa, która zakończyła się dla mnie wyrokiem skazującym w zawieszeniu. Jednak człowiek w normalnym stanie, nie wpada przez to w psychiczny dołek i nie zaczyna się izolować od znajomych, od ludzi i w ogóle od życia. Dodam też, że od połowy września chodzę na terapię dla osób uzależnionych. Jestem uzależniony od alkoholu i marihuany. Od alkoholu od czasów gimnazjum, od marihuany od 2 lat. Nie liczę oczywiście na cudowne uzdrowienie na tym forum, ale mam nadzieję, że znajdę jakiekolwiek ukojenie w trudnych dla siebie chwilach. W miarę możliwości chcę również służyć pomocą innym forumowiczom. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×