Skocz do zawartości
Nerwica.com

problemy z sexem


zulugula

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Chciałabym poprosic o rade...bardzo mi na tym zalezy. Oto opis calej sytuacji:

Ja i moj chlopak jestesmy ze sobą od roku. Przez 3 miesiace spotykalismy sie co tydzien lub 2, poniewaz mieszkalismy daleko od siebie. Pozniej ja wyjchalam za granice. Musialam chociaz nie chcialam. Nie bylo mnie pol roku ( w tym czasie przyjechalam na wakacje na 2 tyg i caly ten czas spędzilismy razem). Będąc za granicą mieszkałam w jednym mieszkaniu ze znajomym. Po prostu tak mnie zakwaterowano i tyle. Po uplywie pol roku moj chlopak rowniez wyjechal za granice (w inne miejsce) i postanowilismy razem tu zamieszkac. Własnie mija trzeci miesiąc naszego wspolnego mieszkania. Wiadomo kłócimy sie czasami i nie zawsze jest idealnie. Problem natomiast jest w seksie. Ostatnio kochalismy sie w wakacje. Teraz będąc tutaj...ani razu. Kiedy zaczynamy nic z tego nie wychodzi. On po prostu nie może mi uwierzyc w to, że nic nie zaszlo między mną i tym chłopakiem, z którym mieszkałam. Powiedział, że nie wie czy sobie z tym poradzi,że nie chce o tym myślec, ale kiedy cos zaczynamy nagle przerywa i ogarnia go złosc. :(Jesli dłuzej to potrwa to wiadomo jak sie skonczy. Nie chce sie z nim rozstawac. Kochamy sie, mamy wspolne plany :( Nie wiem jak go przekonac, ze nic sie nie wydarzyło, bo na prawde sie nie wydarzyło. Czy powinnismy sie udac do psychologa? Czy może seksuologa? On byłby gotowy to zrobic. Czy może dac sobie spokoj i zwyczajnie odpuscic, ale bardzo bym tego nie chciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zulugula,

 

hej porozmawiajcie szczerze dla mnie np. nie jest problemem umawianie sie z kolegami i wiadomo, ze do niczego nie dochodzi, nawet jak jest alkohol to sie kontroluje jednak i wiem co robię, bo faceci to faceci i jednak im czesciej po głowkach chodzą dziwne rzeczy, jesli on tobie nie wierzy to może jest nazbyt zazdrosny , moze jakaś terapia dla par by wam sie przydala, jesli macie o czym rozmawiać to szkoda zmarnować taki zwiazek bo jest bardzo trudno naleźć osobe, która naprade jest do nas podobna jakos wewnętrznie, mentalnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej dzięki za wasze odpowiedzi...Ja go rozumiem, na prawde. Gdyby on mieszkal z jakas dziewczyną tez pewnie miałabym różne myśli. Szkoda mi tego związku, bo zawsze mamy o czym porozmawiac. Nie nudzimy się ze sobą, a jak sie pokłócimy, to za 5 minut godzimy. Tylko ten cholerny sex. szkoda, ze nie ma specjalnej gumki, którą dałoby się wymazac z głowy pewne myśli. Chyba muszę mu powtarzac codziennie, ze bylam wierna. Dotąd aż zacznie w to wierzyc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla mnie są takie cztery podstawy związku, jak stół z 4 nogami, jak jednej nie ma to stół się prędzej czy później wywróci:

-szczerość

-zaufanie

-miłość

-zdolność dojścia do kompromisów

 

 

..wnioski sama sobie wysuń ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-szczerość

-zaufanie

-miłość

-zdolność dojścia do kompromisów

Hmm no ta lista zgadza się z moją teorią idealnego związku.Chociaż ja tu bym jeszcze dodał pociąg seksualny.Hmmm a wlasnie Doksy - miłość - dosyć szeroko rozumiane jest to coś,bo w sumie czy miłość nie znaczy tych 3 pozostalych rzeczy jakie wymieniłaś?Bo mnie się wydaję,że to są podstawy miłości,że zaufanie i zdolność do kompromisów oraz szczerość już tak jakby w tym pojęciu miłości są.

 

-- Pn lut 20, 2012 11:47 pm --

 

btw. przeczytałem za pierwszym razem: "Problemy z serem" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy dobrze mówi, polać jej :twisted:

 

W związku zwykle bywa trochę zazdrości i podobno nawet jest to zdrowe. Ale jak dla mnie to idea jest taka, że jesteś z tą osobą, dlatego, że właśnie z nią chcesz być. Jakbyś nie chciała to poszłabyś w długą. A nie idziesz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jestem z nim, bo bardzo tego chcę. Nie jest oschły, wręcz przeciwnie. Codziennie okazuje mi swoją milosc. Co do pociągu seksualnego to jak najbardziej jest z jego strony. Takich rzeczy nie da się ukryc :o tylko ta blokada :/ A ja zawsze myślałam, że to my kobiety wbijamy sobie do głowy różne sytuacje. Jak widac jest inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zulugula ,wiesz kto najbardziej nie śpi nocami ,czekając aż przyjdzie ktoś i go okradnie? To Ci powiem ,złodziej.

Męczy to Twojego faceta ,bo to dla niego niewyobrażalne ,bo on sam tego by nieodpuścił w sferze erotycznej ( wspólnego mieszkania z koleżanką). To bardzo znany mechanizm w psychologi zwany projekcją . Rzutujemy na innych i cały świat wokoło to co siedzi w nas w środku , i to myślę zachodzi u Twojego chłopaka.

Poza tym jak powiedział znany filozof ( zapomniałem jak sie nazywał) : " Miłość to pocieranie". Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nie docieranie? Hmm z resztą nie ważne co. Ważne, żeby się w końcu dotrzec, bo takiej sytuacji nie da się wytrzymywac w nieskończonośc. Szczere rozmowy są, uczucie jest, ale to nie wystarczy. Może zastosowac jakąś terapię szokową? Heh tylko nie bardzo wiem jaką :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że jak chłopak jest nieufny, ma jakieś domysły wbite w głowę, niedające mu spokoju to nic z tego nie będzie, nawet jak jest czuły, kocha i w ogóle do rany przyłóż. Bo przecież jak mu to udowodnisz? Jeśli nie wierzy w Twoje słowa to jak chcesz zmienić inaczej jego zdanie?

 

A co do jakichś definicji, to szczerze mam już ich dość, spotykam je na tym forum, spotykam na co dzień jak sterty złotych rad, podczas gdy dla każdego miłość jak i inne uczucia są czymś innym i nie da się ich podczepiać pod jakieś definicje czy wytyczne na których ma się opierać każde ludzkie uczucie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczere rozmowy są, uczucie jest, ale to nie wystarczy. Może zastosowac jakąś terapię szokową? Heh tylko nie bardzo wiem jaką

 

Zulugula ,można też zrezygnować z sexu, dla miłości ogólnie pojętej. Lecz czy Tobie to da szczęście ? Śmiem wątpić. Jeśli jednak nie dasz rady- tak uważam -sprawę trzeba postawić na ostrzu noża ,wóz ,albo przewóz. Niech się chłopak decyduje ,nie jesteśmy bezcielesnymi aniołami i po coś Bóg dał ten sex, nieprawdaż? Małżeństwo chyba raczej też nie poprawi jego funkcjonowania w tych erotycznych z Tobą sprawach. Wydaje mi się również,że jeśli już z Tobą się zdecydował być ,( i darzy Cię uczuciem),to powinien sie liczyć z Twoimi potrzebami ,a swoje fobie wsadzić głęboko do worka. Przynajmniej powinien mocno sie wysilić ,próbować do skutku.A on nie , bo go Twoja wymyślona zdrada blokuje.Ciekawe jak by się On czuł jakbyś Ty mu kurek z sexem zakręciła na dobre i na długo? I co by wtedy zrobił?Ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rezygnacja z seksu całkowicie nie wchodzi w grę.Nie wiem co by zrobił, gdyby sytuacja była odwrotna. Mam nadzieję, że byłby równie cierpliwy jak ja...chociaż jak wiadomo cierpliwośc kiedyś się kończy. Wiem, że rozmawiał z kimś na ten temat i ten ktoś powiedział, ze jak w ogóle mógł dopuścic do takiej sytuacji? Gdybym wtedy wiedziała, że mu to przeszkadza, to pewnie wróciłabym do kraju. Ale nigdy otwarcie mi tego nie powiedział, więc myślałam, ze to akceptuje. Ciężka sprawa nie tyle fizycznie co psychicznie. Może powinnam jeszcze poczekac, a może wyjechac na jakiś czas. Może rozłąka pomoże...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zulugula ,już Ci coś tam Twoja kobieca intuicja odpowiedniego podpowie. Musisz -jeśli Ci zależy- walczyć o utrzymanie tego Związku i poprawę jego erotycznego komfortu. Możliwości jest wiele ,które warto wykorzystać. Psycholodzy ,seksuolodzy ,terapeuci od związków itd. Wątpię ,czy sama wespół z Twoim chłopakiem uda się wam pokonać jego demony zazdrości . Może warto poszukać wsparcia u specjalistów ,fachowców ,dla których takie sprawy to chleb codzienny.Zanim jednak coś zrobisz radykalnego( np. rozłąka) ,przemyśl to dobrze trzy razy .Ludzie z obsesją zazdrości i wydumanych podejrzeń nie myślą jak większość ludzi racjonalnie. Pamiętaj o tym . Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×