Witam. Chciałabym poprosic o rade...bardzo mi na tym zalezy. Oto opis calej sytuacji:
Ja i moj chlopak jestesmy ze sobą od roku. Przez 3 miesiace spotykalismy sie co tydzien lub 2, poniewaz mieszkalismy daleko od siebie. Pozniej ja wyjchalam za granice. Musialam chociaz nie chcialam. Nie bylo mnie pol roku ( w tym czasie przyjechalam na wakacje na 2 tyg i caly ten czas spędzilismy razem). Będąc za granicą mieszkałam w jednym mieszkaniu ze znajomym. Po prostu tak mnie zakwaterowano i tyle. Po uplywie pol roku moj chlopak rowniez wyjechal za granice (w inne miejsce) i postanowilismy razem tu zamieszkac. Własnie mija trzeci miesiąc naszego wspolnego mieszkania. Wiadomo kłócimy sie czasami i nie zawsze jest idealnie. Problem natomiast jest w seksie. Ostatnio kochalismy sie w wakacje. Teraz będąc tutaj...ani razu. Kiedy zaczynamy nic z tego nie wychodzi. On po prostu nie może mi uwierzyc w to, że nic nie zaszlo między mną i tym chłopakiem, z którym mieszkałam. Powiedział, że nie wie czy sobie z tym poradzi,że nie chce o tym myślec, ale kiedy cos zaczynamy nagle przerywa i ogarnia go złosc. :(Jesli dłuzej to potrwa to wiadomo jak sie skonczy. Nie chce sie z nim rozstawac. Kochamy sie, mamy wspolne plany Nie wiem jak go przekonac, ze nic sie nie wydarzyło, bo na prawde sie nie wydarzyło. Czy powinnismy sie udac do psychologa? Czy może seksuologa? On byłby gotowy to zrobic. Czy może dac sobie spokoj i zwyczajnie odpuscic, ale bardzo bym tego nie chciała.