Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem z krzyczeniem partnerki


Rekomendowane odpowiedzi

Siemka, mam ogromny problem z którym nie potrafię sobie poradzić od lat. Jesteśmy parą już 6 lat, mamy po 24 lata. Obojgu nam bardzo zależy. Niestety moja partnerka podnosi ton, a mówiąc wprost - w sytuacji gdy coś nie jest po jej myśli to krzyczy. Gdy się to dzieje, to nigdy mnie nie obraża. Po prostu krzyczy. Zauważyłem, że nie dzieje się to bez powodu, czyli nie ma nieuzasadnionych humorków. Taka sytuacja ma tylko i wyłącznie miejsce, gdy moje zdanie jest przeciwne.

 

Przykład:

Ona chce kupić telewizor. Ja sugeruję jej, że ten który ma jest dobry i nie ma potrzeby kupować, lepiej przejść się za te pieniądze do kina parę razy i sobie odłożyć resztę. Ona dalej argumentuje swoje racje, a gdy dalej jestem nadal przeciwny momentalnie podnosi ton i krzyczy. Wtedy ja się denerwuję, że na mnie krzyczy, skoro nie ma powodu (nie obchodzi mnie wtedy nawet ten telewizor już). Wtedy ja również potrafię podnieść ton. Ona natomiast nie zdaje sobie sprawy kiedy nawet podnosi ten ton i przechodzi to w krzyk. I tak jest bez przerwy.

 

Nie mam problemu żeby uznać jej rację, gdy jest to racjonalne. Dodam, że ja byłem wychowywany w domu typu oaza spokoju, w którym obowiązywało prawo argumentów, a nie prawo dżungli :mrgreen: Ona przeciwnie, krzyki to sposób na rozwiązanie problemów i nie są dla niej niczym szczególnym. Czuję się z tym fatalnie i nie wiem jak sobie poradzić, jestem bliski zakończenia tego związku choć chciałbym żeby była moją żoną i spędzić z nią życie. Ona również by tego bardzo chciała, ale ja po prostu nie mogę już wytrzymać takiego zachowania (nie mieszkamy ze sobą jeszcze). Dużo rozmawiamy na ten temat, ona zdaje sobie sprawę, że nie powinna tak robić. Natomiast mówi, że postara się poprawić i nic się z tym nie dzieje. Wywnioskowaliśmy, że dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że tak była wychowywana i to pewien jej wzór postępowania. Odbiór tego z mojej strony jest być może skrajny w drugą stronę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wyniosła to z domu - znaczy tak się nauczyła i dlatego nie potrafi tego kontrolować.

Swoja drogą po tytule myślałem, że chodzi o krzyczenie w czasie seksu :) chyba jestem zboczony

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mrbiggy, nagraj ja na kamerke kiedys, jak sie usłyszy sama i zobaczy, to zrobi na niej o wiele wieksze wrazenie niż Twoje słowa ze jest sza głosna.

 

Swoja drogą po tytule myślałem, że chodzi o krzyczenie w czasie seksu :)
ciekawe czy krzyki podczas seksu tez sie dziedziczy po rodzicach :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wyniosła to z domu - znaczy tak się nauczyła i dlatego nie potrafi tego kontrolować.

O to prawda. U mnie w domu ojciec zawsze się wydzierał jak coś mu nie pasowało, albo nie zrobiłam tego co mi kazał (posprzątać czy iść na zakupy itp) Teraz ja robie to samo wydzieram się w niebogłosy na wszystko i nie uznaje, że coś jest niemożliwe tak jak on nie uznawał :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mrbiggy, a co ma sie kłócic po cichu? Ja tez krzyczę i jakos z tym zyjemy, a moze ona ma byc Twoim klonem i w trakcie kłotni siedziec i milczec, daj sie kobiecie wywrzeszczec a nie robisz z igły widły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykład:

Ona chce kupić telewizor. Ja sugeruję jej, że ten który ma jest dobry i nie ma potrzeby kupować, lepiej przejść się za te pieniądze do kina parę razy i sobie odłożyć resztę. Ona dalej argumentuje swoje racje, a gdy dalej jestem nadal przeciwny momentalnie podnosi ton i krzyczy. Wtedy ja się denerwuję, że na mnie krzyczy, skoro nie ma powodu (nie obchodzi mnie wtedy nawet ten telewizor już). Wtedy ja również potrafię podnieść ton. Ona natomiast nie zdaje sobie sprawy kiedy nawet podnosi ten ton i przechodzi to w krzyk. I tak jest bez przerwy.

 

Do tej pory myślałam, że tak wygląda każda relacja :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej, robię dokładnie to samo. Myślę, że w moim przypadku (może u Twojej dziewczyny też), to nie kwestia wychowania, a jakiegoś warunkowania. Kiedyś zobaczyłam pewnie, że krzyczenie pomaga zwrócić na siebie uwagę i automatycznie nawet jak nie jestem bardzo zdenerwowana, podnoszę ton. Mój partner zazwyczaj z uśmiechem (jeśli ma jeszcze cierpliwość) łapię mnie za rękę albo wykonuje inny przyjazny gest i mówi "nie krzycz tak". Wtedy ja się w ogóle orientuje co robię i jest lepiej ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×