Siemka, mam bardzo kochaną mamę i chciałbym jej pomóc, nie wiem jak. Nie znam się jeszcze na psychologii, choć zawsze mnie to interesowało :)
Co jej jest?
Zacznę od tego, że miała w życiu kilka bardzo poważnych operacji. Aktualnie ma poważne problemy z kręgosłupem i dość trudny wybór, ponieważ operacja jest bardzo ryzykowna, a nieoperowanie skutkuje uciążliwymi bólami i większym zaawansowaniem choroby. Ma bardzo ciężka pracę fizyczną, w której czuje się źle (wykończenie fizyczne i psychiczne), a więc jest generalnie niezadowolona z życia. Chodzi do pracy i nie odpuszcza ani jednego dnia, ale widzę jak jej ciężko. Do tego problemy rodzinne ze strony jej matki, którymi się martwi, alkoholizm jej matki i te sprawy.
Problem jest taki, że wszystko bierze bardzo do siebie (wcześniej tak nie było), ma bardzo zaniżoną wartość siebie, analizuje różne rzeczy w swojej głowie i przekręca na obraz nierzeczywisty.
Przykład: ktoś z rodziny powiedział w beznadziejnie nieudolnym żarcie "trzeba było się uczyć, to byś miała lżej". Jestem pewien, że był to tzw. suchar. Natomiast matka widzi to tak, że ta osoba jej nie lubi, nie chciałaby jej widzieć, ma ją za osobę nieudolną itd..... czyli wyolbrzymia to tak, że się nie mieści w głowie, ponieważ ta osoba z rodziny darzy ją dużym szacunkiem.
Przykład 2: uważa, że na Święta, rodzina potrzebuje ją tylko po to żeby "usługiwała", czyli ugotowała obiad, podała wszystkim, umyła itd itd itd. Myśli, że gdyby powiedziała, że nie może gotować, to nie byłaby mile widziana, co też jest absurdem bo wszyscy ją kochamy i nikt złego słowa by o niej nie powiedział.
Gdy spokojnie jej tłumacze, obiektywny obraz, ona nie wierzy, nie da się przekonać i zapiera się jak się da i od razu płacze. Na koniec stwierdzi, że nie widzę tej sytuacji tak jak ona, i że ona ma rację. W ostatnim czasie zaczęły drgać jej brwi. Wizyta u psychologa też odpada, bo wtedy "ja jestem jej wrogiem", uważam ją za głupią itd itd itd itd itd itd itd.
Nie mam pojęcia jak jej pomóc, czy to jest nerwica, czy depresja? Staram się ją odciążyć, rozmawiać, pomóc w gotowaniu obiadu, żeby zrozumiała, że jest bardzo ważna. Ale szczerze mówiąc gówno to daje