Skocz do zawartości
Nerwica.com

Gdzie zaczyna się zdrada?


Kiya

Rekomendowane odpowiedzi

Zdrada... Dla każdego oznacza coś innego. Dla jednych zdrada to seks, dla innych już nieodpowiednie spojrzenie, czy myśl... Jestem ciekawa Waszych opinii na ten temat.

 

Ponadto jeden przykład, który od wczoraj leży mi na sercu. Mam znajomego, który bawi się w seks-smsy. Wiem dlaczego to robi. Doskonale go rozumiem. Problem jednak w tym, że ma dziewczynę... Ja na miejsce tej dziewczyny prawdopodobnie bym go zostawiła...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdrada to coś, na co nie zgadza sie partner lub wiemy, że by sie nie zgodził ;). Dla jednego to pornole, dla innego pocałunek czy seks. Ja dajmy na to jestem bardzo liberalna, dla mnie najważniejsza jest szczerość i lojalność. Dopóki to jest wszystko gra :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony uważam, że zdrada jest wtedy, gdy partner czuje się zdradzony. Z drugiej zaś - są też liczne przypadki zazdrości nieuzasadnionej i całkowiecie bezpodstawnej... Więc można czuć się zdradzonym mimo, że partner nie zrobił absolutnie nic złego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zdrada jest wtedy, kiedy robię coś, o czym wiem, że mój partner tego nie akceptuje. Wiem, że mi nie wolno, a jednak to robię. W tym momencie wszystko jedno czy chodzi o pocałunek czy wyuzdany seks, bo granice ustalają partnerzy indywidualnie.

Nom, granice zdrady fizycznej są płynne i subiektywne. Dla mnie zdrada zaczyna się razem z kłamstwem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony uważam, że zdrada jest wtedy, gdy partner czuje się zdradzony. Z drugiej zaś - są też liczne przypadki zazdrości nieuzasadnionej i całkowiecie bezpodstawnej... Więc można czuć się zdradzonym mimo, że partner nie zrobił absolutnie nic złego...

No wlasnie trzeba wziac pod uwage ze wiekszosc ludzi ma swoje jazdy i nie zawsze obiektywnie ocenia sytuacje. Wiec moze zdrada jest łamanie wspolnie ustalonych zasad wylacznosci?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, problem w tym, że tak naprawdę rzadko kiedy partnerzy USTALAJĄ co jest dla nich dopuszczalne, a co nie. Zwykle jeśli dochodzi do takiej rozmowy, to już po zranieniu. Poza tym człowiek może sam nie spodziewać się po sobie co wywoła w nim zazdrość, a co nie...

 

Dla mnie zdrada zaczyna się razem z kłamstwem.

Dobrze powiedziane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, wiem..malo kto ustala zasady. Ale ze zranien dobrze wyciagnac wnioski i w nastepnym zwiazku jasno powiedziec czego sie nie zaakceptuje. Ja tak zrobilam i mam nadzieje, ze partner wzial to sobie do serca.. w kazdym razie nie daje mi powodow zeby myslec inaczej.

 

Dla mnie zdrada zaczyna się razem z kłamstwem.

:uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo ja na przykład uwielbiam przytulać się do facetów... I flirtować wirtualnie... Ale jakby mój facet coś takiego zrobił, to urządziłabym aferę, że hoho...

A nie przeszkadza Ci to że jesteś hipokrytką? Nie piszę złośliwie, jestem raczej zdziwiony że bez problemu się przyznajesz do takiego stosowania podwójnych standardów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, kiedy trafisz na kogos kogo bedziesz kochac tak naprawde to nawet do glowy nie przyjdzie Ci zeby flirtowac z innymi , nie bedziesz miala na to ochoty bo wszystko czego Ci potrzeba bedziesz miala w domu. A podrywanie Cie przez innych facetow bedzie raczej meczace niz pozadane.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mushroom, przeszkadza mi to. Myślę, że gdyby partner poprosił mnie, bym tego nie robiła, to bym się tego trzymała, albo przynajmniej starała (czasem granica jest płynna - wydaje mi się np. że przytulenie kogoś, kto płacze, to co innego, niż przytulanie się podczas oglądania filmu...). Ale nikt nigdy nie odezwał się ani słowem na ten temat.

 

Pitu, dla mnie jedno i drugie jest parszywe... I w którymś momencie - niewybaczalne...

 

-- 25 paź 2012, 22:46 --

 

Candy14, podrywanie przez innych facetów... Cóż za abstrakcyjna wizja :shock: Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek ktokolwiek mnie podrywał, poza moimi...

 

kiedy trafisz na kogos kogo bedziesz kochac tak naprawde to nawet do glowy nie przyjdzie Ci zeby flirtowac z innymi , nie bedziesz miala na to ochoty bo wszystko czego Ci potrzeba bedziesz miala w domu

Hmm... Utopia. Wydaje mi się, że prędzej czy później człowiek jest spragniony czegoś nowego... Stąd między innymi biorą się zdrady... Można się oczywiście kontrolować, ale myśl pojawi się tak czy inaczej. To tak samo jakbyś powiedziała, że meżczyzna w szczęśliwym związku nigdy nie sięgnie po pornografię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie zdrada zaczyna się razem z kłamstwem.

A dla mnie nie.

Jeden z moich byłych po awanturze odreagował w łóżku z inną panną mimo że wiedział, że czegoś takiego nie akceptuję, a samą pannę uważam za dno. Nie okłamał mnie, przyznał się i pewnie dlatego mu po jakimś czasie wybaczyłam i wróciliśmy do siebie (jakby kłamał w żywe oczy to nie bardzo widzę, jak mielibyśmy mieć jakiekolwiek pozytywne relacje bez zaufania), ale tak czy siak czułam się zdradzona. Jak to inaczej nazwać..?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie chyba ciężko byłoby ustalić jakieś zasady... Bo ja na przykład uwielbiam przytulać się do facetów... I flirtować wirtualnie... Ale jakby mój facet coś takiego zrobił, to urządziłabym aferę, że hoho... :roll:

 

Nie przejmuj się, takie zachowanie jest u kobiet typowe. Podwójne standardy itede.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, ale przecież mówię, że nie są złem. Lubię kobiety, uważam, że są fajne. Serio. Mój ton, który wygląda na kpiarstwo to nawyk z dzieciństwa. Stary całe życie traktował mnie jak psa i tak do mnie gadał, i tak tym przesiąkłem.

 

-- 26 paź 2012, 09:00 --

 

takie zachowanie jest u kobiet typowe. Podwójne standardy itede.

Jestem mężczyzną... :shock:

 

Zauważyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×