Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kij w plecach


Gość rafka

Rekomendowane odpowiedzi

Czy kiedykolwiek w swoim życiu mieliście uczucie takiego ''kija w plecach''.

Tz. coś was boli, miecie jakiś problem. Inni o tym wiedzą a i tak ''kij nadal jest w plecach''.

Co kto odważny to ten kij jeszcze głębiej wam wciśnie.

A ktoś inny powie: - wyjmij go sobie. Tylko w tym problem, że nie ma na tyle siły aby go wyjąć.

Tylko ktoś jednak ten kij wepchnął i kazał chodzić tak to może być ktoś np. z rodziny.

Dlatego uważam, że wile ludzi jest takich którzy mają tz. ''kij w plecach''.

Moim zdaniem bez pomocy innych nie da się tego wyjąć.

Co może być tym kijem dla was?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej, szczerze mowiac nigdy nie czulam takiego "kija" ..moze wynika to z tego, ze ja wszystkie problemy, spory czy inne tego typu rzeczy od razu probuje rozwiazac rozmowa z osoba, ktora "ma cos do mnie". Nie wiem w sumie czy dobrze rozumiem co masz na mysli, wiem, ze najgorzej zaciac sie, zamknac w sobie z problemem czy czyms co mi nie odpowiada i czekac na samoistne rozwiazanie, ktore nigdy nie przyjdzie. W taki sposob powstaja konflikty, ktore latami tylko poteguja sie, niekiedy konczac jakas tragedia. Spokojna, obiektywna dyskusja, w ktorej widzi sie swoja sytuacje a takze sytuacje drugiej osoby to klucz do sukcesu (moim skromnym zdaniem) pzdr !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale to "ziarenko gorczycy" skądś się wzięło, coś było jego przyczyną. W wielu przypadkach człowiek nie potrafi wyrazić np. pokory, wyciągnąć ręki do zgody, zapomnieć, przełamać się. Często problem stwarzamy sami, tzn. to od nas w dużej mierze zależy czy pięlęgnujemy w sobie to ziarenko, czy usuwamy je z siebie. Nie można być "pamiętliwym" - wtedy człowiek gorzknieje. O to chodzi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kij - rana, uraza, złość, wszystko to co utrudnia funkcjonowanie, blokady

w plecach - czyli w każdym kto go odczuwa.

Kijem można również rozgrzebywać rany.

Np. jeśli jest coś przez lata nierozwiązywane i żyje sobie ''nieświadomie'' niszcząc człowieka od środka.

Jest nierozwiązywane dlatego, że nikt się tym nie zajął.

Czasem brak jest odwagi: tak porostu powiedzieć komuś w twarz co boli. I takim ''kijem'' jest wtedy ''lęk''.

 

Dlatego, że taka osoba czuje się tak ''zastraszona'', że jest bardzo trudno zebrać w sobie tyle siły.

A niestety środowisko swoja ''obojętnością'' wcale nie pomaga a nawet utrudnia.

np. takie mówienie: - jesteś nikim, nic z Ciebie nie będzie.

To jest wpychanie tego ''kija'' jeszcze głębiej tak, że dama osoba jest ''pochylona wewnętrznie'' i nie ma sił sama z tego wyjść.

To tak jakbym chciała ruszyć do przodku a ktoś trzymał mnie za włosy.

 

-- 17 maja 2012, 12:38 --

 

No ale to "ziarenko gorczycy" skądś się wzięło, coś było jego przyczyną. W wielu przypadkach człowiek nie potrafi wyrazić np. pokory, wyciągnąć ręki do zgody, zapomnieć, przełamać się. Często problem stwarzamy sami, tzn. to od nas w dużej mierze zależy czy pięlęgnujemy w sobie to ziarenko, czy usuwamy je z siebie. Nie można być "pamiętliwym" - wtedy człowiek gorzknieje. O to chodzi ?

 

Racja. Ta ''pamiętliwość'' to takie zamknięte koło. Ile można mówić wciąż o tym samym.

Przebaczenie. W wielu relacjach go nie ma i dlatego ludzie chorują.

Nie ma naprawienia krzywd, nie ma powiedzenia zwykłego ''przepraszam''.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×