Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

nie jestem z Gdyni, byłem kiedyś na Helu w pracy na kilka miesięcy w okresie wakacyjnym i cholera na całym Pomorzu nie znalazłem dobrego specjalisty, dopiero jak wróciłem do siebie to się doprowadziłem do lepszego stanu, ale przez to mój pobyt tam to był koszmar, praca 7 dni w tygodniu bez dnia wolnego z takim samopoczuciem i z bezsilnością tamtych lekarzy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie!!!

 

własnie dotarłem w ślizgawicy do swojej norki...moje samopoczucie tak jak kiedyś juz napisałem - TAKIE SE - ani to rewelacyjnie anie fatalnie - sam nie wiem - nie mam chęci takiej jak kiedyś - obecnie biorę 15 mg esci a od środy 20 mg - nie mam pojęcia w czym to coś ma zmienić - bardzo potrzebuję chyba leku jakiegoś aktywującego bo jestem taki jakby zrezygnowany - nie mam takich jazd jak w święta ale jakiś ogólny lęk że to wszystko nie idzie w dobrym kierunku - no ale zobaczymy - może jest coś co daje kopa do działania???!!!!

 

nova_2013,

 

dasz radę !!! wierzymy w Ciebie - pomyśl, że Ty masz wsparcie bliskich osób, kogoś masz koło siebie , ktoś Cie potrzyma za rękę - niektórzy tego nie mają , sami muszą sie zmagać z tym całym syfem - A leki???...Nie martw się , zadziałają - nie robią łaski - zawsze możesz nas męczyć po nocach jak Ci źle :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013,

u wszystkich byłem prywatnie, wyszukiwałem tych co byli ze szpitalnych oddziałów psychiatrii, teoretycznie powinni byc najbardziej kompetentni

 

-- 20 sty 2014, 18:17 --

 

i tych którzy mieli najlepsze opinie na internecie

 

-- 20 sty 2014, 18:22 --

 

Ja w ogole urodzilam sie w Katowicach i mieszkalam tam do 9 roku zycia ale po smierci mojego taty przenioslam sie z mamå do Gdyni bo tam miala calå swojå rodzine. Tak wiec i Slåsk i Pomorze så gleboko w moim sercu.

to też wcześnie straciłaś ojca tak jak ja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to wola o pomste do nieba ! Widzisz Boze i nie grzmisz ???

 

Tos sie niezle przejechal lunatik szukales sepcjalistycznej pomocy i trafiales na idiotow po czym Twoj stan tak sie pogorszyl, ze wylådowales na oddziale. Musiales wiele przejsc. Nie zazdroszcze. Ja uwazam, ze jestem zbyt slaba psychicznie na takie przygody. I teraz jak przeczytalam co napisales lunatik to obawiam sie, ze gdybym nie trafila do psychiatry w czasie to moze tak samo bym wylådowala na oddziale. :105:

 

Czlowiek nigdy nie wie co lepsze : unikanie lekow i doprowadzenie siebie do stanu skrajnosci psychicznej, czy unikanie lekow i radzenie sobie samemu, czy branie lekow i coraz gorsze samopoczucie czy branie lekow i ostateczne zwyciestwo. Jedno wielkie pytanie bez odpowiedzi.

 

Mnie poprostu przeraza mysl, ze leki te nie leczå w pelni nerwicy tylko jå przytlumiajå. One nie dzialajå jak inne lekarstwa na inne dolegliwosci np. leki przeciwbolowe czy antybiotyki. Wtedy bierzesz lek i wiesz, ze Ci przejdzie. Choc czasem wraca i przeziebienie i bol glowy. No ale taka nerwica ??? Albo sie przyssie do czlowieka na kilka / kilkanascie lat albo sie odpierd.li w koncu na nastepne dziesieciolecie albo na 20 lat da o sobie zapomniec alboi znow walnie z silå wodospadu w najmniej oczekiwanym momencie. :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013,

byłem na oddziale kliniki Śląskiej Akademii Medycznej, jednym z najlepszych oddziałów psychiatrii w Polsce, to co się tam działo tez pozostawia wiele do zyczenia, myslisz ze mnie tam wyleczyli? heh nic bardziej mylnego, to był przełomowy moment, dotarło do mnie ze po prostu jezeli sam czegos nie wykombinuje to będę się męczył do konca zycia bo nie miałem siły szukać kolejnych lekarzy którzy nic nie potrafili sensownego poradzić, z kliniki wyszedłem po 2 miesiącach z objawami przedawkowania leku

 

-- 20 sty 2014, 18:34 --

 

jak zmieniłem ich chore dawkowanie które mi zaproponowali to dopiero mi się polepszyło

 

-- 20 sty 2014, 18:36 --

 

a poprawa była dopiero jakaś wyraźniejsza jak całkiem zmieniłem lek który mi tam dali, dlatego nie dziwie się osobom które tutaj na forum są tak obeznane z lekami, bo prawdopodobnie tez zostały zmuszone do samodzielnego leczenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak, moj tata zmarl jak mialam dokladnie 10 lat. Wlasnie policzylam dokladnie, ze jeszcze 4 klase podstawowki konczylam w Katowicach. Moj tatko byl moim przyjacielem i najwiekszym autorytetm. Byl bardzo duzo starszy ode mnie bo gdy sie urodzilam to on mial juz 44 lata. Plakalam kiedy inne dzieci mnie z nim widzialy gdzies w miescie i potem mowily, ze widzialy mnie z dziadkiem. Bardzo go kochalam i potem jak mi go zabraklo nie moglam sie pogodzic z jego stratå. Pozniej w wieku doroslym zawsze oglådalam sie za starszymi i dojrzalymi mezczyznami i zawsze chcialam urodzic chlopca. Zresztå ja bylam takå chlopczarå ;) bo uwielbialam sie bawic z chlopakami w wojny, w rzucanie scyzorykiem, chodzilam po plotach i po drzewach. Ale te "meskie sprawy" to chyba wplynely z powodu mojego taty, bo on zawsze ubieral mnie jak chlopaka, robil mi łuki i uczyl strzelac, puszczalismy razem latawce, uczyl mnie majsterkowania ( sam byl elektronikiem), zwijania przewodow takich miedzianych, nauczyl mnie gwizdac i pluc, uwielbial jak chodzilam z dlonmi w kieszeniach i kroczylam jak uliczny lobuziak, kupowal mi zolnierzyki i samochody i robilismy wiele nieszkodliwych psikusow ludziom, zwlaszcza na wakacjach. Ach... te beztroskie lata, minely bezpowrotnie.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć Kochani,

U mnie ok, tylko coś rano głowa mnie pobolewała, ale jakoś teraz przeszło...

Radol, ale funkcjonujesz już normalnie, tylko po prostu nie masz energii, chęci?

Wiesz, ja mam porównanie z efectinem i faktycznie efectin mnie napędzał i pobudzał bardziej, esci natomiast widzę, że uspokaja, znieczula chyba te złe emocje, a przy okazji troszkę tez i te dobre...

Ja na esci nie fruwam tak jak na efectinie i pewnie nie miałabym nic przeciw większej liczbie energii, ale na razie jest ok:)

Tylko od czasu do czasu senna jestem:(

Ale za to lęków nie mam :mrgreen:

 

Nova,

Kurczę tak źle się czujesz? Dla mnie niepojęte jest to, że za 1 razem na citalu tak dobrze się czułaś i przez dr konowała teraz masz takie jazdy:(:(

 

Ja jutro jadę do mojego doktorka, bo esci mi się kończy, to jeszcze dopytam o jego działanie aktywizujące, czy działa typowo na leki, czy zabiera energie czy jest szansa, że troszkę doda....

 

Pytanie tylko uda mi się dojechać...

bo rajd przez cały Poznań jak mamy szklankę od wczoraj na ulicach to nie lada wyczyn:(:(:shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Katarzynko :mrgreen:

o tej szklance w poznanskiem to od samego rana tråbi cale forum na nerwica.pl

 

lunatik Tobie jako chlopakowi to najbardziej strata taty dokuczala, prawda ?

Ja natomiast nigdy nie zagralam ze swoim tatå w pilke noznå ! Ale za to przesiadalismy przed TV i kibicowalismy wspolnie na meczach godzinami. Poza oczywiscie takimi szalonymi zrywami byl dla mnie idealem i wzorem do nasladowania. Byl bardzo zdolny, pracowal nad projektami racjonalizatorskimi i staral sie je opatentowac. Byl elektronikiem i wykladal dla studentow zagranicznych glownie z arabii i niemiec. Perfekt wladal obcymi jezykami låcznie z angielskim, niemieckim i francuskim. Mysle, ze to po nim przejelam smykalke do nauki jezykow obcych, po nim mam tez latwosc przyswajania sobie wiedzy. Byl spod znaku koziorozca, bardzo pracowity i ambitny. Zaluje, ze nie dozyl ani mojej matury ani dyplomow. Ale pocieszam sie, ze jeszcze sie z nim zobacze tam w gorze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Katarzynka40,

 

witam Cię

 

no nie jest kolorowo w Poznaniu na drogach...

 

odnośnie samopoczucia to powiem jak pisałem - brak większej chęci do działania - jakis zrezygnowany jestem a czasami także łapie mnie lek że jak dalej będę tkwił w takim zastoju to sie nie wygrzebię z tego syfu - i wpadne w jeszcze wiekszego doła mentalnego a przede wszystkim finansowego - ale ten jakby tumiwisizm jest silniejszy ode mnie - wieczorem sobie mówię że jutro to jak sie zabiorę to uhhh - a nadchodzi ranek - zwlekam sie - jadę do biura i siedzę lub od czasu do czasu zmuszam sie do jakiś telefonów i wynajduję milion innych rzeczy aby czas minął i był wieczór ...KURCZE TAK SIĘ NIE DA..:( nie wiem jak się obudzić....potem od soboty mam ferie z córką przez tydzień - to tez nie będę nic robił - i znowu mam moralnego kaca i tak koło się zamyka...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeden ze śmieszniejszych przykładów to lekarz z Gdyni, doświadczony bo już miał swój wiek, pytam się go o jeden lek co on sądzi zebym go brał, lek nie miał żadnych zamienników bo akurat w Polsce jest tylko jeden preparat tej substancji w sprzedaży, mówię mu o nim a on wyciąga książke zeby sprawdzić co to za substancja bo on nie wie, a przecież nie pytałem o jakiś lek kardiologiczny którego mógł nie znać tylko o lek z jego specjalności

 

-- 20 sty 2014, 17:56 --

 

w tym mieście byłem chyba u 3 różnych w tym u jednego który był ordynatorem oddziału psychiatrii, nie wiem co tam z nimi jest nie tak ale poziom tamtych lekarzy był po prostu skandaliczny

Jakie nazwiska? Przeslij na PM prosze, jak tutaj nie chcesz pisac.

 

 

dzieki Dark za wyczerpujaca wypowiedz nt THC!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak teraz sie czujesz lunatic?Masz w planach odstawic kiedys leki?

Pytam,bo zbajoma bierze juzXlat i nie zamierza odstawiać.

Teraz jestem w trakcie zmiany leku, narazie lepiej niz na poprzednim ale to dopiero 4 dzień

Tak, mam w planach odstawić za jakiś czas jak będą ku temu lepsze okoliczności, w tej chwili nie mogę sobie pozwolić na jakąś zniżkę samopoczucia, która na pewno będzie jako efekt odstawienny po takim czasie, chociaż idealnego momentu nie będzie chyba nigdy, ale w tej chwili jest to niemożliwe

 

-- 20 sty 2014, 18:58 --

 

nova_2013,

dokuczyła tak naprawdę w pewnej chwili, mój tata zmarł jak miałem 3 lata, malo co go nawet pamiętam i tak naprawdę nie wiem jakie to uczucie go mieć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt Wam dokładnie nie powie po ilu dniach czy tygodniach lek X zadziała. W kontekście SSRI najczęściej w środowiskach lekarzy, naukowców padają wersje, że coś tam może się zacząć po 2-3 tygodniach, ale zaczynają one z reguły działać po 4-6 tygodniach albo 6-8 tygodniach, a czasami trzeba poczekać do 12 tygodni i więcej regularnego stosowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radol niestety... kac moralny chyba wszystkim nam wierci dziure w brzuchu. Mam tyle do zrobienia a dzien mija za dniem i nic nie tkniete poza ugotowaniem obiadu, wyjsciem z pieskami i praniem na biezåco. Az mi wstyd przed moim wlasnym mezem ! No doslownie nic mi sie nie chce, zadnej inicjatywy i chocby chwilowego przeblysku. Wiem, ze nalezy zrobic ale jakis wewnetrzny glos mowi : spoko, daj se luz i jakos tak ciezko sie zmusic do czegokolwiek. Najchetniej spakowalabym walizki i wyjechala na 2 miesiåce na hawaje, powylegiwala sie na plazy w cieniu palm, poplywala w basenie i dajcie mi wszyscy swiety spokoj. Ale to oczywiscie mrzonka bo kiedy nie pracuje to konto topnieje jak po naglym juz nie ociepleniu ale przegrzaniu globalnym swiata !

 

Pieniådze to nie wszystko ale wszystko bez pieniedzy to....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nova_2013

w pewnym momencie jako początkowe objawy zacząłęm mieć rożne dolegliwości żołądkowe i trafiłem na lekarza, który traktował mnie jak syna, nigdy się z czymś takim nie spotkałem, to był moment przełomowy, ponieważ jak już zobaczyłem jakie to uczucie mieć taką bliską osobę która się o kogoś troszczy nie potrafiłem przestawić się na swoją rzeczywistośc, w której były osoby które traktowały mnie dokładnie na odwrót, wtedy zaczęło mi tego bardzo brakować i w końcu nastąpiła kulminacja silnej depresji, tak jak kiedyś pisałem ze pewne osoby swoim dobrem "wpędziły" mnie w chorobę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SSRI nie działają na tej zasadzie co tabletki przeciwbólowe czy np. benzodiazepiny- że łykasz tabletkę, lek blokuje albo pobudza odpowiednie struktury i czujemy "ulgę". Po SSRI nic takiego nie nastąpi. Nie odczujemy katharsis i cudownego ozdrowienia ani po pierwszej tabletce, ani po drugiej, ani po dziesiątej. Leki te wymagają długiego, regularnego stosowania= chroniczny zalew synapsy olbrzymią ilością serotoniny musi doprowadzić do uruchomienia pewnych mechanizmów neuroadaptacyjnych(downregulacja niektórych receptorów- np. 5-HT1a, wykazano też, że SSRI wpływają na aktywność osi podwzgórze-przysadka-nadnercza, zwiększają wydzielanie neurotropowego czynnika pochodzenia mózgowego- który odpowiada m.in. za funkcjonowanie neuronów cholinergicznych, dopaminergicznych; wykazano też, że SSRI mogą posiadać właściwości przeciwzapalne i immunomodulacyjne). Dopiero te zmiany mogą nam przynieść pewną poprawę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzisz lunatik teraz wszystko staje sie jasne. Jak napisales kilka dni temu niemalze taki sam post to wprawil nas w oslupienie a dzis sie okazuje, ze ta lekarsko-ojcowka relacja wywolala w Tobie negatywne dzialanie na Twoj wewnetrzny spokoj. Mysle, ze w tym lekarzu wyczules ojcowskie uczucia i sie z nimi zaprzyjazniles do tego stopnia, ze Twoja podswiadomosc przyjela go jako zamiennik Twojego taty. I pewnie kontakt z lekarzem sie urwal co spowodowalo Twojå frustracje i kolejnå strate bliskiej Ci osoby. i niewazne czy ten kontakt byl spowodowany tym, ze lekarz zmienil miejsce pracy czy Ty swiadomie zaczåles go unikac aby nie wchodzic w glebsze relacje uczuciowe. Nie mam tutaj na mysli jakis doslownych relacji miedzy Tobå a lekarzem a relacje, ktore przypominajå troche milosc platonicznå czyli takå, ze ta druga osoba nawet sobie nie zdaje z tego sprawy, ze darzysz jå glebszym uczuciem niz zwyklego znajomego. Nie myle sie ?

 

Podejrzewam, ze w pewnym momencie zdales sobie sprawe, ze zaczynasz byc emocjonalnie uzalezniony od tego lekarza w ktorym upatrywales ojcowskie uczucia i dla Twego dobra psychicznego dales sobie spokoj unikajåc go. I dopiero wtedy zaczely sie Twoje problemy zdrowotne tzw. nieporadzenie sobie z emocjami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Radol,

Rozumiem...

Mam czasami lekki tumiwisizm, ale jednak to jest inna sytuacja niż Twoja, mam nieco więcej energii i chęci do działania...

ech, nie wiem co Ci poradzić, Dark napisał przed chwilą, że SSRI działa nawet dopiero po 8 tygodniach... na pewno widzisz poprawę, bo pamiętam twoje początkowe posty, to biły po oczach, ze jesteś w fatalnej kondycji, teraz jest lepiej, ale rozumiem taki stan... niby lepiej, ale bez szału...:( na dłuższą metę rozuemim, że to nie jest...

Jutro jadem do mojego dr popytam jeszcze jak długo się esci rozwija, wkreca, kiedy należy zmienić lek...może cos ciekawego podpowie jeszcze...

 

To jaaa - zapytam dr o to jak długo rozkręca się esci...

 

Nova...

Wzruszyłam się czytając Twojego posta... ja straciłam Tatę 1,5 roku temu, więc dzieckiem nie byłam, ale ciężko mi się z tym żyje. Nie mogę się pogodzić, że mojego najdroższego Tatulka nie ma:( :cry: czas nei leczy ran - dla mnie im dalej jest tym gorzej, bo tęsknota boli jeszcze bardziej... Wiesz... ja zawsze z Tatą też oglądałam mecze piłki nożnej... A jak był Mundial to my zawsze w innym pokoju przed tv koczowaliśmy a reszta rodziny (Mama, siostra, brat) w innym bo oglądali w tv cos innego.. Boże jakie to były piękne, beztroskie chwile...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dark Passenger, proszę Cię o opinie. Czy Twoim zdaniem w kontekście tego, co pisałes o czasie na rozkręcenie esci, siedem tygodni zazywania go i niewielkiej poprawy jest wskazaniem do zmiany leku czy tez powinnam jeszcze dać jej czas. Poprawę widać, ale normalności jeszcze nie. Wciąż męczy mnie napięcie calodniowe. Dzięki :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no tosmy sobie powspominaly Katarzynko :why: Tak... czas mija nieublaganie Kasienko, ale w sercu utwkily mi bardzo piekne slowa : otoz tak dlugo jak osoby pozostanå w naszej pamieci tak dlugo one zyjå ! Wiesz, od smierci mojego najukochanszego taty minelo z jakies 40 lat ale do dzis lapie sie na tym, ze czasem jak potrzebuje dobrej rady to on sie pojawia. W myslach oczywiscie. Zapamietalam go oczami dziewczynki i tak tez go dzis odbieram.

Lunatik mial 3 latka i nie pamieta w zasadzie wspolnych chwil ze swoim tatå dlatego to "nadludzkie" spotkanie lekarza jak ojca wypelnilo w nim pustke. Problem w tym, ze lunatik spotykajåc tego lekarza byl juz dorosly i ciezko stac sie na nowo dzieckiem aby z radosciå rzucic sie na szyje obcej osobie i powiedziec jej "dobrze, ze jestes" przy jednoczesnym wyobrazeniu, ze wlasnie taki bylby moj ojciec ! To jak obudzenie w sobie tych tesknych uczuc za idealem utraconej osoby. Przezylam kiedys dokladnie to samo w swojej pracy ! boze jak ja cierpialam wtedy... Nawet zmiana srodowiska i otoczenia nie zmienily wiele przez ladnych kilka lat.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzisz lunatik I pewnie kontakt z lekarzem sie urwal co spowodowalo Twojå frustracje i kolejnå strate bliskiej Ci osoby. i niewazne czy ten kontakt byl spowodowany tym, ze lekarz zmienil miejsce pracy czy Ty swiadomie zaczåles go unikac aby nie wchodzic w glebsze relacje uczuciowe. Nie mam tutaj na mysli jakis doslownych relacji miedzy Tobå a lekarzem a relacje, ktore przypominajå troche milosc platonicznå czyli takå, ze ta druga osoba nawet sobie nie zdaje z tego sprawy, ze darzysz jå glebszym uczuciem niz zwyklego znajomego. Nie myle sie ?

 

Podejrzewam, ze w pewnym momencie zdales sobie sprawe, ze zaczynasz byc emocjonalnie uzalezniony od tego lekarza w ktorym upatrywales ojcowskie uczucia i dla Twego dobra psychicznego dales sobie spokoj unikajåc go. I dopiero wtedy zaczely sie Twoje problemy zdrowotne tzw. nieporadzenie sobie z emocjami.

było jeszcze gorzej, wtedy sobie nie zdawałem sprawy z niczego, to było jak narkotyk i mnie przyciągało, nie dałem rady tego przerwać nawet jakbym chciał, kontakt się zmniejszył z czasem przez to ze w koncu musiał nadejść czas kiedy zrobi mi wszystkie badania i będzie koniec,wszystko było w normie ale objawy miałem ciągle więc dostałem skierowanie od niego na oddział do innego bardziej specjalistycznego szpitala, w ogóle mi się tam nie chciało iść bo wiedziałem ze raczej nic mi nie jest, poszedem tylko dlatego ze wiedziałem ze będę mógł do niego wtedy wrócić z wynikami i znów się tak przez chwilę poczuje,

 

w szpitalu było dokładnie to samo tylko ze z inną osobą która się mną zajmowała, ponieważ byłem tam ciągle natężenie tego co odczuwałem było jeszcze większe, doszło do takiej chorobliwej sytuacji ze w szpitalnej kaplicy modliłem się o to zeby coś mi zdiagnozowali zebym mógł dłużej zostać,

 

ostatecznym momentem kulminacyjnym była informacja, ze osoba która się mną zajmowała poszła na urlop i jej juz nie będzie do konca mojego pobytu, wpadłem w taką niewiarygodną rozpacz ze na środku korytarzu zacząłem tak płakać jakby się nie wiadomo co stało

nie chciałem wracac do domu bo wiedziałem ze tam nie wytrzymam tej rozpaczy

w ten sposób na oddziele chorób wewnętrznych dostałem tam pierwszy antydepresant

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×