Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

esprit,

 

Recepty wypisuje lekarz.

 

Wszystko co my robimy to proba pomocy czlowiekowi.

 

Zaden lekarz raczej nie wezmie odpowiedzialnosci na stale wejscie w benzo.

 

Lepiej brac benzo i zyc (pokombinowac z odpowiednimi benzo i dawkami ) nawet normalnie i szczesliwie, niz palnac sobie w leb.

 

Zreszta sam znasz przypadek Robera i wiesz, jak , ze niestety Chlop nie toleruje antydepresantow a i stabilizatory nie za wiele daja....

 

Zatem co pozostaje ? Lekarze nic nie wymysla wiecej, zreszta wielu z nich nie zna nawet Neurontinu czy Lyrici.

 

Pozostaja EW , wejscie w benzo + proba jak pisze Amon zopotymalizowania dawek i rodzajow lub twarde narkotyki czy alkohol.

 

To chyba najrozsadniejszym rozwiazaniem oprocz EW sa benzo.

 

I to jest nasza opinia.

 

Przeciez wiadomo, ze to lekarz wypisuje co trzeba i bierze odpowiedzialnosc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mhy.Myśle że warunki i okoliczości życiowe jakie się pojawiają mają dosyć duże znaczenie jeśli chodzi o rozwój choroby - jak duże? - są różne teorie - na pewno nie stanowiące.Na pewno stanowiąca jest genetyka.To jak ze słabą roślinką która przy odpowiednich warunkach zewnętrznych jest w stanie rosnąć i dobrze sie rozwijać podczas gdy zostawiona sama sobie - ginie.

Ja znowu mam przykłady ludzi z "poukładanych" domów których zaatakowała choroba więc ...

Jednak wierzę że przy odpowiednim postępowaniu da sie wiele zmienić - choćby mówi się że kropla drąży kamień a to postępowanie to więcej niż kropla i najmniej człowiek ma poczucie że robi coś we właściwą stronę.

Wczoraj wieczorem było trudno, łzy poleciały ale jakoś w końcu sie uspokoiło.Starałam sie dowiedzieć coś na temat programów CAT - tj programów do wspomagania tłumaczenia.I dopiero po kilku godzinach przyszło mi do głowy że to co próbuje uruchomić to wersja testowa ehh no cóż można sie tylko śmiać ;) Za to dziś stosunkowo dobrze mi się myśli z czego sie cieszę.Każdy dzień prznosi nowe szanse :) Pozdrowienia!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

esprit,

 

I masz racje. W stosunku do wiekszosci takie rady moga miec charakter glownie informacyjno-rozpoznawczy (kiedy kto mial poprawe, ustapianie ubokow etc).

 

Ale Rober jak sami wiemy jest takim przypadkiem, gdyz w zasadzie poza kilkoma lekami - ktorych nie probowal = ( Neurontin, Lyrica, Spamilan, Heminervin i cos tam moze jeszcze) nie ma tolerancji na pozostale (badz zadnych efektow).

 

To w tym przypadku benzo sa po prostu chyba lekiem ratujacym zycie.

 

Zresztam juz mowiac luzno (nie , ze Rober tez bedzie takim przypadkiem) znam pare osob co biora w miare stale dawki benzo od 30-40 lat.

 

Jak mowilem juz wczesniej , jedna z tych osob piastuje funkcje burmistrza miasta po KR, wiec jakos daje rade^^.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Łatwo jest doradzać kiedy nie czuje się tego co dana osoba. Ja cierpiałem po próbie samobójczej i wyjściu ze szpitala przez rok czasu. Większość z tych lekarst przetestowałem na własnej skórze bez widocznej poprawy. Myślałem, że tak będzie do końca życia. W stanie gdy nie potrafiłem wyjść z domu załatwiłem sobie dobrze płatną pracę. Przez pierwsze dwa tygodnie nie potrafiłem niczego przeczytać a strach wręcz mnie paraliżował. Najchętniej bym uciekł. Przeżywałem tortury. Póżniej stan mój zaczął się poprawiać Po trzech miesiącach byłem już niby zdrowy bez zażywania lekarstw. Następnie hipomania i kolejne awanse w pracy. Potrafiłem pracować po 16 h. Dwukrotnie zmieniłem jeszcze pracę zajmując coraz wyższe stanowiska. W ostatniej pracy wszyscy liczyli, że dzięki znajomościom załatwię odbiór prac nierzetelnie wykonanych(przed moim przyjściem) na milionowe sumy. Kiedy zaczęły się kłopoty nastrój mój poleciał w dół i pomimo załatwienia tego nie zatrzymałem się i wylądowałem drugi raz w szpitalu. Mam zdiagnozowany Chad taki jak Robert, lecz każdy przypadek jest inny. Kwestia samobójstwa - też chciałem popełnić w samochodzie, lecz depresja dosłownie zmiotła mnie tak że nie byłem w stanie do niego dotrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Robcio? Moge Cię trochę zmaltretować?

Napisałeś,że nie wierzysz w Boga. Nie oceniam. Każdy ma prawo wierzyć w co chce,albo nie wierzyc w nic.

Powiedz mi jak się ma ta Twoja niewiara do tego, o czym często piszesz, do tego, o czym często mówisz. Mam na myśli przysięgę małżeńską.Mówisz,że w zdrowiu i chorobie żona powinna z Tobą być. Przysięgała przed Bogiem.O to masz pretensje,że powinna być z Tobą w niedostatku i chorobie.

To znaczy,że jak byleś zdowy to w Niego wierzyłeś? Czy poprzez zdradę przestałeś wierzyć?

Dostrzegam konflikt.

Sprostuj proszę moje myślenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Robcio? Moge Cię trochę zmaltretować?

Napisałeś,że nie wierzysz w Boga. Nie oceniam. Każdy ma prawo wierzyć w co chce,albo nie wierzyc w nic.

Powiedz mi jak się ma ta Twoja niewiara do tego, o czym często piszesz, do tego, o czym często mówisz. Mam na myśli przysięgę małżeńską.Mówisz,że w zdrowiu i chorobie żona powinna z Tobą być. Przysięgała przed Bogiem.O to masz pretensje,że powinna być z Tobą w niedostatku i chorobie.

To znaczy,że jak byleś zdowy to w Niego wierzyłeś? Czy poprzez zdradę przestałeś wierzyć?

Dostrzegam konflikt.

Sprostuj proszę moje myślenie.

:D:D:D ale Jędzunia z Ciebie :mrgreen:

teraz zaczyna sie na "2" Dr House -jedyna pozycja telewizyjna ktora mnie interesuje.

odpisze zaraz po nim

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert nie daj się.Spróbuj leków,lepiej być zamulonym zombi niż się męczyć.Musisz brać takie życie,przestań na farta liczyć.Ja też mam derealizacje jakbym żył w innym ciele w innym świecie wirtualna rzeczywistość się włącza ale się nie poddawaj.Bierz życie jakie jest może coś się zmieni.Powodzenia.

 

[Dodane po edycji:]

 

Rambo masz farta że miałeś okres hipomanii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Esprit - nie taki delikatny off topik. Nie tylko chemia pozwala wyjść z stanu w jakim jest Robert.

 

Teoretycznie - gdyby nie kłopoty z żoną o których sam pisze - gdyby ktoś podarował mu z 10mln na rozkręcenie interesu itp itd przypuszczam że po jakimś czasie wyszedłby na prostą. Wielu znanych ludzi m.innymi i polityków chorowało na CHAD i egzystowali w miarę normalnie.

Chyba najdłużej z was choruję na to świństwo.

Zawsze jest wyzwalacz, który powoduje wychylenie się wahadła w drugą stronę, tym samym zmiany chemiczne w mózgu. Ja z hipomanią mógłbym egzystować do śmierci. Tylko pytanie - czy hipomania moja nie jest przypadkiem stanem normalnym? Tego nie dowiem się do końca życia. Znam ludzi którzy w większej hipomani żyją cały czas, niczym się nie martwią, tryskają humorem i są duszą towarzystwa tak jak był Robert przed chorobą.

 

Co do dzieciństwa - to też miałem ojca pijaka i też potrafił się awanturować.

Pytanie - czy awantury spowodowały naszą chorobę czy chory rodzic za pomocą alkoholu leczył swą chorobę którą w genach przekazał nam? A może i jedno i drugie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Robcio? Moge Cię trochę zmaltretować?

Napisałeś,że nie wierzysz w Boga. Nie oceniam. Każdy ma prawo wierzyć w co chce,albo nie wierzyc w nic.

Powiedz mi jak się ma ta Twoja niewiara do tego, o czym często piszesz, do tego, o czym często mówisz. Mam na myśli przysięgę małżeńską.Mówisz,że w zdrowiu i chorobie żona powinna z Tobą być. Przysięgała przed Bogiem.O to masz pretensje,że powinna być z Tobą w niedostatku i chorobie.

To znaczy,że jak byleś zdowy to w Niego wierzyłeś? Czy poprzez zdradę przestałeś wierzyć?

Dostrzegam konflikt.

Sprostuj proszę moje myślenie.

OK.

Jedziemy.

Nawet nieźle sie czuję, więc nie powinienem pisac kretynizmów :D

Moja Żona jest bardzo wierząca. I fakt złamania właśnie przez Nią owej przysięgi przed Bogiem doprowadza mnie do szału (szkoda że nie do hipomanii :D )

Ja nie potrzebowałem ślubu kościelnego .Ale jestem tolerancyjny ( do pewnego stopnia oczywiście ) i nie mialem problemów z zaakceptowaniem ślubu kościelnego i całej ceremoni .

To ja pierwszy powinienem bezkarnie dla sumienia olać przysięgę małżeńską złożona przed Bogiem , gdyz w Niego nie wierzę i dla mnie ta przysięga nie powinna nic znaczyć.Ale wypowiedziałem ją wobec ludzi zgromadzonych w Kościele. A ja MÓWIĘ CO MYŚLĘ I ROBIĘ CO MÓWIĘ .

Jak byłem zdrowy tez w Niego nie wierzyłem. Gdybym wierzył w zdrowiu, a przestał w chorobie-cóz byłaby warta moja wiara???

Czy przez zdradę Żony mógłbym przestac wierzyc? Ponoć Ona ma wolna wolę , więc cóż Bogu do jej ladacznictwa? Miał zesłać zastęp Archaniołów żeby Ją zakołkowali a tą druge szmatę odczłonkowali ?

Nie dziwcie się , że pisząc o Bogu piszę z dużych liter , mimo że w Niego nie wierzę.Po pierwsze z szacunku dla innych , którzy wierzą, po drugie dlatego że mogę sie srogo mylić....

Pozdrawiam

 

[Dodane po edycji:]

 

 

Teoretycznie - gdyby nie kłopoty z żoną o których sam pisze - gdyby ktoś podarował mu z 10mln na rozkręcenie interesu itp itd przypuszczam że po jakimś czasie wyszedłby na prostą. Wielu znanych ludzi m.innymi i polityków chorowało na CHAD i egzystowali w miarę normalnie.

ja tez znam wielu znanych ludzi ktorzy na to chorowali

Kurt Cobain

Vincent Van Gogh

Ernest Hemingway

mają wspólna cechę-skończyli będąc w moim wieku lub zbliżonym.Chyba tylko Hemingway mnie przeżył.

Co by mi dała gruba kasa.....sa rzeczy ktorych nie można kupić.czy lekarze u ktorych bylem byli by mądrzejsi z 100 tysiaków??? wątpię.Wizyty może byłyby dłuższe.

Pieniądze szczęscia nie dają-ale pozwalają byc luksusowo nieszczęśliwym

Ukojenie dałaby mi myśl , że byt mojej rodziny jest zapewniony i moge luksusowo , na kompletnym i permanentnym, nieodpowiedzialnym haju stoczyć sie na dno, gdzie czekało by mnie radosne spotkanie z kostuchą, zapewne kolorową od dragów jakie bym w siebie wrzucał :D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Czyli opinia ludzi dla Ciebie się liczy jeśli mamy na myśli przysięgę małżeńską. Żona wypowiedziala ją wobec Boga i ludzi zgromadzonych na ceremonii.....dlatego nie możesz pogodzić się ,że ją złamała?

A nie możesz zostawić tej opinii? Innych? To , o czym mogą sobie pomyśleć? Boisz się,że inni bedą traktowali Ciebie jak rogacza? Duma? Ambicja męska?.........

Zdradziła, Ty nie możesz zapomnieć i wybaczyć. Nie lepiej odejść?

Wiem,że napiszesz,że nie masz dokąd.

Musi być jakieś wyjście z sytuacji.

A mama? Do mamy jakbyś się wyprowadził?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alprazolam

Dobry wybór powiem Wam

na samym początku choroby to była chyba pierwsza benzo.

Od razu "wyzdrowialem"

lecz przestałem brać po 2 tyg ze względu na strach przed "uzależnieniem" heheheheh

Myślałem że "prochy" są dla frajerów i mięczaków i Ja nie będę pakował sie w takie badziewie,hehehehe

Rozważam wypróbowanie ponowne

Faktycznie działał lekko euforyzująco

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KRWIOPIJKU - bardzo ładna jesteś. A te oczy!!!!!

Też uważam że to drugie, lecz rodzic mógł mieć tylko skłonności w tym kierunku, które się do końca nie ujawniły a swoimi wybrykami zrobił nas nieodpornymi na świństwo przekazane w genach. Tu kłania się psychoterapia.

Ja zawsze najgorzej czuję się po przebudzeniu. Makabra. Od młodości lubiłem wieczory. Teraz jestem normalny, czyli ani wesoły ani smutny.

Miałem zamiar już nie pisać na tym forum, ale zaciekawiła mnie historia Roberta - kibicuję mu z Katowic. Był to trzeci mój straszny atak depresji(małe epizody miałem) i wyszedłem z niego najszybciej i bez stanów lękowych. Jestem bardzo zadowolony, a jak to możecie tylko Wy wiedzieć. Snuję nawet plany na przyszłość.

 

ROBERT TRZYMAJ SIĘ I NIE PODDAWAJ - ja w sierpniu wsiadłem w samochód w wiadomym celu a pojechałem nim do szpitala. Szpital mi pomógł.

Nie spałem i nie jadłem 5 dni i praktycznie nie wiedziałem na jakim świecie żyję.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rober6666, Czyli opinia ludzi dla Ciebie się liczy jeśli mamy na myśli przysięgę małżeńską. Żona wypowiedziala ją wobec Boga i ludzi zgromadzonych na ceremonii.....dlatego nie możesz pogodzić się ,że ją złamała?

A nie możesz zostawić tej opinii? Innych? To , o czym mogą sobie pomyśleć? Boisz się,że inni bedą traktowali Ciebie jak rogacza? Duma? Ambicja męska?.........

Zdradziła, Ty nie możesz zapomnieć i wybaczyć. Nie lepiej odejść?

Wiem,że napiszesz,że nie masz dokąd.

Musi być jakieś wyjście z sytuacji.

A mama? Do mamy jakbyś się wyprowadził?[/quote

 

Skoro złamała dane słowo w tak poważnych okolicznościach, to juz NIGDY nie ma mozliwości Jej zaufać. Niczym sie nie różni od konfidenta, który mnie kiedys sprzedał i przez niego byłem w areszcie...

To taka kategoria ludzi a własciwie podludzi-ludzie-szmaty, dla ktorych słowo, przysięga, honor, odpowiedzialnośc nic nie znaczą.I tego nie da się zmienić. Można tylko lać.

Opinia innych na mój temat z powodu tego co się stało mnie nie interesuje kompletnie. To nie moja wina.Więc czemu mialbym sie przejmować?

Dume i ambicje męska wnet odzyskam. Z nawiązką.Spokoju małżeńskiego-nigdy.

Do Mamy nie pójdę

Ze wstydu bym się spalił.

Nie ma takiej opcji

Wole spać w aucie.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robert nie o same pieniądze chodzi lecz o to co mogłyby one wnieść do Twego życia i jakie zmiany spowodować w mózgu. Naukowcy do tej pory nie wiedzą dokładnie jakie czynniki wyprowadzają nas CHADOWCÓW z dołka. Może to być kupno nowego telewizora, nowego samochodu lub sukienki. W stu procentach się to nie pokrywa ale jest w tym sporo racji. Pozytywny wstrząs może nas wyprowadzić na hipo. Ja po dwuletnich cierpieniach takich jak Twoje - kiedy już byłem bliski rezygnacji - wyjechałem do Anglii tylko z środkami nasennymi i licząc na alkohol(musiałem wypić żeby cokolwiek zrobić ). Po miesiącu wszedłem w hipo i pracowałem z młodzieżą dwa lata. Miałem już emeryturę i nie musiałem się pałętać po GB tym bardziej że moja rodzina najbliższa to Niemcy(brat i siostra, ja tylko podwójne obywatelstwo).

 

Ja tak mam lecz w tej chorobie nie ma nic pewnego. Ja to porównuję do szczytów które muszę zdobywać, aż ostatecznie z któregoś spadnę na zawsze.

Jeszcze raz pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rambo ja juz tego wszystkiego probowalem i mialem nadzieje ze to cos pomoze.Kupilem mase rzeczy a jedna dosc droga jak na moja kieszen,o ktorej zawsze marzylem.Co z tego ze mam rzeczy,ktore kiedys powodowaly by u mnie euforie i ogromna radosc.Teraz przechodze obok nich zwykle obojetnie,bo nie mam sily ani ochoty zeby cos robic.Niekiedy derealizacja jest tak duza ze nie pozwala sie niczym zajac.Jak wezme benzo to jeszcze jakos jest i daje rade w pracy.Bez tego siedzialbym pewnie albo lezal w domu odrealniony w ch.j.Tak okolo poludnia mam dosc dobry nastroj,czasami az za dobry (hipo).Ale to tak szybko sie zmienia,ze nawet nic nie moge zaplanowac.Np. chce sie spotkac z kumplami,dzwonie do nich i ugaduje sie na dana godzine,bo jestem pobudzony i chce cos robic.Jak przychodzi co do czego i zlapie zamulke,to musze wszystko odwolywac badz wogole nie przychodze na umowione spotkanie.I tak jest zawsze.Czasami mam np jechac do rodziny na wies,ubiore sie,spakuje i jestem gotowy do wyjscia.Juz mam wychodzic i lapie mnie mega zamula.Rzucam wiec wszystko i wracam do pokoju.Siedze wtedy otepialy przed kompem albo ide sie lezec.

To jest kur.wa straszne i mam tego serdecznie dosc.

W sobote nad ranem mam jechac z kumplem na Speedway Grand Prix do Bydgoszczy.Bilety zamowione,wszystko ustalone i tym razem nie ma odwrotu.Jestem przygotowany na to,ze zlapie zamule.Wezme na prawde duza dawke benzo w razie czego i powinno byc ok.Musze jechac chocby to byla ostatnia rzecz ktora zrobie w zyciu.I pier.oli mnie czy wezme 1mg benzo czy 5 albo wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie dziwcie się , że pisząc o Bogu piszę z dużych liter , mimo że w Niego nie wierzę.Po pierwsze z szacunku dla innych , którzy wierzą, po drugie dlatego że mogę sie srogo mylić...

Robert, cieszę się że bierzesz to też pod uwagę ;) (że możesz się mylic) W tych sprawach nie ma pewności i ja (wierząca) też nie wiem jak jest naprawdę, ale wiesz, kiedyś wszyscy się przekonamy ;) jak już będziemy :angel:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobne stany. Lecz ja wierzyłem do końca że jestem zdrowy. Bez wypicia rano alkoholu nie potrafiłem nic załatwić. Po prostu nie mogłem wyjść z domu. Teraz w stanie mieszanym nie mogę spać, leżeć, myśleć. Cierpię takie katusze, że bez zamknięcia samobójstwo gotowe.

Dosyć tego narzekania. Na razie rano mam 8 a wieczorem ok. 10 na 10. Tak mi się wydaje. Brakuje mi energii rano do działań. Miałem dzisiaj rano jechać sam na grzyby na cały dzień. Uwielbiam to (ok. 80km w jedną stronę). Niestety nie pojechałem. Uznałem że jest za zimno.

 

Co do zakupów to zbyt duże wydatki jeżeli nas nie stać na nie mogą nas pogrążyć jeszcze bardziej. Ja zauważyłem, że jeżeli ludzie podziwiają mnie za moje czyny, to pozwala mi to przejść na drugą stronę. Natomiast jak przychodzi czarny pies (wg. znanego polityka) to rozum nie pracuje racjonalnie i wydaje mi się że już nigdy nie wyjdę na prostą. Natomiast w stanie odwrotnym, że już nigdy nie zachoruję. Zawsze przerywałem leczenie i potrafiłem na niby plusie egzystować latami. Najgorzej wprowadzić się w ten stan i go utrzymywać. W młodości miałem przewagę depresji co prawda niewielkiej ale jednak. Teraz stosunek 5:1 na korzyść niby hipo. Stabilizacja mnie zabija. Natomiast organizm podpowiada mi co mam zrobić aby wejść na plus., lecz nie w stanie całkowitego rozbicia. Przepraszam, że tak się rozpisałem. Jest to pierwsze moje forum na którym piszę o swej chorobie. Jestem użytkownikiem na innych forach dotyczących hobby i nie napisałem tam ani słowa od 2 miesięcy. Mam mnóstwo telefonów w tej sprawie. Na razie nie odbieram ich. ZDROWIEJCIE KOCHANI>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm milano - nie wiedzialem,ze Lohan ma dwubiegunowa.Mozna zapytac gdzie wyszperales te informacje?Tylko nie mow ze z wiki,bo spale sie ze wstydu ;).A tak na serio nie chce mi sie szukac w tej chwili i ide na latwizne pytajac Ciebie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alprazolam

Dobry wybór powiem Wam

na samym początku choroby to była chyba pierwsza benzo.

Od razu "wyzdrowialem"

lecz przestałem brać po 2 tyg ze względu na strach przed "uzależnieniem" heheheheh

Myślałem że "prochy" są dla frajerów i mięczaków i Ja nie będę pakował sie w takie badziewie,hehehehe

Rozważam wypróbowanie ponowne

Faktycznie działał lekko euforyzująco

Robert

 

 

To na co chlopie czekasz ^^ bierz sie za Alprozolam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×