Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość schizoidalna


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem to dziadostwo zdiagnozowane w wieku 13 lat, bo się biłem często z kolegami.

 

A potrafiłem to robić, nawet obijając mor...dę starszym od siebie. Nie czułem, że to mam w sobie, lekarz był innego zdania.

 

Zalecenia Nootropil 8oo mg, i, chodziłem po ścianach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja odkąd poszłam do szkoły to zawsze byłam wycofana, siadałam z daleka od wszystkich, bałam się agresji ze strony innych uczniów. nie rozumiem swojego rozpoznania, a opis dostępny w internecie niewiele mi mówi. ja chcę kontaktu z ludźmi. może w tym zaburzeniu chodzi o to, że projektuje się na innych swoją niechęć i dlatego wydaje się, że wszyscy są przeciwko? u mnie to działa trochę na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. na początku zwykle jestem nieufna w stosunku do ludzi, bo jak kogoś nie znam, to nie chcę się zbytnio spoufalać i traktuję świeżo spotykane osoby chłodno. z czasem się przyzwyczajam i jestem bardziej gotowa na kontakt, ale wtedy to już zwykle jest po ptakach, bo tak druga strona albo już nie jest zainteresowana kontaktem, albo staje się wrogiem i mi dokucza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wielbłądzica, może nikt Ci nie dokucza, tylko Ty w ten sposób interpretujesz zachowania neutralne albo wręcz przyjazne wobec Ciebie :arrow: np. gdzies na forum napisałaś, ze terapeuci dali Ci diagnozę "za kare" - dla mnie to jest przykład takiej nadinterpretacji, w tym wypadku motywacji terapeutów.

 

POdejrzewam, ze ten mój post tez odbierzesz jako wrogi, chociaż tak nie jest ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, dzięki za odpowiedź.

z tym, że ludzie w większej mierze zachowują się wobec mnie neutralnie, to mogę się zgodzić. możliwe, że szacunek dopiero okazuje się przy sympatii. zastanawiam się nad tym, że duże znaczenie ma wychowanie. to co dobre i złe wpajali rodzice i jak się potem nie próbuje dostosować tej wiedzy do panujących warunków, to widzi się świat tylko czarno-białym. w tym może tkwić jeden z moich problemów w kontaktach z ludźmi.

określenie, że terapeuci dali mi tę diagnozę za karę, było napisane przeze mnie z dystansem i odnosiło się do tego, że czuję się niezrozumiana i trudno mi nawiązać swobodny-luźny kontakt z otoczeniem, a wręcz rośnie napięcie między mną, a innymi ludźmi i po pewnym czasie przestaje mi zależeć na porozumieniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wielbłądzica, rozumiem twoje wątpliwości co do diagnozy. Zależy jakie źródło wybierzesz taka koncepcja SPD. Patrząc po ICD to z taką diagnozą powinno się być beznamiętnym wrakiem, niczym zombie. Gdzie niegdzie natrafić można na dyskusje o podobieństwach do autyzmu, czy schizofrenii. Ale też są źródła, które zwracają uwagę na szerokie spektrum tego zaburzenia od przypadków "zombie" do bardzo wrażliwych jednostek, które bardziej przypominają os. unikającą. Bardzo ludzką stronę osób schizoidalnych opisała Nancy McWilliams w książce Diagnoza psychoanalityczna. Dopiero tam się dowiedziałem, że wbrew temu co jest w ICD, możemy być wrażliwi i przeżywać lęk, a sprawianie wrażenia zdystansowanych to mechanizm obronny przed ewentualnym zranieniem. Wątpię czy przy obecnej definicji geneza schizoidii jest jedna i związana ze schizofrenią czy autyzmem, myślę, że podobny skutek można uzyskać na skutek niskiej samooceny, lęków, niepokoju i doświadczania objawów depresyjnych, ale nie jestem też pewien czy to dobrze, że lekarze wrzucają to do jednego worka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korat, wiele opisanych symptomów tego zaburzenia pokrywa się z moimi problemami. na poziomie rozumowym potrafię wytłumaczyć sobie swoje działanie, które specjaliści nazywają robieniem sobie krzywdy. ale trudno mi zrozumieć moje wewnętrzne przeżywanie gwałtownych emocji związane z działaniem, którym próbuję zapewnić sobie właśnie spokój. nowe światło na ten problem rzuciło zapoznanie się z tematem przeżywania emocji, przyzwolenia na nie i akceptacji. życie w zmechanizowanym świecie prowadzi do przesadnego koncentrowania się na kontrolowaniu się i gdy to nie wychodzi, to można poczuć się bezużytecznym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie masz ewidentne całościowe zaburzenie rozwoju, podobne do mojego, ale nie aż tak "rażące" dziwacznością czy "niepełnosprawnością", wskutek czego twoje problemy nie były odpowiednio traktowane. Dla mnie twoja mentalność jest bardziej autystyczna, niż u niejednej osoby z ASD (autism spectrum disorder). Uważam, że nazwanie twojej kondycji "schizoidalnym zaburzeniem osobowości" (F60.1 w ICD-10) jest niedopowiedzeniem i sprawia, że twoja kondycja jest bagatelizowana. Ja dostałem przed ukończeniem 18 r.ż. diagnozę całościowego zaburzenia rozwoju (zespołu Aspergera). W wieku 23 lat otrzymałem dodatkowo diagnozę zaburzenia schizotypowego (F21), które jest zarówno chorobą psychiczną, jak poważnym problemem osobowościowym. Mam też diagnozę nerwicy natręctw (pojawiała się od kilku lat) i przez kilka lat byłem leczony farmakologicznie na natręctwa oraz miałem wizyty u psychiatry.

 

Twoje wyraźne problemy zaczęły się w dzieciństwie, nie dopiero w okresie dojrzewania czy dorosłości. Uważam, że w twoim przypadku musowo powinieneś mieć umiarkowany stopień niepełnosprawności (jeśli jakiś inny, to co najwyżej znaczny, jeśli będzie aż tak źle, ale nie tylko lekki czy w ogóle brak orzeczenia) i co najmniej raz powinieneś mieć rentę socjalną (w twoim przypadku może być z tym problem, bo masz już ponad 25 lat) - ja, mimo tego, że w momencie otrzymania pierwszej wypłaty renty nie miałem za sobą ani jednej nocy w szpitalu psychiatrycznym i nie uczęszczałem do szkoły specjalnej, otrzymałem rentę na rok. Nie tylko ja mam pieniądze (mimo tego, że nie uczęszczam do pracy), ale i budżet rodziny jest odciążony dzięki temu. Masz dziwnie podobną "sygnaturę", "wzorzec" problemów, co ja. Twoja kondycja jest naprawdę poważna. Spokojnie nazwałbym to jakimś rodzajem zespołu Aspergera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na czym polega u ciebie ta dysleksja? Czy masz problemy z czytaniem tekstu na głos, czytaniem ze zrozumieniem, a może z ładnym pisaniem (to byłaby dysgrafia) lub poprawną pisownią (dysortografia)? Czy miałeś problemy z ładnym pisaniem na początku szkoły podstawowej?

 

Czy zamierzasz powiedzieć psychiatrze o sprawie całościowego zaburzenia rozwoju? Ja bym ci z miejsca F84 zdiagnozował po przeczytaniu twoich postów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dysleksja u mnie objawia się tym:

 

- obniżoną sprawnością ruchowa (mała i duża motoryka); na w-fie miałem obniżone wymagania, żebym w ogóle zdawał z niego, byłem najsłabszy w całej szkole, podstawówka, gimnazjum, szkoła średnia

- katastrofalnym charakterem pisma (zawsze miałem najgorszy charakter pisma w całej klasie), nauczyciele mieli bardzo duży problem z odczytaniem czegoś po mnie

- wolnym tempem pisania

- "sztywną" intonacją czytania teksty

- trudnością w rozpoznaniu najważniejszych rzeczy w tekście

- miałem niezdolność rozumienia tekstu na lekcjach języka polskiego

- trudnością w rysowaniu

- ogólną powolnością

- bardzo dużymi problemami z równowagą w autobusie/tramwaju

- w okresie szkolnym występowało ciche czytanie i ogólnie ciche mówienie (obecnie chyba nie, bo nikt już mi nie zwraca uwagi, że cicho mówię)

- trudnością w "analizie" ruchu obiektu w przestrzeni

 

Nie planuję sugerować psychiatrze żadnej diagnozy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po twoim ostatnim poście widzę u ciebie wyraźny profil NLD (NLD, NVLD - nonverbal learning disorder, upośledzenie zdolności pozawerbalnego uczenia się) - trudności z analizą ruchu obiektu w przestrzeni (czyżby problemy z orientacją przestrzenną utrudniające np. orientację w terenie?), obniżona sprawność w zakresie dużej i małej motoryki (dyspraksja), bardzo zły charakter pisma i wolne tempo pisania (dysgrafia), trudności w rysowaniu, problemy z równowagą w środkach komunikacji publicznej, problemy z rozumieniem tekstu na lekcjach języka polskiego i trudności w rozpoznaniu najważniejszych rzeczy w tekście. Te rzeczy pasują mi do charakterystyki NVLD.

 

Masz wyraźniejszy profil NLD niż występujący u mnie. NVLD jest błędnie utożsamiane z ZA, ASD, CZR (wydaje mi się, że w Ameryce Północnej osoby, które powinny dostać diagnozę CZR, często są rozpoznawane jako mające po prostu NLD, co według mnie jest rażącym błędem, bo NLD to rozwojowe zaburzenie poznawcze, a CZR dotyczy sfery społeczno-emocjonalno-behawioralnej). Czy miałeś problemy z ortografią (dysortografia) i liczeniem (dyskalkulia)?

 

Napisałeś w tym poście o poporodowych problemach z oddychaniem (co-na-dzisiaj-czyli-dziennik-psychoterapii-t40115-20916.html#p2211283) - czy było to niedotlenienie (które mogło mieć zły wpływ na rozwój mózgu i przyczynić się do powstania różnych zaburzeń, zwłaszcza objawów NLD)? Przypuszczam, że te poporodowe problemy z oddychaniem też mogły mieć wpływ na powstanie twoich problemów życiowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy miałeś problemy z ortografią (dysortografia) i liczeniem (dyskalkulia)?

Nie miałem problemów z ortografią, z liczeniem tym bardziej. Matematyka "z automatu" wchodziła mi do głowy, nie musiałem poza szkołą w ogóle poświęcać czasu na jej naukę.

 

czy było to niedotlenienie (które mogło mieć zły wpływ na rozwój mózgu i przyczynić się do powstania różnych zaburzeń, zwłaszcza objawów NLD)?

Nie miałem niedotlenienia, 8 punktów Apgar, niedotlenienie jest od 6-ściu w dół. Ale psycholog powiedział, że moje poporodowe problemy z oddychaniem mogły przyczynić się do niedorozwoju niektórych funkcji mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też nie miałem problemów z ortografią, w szkole podstawowej miałem piątki z matematyki na koniec, także dyskalkulii nie miałem. Na maturze z matematyki na poziomie podstawowym miałem 100%, chociaż około półtora roku wcześniej miałem zagrożenie z tego przedmiotu. A przy NLD dyskalkulia ponoć jest powszechna i umiejętności matematyczne raczej do dobrych nie należą. U mnie też niedotlenienia być nie powinno, choć masa ciała przy urodzeniu była wyraźnie za niska w stosunku do jego długości i wieku płodowego. Ale powiedziałbym, że ja i ty mamy jakieś całościowe zaburzenie rozwoju ze spektrum schizo, a nie (tylko) NLD czy te "klasyczne" zaburzenia ze spektrum autyzmu (w ogóle to to, co my mamy, bardziej zasługuje na nazwę "autyzm" niż wiele przypadków klinicznego lub subklinicznego ASD (autism spectrum disorder)).

 

Czy chciałbyś mieć pracę? Z tego, co czytałem w twoich postach, to kwestia umiejętności związanych z zarabianiem pieniędzy zdaje mi nie wyglądać się u ciebie zbyt wesoło...

 

Przypuszczam, że, podobnie jak ja, możesz mieć spore deficyty umiejętności i cech ważnych dla pracodawców i przydatnych w pracy, w dobrym jej wykonywaniu (ja np. jestem powolny, zafiksowany na pewnych nietypowych tematach, mam naturę "beztroskiego dzieciaka), więc jakiś wyższy stopień niepełnosprawności czy renta byłyby pomocne w twojej sytuacji, aby podreperować budżet twój i rodziny.

 

Ja ze swoim upośledzeniem bałbym się normalnej pracy, bo jestem jakby niepełnosprawne intelektualnie dziecko (i to w stopniu wyższym niż lekki) mimo ogólnie wysokich umiejętności poznawczych, bałbym się np. tego, że ktoś będzie mnie prześladować.

 

W twoim przypadku zarabianie niestety też wydaje mi się czymś wyraźnie problematycznym, zarabianie pieniędzy może zdawać się być czymś, do czego mamy "naturalny antytalent". Sprawiasz wrażenie, jakby twoja mentalność nie liczyła się z wymogami rzeczywistości, tylko jakby "żyła w swoim świecie".

 

Jak spędzasz swój czas? Czy pomagasz w domu? Czy może dużo czasu spędzasz przed komputerem, w Internecie, np. na forach internetowych?

 

Ja w ostatnim czasie mnóstwo czasu poświęcam rozważaniom i pisaniu (nie tylko w Internecie). "Nie mam pomysłu" na napisanie pracy dyplomowej na drugim etapie studiów, choć wszystkie przedmioty mam na nim zaliczone i nie mam już zajęć w szkole. Jak studiowałem, to miałem chociaż jakąś "robotę" - chodzić na uczelnię, na wykłady, ćwiczenia, zajęcia, co organizowało mi czas jakby automatycznie... Teraz tej "roboty" już nie mam, a o pisaniu pracy dyplomowej nie mam zbytnio pojęcia, "nie wiem, jak się do tego zabrać".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na maturze z matematyki na poziomie podstawowym miałem 100%, chociaż około półtora roku wcześniej miałem zagrożenie z tego przedmiotu

Mnie matura poszła kiepsko (matematyka także).

Do 1 klasy technikum byłem dobry z przedmiotów ścisłych i bardzo dobry z matematyki, lubiłem się uczyć, a od 2 klasy technikum moja zdolność wchłaniania wiedzy gwałtownie spadła oraz znikła chęć nauki, przestałem lubić uczyć się, a potem zacząłem tego wręcz nienawidzić. A studiów to już tak nienawidziłem, że miałem ochotę uczelnie "wysadzić w kosmos", razem ze wszystkimi wykładowcami.

 

Czy chciałbyś mieć pracę?

Jeśli chodzi chęci do nie. Moja chęć, by mieć pracę "wygasła" w czasie studiów. I w czasie studiów także pojawiła się u mnie w ogóle "awersja" do działania. Czuję chęć agresji wobec innych, gdy ktoś lub sytuacja wymaga ode mnie, abym "ruszył dupę". Moje emocje chcą fizycznego karania tych, którzy oczekują ode mnie jakiegoś działania.

 

Jak spędzasz swój czas? Czy pomagasz w domu? Czy może dużo czasu spędzasz przed komputerem, w Internecie, np. na forach internetowych?

Ogrom czasu spędzam na oglądaniu telewizję, siedzeniu na forach internetowych i na kołysaniu się. Rzadko pomagam w domu i moje emocje nienawidzą "prac domowych".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio znowu nie panuje nad emocjami. Ciągle odczuwam lęk i mam na zmianę, albo pustkę w głowie, albo natłok myśli. Jestem wrogo nastawiona do ludzi, większość z nich mnie irytuje, często nie wiem jak się zachować w grupie, źle się czuje w większym gronie ludzi. Ale i tak czuje się bardzo samotna i chciałabym mieć przyjaciół, tylko nie potrafię się dogadywać w ludźmi. Ciężko mi się z kimkolwiek rozmawia, bo myślę że wszyscy wszystko o mnie wiedzą, więc po co mówić... Męczy mnie też to wszystko.

Zawsze byłam spokojnym dzieckiem, ale do dwudziestego roku życia nie przeszkadzało mi to, miałam znajomych, jakieś hobby. Od prawie czterech lat boje się samej siebie, rozmawiam w sumie z dwiema osobami, umiejętności intelektualne druzgocąco zmalaly. Non stop czuje się też przesladowana, obawiam się, że cokolwiek nie napisze w internecie, w wiadomości prywatnej, czy nawet w wiadomości SMS, jest tak jakby publicznie dostępne. Boję się odpowiadać i pisać z ludźmi, których nie znam, boję się nawet rozmawiać z osobami, które znam nawet średnio, np ze szkoły, ponieważ z tyłu głowy ciągle towarzyszy mi myśl, że ktoś pod odbiorcę się podszywa i wykorzysta te treści przeciwko mnie.

Czy to mi kiedyś minie? Podobno z wiekiem wszelkie zaburzenia zmniejszają się. Choć pewnie i są okresy pogorszenia. Ewentualnie co może w tym pomóc? Ciężko mi tak się funkcjonuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej. Czy problemy z koncentracją uwagi, uśmiechanie się do własnych myśli i ciche gadanie z samym sobą mogą świadczyć o osobowości schizoidalnej? Ja właśnie mam z tym problem.

Ja bardzo często gadam sam do siebie. Nie wiem czy to normalne ale cóż, gadam i tyle. Nie mam żadnego rozmówcy tzn. nie mam halucynacji, nie rozmawiam z żadnymi głosami, po prostu gadam sam do siebie. A śmiech "do własnych myśli" towarzyszy mi od zawsze. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, po prostu czasem siedzę, o czymś myślę lub coś mi się przypomni i wybucham śmiechem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam lepsze umiejętności społeczne we własnej głowie niż w rzeczywistych kontaktach. Zresztą nie narzekam, bo ciekawie mi się przebywa w świecie własnych myśli. Jak mi się czasem uda nieco uchylić drzwi do mojego środka, to zazwyczaj ludzie są miło zaskoczeni rozmowami ze mną.

Wysoki poziom introwertyzmu już taki jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uczestniczyłem nie tak dawno w terapii psychodynamicznej. Terapeutka stwierdziła wtedy, że mam osobowość schizoidalną i narcystyczną. Nie wiedziałem zbyt wiele czym ona się charakteryzuje. Jestem introwertykiem, nie uważam tego za zaburzenie. Poza tym chyba te wyżej wymienione typy nie mają ze sobą za wiele wspólnego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×