Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość schizoidalna


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

I jakie z ciekawości jest to "typowe działanie osoby schizoidalnej"?

No właśnie wycofywanie się z relacji. Antyspołeczny samotnik to właśnie schizoid.

 

-- 21 lip 2014, 18:02 --

 

Myślę, że przyczyną osobowości m.in. schizoidalnej mogą być też wrodzone nieprawidłowości w mózgu.

Człowiek nie rodzi się z zaburzoną osobowością, ona się dopiero kształtuje.

Mogę zgodzić się jedynie z tym, że można się urodzić z predyspozycjami do "wykrzywiania się" osobowości, nadmierną wrażliwością na bodźce, jak zwał tak zwał..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek nie rodzi się z zaburzoną osobowością, ona się dopiero kształtuje.

Mogę zgodzić się jedynie z tym, że można się urodzić z predyspozycjami do "wykrzywiania się" osobowości, nadmierną wrażliwością na bodźce, jak zwał tak zwał..

Nie miałem na myśli, że człowiek może się urodzić z zaburzoną osobowością, tylko z takimi nieprawidłowościami w mózgu, które nieuchronnie doprowadzą do zaburzeń osobowości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hatifnatow5, Trzymam kciuki, strona zawodowa też jest bardzo ważna.

 

-- 20 lip 2014, 17:18 --

 

A ja muszę przedyskutować temat relacji na terapii. Trochę kłuci mi się ze sobą to moje działanie. Ostatecznie przecież z żadnego związku z mężczyzną nie uciekłam, tylko oni. Ale może właśnie uciekli ze względu na moje cechy schizoidalne? :bezradny:

 

a czy nie miałaś nigdy ochoty Ty uciec ? Czyli jak dobrze rozumiem mieli Ciebie już na tyle dość, że sami odchodzili ale czy Ty podczas tego związku miałaś świadomość, że się do tego przyczyniasz ?

Że zachowujesz się tak jak to Ty byś chciała odejść ale jakby czekasz kiedy on odejdzie żeby mieć spokój ?

Jeśli mogę spytać to ile miałaś związków i ile one trwały ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czy nie miałaś nigdy ochoty Ty uciec ?

Nie, byłam na to za słaba.

Kiedy się mocno zaangażuję to zachowuję się jak osobowość zależna, to taki paradoks.

Ale ogrom czasu potrzebuję aby zaufać, nie każdy był w stanie czekać.

 

-- 22 lip 2014, 16:23 --

 

Czyli jak dobrze rozumiem mieli Ciebie już na tyle dość, że sami odchodzili ale czy Ty podczas tego związku miałaś świadomość, że się do tego przyczyniasz ?

Tak, miałam świadomość, ale chodziło najczęściej o niezgodność charakterów, a nie o to że moimi cechami schizoida rozpieprzam związek.

 

-- 22 lip 2014, 16:26 --

 

Że zachowujesz się tak jak to Ty byś chciała odejść ale jakby czekasz kiedy on odejdzie żeby mieć spokój ?

Nie, nie chciałam żeby ktokolwiek odchodził, miałam ogromne lęki przed rozstaniem.

Kiedy już wchodzę w jakiś związek to jest on bardzo przemyślany, musimy do siebie pasować. A wszelkie inne konflikty już w związku nie traktuję jako powód do rozstania.

 

-- 22 lip 2014, 16:29 --

 

Jeśli mogę spytać to ile miałaś związków i ile one trwały ?

Spotykałam się z wieloma. Ale poważnych związków miałam 3 i różnie one trwały.

1- trwal rok

2 - 3,5 roku

3 - 2 miesiace

Za każdym razem to nie ja kończyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tak pytam bo ja związku nie tworzyłem żadnego nigdy i nadal ciężko mi o tym myśleć, że miałbym

dopasowanie charakterów ma na pewno nie bagatelne znaczenie

ala1983, a możesz powiedzieć, które cechy schizoida rozpieprzały związek ? bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem - że miałaś świadomość rozpieprzania związku ale nie przez to, że jesteś schizoidem tylko przez nie dopasowanie się, czy też miałaś świadomość, które cechy schizoidalne powodują, że związek się rozpada ? Albo inaczej - które cechy schizoida przeszkadzały Ci być w związku ?

mnie się wydaje, że w przypadku schizoida długość bycia w związku ma duże znaczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lukk79 Ja myślę, że chlopakom jednak coś innego przeszkadzało, a mianowicie moja depresyjność, czyli: pesymizm, zamartwianie się, smutek, częstszy płacz niż uśmiech, stany lękowe, brak energii.. itd.

Wiadomo, że od takich ludzi każdy ucieka, a jeśli już znosi, to do czasu, no chyba, że ktoś ma szczęście.

 

No a z takich innych cech, to lubię mieć kontrolę nad związkiem, w takim sensie, że nie lubię iść na kompromis, jeśli ulegam, tracę natychmiast poczucie bezpieczeństwa. W większości musi być tak jak ja chcę, "Ja jestem najważniejsza", a to cecha narcyza, u mnie to też zdiagnozowali w szpitalu.

 

No i na 100% nie ufam, no chyba, że już w małżeństwie, choć i to pewnie niekoniecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Człowiek nie rodzi się z zaburzoną osobowością, ona się dopiero kształtuje.

Mogę zgodzić się jedynie z tym, że można się urodzić z predyspozycjami do "wykrzywiania się" osobowości, nadmierną wrażliwością na bodźce, jak zwał tak zwał..

Nie miałem na myśli, że człowiek może się urodzić z zaburzoną osobowością, tylko z takimi nieprawidłowościami w mózgu, które nieuchronnie doprowadzą do zaburzeń osobowości.

Być może jakieś niewielkie zmiany mogłyby być widoczne.

Ale zmiany poważniejsze, na które trzeba się potem leczyć, mogą zafundować nam jedynie rodzice = nieprawidłowo przeżyte dzieciństwo.

"Dorosły człowiek jest sumą własnego dzieciństwa”, a „Brak ciepła w okresie dzieciństwa jest często powodem, że koloryt świata staje się ciemny” (Antoni Kępiński).

 

-- 23 lip 2014, 21:32 --

 

tak, ale bardziej boję się zależności, symbiozy, tego, że zatracę siebie, swoją przestrzeń...

No też tak mam. Ale mozliwa jest ochrona siebie poprzez np. kontrolę, tak jak ja pisałam o sobie wcześniej. Wchodzisz w relację na tyle ile chcesz. To od Ciebie przecież zależy ile dasz innym siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zmiany poważniejsze, na które trzeba się potem leczyć, mogą zafundować nam jedynie rodzice = nieprawidłowo przeżyte dzieciństwo.

"Dorosły człowiek jest sumą własnego dzieciństwa”, a „Brak ciepła w okresie dzieciństwa jest często powodem, że koloryt świata staje się ciemny” (Antoni Kępiński).

Mózg z wrodzonymi nieprawidłowościami może nieprawidłowo przetwarzać niektóre sytuacje, w wyniku czego sytuacje normalne mogą źle oddziaływać na psychikę prowadząc do zaburzeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zmiany poważniejsze, na które trzeba się potem leczyć, mogą zafundować nam jedynie rodzice = nieprawidłowo przeżyte dzieciństwo.

"Dorosły człowiek jest sumą własnego dzieciństwa”, a „Brak ciepła w okresie dzieciństwa jest często powodem, że koloryt świata staje się ciemny” (Antoni Kępiński).

Mózg z wrodzonymi nieprawidłowościami może nieprawidłowo przetwarzać niektóre sytuacje, w wyniku czego sytuacje normalne mogą źle oddziaływać na psychikę prowadząc do zaburzeń.

Jaki tekst źródłowy masz na ten temat?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale zmiany poważniejsze, na które trzeba się potem leczyć, mogą zafundować nam jedynie rodzice = nieprawidłowo przeżyte dzieciństwo.

"Dorosły człowiek jest sumą własnego dzieciństwa”, a „Brak ciepła w okresie dzieciństwa jest często powodem, że koloryt świata staje się ciemny” (Antoni Kępiński).

Mózg z wrodzonymi nieprawidłowościami może nieprawidłowo przetwarzać niektóre sytuacje, w wyniku czego sytuacje normalne mogą źle oddziaływać na psychikę prowadząc do zaburzeń.

Jaki tekst źródłowy masz na ten temat?

Nie, ale skoro w moim przypadku nieprawidłowe przetwarzanie sytuacji przez mózg jest przyczyną niektórych zaburzeń psychiki, to znaczy, że jest to możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983,

Ale mozliwa jest ochrona siebie poprzez np. kontrolę, tak jak ja pisałam o sobie wcześniej. Wchodzisz w relację na tyle ile chcesz. To od Ciebie przecież zależy ile dasz innym siebie.

 

Jeżeli się nie posiada granic to jest to niemożliwe.

 

-- 24 lip 2014, 06:52 --

 

mark123,

Nie, ale skoro w moim przypadku nieprawidłowe przetwarzanie sytuacji przez mózg jest przyczyną niektórych zaburzeń psychiki, to znaczy, że jest to możliwe.

 

Miałeś szczęsliwe dzieciństwo i mimo to masz zaburzenia osobowośći?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałeś szczęsliwe dzieciństwo i mimo to masz zaburzenia osobowośći?

Druga połowa mojego dzieciństwa w sensie obiektywnym zalicza się raczej do w miarę szczęśliwego; a pierwsza połowa nie była bardzo zła.

 

Badał Ci ktoś mózg pod tym kątem?

Nie, sam to stwierdzam na podstawie porównania swoich reakcji emocjonalnych z reakcjami emocjonalnymi innych.

 

-- 24 lip 2014, 13:09:21 --

 

Mój mózg przetwarzał błahe sytuacje z x-krotnym wzmocnieniem, dlatego sytuacje, które nie powinny na mnie wpłynąć negatywnie, jednak wpłynęły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×