Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Jest bardzo ogólna.

Tych typów jest w zalezności od klasyfikacji ok 10-15(z podtypami).

Prawdopodobnie jestes zbyt mloda by dokladnie zdiagnozowac co Ci jest.Osobowosc bedzie sie ksztaltowala do ok 21-23 roku życia,nawet ze mną byli ostrożni.

 

is a serious and often life-threatening disorder that is characterized by severe emotional pain and difficulties managing emotions. The problems associated with BPD include impulsivity (including suicidality and self-harm), severe negative emotion such as anger and/or shame, chaotic relationships, an extreme fear of abandonment, and accompanying difficulties maintaining a stable and accepting sense of self. Thus, BPD is characterized by pervasive instability of mood, interpersonal relationships, self-image, and actions, often negatively affecting loved ones, family and work life, long-term planning, and the individual's sense of self-identity

 

No i jak z tym kurwa żyć??Nikt mnie nie bedzie cale życie po glowce glaskal!!!Nikt!!!!!!!!!!!!!!!!Mamo!!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niemądry, dziękuję, a jak u Ciebie?

 

[Dodane po edycji:]

 

Chciałabym napisać o sobie, bo tego potrzebuję. Potrzebuję tego tej nocy, kiedy mogę się skoncentrować na tym, kim jestem. Wszyscy śpią, a ja piszę.

Jestem córką genialnego mężczyzny, który zmarnował swój geniusz i wrażliwej kobiety, która nie umie odnaleźć się w rzeczywistości. Jestem jedynaczką. Kocham swoich rodziców. Komfortowo czuję się, kiedy mogę przebywać w towarzystwie kotów. Jestem mieszanką osoby o ognistym temperamencie i poszukiwacza samotności i spokoju. Czasem mam wrażenie, że coś mnie prowadzi przez życie, prowadzi nieuchronnie do tego, że sytuacje, które już mnie nużą, będą się wciąż powtarzać aż do mojej śmierci.

Boję się dorosłości. Czekam na osobę, która mnie pokocha nie pomimo moich cierpień, ale właśnie za nie mnie będzie doceniać.

Chciałabym umieć się wyrazić w sztuce, ale wszystko umiem robić tylko trochę. Umiem trochę śpiewać, trochę rysować, trochę pisać wiersze. Niczego nie potrafię robić w pełni.

Boję się, że pójdę ścieżką mojej matki i nie będę mogła nigdy się przystosować do panujących reguł.

Przeraża mnie, że mogę stać się moim ojcem i zmarnować swój geniusz, który, mam taką nadzieję, odziedziczyłam po nim.

Boję się, że nigdy nie będę żyła pełnią siebie i że zawsze będę kroczyć po już wcześniej wydeptanych ścieżkach, aż do śmierci.

Nie umiem mówić o swoim cierpieniu, bo boję się, że nawet najbliższy przyjaciel może odejść ode mnie przez to, co mu powiem.

Kiedy siedzę i patrzę na psychiatrę bądź psychologa, czuję wstyd, ale nie wstyd, że do nich trafiłam. Wstyd, że nawet tam nie potrafię wyrazić siebie.

Łykam garściami leki psychotropowe. Ponoć psychoterapia pomaga. Tylko... co ja mam powiedzieć psychoterapeucie? W czym pomoże mi mówienie o sobie za pieniądze? Czy naprowadzi mnie na tę jedyną właściwą drogę? Która tak naprawdę droga jest właściwa?

 

Czuję się zagubiona w takich terminach psychologicznych, jak zaburzenie osobowości, schizofrenia, depresja, depersonalizacja.

Jestem swoim mózgiem i szprycuję swój mózg substancjami, które oddziałują na inne substancje. To, kim jestem jest wpisane w jeden organ i w zależności od tego, co zażyję, inaczej widzę siebie i to, kim jestem i inaczej spoglądam na rzeczywistość.

 

A rzecz w tym, że... potrzebuję miłości. Nie takiej miłości, która prowadzi do ślubu w białej sukni i do wesela z dużą ilością alkoholu. Potrzebuję miłości do osoby, która czuje to, co ja. Potrzebuję, żeby ta osoba widziała mnie i powiedziała mi, kim jestem. Potrzebuję, żeby kochała mnie za to, że nie umiem znaleźć rozwiązania i za to, że wciąż go poszukuję.

 

[Dodane po edycji:]

 

I co sądzicie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest bardzo ogólna.

Tych typów jest w zalezności od klasyfikacji ok 10-15(z podtypami).

Prawdopodobnie jestes zbyt mloda by dokladnie zdiagnozowac co Ci jest.Osobowosc bedzie sie ksztaltowala do ok 21-23 roku życia,nawet ze mną byli ostrożni.

 

 

Ja w papierach też mam niby tylko F60 bez tych innych cyferek. Babka mówiła o osobowości symbiotycznej, potem o BPD. Miałam robiony test MMPI i w sumie nic nie wynika z niego oprócz tego, co wiem. Mam już 25 lat, niech no mi wreszcie ktoś numerek da no ;)

 

Do przedmówczyni: Świetnie rozumiem to, co piszesz. Jakbym czytała swój pamiętnik z liceum. Wszystko potrafię połowicznie - pisać, rysować, śpiewać. Nie wiem, gdzie dążę, nie wiem kim jestem, boję się wszystkiego, mam jakby dwie osobowości - silną i słabą...

Swoją miłość odnalazłam, ale ciągle ją ranię...

Cholernie Cię rozumiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tenuis, Estel86, chyba większość osób z tematu "zaburzenia osobowości" tak ma... Paniczny lęk przed odrzuceniem, ale jednocześnie histeryczny głód miłości... Niezrozumienie, zagubienie swojej tożsamości, mnóstwo pytajników w życiu codziennym i uczucia nie do opisania.

 

Często nad tym myślę, i chyba wolałabym być jakąś pustą, nieskomplikowaną osobą, dla której problemem jest złamany paznokieć. Chociaż ta osoba zapewne nie przeżywa każdego uczucia tak głęboko.. ale z drugiej strony - co za dużo, to nie zdrowo.

:?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Mi sie udaje od jakiegoś czasu ,utrzymywać w sobie taką właśnie pustkę ,o jakiej piszesz.

Ale Bóg jeden wie ile mnie to kosztuje ...i zastanawiam się co będzie jak zawory nie wytrzymają i emocje wybuchną ? :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaśalanki, podziel się tą pustką :-|

 

ale nie jest też tak, że kiedy odczuwasz tę pustkę to i tak gdzieś tam daleko upychasz te emocje, i kiedy pustka się skończy te emocje dopadną Cię ze zdwojoną siłą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tenuis, Estel86, chyba większość osób z tematu "zaburzenia osobowości" tak ma... Paniczny lęk przed odrzuceniem, ale jednocześnie histeryczny głód miłości... Niezrozumienie, zagubienie swojej tożsamości, mnóstwo pytajników w życiu codziennym i uczucia nie do opisania.

 

Nie do opisania, to napewno.

Ja się na przykład boję, że moi rodzice przestaną mnie kochać. Strasznie się tego boję, ale jednocześnie spodziewam się tego. No bo kto by chciał kochać takie chore dziecko? :(

A miłości rodziców potrzebuje jak 5 letnie dziecko, chociaż mam 17. Potrzebuje także chłopaka, do którego mogłabym się przytulić. Bardzo tego potrzebuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, i mam wrażenie że moja siostra jest zaniedbywana. Bo ja ciągle mam całą uwagę. Potem się okaże że zniszczyłam jej życie, bo musiała słuchać o samobójstwach, widzieć moje blizny, słuchać i uczestniczyć w nieludzkich awanturach, etc. No kurwa, nie dość że sobie niszcze życie, rodzicom, to jeszcze jej. Kocham ją, ale nie potrafię jej dotknąć, i przytulić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

niemądry, bez zmian -> to znaczy jak? Opisz dokładnie.

Ja kompulsywnie jem słodycze. Mam na przykład pudełko z wafelkami w czekoladzie, to potrafię w 15 minut sprzątnąć je wszystkie. Nie mogę się opanować.

 

(nie wiem, jak mam sobie ustawić swój podpis - cytat z "Nocy i Dni" tak, żeby go wszyscy widzieli... widać go pod moimi wypowiedziami?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tenuis, musisz wejść do ustawień swojego profilu i wkleić to do "podpisu".

 

[Dodane po edycji:]

 

LitrMaśalanki, ależ rozmowa była w dniu gdy odebrałam diagnozę. Zostałam zakrzyczana, spotkałam się z niedowierzaniem, ze stwierdzeniem, że jestem zdrowa, po czym, że jestem chora psychicznie. Moja siostra zadzwoniła do terapeutki, której nie dała dojść do słowa. Nie wie nic o borderze i nie chce wiedzieć. Wybacz, ale jak ktoś myśli, że wymyślam, krzyczy do mojej terapeutki, nie odzywa sie do mnie, a potem przyjeżdża na wizytę rodzinną i udaje, że jest wszystko ok, to ja nie bardzo wiem, jak się zachować.

 

Ja się sama nie umiem oswoić jeszcze z tym wszystkim. Sądzisz, że nie mam prawa marzyć o okazaniu troski?

Może masz rację, całe życie marzę o trosce i jej nie otrzymywałam. Czemuż by to się miało teraz....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kup wino. Usiądźcie z siostrą wygodnie na fotelach. Powiedz jej wszystko. WSZYSTKO o tym, jak się czujesz, Korba. (Zrobiłam to. Wkleiłam w zakładkę "podpis", kliknęłam na "wyślij" i i tak go nie widać... kto mi pomoże, ah?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wpadlam na nowy pomysl,stwierdzilam,że skoro życie to dla mnie taka tortura i wszyscy wokol,uważają,że jestem wylacznie leniwa,bo z moją inteligencją,uśmiechniętą gębą i "opanowaniem"(tak,tak,tak!) powinnam już byc conajmniej prezydentem Honolulu -wypalę sobie na czole kim jestem,jak się czuje i jak daleko należy trzymac się ode mnie.

 

Nigdy nie pisywalam pamietnikow,dla mnie bylo to infantylne i takie "girlie"-jak,konie,karteczki,złote myśli,zdjęcia,no nie wiem wszystkie to robilysmy-mając lat nie wiem-11?7?15?

Natomiast odezwalo sie we mnie żywe i gorące pragnienie by mój baaaaardzo inteligentny i elokwentny Tata kiedys zrozumial.

Ponieważ nie rozumial po polsku,a ni po bordersku( szramy,przypalenia),ani po angielsku-notorycznie puszczalam mu taką jedną piosenkę,i inne także.

-Sprobuję slowem pisanym-uwielbia Prousta,wiec trudna i monotonna literatura nie powinna byc dla niego wyzwaniem.

 

Tlumaczylam mu...Tato,ale ja nie mogę.

"Musisz nauczyc się manipulowac slowami,postępowac z matką,inaczej nigdy nie bedziesz dostawac czego chcesz.Podejdz ją sposobem,jak chcesz zostac aktorką,skoro nie potrafisz zmanipulowac wlasnej matki,w dodatku pijanej?"

 

Tak wiec tlumilam emocje,usiilowalam zglaskac żmiję,ktorej sie brzydzilam,uśmiechnąć się do kogoś,komu dalabym w pysk.

 

Tato,Tato,ty tak lubisz psychologie,jestes erudytą,pasjonatą,wszystko wiesz i wszystkich znasz..Gdy urodzila sie Marysia...opowiadeles mi o Helen Bee i o rozwoju dziecka,żeby nigdy,przenigdy nie podnieść na nią glosu,żeby nie zobaczyla mojej matki w żywiole,bo umysl dziecka jest miękki i wszystko się wyryje..

A ja marzylam o Tobie.

 

A dzisiaj znowu sen pod tytulem tęsknota-moj dawny pracodawca,niesamowicie uroczy facet,sympatyczny ,czarujący.Bardzo mnie rodzinowali,i znowu śnil mi sie nie w tym kontekscie co powinien.Mielismy isc do łóżka,ale ja chcialam tylko by pozwolil mi pozjeżdżac ze zjeżdżalni wodnej,ktora zbudowal dla swojej córki..Staralam się byc piękna,żeby mnie kochano,ale nie tak,nie tak.Choc wlasciwie za wszelką cenę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm ja też myślę, że lepiej poprosić o rozmowę.

 

Choć samemu mi to bardzo trudno zrobić. Czekam aż ktoś się domyśli i coś zauważy. Ale ja doskonale udaję, że jest ok i chyba nikt się nie domyśla. Albo nie chce. I takie czekanie, że ktoś porozmawia daje tylko zawód.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik, ale moja siostra wie, tyle że nie akceptuje. Nigdy nie prosiłam o uwagę, nie potrafię. Odpuszczam.

Moja chrzestna potrafiła przez te kilka dni przeczytać na temat bordera wszystko, co tylko się da. Z nią będę rozmawiać. Moja siostra stosuje wyparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×