Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

paradoksy, Tak Basiu, ale skoro mam jeszcze tak zarąbistą somatyzację....napięcia , złe samopoczucie itp....oznacza,że nie ze wszystkim sie uporałam. I nie wiadomo kiedy się uporam. Bo tak jak napisałam wczesniej tyle spraw wyskakuje. Dobija mnie to, naprawdę. Wtedy sobie myślę,że się nie nadaję na te stanowisko. Ale zaraz po chwili namysłu, myślę sobie,że lubie tą pracę,że wprowadzę swoje zasady, już trochę zaczęłam sprzatać brzydko powiedziawszy...że wszystko pouklada się.Relacje z pracy przedkładają się na wszystkie relacje z ludźmi. Jejku.......rok terapii za sobą. Nie wiem czy kolejny rok wystarczy mi,żeby siebie zrozumieć. Ja już chcę być zdrowa!!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym, ze oni zakładają, ze na oddział nadają się osoby, które chcą sobie pomóc i są w stanie to zrobić, a nie które zamiast mówić jak się czują to idą się pociąć... bo nie na tym to polega.

 

 

Każdy jest inny...założenia w terapii można sobie o kant dupy potluc..Nie do konca rozumiem-to co to,terapia dla zdrowych jest? :mrgreen:

 

Wiadomo,że każdy chce sobie pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, ja też ostatnio cierpię z powodu somatyzacji. Czy Ty bierzesz obecnie jakieś leki?

 

[Dodane po edycji:]

 

Z tym, ze oni zakładają, ze na oddział nadają się osoby, które chcą sobie pomóc i są w stanie to zrobić, a nie które zamiast mówić jak się czują to idą się pociąć... bo nie na tym to polega.

 

 

Każdy jest inny...założenia w terapii można sobie o kant dupy potluc..Nie do konca rozumiem-to co to,terapia dla zdrowych jest? :mrgreen:

 

Wiadomo,że każdy chce sobie pomoc.

no więc będę się okaleczać po cichu, a z terapii wyniosę tyle, ile będę chciała.

i tak teraz nie potrafię się znowu otworzyć. siedzę i komentuję innych. :roll:

jestem rozdrapana i nie chcę się rozdrapywać dalej...nie mam teraz na to siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no..to już kompletnie bez sensu.

Podjelas się-więc walcz.Inaczej nic nie wyniesiesz.

 

Nie wolno sie ciac,to nie.

A jak sie potniesz to rozmawiaj,rozmawiaj,rozmawiaj i argumentuj,nie daj sie wyjebac-jezeli bedziesz to robic po cichu..to wszystko pojdzie na darmo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

-asia-, Nie, nie zapomniałam o Tobie.

 

Często myślę o Hani, Kasi, Tobie. Analizuję, porównuję, rozmyślam.Myślę o Was bo nigdy nie przechodzicie obojętnie. Zawsze doradzicie i wesprzecie.Smucę się gdy cierpicie :cry:

 

Basiu, a Tobie tez kobicuję. Cieszy mnie gdy ktoś robi coś dla siebie, mam na myśli terapię.

Kurde......bo ja w nią tak wierzę!.

 

[Dodane po edycji:]

 

paradoksy, Basieńko, nie....nie biorę żadnych leków. Brałam 9 miesięcy temu Velaxin, Zomiren doraźnie. Sertralinę po Velaxinie. Brałam przez niecałe 3,5 miesiąca. Żle się czułam po lekach.

 

Jakie masz objawy, które najbardziej Ci dokuczają?

 

Bo mnie boli kark, mięsnie ramion, pleców do połowy, głowa, mam uderzenia gorąca, napięcie, płytki oddech. Najbardziej mi dokuczają w weekendy. To te zmnie zastanawia. No i gonitwa myśli. Śpię w miarę. Rano nie chce mi sie wstać bo czuję się niedospana, niezależnie od długości snu. A przy takiej pogodzie-sennie.

 

A Ty co bierzesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest źle, przestaję wierzyć w cokolwiek, w terapię w życie a najgorsze jest to, że nie "czuję" wiary w Boga :((

 

Ich schlesse uns ein. !

 

Rette Mich...!

 

Czy naprawdę nie obchodzę mojej terapeutki i ona nic nie czuje ?

 

Powiedzcie mi ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Basieńko, nie....nie biorę żadnych leków. Brałam 9 miesięcy temu Velaxin, Zomiren doraźnie. Sertralinę po Velaxinie. Brałam przez niecałe 3,5 miesiąca. Żle się czułam po lekach.

 

Jakie masz objawy, które najbardziej Ci dokuczają?

 

Bo mnie boli kark, mięsnie ramion, pleców do połowy, głowa, mam uderzenia gorąca, napięcie, płytki oddech. Najbardziej mi dokuczają w weekendy. To te zmnie zastanawia. No i gonitwa myśli. Śpię w miarę. Rano nie chce mi sie wstać bo czuję się niedospana, niezależnie od długości snu. A przy takiej pogodzie-sennie.

 

A Ty co bierzesz?

 

płytki oddech, spięte łydki, ręce, powiększające i zmniejszające się węzły chłonne, uderzenia gorąca, poty nocne.... też najbardziej odczuwam w weekendy. dodatkowo czuje też, ze jelita mi się wywracają. jestem wiecznie zmęczona, mam wrażenie że jakby mnie ktoś lekko szturchnął na ulicy to bym się przewróciła.

musiałam przez to wrócić do leków, bo nie idzie wytrzymać. lek się znowu rozkręca, więc jeszcze to potrwa. strasznie mnie nosi. mam ochotę coś rozwalić, najchętniej siebie.

musiałam wrócić do sertraliny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A odczuwacie czasami jakby pobudzenie z lękiem i z uderzeniami gorąca?

ja ostatnio odczuwam WIECZNY lęk. niewiadomo przed czym.

uderzenia gorąca mam od jakiegoś czasu, nawet się niczym konkretnym nie muszę zdenerwować.

mam tego dosyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, mówię, i pani mówi że tak mi lepiej myśleć...

 

Jestem kompletnie rozbrojony i sfrustrowany, jutro mam terapię i lekarza ale tak się terapii boję, że nie wiem czy wytrzymam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Mnie po sertralinie głowa tak bardzo bolała, nie do wytrzymania.

 

A mi się Basiu wydaje,ze właśnie Twoje objawy somatyzacyjne się nasiliły w związku terapią. Nie odnosisz takiego wrażenia?

Ja bardzo kiepsko czulam się pół roku temu-nie do zniesienia. Właściwie to terapeutka zmobilizowałamnie do tego,żeby nie brać nic.

Męczę się w weekendy bardzo, ale nic nie biorę. Czasem Apap, nic więcej. No...i magnez, Omega3, jakieś witaminy-standard.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, Ja dzisiaj właśnie powiedzialam o nowych objawach, właśnie o uderzeniach gorąca. Mówiłam to śmiejąc się bo przytoczyłam przyklad z menopauzą. Cztałam i nasłuchałam się w pracy. Babeczki po 50-tce i są przed wiec o tym rozmawiają, o tych objawach.

Powiedziałam terapeutce,że moze się wybiorę na jakieś badania hormonalne. A ona mi powiedziała,ze to raczej zaburzenia emocjonalne, że z emocji to się bierze. I ma rację. Ale te uderzenia gorąca są częste ostatnio u mnie, wczesniej tego nie miałam, teraz tak. W weekend dokuczały mi straszliwie.

Ból głowy i uderzenia gorąca.

Nawet nie chcę myśleć,że mam poczatki menopauzy. Chociaż wiem,że takie przypadki się zdarzają, nawet w moim wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vi., Dlaczego boisz się terapii? Boisz się ,że w końcu zostanie poruszony jakiś temat? Którego byś nie chciał?

 

paradoksy, Basiu? A gdzie te węzły miałas powiększone? Przy szyi? W okolicach głowy?

 

[Dodane po edycji:]

 

Shadowmere, Czyli straszliwe huśtawki nastroju? Haniu! A nie mogłabyś traktować tych stanów jako poprawy? W takich kategoriach? lepsze to niż pustka. Haniu...ogarniesz to.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Basiu? A gdzie te węzły miałas powiększone? Przy szyi? W okolicach głowy

 

u podstawy głowy. nigdy w żadnym innym miejscu.

bolące, powięszkające się i znikające. zapalenia nie miałam. byłam w szpitalu tydzień na obserwacji. wszystko wykluczyli...

 

tak patrzę teraz na moje ciurk, jak sobie biegają i mnie zaczepiają i i dochodzę do wniosku, że to jedyna radość, jaka mi teraz towarzyszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika1974, Boję się odrzucenia, chłodu i tego, że się niepotrzebnie zaangażuję.

 

Boję się też, że pani gdy z nią będę rozmawiał o trudnych sprawach, rozgrzebie mnie rozwali, rozbije i tak zostawi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, Jeśli czesto farbujesz włosy....nie smiej sie proszę...zwłaszcza używając wody utlenionej w stężeniu większym niż 3%...to to może być od tego.

Miałam tak. Byłam u onkologa. Potem w Gliwicach na onkologii. Myślałam,że mam jakąś chorobę nowotworową, ale wykluczono. Onkolog właśnie zapytał mnie o te zabieg fryzjerskie. Mówię calkiem serio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moniko, BARDZO często farbuję włosy...

co nie zmienia faktu, że cała reszta to i tak somatyzacja i jestem zdrowa.

 

czuję się taka rozchwiana, jedno zdanie potrafi mnie wyprowadzić z równowagi, mam ochotę krzyczeć, płakać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Shadowmere, Nie jedz prochów Haniu. Ja czytam co pisesz. Wcześniej pisałaś bardzo często i dużo o bólu psychicznym. Myślałam,że trochę lepiej u Ciebie. Albo jest lepiej, a Ty tego nie zauważasz.......co?

 

Vi., nie chce się Tobie starać i angazować , tak jakbyś miał uraz,że ktoś tego nie doceni. Moze tak było wcześniej. Angażowałes się, staraeś, a ktoś w Twoim odczuciu podeptał te Twoje starania? I boisz sie odrzucenia.

Ona jest po to by Ci pomóc, a nie zostawić. Gdy odczuwasz tak silne emocje związane z rozstaniem warto o tym rozmawiać i to przepracowywać, nawet, jeśli juz o tym rozmawiałeś. Ja też w kółko wracam do tematów , które już były na sesjach bo ciągle coś nowego rodzi się w mojej głowie.

 

[Dodane po edycji:]

 

paradoksy, Nie przejmuj się juz tymi węzłami. Biedactwo.

Somatyzacja to coś strasznego, znam z autopsji, nie ogarniam tego, chociaż wiem,że wywołuje ją nasz stan psychiczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×