Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Wg wikipedii:

 

Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce opowiada się za akceptacją metody in vitro jako sposobu leczenia niepłodności. Kościół luterański zaznacza przy tym, że sprzeciwia się tworzeniu i przechowywaniu zamrożonych zarodków nadliczbowych bez wyraźnego celu późniejszej implantacji do organizmu matki. Popiera on metodę zapłodnienia in vitro, rozumiejąc ją jako formę wspierania rodziny i odwołując się przy tym do biblijnego nakazu płodności.

 

Kościół prawosławny nie opracował dokumentu, który spójnie odnosiłby się do sprawy zapłodnienia in vitro, ocenia ją jednak w oparciu o dokumenty wydane przez Cerkiew rosyjską i grecką. Duchowni prawosławni nie zalecają tej metody, są ją jednak skłonni zaakceptować w sytuacji, w której niepłodność zagraża kryzysem i rozpadem małżeństwa. Cerkiew nie wyraża również zgody na mrożenie dodatkowych zarodków.

 

Kościół katolicki uważa, że małżeństwa u których zdiagnozowano niepłodność powinny zaakceptować ten stan, włączając się jednocześnie w działania społeczne lub adoptując opuszczone dzieci

 

http://www.kosciol.pl/article.php?story=2009041919311797

 

Więc nie koniecznie.......

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie, wg Wikipedii cytat wyglądałby tak:

Kościół katolicki odrzuca zapłodnienie pozaustrojowe, popierając te zabiegi medyczne, które mają na celu wspieranie aktu małżeńskiego i jego płodności i zmierzające do uleczenia niepłodności u kobiety lub mężczyzny, m.in. terapie hormonalne, zabiegi chirurgiczne lub zespół działań medycznych znany jako naprotechnologia[53]. Sprzeciw Kościoła wynika z dwóch powodów etycznych. Po pierwsze, naruszenie naturalnego związku współżycia seksualnego pary małżeńskiej oraz prokreacji jest sprzeczne z katolicką etyką seksualną. Zdaniem Kościoła zapłodnienie in vitro umieszcza prokreację poza funkcją rodzicielską, osobową i biologiczną zarazem, ojca i matki. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego,

 

Techniki te praktykowane w ramach małżeństwa (sztuczna inseminacja i sztuczne zapłodnienie homologiczne) są być może mniej szkodliwe, jednakże pozostają one moralnie niedopuszczalne. Powodują oddzielenie aktu płciowego od aktu prokreacyjnego. Akt zapoczątkowujący istnienie dziecka przestaje być aktem, w którym dwie osoby oddają się sobie nawzajem. "Oddaje (on) życie i tożsamość embrionów w ręce lekarzy i biologów, wprowadza panowanie techniki nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej. Tego rodzaju panowanie samo w sobie sprzeciwia się godności i równości, które winny być uznawane zarówno w rodzicach, jak i w dzieciach"[54].

 

Drugim powodem sprzeciwu Kościoła katolickiego wobec in vitro jest częsta, według jego rozpoznania, praktyka niszczenia nie użytych w czasie embriotransferu zarodków a także wykorzystywanie ich jako materiału biologicznego do innych działań medycznych, np. do uzyskiwania komórek macierzystych. Kościół uważa embrion za pełnoprawną osobę na równi z ludźmi dorosłymi, tłumacząc to faktem, że poczęcie człowieka jest jednoznaczne z otrzymaniem duszy nieśmiertelnej. Tomasz z Akwinu wykazywał, że dusza kształtuje zrodzenie i wzrost płodu. Do czasu, gdy poczęcie osiągnie formę doskonałą, w nasieniu ojca jest najpierw sama dusza wegetatywna, potem, w procesie, który prowadzi do poczęcia, ustępuje ona duszy, która jest i wegetatywna i zmysłowa. A następnie, gdy dojdzie do poczęcia człowieka, gdy osiągnie ono doskonałą, skończoną postać (forma perfecta), zastępuje ją dusza, stworzona bezpośrednio przez Boga, która jest jednocześnie wegetatywna i zmysłowa i rozumna[55][56].

 

Sprzeciw wobec "in vitro" z obydwu powyższych powodów wyrażał Jan Paweł II w encyklice Evangelium Vitae[57].

 

Kongregacja Nauki Wiary w instrukcji Dignitas personae (łac. Godność osoby, 8.09.2008 r.) zwróciła uwagę, że przy poczęciu dziecka in vitro embriony "nadliczbowe" są celowo porzucane lub niszczone. Według opinii Kongregacji dochodzi również do praktyk eugenicznych, czyli odrzucania embrionów z wadami. Według dokumentu, także w przypadku, gdy zarodki nie są niszczone lecz poddaje się je zamrożeniu - nie wszystkie zarodki przeżywają ten zabieg [7] - traktuje się je instrumentalnie, co jest wyrazem, braku szacunku wobec ich godności ludzkiej. W ocenie kongregacji watykańskiej embriony ludzkie stają się w ten sposób ofiarą nieuporządkowanego pragnienia posiadania dziecka. Metody "in vitro" które mają służyć życiu, stwarzają jednocześnie możliwość nowych zamachów na życie[58].

 

Kościół katolicki uważa, że małżeństwa które mimo prób leczenia pozostają niepłodne, powinny zaakceptować ten stan, włączając się jednocześnie w działania społeczne lub adoptując opuszczone dzieci[59].

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nikt Cię nie zmusi. :P Ale bardzo wiele osób, za wielu, by to ignorować, szczerze uważa tak, jak to było napisane. Stąd walka polityczna. Zwłaszcza, że opracowuje się inne metody, jak osławiona naprotechnologia. Ale jak mówię, nie będę się głębiej wypowiadał bez wystarczającego zrozumienia sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leczy to się wstręt do bielizny :lol:

 

Ponieważ w in vitro się hoduje dzieci, a rzeczą, która przeważyła jest to, że trzeba zabić dużo zarodków po to, żeby powstało jedno dziecko.

 

Nie toleruje prezerwatyw, bo to Bóg ma wybierać kto się narodzi a kto nie.

 

Po co reklamować bieliznę ? Niech Ci co kupują wybierają sobie firmę :)

 

Bez obrazy Vi. ale albo się doucz albo zostaw takie zdawkowe wyjaśnienia dzieciom z gimnazjum.....

O in vitro jak widać niewiele wiesz, ale mniejsza z tym...

Natomiast rozbawiło mnie bardzo to, ze bóg wybiera kiedy i kto ma się rodzić tak? W takim razie dlaczego NPR jest już ok? Skoro współżyje sie w dniach niepłodnych z dokładnym zamierzeniem nie zajścia w ciążę, i prawidłowo prowadzone NPR ma prawie taką samą skuteczność jak tabletka antykoncepcyjna, więc de facto to para decyduje kiedy chce mieć dzieci.

 

To z bielizną to popłynąłeś...... :lol::lol: zakażmy reklam bielizny, strojów kąpielowych w ogóle, jakież to wstrętne i demoralizujące.....seks tylko na misjonarza, po ciemku w koszulach z wyciętymi otworami jak to kiedyś bywało, zamknijmy sex shopy i będziemy szczęśliwi jak nigdy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie wytłumaczenie : Bo bóg tak chce, bo tak a nie inaczej to za mało...... :roll: jestem małej wiary ot co :)

 

No nic, życie, zobaczymy jak się dalej potoczy, na razie przygotowuję się do apostazji :D

 

[Dodane po edycji:]

 

Canis, powinnaś to albo tamto, a jeśli tego nie zrobisz, nie będziesz żyła w zgodzie z bogiem = musisz to albo tamto żeby żyć w zgodzie z bożymi naukami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No na tym polega religia. Ja też się dostosowuję do pewnych rzeczy. Nie chcę owijać w bawełnę, między innymi na tym to polega. ;) Jak ktoś chce należeć do Kościoła, musi pewne rzeczy akceptować. Choć powiedzenie, że i tu nie ma różnych prądów myślowych, które można naśladować, to też za dużo - wobec katolicyzmu też można mieć różne, poprawne podejścia.

 

A jak ktoś nie lubi, jak go oceniają, to niech żyje na własną rękę. Co z tego będzie mieć, zobaczy później. :angel:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To z bielizną to popłynąłeś......
Mnie też wkurzają reklamy bielizny ale takie kiedy są na modelu czy modelce. Pogoń za ideałem - kobiety wybierane są atrakcyjne oraz z dużym biustem a panowie atrakcyjni, umięśnieni i z dużymi rozmiarami wiadomo czego.

 

Dlaczego przeciętniacy nie mogą dostać się do takiej reklamy?

 

No nic, życie, zobaczymy jak się dalej potoczy, na razie przygotowuję się do apostazji
Nie trzeba robić apostazji by zmieniać religię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wystarczy nie chodzić do tamtego kościoła a zapisać się do nowego. Nie jest wymagana apostazja - chyba, że chcesz zniknąć ze statystyk KK to wtedy możesz to zrobić.

 

Czytałem fora i wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Najczęściej stosowaną metodą bezwzględnego podporządkowywania sobie wiernych jest umiejętne wykorzystywanie i podsycanie czającego się w duszy każdego człowieka lęku...

Religia oczywiście opiera się wyłącznie na wierze i to na jej najbardziej bezkrytycznej i irracjonalnej odmianie. Wiedzy na temat Boga, życia po śmierci, zbawienia, praw duchowych, nieomylności papieży itp. nie da się zweryfikować żadną racjonalną metodą. Nie da się tu zastosować metod statystycznych, nie istnieją również żadne eksperymenty, które mogłyby udowodnić (jak również obalić) tezę o istnieniu Boga i nieomylności kapłanów w tej kwestii.

Z tego powodu religia musi się możliwie najskuteczniej zabezpieczać przed utratą "pogłowia" wierzących w jej nauki wyznawców. W tym celu stosowana jest psychomanipulacja, a nawet różne, bardzo groźne praktyki z pogranicza hipnozy i sugestii. Wszystkie religie i sekty chrześcijańskie bazują na straszeniu ludzi wizją niedostąpienia zbawienia, czego skutkiem mają być straszliwe i wieczne męki w piekle.

Wiara religijna jest w istocie perfidnym narzędziem zniewolenia ludzkości i doprowadzenia jej do zguby. Pozbawia ona ludzi zdolności do krytycznego myślenia i zabija w nich instynkt samozachowawczy.

Kościół nakazuje wierzyć w Boga i w Jezusa, gdyż wiara w te postacie rzekomo prowadzi do zbawienia. A tak naprawdę kazano nam wierzyć w oficjalne nauczanie Kościoła Katolickiego i w jego nieomylną, bo rzekomo natchnioną przez Boga, interpretację prawd zawartych w świętych księgach. Kazano nam więc uznać wyższość wglądu późniejszych interpretatorów nad oryginalną prawdą zapisaną w Pismach. Dziś wiemy, że zarówno Stary jak i Nowy Testament są najprawdopodobniej najbardziej ocenzurowanymi i przeinaczonymi pismami jakie istnieją na tej planecie, co rzuca jeszcze większy cień na intencje zinstytucjonalizowanej religii i jej reprezentantów, którzy dopuścili się celowej manipulacji, aby umocnić swą władzę i wpływy.

 

Skoro Bóg jest jeden (co przyznają wszystkie monoteistyczne religie świata, czyli zdecydowana większość), to dlaczego ludzie różnych religii nienawidzą się wzajemnie i dlaczego się wyrzynają? Dlaczego narzucają innym ludom swoją wizję tego Boga (podobno jedynego jaki jest)? Dlaczego nie może być tak, żeby każdy chwalił Boga tak, jak chce i jak lubi i żeby nadawał Mu takie imię, jakie się komu podoba? Komu to przeszkadza, że jeden chwali Boga tańcząc, a inny woli medytować nad boską doskonałością pod starym i świętym dębem? Dlaczego nie zachwycić się cudownością i wielością różnych kultur i tradycji? Dlaczego wszyscy muszą czcić Boga tak, jak pragnie tego jakiś spragniony władzy ważniak? Z powodu religii ziemia przesiąknięta jest krwią.

 

Niemowlę ani maleńkie dziecko nie ma żadnej możliwości bronienia się przed kłamstwem duchowym i psychomanipulacją. Nie może podjąć z rodzicem poważnej i równoprawnej intelektualnie dyskusji na tematy światopoglądowe czy filozoficzne, ponieważ nie umie mówić i brak mu wiedzy. Maleńkie dziecko może tylko słuchać i zupełnie bezkrytycznie przyjmować to, co narzucają mu potężni i mądrzy dorośli. Dziecko postrzega rodziców jako bogów, jako istoty wszechmogące, wszystkowiedzące i doskonałe, przyjmując za dobrą monetę oraz świętą prawdę wszystko, co mu powiedzą i czego je nauczą.

Uwierzy tak bardzo bezkrytycznie w nauczanie Kościoła, że będzie gotowe oddać własne życie w obronie wbitych mu do głowy "prawd" i nigdy się nie zastanowi, czy rzeczywiście ma to cokolwiek wspólnego z obiektywną prawdą. Możliwe, że do końca życia nawet nie zaświta mu w głowie myśl, że padł ofiarą oszustwa i dlatego nie podejmie żadnej próby wyzwolenia się z tego, co mu wpojono, gdy był bezbronny. W takim przypadku pewne jest, że zada własnym dzieciom taki sam gwałt psychiczny, jaki zadano jemu.

 

Dlatego to, co robi ze swoimi owieczkami ortodoksyjny Kościół jest nie czym innym, jak czarną magią. Jest to pozbawianie człowieka prawa do samodzielnego decydowania o sobie, do wolnego i w pełni świadomego wyboru światopoglądu, a nawet odbieraniem prawa do samodzielnego wybierania pomiędzy dobrem a złem."

 

Fragmenty skopiowane ze strony, którą od wczoraj namiętnie czytam i zgadzam się z tym.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, że używa się psychomanipulacji w kościołach. W pewnym zborze protestanckim gdy brakuje pieniędzy to wypowiada się kazania o pieniądzach. I wzywa do płacenia dziesięcin - kto oddaje 10 ciny ten otrzyma profity od Boga.

 

 

bazują na straszeniu ludzi wizją niedostąpienia zbawienia
Są pewne odłamy zielonoświątkowców, które uważają, że będzie zbawiony tylko ten co ma glosolalię. Osoby nie posiadające tego daru są traktowane jako gorsze i przez to ludzie symulują glosolalię by dostać się do elity.

 

Adwentyści znowu uważają, że kto nie święci soboty to nie dostąpi zbawienia.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reinkarnacja, brak Boga, brak zakazow i nakazow, a ukierunkowanie na rozwoj i duchowosc, to jest to, w co wierze... Buddyzm sie klania ;) Wyznawca nie jestem, ale moze wszystko przede mna;)

 

W takim razie powinnaś wiedzieć, że w Buddę się nie wierzy, tylko jest to stan umysłu, do którego się dąży.

 

Nigdzie nie pisalam, ze WIERZE W BUDDE. Jak zwykle problem ze zrozumieniem tekstu? Pisalam jakiemu systemowi moralno-filozoficznemu zawierzam...

 

 

Brak Boga..owszem, ale mnóstwo bóstw...

 

Buddyzm jest wolnym od pojęcia osobowego Boga-Stwórcy systemem... Z powodu braku Boga, niektorzy nawet nie nazywaja Buddyzmu religia, a zyciowa filozofia...

 

 

Zakazy i nakazy, a raczej powinności i zasady oczywiście są w buddyzmie więc nie wiem skąd wzięłaś taką dziwną informację.

 

 

Sa to zakazy i nakazy innego typu, niz w religii katolickiej, o czym rowniez wczesniej wspominalam. Mozna je szeroko interpretowac i modyfikowac w zaleznosci od sytuacji... Stad nawet nie mowi sie w Buddyzmie, ze zachowanie bylo "zle", lub "dobre", a "zreczne w tej sytuacji", oraz "niezreczne"

 

 

No i nie można być wyznawcą buddyzmu, tylko przyjąć schronienie (opcjonalnie) i buddyzm praktykować.

 

Skrot myslowy i jedyna rzecz, do ktorej mozna sie przyczepic w mojej wypowiedzi. Skoro nie ma Boga, wiadomo, ze nie mozna byc wyznawca...

 

 

Po co pisać rzeczy, o których nie ma się pojęcia, albo wie się tylko pobieżnie i wprowadza się ludzi w błąd?

 

To jest pytanie do Ciebie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pluto, nie chodzi tu bynajmniej o kościoły, a widzę,że o nich pisałeś. Możliwe,że można sobie być w kilku kościołach na raz, co i tak brzmi śmiesznie. :D

Jemu chodzi o to, by się nie fatygować nawet do kościoła po wypis, bo jest tego niewart. Tylko właśnie wtedy stawiam pytanie, czy ktoś ma w tyłku całą sprawę religii i wyznań, czy jest ateistą. Bo, wbrew temu co pewnie zaraz niektórzy lekkomyślni mi napiszą, ateizm zawsze był i będzie wyznaniem.

 

Co do innych kościołów - byłoby PRZYZWOITE gdyby dostać ekskomunikę z jednego w zamian za wpisanie się do drugiego ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Canis : "Chciałbym kiedyś spotkać prawdziwego ateistę - takiego, który ma dość jaj, by żyć zgodnie z własnymi przekonaniami."

A co w tym trudnego, skoro te przekonania zawsze można zmienić i dostosować do tego, żeby było wygodnie? Nie trzeba być ateistą, żeby żyć zgodnie ze swoimi przekonaniami z drugiej strony, każdy powinien tak robić, i katolicy, których ja znam naprawdę tak żyją, choć nie jest łatwo z pozoru, ale są szczęśliwi.

 

Sądząc z Waszych wypowiedzi nie macie raczej bliskich przyjaciół wierzących, bo przeważnie każdy ma znajomych podobnych do siebie, a tu większość jest anty-. Więc skąd te przekonania, że żaden katolik nie żyje w zgodzie ze swoim sumieniem? Wydaje się to niemożliwe, ale ja znam wielu takich ludzi i nie są to powierzchowne relacje, tylko głębokie, więc coś wiem o ich życiu i problemach. W Polsce katolicyzm był religią zwyczajowo przeważającą, więc wiadomo, że jest wielu ochrzczonych czy zachowujących tradycję bez pogłębienia, tak jest w każdej licznej grupie. Ja się staram żyć w zgodzie z własnym sumieniem i nie skupiam się na tym, co inni robią źle, bo każdy odpowie za swoje życie, to że inni grzeszą, to nie znaczy, że to jest usprawiedliwienie. Nie mówiąc o tym, że każdy ma prawo do błędów, a tylko Bóg wie, co się dzieje w ludzkim sercu i może człowieka sprawiedliwie osądzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A do wypowiedzi pewnej osoby nie będę się ustosunkowywać, bo mnie bawi niezmiernie :lol:

 

Swietnie, ze obie dobrze sie bawimy :mrgreen:

 

 

Gdybys jednak zechciala sie podszkolic nieco w temacie, oto strona:

 

 

http://www.buddyzm.info.pl/?page_id=19

 

Lub zapraszam do Bukkoinu na Pulawska lub do WOM Szambali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co myślicie o judaiźmie? Je jeszcze nie dawno chciałem na niego przejść. W moim mieście jest wspólnota ale nie ma rabina.

Fascynują mnie zwyczaje jakie u nich panują oraz gadżety religijne :D Ale dałem sobie spokój bo neofita musi przestrzegać WSZYSTKIEGO. Jeśli ktoś by ktoś doniósł na mnie to konwersja jest unieważniana. A konwersja to nie trwa miesiąc a kilka lat - obowiązkowo trzeba pobierać nauki u rabina, uczyć się hebrajskiego, stopniowo wprowadzać żydowskie zwyczaje.

 

Mają bardzo "fajne" zwyczaje jak palenie chamecu. Ortodoksi wtedy rozkręcają szafki i każdy okruszek dokładnie wyciągają i spalają.

 

A do wypowiedzi pewnej osoby nie będę się ustosunkowywać, bo mnie bawi niezmiernie :lol:
Wiele osób nie robi apostazji i nie ma w tym nic śmiesznego :roll: Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A bycie członkiem KK i wyznawcą innej religii to czysta hipokryzja do potęgi n-tej.

Byłam wczoraj na opowieściach z podróży na Kubę, opowiadali o najbardziej popularnych tam religiach synkretycznych: santeria i abakua - oni chodzą do kościoła katolickiego, ale pod postacią chrześcijańskich świętych, Matki Boskiej itp czczą swoje dawne afrykańskie bóstwa. Zwyczaje które przywieźli z Afryki jako niewolnicy. Dla danego bóstwa mają swoje ceremonie, które się składają przede wszystkim z grania odpowiednich rytmów na bębnach i określonych tańców. Składają im w ofierze banany, owoce, ciasto itp... mimo że sami są głodni jak to na Kubie.

 

Ponieważ widzę że część z was myśli o zmianie wyznania, to może weźcie to też pod uwagę, dużo się tańczy i śpiewa :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×