Skocz do zawartości
Nerwica.com

BÓG - czy istnieje,jaki jest,nasze wyobrażenie


sbb88

Czy wierzysz w Boga?  

52 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy wierzysz w Boga?

    • Tak, jestem wyznawcą kościoła latającego potwora spaghetti
      0
    • Tak, wierzę w Boga (hinduista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (judaista)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (muzułmanin)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (chrześcijanin-inny odłam)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (protestant)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (prawosławny)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (katolik)
      19
    • Tak, jestem rycerzem Jedi
      2
    • Tak, ale go nie lubię (satanista, nihilista)
      1
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (wyznaję inną religię)
      0
    • Tak, wierzę w Boga osobowego (ale nie wyznaję religii)
      2
    • Przykładam marginalne znaczenie do koncepcji Boga (buddysta)
      1
    • Tak, wierzę w Boga bezosobowego (deista/panteista itp.)
      6
    • Nie mam zdania/Niezdecydowany (agnostyk)
      9
    • Nie, Bóg nie istnieje (ateista)
      19


Rekomendowane odpowiedzi

Ja jako że mam pochodzenie niemieckie nienawiści do Niemców nie popieram. ;)

Ja też mam (moja prababka była rodowitą Niemką), ale nie przeszkadza mi to uważać, że dobry Niemiec to... rzadkość.

;)

 

-- 10 wrz 2013, 14:08 --

 

carlosbueno, nie masz też może, tak jak ja, nadmiernej skłonności do filozofowania i nadmiernej drętwoty? To by potwierdziło moją teorię na temat niemieckiej krwi ;)

 

-- 10 wrz 2013, 14:18 --

 

Carlos. Chyba niedługo to bedziesz miał już jakąś islamską paranoje. Za dużo TV

 

carlosbueno, a słyszałeś taki dowcip niemiecki? : "Czym różnią się Turcy od Żydów? Żydzi to mają już za sobą". Na maksa chamski, no wiem...Niemcy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem. Nie zauważyłem żeby muzułmanie mieli dobrą prasę. Powiedział bym nawet że oni są tak słabi, że ciężko cokolwiek pozytywnego na ich temat znależć. Nie mają żadnej siły przebicia...W Białymstoku to im nawet mieszkania palą... ale to już trochę offtop

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlos. Chyba niedługo to bedziesz miał już jakąś islamską paranoje. Za dużo TV

Raczej za mało, w TV cały czas cisną że islam to religia pokoju... Zresztą lepiej mieć islamską paranoję niż islamuchów w sąsiedztwie.

W TV to prawie nic nie mówią o zbrodniach islamu są niby terroryści islamscy ale oni wg massmediów zdradzają swoją religie która jest religią pokoju. W reżimowej TV nie usłyszysz że muslimy niszczą chrześcijańskie Kościoły w Egipcie i ogólnie Afryce, że zabijają niewiernych, że prawie wszyscy Chrześcijanie np z Syrii, Libanu i północnej Afryki i okolic kiedyś licznie tam mieszkający uciekli przed prześladowaniami. Nie usłyszysz tam o Saudyjskich wahabbitach którzy sowimi petrodolarami wspierają radykalny islam, tam gdzie kiedyś było on względnie pokojowy, że prawie całe szkolnictwo w Afryce na północ od równika jest w ich rękach i piorą tam ostro mózgi tworząc islamskich radykałów. Jeszcze 30-40 lat temu w Egipcie, Algierii, Iranie itd kobiety nie nosiły nawet chust na głowie nie mówiąc o tych nikabach zasłaniających całe ciało, które teraz są normą. To wszystko to zasługa saudyjskich wahabbitów a Obama to ich agent.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak. Obama to agent kgb, mosadu i hezbollahu...Nie wiem jak tam Egipt, Algeria...ale co do Iranu to sie troche orientuje. Po pierwsze to oni nie są arabami. Po drugie to to co jest tam dzisiaj jest wynikiem działań wielce demokratycznego kraju czyli USA...Kiedyś rządził tam szach...tylko że rządzenie polegało na tym, że on żył jak żył, kosztem wszystkich innych. Nie będę opisywał wręcz karykaturalnych decyzji ekonomicznych i społecznych...Jak dzieciak odpala kompa żeby sobie w jakiegoś tycona pograć, to ma więcej rozumu i rozsądku...Wielce bezczelnym Irańczykom znudziło sie ogrzewanie domów suszonym wielbłądzim gównem, kiedy kraj śpi na gazie...90% zysku z tego gazu mieli USA i GB, a 10% naród Irański czyli szach i jego rodzina.... USA 2 razy zabijali Iranskich przywódców którzy byli umiarkowani i rozsądni.....czyli miedzy innymi postulowali inną polityke surowcową...Naród sie po prostu zradykalizował. W takim porządku jaki był nie było możliwe uzdrowienie sytuacji nie będąc radykałem...Ta cała rewolucja obyczajowa w Iranie to wina nikogo innego jak USA. Te wszystkie oszołomy które tam są,to produkt USA...Tam po prostu rządzi Rydzykx100 normalnym narodem...Sam Iran jest krajem o niebo bezpieczniejszym niż np: Polska i inne kraje EU. Ludzie są dużo bardziej życzliwi. Irańczycy są narodem od zawsze wielbiącym poezje...możesz poczytać relacje podróżników. Jest 100% rozdzwięk między narodem i władzą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te wszystkie oszołomy które tam są,to produkt USA
może nie wszystkie, ale pośrednio wielu na pewno, taki Bin Laden był kiedyś wspierany przez USA bo walczył z ZSRR w Afganistanie. Zresztą USA jest w komitywie z Arabią Saudyjska od dawna manipulują cenami ropy i kręcą na tym wielkie biznesy i dlaczego nie chcą tam wprowadzać demokracji skoro to jeden z najbardziej niedemokratycznych krajów na świecie z którego Talibowie czerpali wzór i gdzie morduje się za picie alkoholu i apostazje. A co do Iranu to jeden z nielicznych krajów gdzie lud jest zdecydowanie bardziej świecki od władzy i wprowadzenie demokracji mogłoby zeświecczyć ten kraj, bo w przypadku innych byłoby odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, komórka prawdopodobnie powstała własnie owej "zupie" ze wszelkimi potrzebnymi składnikami. I nie musiała być to taka komórka jak w obecnej formie, tylko może nawet jeszcze prymitywniejsza.

Problemem jest niewiarygodnie małe prawdopodobieństwo zaistnienia takiego zjawiska, to że jest bliskie zeru jest mało powiedziane.

 

To samo się tyczy życia na Ziemi. Mamy więcej niż miliardy planet o zbliżonych warunkach. Jak wiemy życie powstało w wodzie, a na Ziemi jest cała masa wody. Liczba miejsc gdzie związki nieorganiczne "będą próbowały odganąć" odpowiednie ułożenie do zaistnienia życia, jest bardzo duża. Było setki milonów lat czasu w jakim te związki mogły "próbować".

Takie same "próby" mogły odbywać się także na tych miliardach planet.

 

Przy tak wielkiej liczbie szans, mimo że trafienie za pierwszym razem jest nieprawdopodobne, to przy wielu "próbach" nie jest niczym dziwnym.

 

Dobry artykuł na temat wiary w ewolucję:

http://www.solafide.dei.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=101&Itemid=88

 

Wyznawca, czy raczej ideolog, współczesnego ewolucjonizmu globalnego, Richard Dawkins, nawiązuje niechcący do fenickich wierzeń pisząc, że związki białkopodobne i inne, niezbędne do powstania życia, tworzyły coś w rodzaju bulionu, ekstraktu zupy, w którym „powstała przypadkowo niezwykle ciekawa cząsteczka”, która przypadkowo otoczyła się błoną i zupełnie przypadkowo zaczęła wytwarzać identyczne względem siebie struktury, które zupełnie przypadkowo uformowały się w żywy organizm zdolny do odżywiania się i rozmnażania[14]. W powyższym akapicie jedno słowo występuje zbyt często, aby treść w nim zawartą można było traktować poważnie. Jest to słowo „przypadkowo”.

 

Pewna grupa naukowców zwyczajnie utraciła w tym względzie trzeźwy rozum, zasadzający się na empirii (doświadczeniu), aczkolwiek i wśród elity darwinistycznej można znaleźć schizmatyków. Nie kto inny, jak właśnie Richard Dawkins, we wstępie do cytowanej publikacji napisał: „Książkę tę należałoby czytać tak, jakby była powieścią fantastyczno-naukową”[15]. Słowa te wyrażają dylemat niejednego darwinisty: Chciałoby się w te wymysły bezkrytycznie wierzyć, ale rozum nie pozwala.

 

Zmagania biologów i paleontologów z problemem ewolucjonizmu obserwują z zainteresowaniem znawcy innych dziedzin wiedzy i obsesyjne przywiązanie niektórych naukowców do przebrzmiałych hipotez wzbudza ich zakłopotanie. Astronomowie Fred Hoyle i Chandra Wickramasinghe piszą: „W biologii trudność polega na znalezieniu prostego początku. Odkryte w skałach szczątki kopalne dawnych form życia nie wskazują na taki prosty początek”[16]. Wykopaliska paleontologów świadczą, że życie dosłownie wybuchło, rozkwitło, pojawiło się nagle i nie ma żadnego śladu mozolnego przejścia form martwych w istoty żywe. Profesor William Thorpe z uniwersytetu w Cambridge, z katedry zoologii, orzekł: „Wszystkie opublikowane w ciągu ostatnich dziesięciu do piętnastu lat niefrasobliwe przypuszczenia i rozważania mające na celu wyjaśnienie sposobu powstania życia okazały się nazbyt naiwne i mało sensowne”[17].

 

Obrona dogmatu samorództwa, czyli powstania życia z materii martwej, jawi się nawet darwinistom jako zadanie rozpaczliwie niewykonalne. Christian Duve, laureat nagrody Nobla, stojący na gruncie ewolucjonizmu, otwarcie przyznaje, że jest to założenie, a nie udokumentowana teza[18].

 

 

Dogmat sugerujący powstanie żywych form z martwej materii w dalszym ciągu opiera się wyłącznie na wierze i to takiej, która jest sprzeczna ze świadectwem zmysłów i rozumu. Prowadzi to do rozdwojenia myśli. Przykładem może być G. Wald, profesor z Harvard University, który, pisząc o spontanicznym zaistnieniu życia, orzekł: „Wystarczy pomyśleć o ogromie tego zadania, aby zrozumieć, że samorzutne powstanie żywego organizmu jest niemożliwe”[20]. Stwierdzenie to nie przeszkadza mu jednak złożyć wyznania wiary: „A jednak jestem przekonany, że jesteśmy tu w wyniku samorództwa”[21].

 

Drugi aksjomat darwinistów dotyczy warunków klimatycznych i fizyczno-chemicznych na pierwotnej Ziemi, we wczesnym okresie domniemanych ewolucyjnych przeobrażeń. Został on sformułowany w 1952 roku przez naukowców (ze Stanleyem Milerem na czele) dążących do laboratoryjnej syntezy substancji organicznej. Zakłada on istnienie wyrafinowanych, nienaturalnych warunków na Ziemi w okresie „ewolucyjnych pierwszych sukcesów”. Atmosfera Ziemi miałaby się wówczas składać głównie (albo wyłącznie) z wodoru, metanu, amoniaku i pary wodnej, gdyż „synteza ważnych z biologicznego punktu widzenia związków chemicznych zachodzi tylko w warunkach beztlenowych”[23].

 

Założenie to jest niezwykle ważne, gdyż właśnie w takich warunkach udało się laboratoryjnie otrzymać cztery aminokwasy spośród dwudziestu tworzących białko. Musiałyby być one jednak natychmiast zabezpieczone ochronną atmosferą z zawartością tlenu, gdyż w przeciwnym wypadku zostałyby zniszczone przez promieniowanie nadfioletowe. Zatem bez gwałtownego pojawienia się tlenu, w precyzyjnie określonym czasie, zaistnienie aminokwasów jest niemożliwe. Badający te kwestie Francis Hitching charakteryzuje dylemat darwinistów następująco: „W powietrzu zawierającym tlen pierwszy aminokwas nigdy by nie powstał, natomiast w warunkach beztlenowych zostałby natychmiast zniszczony przez promieniowanie kosmiczne”[24].

 

Kolejnym wybiegiem ewolucjonistów było stwierdzenie, że powstałe aminokwasy opadły (skryły się) do wody. W ten sposób zabezpieczając się przed promieniowaniem wytworzyły ów sławny bulion, który się jakoś „skleił”, skondensował i w ten sposób jakimś niezwykle szczęśliwym trafem powstały cząsteczki białka.

 

Ta wiara rozbija się o twarde fakty. Powstałe w eksperymencie Millera aminokwasy w ogóle nie lgnęły do siebie. Richard Dickerson zgłaszając w tej kwestii swoje wątpliwości, pisze: „Trudno więc dociec, jak polimeryzacja, czyli łączenie się mniejszych cząstek w większe, mogła przebiegać w wodnym środowisku pierwotnego oceanu, skoro obecność wody sprzyja raczej depolimeryzacji — rozpadowi dużych cząsteczek na mniejsze”[25].

 

Oznacza to, że w przyrodzie istnieje odmienna od sugerowanej tendencja biochemiczna. „Samorzutny rozpad jest o wiele bardziej prawdopodobny, ponieważ następuje znacznie szybciej aniżeli spontaniczna synteza”[26].

 

W następnych latach S. Miller i M. Robertson podjęli próbę sztucznego wytworzenia cząsteczek RNA i DNA, które w naturalnych warunkach umożliwiają żywej komórce wykonywanie pracy i rozmnażanie się. Po przeszło dwudziestu latach pracy otrzymali oni cztery z pięciu cząsteczek tworzących RNA i DNA. Gotowi byli wówczas z przekonaniem głosić tezę o możliwości naturalnego powstania życia. Ich pewność zakłócał jeden „drobny” fakt: dwie cząsteczki (cytozyna i uracyl) powstają w temperaturze ok. 100 st. C, a dwie (adenina i guanina) wymagają do powstania raczej mroźnych warunków[27].

 

Współczesna teoria spontanicznego powstania życia mocno opiera się na „millerowskim dowodzie”, lecz jego wartość niech każdy sobie oceni. Jest on absolutnie bałamutny, gdyż zakłada istnienie wykluczających się wzajemnie warunków, które miałyby niby tworzyć stan pierwotnej Ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren,

Dobry artykuł na temat wiary w ewolucję:

http://www.solafide.dei.pl/index.php?op ... &Itemid=88

Raczej powiedziałbym, że denny.

 

W powyższym akapicie jedno słowo występuje zbyt często, aby treść w nim zawartą można było traktować poważnie. Jest to słowo „przypadkowo”.

I ten przypadek omówiłem rozpatrując jego prawdopodobieństwo.

Nie kto inny, jak właśnie Richard Dawkins, we wstępie do cytowanej publikacji napisał: „Książkę tę należałoby czytać tak, jakby była powieścią fantastyczno-naukową”

Zaczynamy od wyrwanego z kontekstu cytatu. Naprawdę uważasz, że Dawkins napisał książkę, żeby we wstępie stwierdzić, iż to stek bzdur? :lol:

Coż, wiele się nie można spodziewać po artykule z chrześcijańskiego portalu pisanego przez kreacjonistów.

Wykopaliska paleontologów świadczą, że życie dosłownie wybuchło, rozkwitło, pojawiło się nagle i nie ma żadnego śladu mozolnego przejścia form martwych w istoty żywe.

Autor artykułu liczył na zachowane skamielin jednokomórkowców i małych prymitywnych żyjątek?

Trochę takich małych zwierzaczków pewnie jest, ale to nie dzieje się tak, że każdego zwierzaka, który trafi do piachu można odkopać. Do tego są potrzebne odpowiednie warunki konserwujące jego szczątki, a tu trzeba liczyć na szczęście.

Obrona dogmatu samorództwa, czyli powstania życia z materii martwej, jawi się nawet darwinistom jako zadanie rozpaczliwie niewykonalne.

Tu się zaczyna bełkot o dogmacie samorództwa. Dogmat to twierdzenie, które koniecznie musi być prawdziwe i nie można go podważyć. Używanie słowa dogmat w tym kontekście jest wierutną bzdurą, gdyż abiogeneza jest jedynie hipotezą. Nigdy nie słyszałem, żeby wspomniany już Dawkins albo inny biolog uznał abiogenezę za fakt. No ale mamy do czynienia z tekstem, którego autor jest kierowany swoją ideologią, więc należałoby się zastanowić po co się do tego kłamstwa ucieka.

Słowo dogmat jest wałkowane w tym artykule wielokrotnie i pada nawet poza cytowanymi przez ciebie fragmentami. Zabieg ten ma za zadanie stworzenie iluzji, że naukowcy niczym nie różnią się od ludzi wierzących w Boga i kreacjonizm. A to dlatego, bo rzekomo również mają swoje dogmaty. W uproszczeniu można powiedzieć, że to poklepanie drugiej strony po plecach i powiedzenie "jesteście takimi samymi tłukami jak my". Szkoda tylko, że opiera się to na kłamstwie.

Christian Duve, laureat nagrody Nobla, stojący na gruncie ewolucjonizmu, otwarcie przyznaje, że jest to założenie, a nie udokumentowana teza

No co autor nie powie? Gdzie w takim razie miejsce na dogmat skoro Christian Duve przyznaje, że to założenie, a nie udokumentowana teza?

Autor tekstu chyba zapomniał o ósmym przykazaniu.

„W powietrzu zawierającym tlen pierwszy aminokwas nigdy by nie powstał, natomiast w warunkach beztlenowych zostałby natychmiast zniszczony przez promieniowanie kosmiczne”[24].

Rozwiązanie tego problemu masz kilka linijek dalej w cytowanym przez siebie tekście, więc nie widzę sensu zaznaczania tego fragmentu.

Oznacza to, że w przyrodzie istnieje odmienna od sugerowanej tendencja biochemiczna. „Samorzutny rozpad jest o wiele bardziej prawdopodobny, ponieważ następuje znacznie szybciej aniżeli spontaniczna synteza”

Kwestię prawdopodobieństwa już wyjaśniałem.

 

Teraz czas na mój ulubiony kwiatek :D

Współczesna teoria spontanicznego powstania życia mocno opiera się na „millerowskim dowodzie”, lecz jego wartość niech każdy sobie oceni.

Niech każdy sobie oceni :P A jak brzmi kolejne zdanie?

Jest on absolutnie bałamutny, gdyż zakłada istnienie wykluczających się wzajemnie warunków, które miałyby niby tworzyć stan pierwotnej Ziemi.

No to zupełnie bezstronny autor dał mi pole do zastanowienia nad oceną ^^

A tak cakiem serio, to po kiego rzucać tekstem, o tym że każdy sobie oceni, jak w następnym zdaniu jest wyraźnie napisane, że abiogeneza jest "be"?

 

dwie cząsteczki (cytozyna i uracyl) powstają w temperaturze ok. 100 st. C, a dwie (adenina i guanina) wymagają do powstania raczej mroźnych warunków

Co do sprzecznych warunków cieplnych, to ja ci na to nie odpowiem, bo nie jestem biologiem, ani chemikiem. Nie znam się. Zresztą tak samo jak ty. Zacytowałaś jedynie artykuł z chrześcijańskiego portalu, w którym ktoś to stwierdzenie poparł odnośnikiem do książki "Wątpliwy sukces zagorzałych zwolenników syntezy życia", której zapewne oboje nie przeczytaliśmy.

 

Jeżeli jest na forum jakiś biolog, to może się wypowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1234qwerty, argumenty, że to chrześcijański portal i autor jest stronniczy, nie są moim zdaniem miażdżące ;)

 

Przy okazji, znalazłeś może jakiś przykład mutacji, która by przekształciła organizm prostszy w bardziej skomplikowany czy choć dała jakiś nowy organ?

 

Co do cytatu z Dawkinsa, to pozostaje sprawdzić czy to napisał czy nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, Dawkins napisał to na 100%, chodzi mi o wyrwanie tego jednego zdania z kontekstu. Na tej samej zasadzie mogę zacytować Bibilę. "Boga nie ma(...)" Jakoś tak to wyglądało :P

A co do stronniczości tego chrześcijańskiego portalu, to podałem przykłady na jego stronniczość jak chociażby bełkot o dogmacie samorództwa. Chrześcijańskość portalu jest przyczyną takich celowych kłamstw i manipulacji.

 

Oczywiście znam takie mutacje. Rozwój mózgu od poziomu ludzi pierwotnych do homo sapiens jest dobrym przykładem.

Innym przykład, to pióra u archeopteryksa, albo przekształcenie płetw u ssaków morskich w kończyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg nawet obalenie teorii ewolucji nie sprawi że chrześcijański kreacjonizm stanie się bardziej wiarygodny i będzie czymś więcej niż mitem.

 

Ale kreacjonizmu nie uczą w szkole dzieci jako wiedzy tzw. obiektywnej. Każdy ma prawo do swoich wierzeń, ewolucjoniści mogą wierzyć w "mikro-mikro-mikro... procesy", które trwały "miliary miliardy miliardy lat", w zmiany, które następowały "bardzo, bardzo, bardzo....wolno" (i dlatego nikt nie jest w stanie ich prześledzić ani odtworzyć, ale wierzą, że wyszedł z nich człowiek) i w rachunek nieprawdopodobieństwa - ich prawo, tylko niech nie narzucają tego innym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, i tu znowu głupoty piszesz, bo fakty są takie, że w szkole nie uczy się o abiogenezie, a jej dotyczył mój wywód o prawdopodobieństwie.

A kolejną sprawą jest to, że proces ewolucji jest faktem naukowym opisywanym przez teorię ewolucji. Więc nie wierzą, tylko wiedzą.

I dlatego się uczy tego na biologii, a nie bajek o człowieku ulepionym z gliny.

tylko niech nie narzucają tego innym

Tak samo na geografi nie uczy się o alternatywnych poglądach dotyczących kształtu Ziemi i zwolennicy płaskiej Ziemi będą zawiedzeni tym, że szkoła narzuca poglądy ich dzieciom.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz w szkole dzieciaki mają 2 lekcje religii tygodniowo przy zwykle jednej biologii, fizyki, chemii to jakas paranoja nawet jakby w szkole uczono na lekcji biologii ewolucjonizmu to i tak religijna indoktrynacja ma przewagę bo religie to już w przedszkolu uczą i przez cały etap edukacji do ostatniej klasy szkoły średniej, a biologia jest chyba tylko w gimnazjum i szkole średniej( nie każdej bo ja np nie miałem ale to było w latach 90-tych).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żeby udowodnić, że wszystkie gatunki wyewoluowały z jakiejś prostej formy, ewolucjoniści musieliby pokazać, że ewolucja jest w stanie cokolwiek zbudować, a nie generować mutacje, będące stratą/wariantem jakiejś istniejącej już cechy ( zwykle zresztą niekorzystną - chociaż tak, są wyjątki - to znaczy starta może okazać się w jakichś warunkach korzystna do przetrwania, zasadniczo jednak mutacje genetyczne to psucie).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, zgadza się chronologia. Zgadzają się pewne cechy wspólne szkieletu i z biegiem czasu kolejne gatunki ludzi były coraz bardziej podobne do człowieka rozumnego. Z czasem zwiększała się pojemność czaszki. Do tego jeszcze miejsce występowania gatunków.

 

Zresztą człowiek ma wiele cech, które są pozostałościami po przodkach, a które obecnie są bezużyteczne. Wracając do kreacjonistów, to inteligentny projektant nie zostawiałby w ciele człowieka niepotrzebnych, ani tym bardziej szkodliwych rzeczy.

 

Nasz pokrewieństwo z innymi gatunkami udowadnia też genetyka, rozwój płodowy człowieka i wiele innych.

 

-- 12 wrz 2013, 12:09 --

 

refren, Powtarzasz się. A przecież kilka postów wyżej podałem przykłady takich mutacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie kto inny, jak właśnie Richard Dawkins, we wstępie do cytowanej publikacji napisał: „Książkę tę należałoby czytać tak, jakby była powieścią fantastyczno-naukową”

Zaczynamy od wyrwanego z kontekstu cytatu. Naprawdę uważasz, że Dawkins napisał książkę, żeby we wstępie stwierdzić, iż to stek bzdur?

 

"Powieść fantastyczno-naukowa" nie jest równoznaczna ze "stekiem bzdur". Cytat na tym polega, że się wyrywa coś z całości, zresztą nie jest to moim zdaniem jakiś cytat drażliwy i jest kwestią poboczną w tej dyskusji, niewiele zmienia, co miał na myśli a czego nie miał Dawkins. Nie wiem też jaki kontekst mógłby radykalnie odwrócić znaczenie tego zdania. Moim zdaniem koncentrujesz się na pierdółkach.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, co do otrzym adeniny uracylu cytozyny guaniny

jest tyle reakcji chemicznych że można je otrzymać na tyle sposobów z różną wydajnością

że spokojnie mogły powstać w odpowiednim miejscu

 

im głębiej w wodzie tym mniej uv więc to co ten doktorek twierdzi jest mało wiarygodne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, zastanów się jaki cel miało przedstawienie zupełnie wyrwanego z kontekstu cytatu Dawkinsa w kontekscie tego artykułu. Czepiam się, bo to żałosna manipulacja, to wszystko.

 

-- 12 wrz 2013, 12:25 --

 

Pozwól, że przypomnę.

Pewna grupa naukowców zwyczajnie utraciła w tym względzie trzeźwy rozum, zasadzający się na empirii (doświadczeniu), aczkolwiek i wśród elity darwinistycznej można znaleźć schizmatyków. Nie kto inny, jak właśnie Richard Dawkins, we wstępie do cytowanej publikacji napisał: „Książkę tę należałoby czytać tak, jakby była powieścią fantastyczno-naukową”[15]. Słowa te wyrażają dylemat niejednego darwinisty: Chciałoby się w te wymysły bezkrytycznie wierzyć, ale rozum nie pozwala.

To jest wniosek autora wysnuty z tego, że Dawkins napisał to zdanie we wstępie do książki.

 

-- 12 wrz 2013, 12:26 --

 

Zwróć uwagę także na to, że słowo "wymysł" jest nacechowane pejoratywnie, więc nie udawaj Greka. I się nie dziw, że "szukam dziury w całym", bo ja tu widzę krater.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, w podstawówce "przyroda"

 

ciekawe jak teraz po reformie wygląda :hide:

Ja szkoły kończyłem w zeszły wieku to na czasie nie jestem, ale wątpię żeby na przyrodzie zagłębiano się w ewolucję a te mity o stworzeniu świata w 6 dni, o Adamie i Ewie są propagowane od przedszkola czy zerówki i ktoś kto mówi że szkoła faworyzuję podejście ewolucyjne a nie boskie kłamię. Oczywiście można powiedzieć że religia nie jest obowiązkowa, ale jednak nie chodzą na nią wyjątki i to raczej w późniejszym wieku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×