Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nasza walka z benzo i nie tylko- hydepark


Mozo

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Mozo napisał(a):

 Jadziu, 😊, właśnie brakowało mi określenia na to co miałem z sercem ( krótko na szczęście) , właśnie wywrotki i później arytmię, ale jak już wiesz, przeszło. Myślę że to benzoatrakcje. Ja fizycznie to jako-tako, ale psycha tak mi siada. A wiesz przecież, jaką musiałem mieć psychikę, tam była b. ostra selekcja. Ale o tym sza, ja już na forum nie wracam do tego tematu. 

 Benzo to broń biologiczna 😬💊.

 Wszystkiego dobrego Wam życzę 🌞

Coś u Agatki cicho...

Maciek ja też miałam wywrotki a potem arytmie.To jest straszne uczucie, ale na pewo spowodowane odstawieniem benzo.Psycha siada, ale jesteś silny i wiem że poradzisz sobie z tym też😊.Trzymaj się i do jutra😊🌹

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jastara napisał(a):

Maciek ja też miałam wywrotki a potem arytmie.To jest straszne uczucie, ale na pewo spowodowane odstawieniem benzo.Psycha siada, ale jesteś silny i wiem że poradzisz sobie z tym też😊.Trzymaj się i do jutra😊🌹

Do jutra 💐

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Jastara napisał(a):

Mam to samo od 5 lat, kiedyś po odstawieniu miałam jeszcze straszne spadki cisnienia, np 80/50, raz miałam nawet 60/50, serce robiło wywrotki,nie wiem jak to wszystko przeżyłam? Życie moje tak jak i Twoje zmieniło się w koszmar😭

 

Tak Jadziu, to straszne co przeżywamy i Ty i ja i Maciek, Agatka i inni.  Takie życie to koszmar.  5 lat męczarni u Ciebie i końca nie widać. Jesteś bardzo silna. Podziwiam Cię.  Już nie wiem co pisać bo nie chcę straszyć innych ale te leki to tortura za życia. Najpierw pomagają a później przy  i po odstawieniu zamieniają się w machinę do tortur. Zniszczenia jakie powodują to chyba do  żadnych innych leków nie można porównać. My to wiemy, szkoda, że lekarze są tak nieświadomi i będą dalej przepisywać te śmiercionośne, paskudne narkotyki. Tak jak napisał Maciek to broń biologiczna, dobre określenie. 

Godzinę temu, powerade33 napisał(a):

Jezu Alicja , naprawdę przykro i współczuję . To ile ty tych benzo łykałaś i jakie dawki skoro aż tak organizm ciężko dochodzi ? Ile już nie bierzesz ? Nie przejmuj się wszystko się unormuje , dasz radę silna jesteś wierzę w ciebie 🩵

 Oj to długa historia, która zaczęła się w latach 90. Nie wiedziałam co to za leki. Lekarze przepisywali mi na nerwicę przez lata clonazepam a później estazolam  2 mg na dzień . Brałam stałą dawkę i nigdy nie zwiększałam. Potem miałam przerwę 4 lata i niestety przez przypadek wróciłam na 2 tygodnie na benzo podczas covidu. Potem ruszyła lawina rzucania w panice na relanium, właściwie to wszystko w totalnym chaosie bez składu i ładu, w bólach, bez kompletnej stabilizacji dawki i jeszcze do tego prowadzone przez lekarzy psychiatrów bez wiedzy czym może być takie szybkie odstawianie. Szkoda gadać. Dzięki za współczucie i wsparcie. Ile dam radę to pociągnę. Jak chcesz poczytać całą moją historię to jest w pierwszym moim wpisie jak wejdziesz na mój profil. Pozdrawiam Cię serdecznie ❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz już nie biorę 10 miesięcy ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Praktycznie leżę w łóżku od miesięcy. Nie mogę się z nikim spotykać, nie oglądam TV bo wszystko powoduje wzrost objawów, nie mogę nic robić bo mam takie silne trzęsienia rąk i nóg jakbym miała Parkinsona.  Koszmar... nie piszę więcej bo zaraz wpadam w doła i ryczę. Spokojnej nocy wszystkim 💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Teraz już nie biorę 10 miesięcy ale z dnia na dzień jest coraz gorzej. Praktycznie leżę w łóżku od miesięcy. Nie mogę się z nikim spotykać, nie oglądam TV bo wszystko powoduje wzrost objawów, nie mogę nic robić bo mam takie silne trzęsienia rąk i nóg jakbym miała Parkinsona.  Koszmar... nie piszę więcej bo zaraz wpadam w doła i ryczę. Spokojnej nocy wszystkim 💕

Też mi się ryczeć chce. Nie potrafię tego pojąć. 

Broń biochemiczna🤪💊, to oddaje pełne spektrum jej działania. 

Dobranoc wszystkim. 

💓

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

Witaj Jadziu, u mnie też tak samo niestety. Nic do przodu tylko w kółko to samo. Czyli dalej benzo piekło. Co robisz jak masz te wszystkie objawy, leżysz czy jesteś w stanie coś zrobić w domu? Pozdrawiam Ciebie i wszystkich ❤️

Co robię? Głównie siedzę i rycze, staram się zmobilizować i wyjść na chwilę do ogrodu, ale to wszystko męka, wszystko boli, zawroty, nie wiem co będzie dalej? Myślę że tylko gorzej.Nie mogę już słuchać tych rad od najbliższych, że trzeba iść do lekarza, jakieś badania robić.Nikt nic nie rozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, to samo u mnie, bóle, straszliwa słabość a  teraz już czuję jak wzbierają mdłości i uczucie jakbym miała zemdleć. Nikt nie zrozumie, że badania nic nie wykażą jak jest uszkodzony układ nerwowy. Czujesz  że umierasz a wszyscy będą patrzeć się na ciebie jak na wariata. Moja mama też codziennie dzwoni i ciągle mi udziela rad, że mam iść do lekarza albo wziąć jakiś lek na ciśnienie dodatkowo albo tabletkę przeciwbólową itp. Też nie mogę już tego słuchać bo wszyscy myślą, że tylko inne leki mi pomogą. Żyć tak się nie da dalej, co robić...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, AlicjaKa napisał(a):

No tak, to samo u mnie, bóle, straszliwa słabość a  teraz już czuję jak wzbierają mdłości i uczucie jakbym miała zemdleć. Nikt nie zrozumie, że badania nic nie wykażą jak jest uszkodzony układ nerwowy. Czujesz  że umierasz a wszyscy będą patrzeć się na ciebie jak na wariata. Moja mama też codziennie dzwoni i ciągle mi udziela rad, że mam iść do lekarza albo wziąć jakiś lek na ciśnienie dodatkowo albo tabletkę przeciwbólową itp. Też nie mogę już tego słuchać bo wszyscy myślą, że tylko inne leki mi pomogą. Żyć tak się nie da dalej, co robić...

Ja już wszystkie badania przeszłam, zresztą teraz nawet nie dałabym rady łazić po lekarzach, chyba musieliby mnie tam zanieść.Nic już nikomu nie tłumaczę, znajomym powiedziałam że mam boreliozę, a mąż niby mi wierzy że to z tych tabletek, ale myślę że nie do końca.Bo w to trudno uwierzyć, że leki mogą zabijać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie to samo, wszyscy niby przytakują a jak przyjdzie co do czego to mówią że mam albo depresję albo nerwicę i ciągle wierzą w te zasmarkane tabletki i lekarzy. A wiadomo, że dostanę albo antydepresanty albo neuroleptyki , których nie mogę brać. I tak koło się zamyka. A ja dalej się męczę dzień za dniem coraz bardziej już tym wszystkim wykończona. Ja też nie dam rady iść do lekarzy to ciągle mi mówią, że mam się położyć w szpitalu na neurologii. Ale co oni nowego tam wymyślą. Nic poza tym, że będą podawać jakieś głupie leki. Teraz czytałam , że leki przeciwwymiotne działają na dopaminę jak neuroleptyki i mogą wywoływać u niektórych osób dyskinezę lub dystonię. To jest przerażające. Dlatego się nie dziwię, że u nas jeśli jesteśmy tak wrażliwe na różne leki może to spowodować tak tragiczne skutki i właśnie dlatego się tak boję szpitali. Bo nie wiadomo co Ci podadzą. Każdy inny człowiek może sobie poradzić ze skutkami ubocznymi różnych leków a u nas jest to bardzo ryzykowne. Nie dałabym rady jeszcze bardziej cierpieć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Mozo napisał(a):

Też mi się ryczeć chce. Nie potrafię tego pojąć. 

Broń biochemiczna🤪💊, to oddaje pełne spektrum jej działania. 

Dobranoc wszystkim. 

💓

 

Maćku, co u Ciebie ? Jak się dzisiaj czujesz? Daj znać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jastara napisał(a):

Dzień dobry wszystkim.Co słychać u Was? U mnie od rana powtórka z rozrywki.Zapytam jak Barbara Niechcic z Nocy i dni. "Na czyje siły, na czyj rozum obliczone jest życie? "Pozdrawiam wszystkich, dobrego dnia🌹

 Hej Jadziu, hej Alu💐

 Was to nawet nie będę próbował pocieszać, albowiem nie ma to żadnej mocy sprawczej, ale życzyć szczerze poprawy, do q. nędzy🤪

 U mnie dziś drętwienie i piszczenie 🤣. Typowe. 

Serducho ok. 

Wyszła za to inna sytuacja, ale to już jest sprawą osobista, między mną a pewną osobą, której zaufałem i zostałem zrobiony w wuja. Chodzi o finanse. Aż się dziwię że serducho ok. 

 Jak się wali, to się wali. 

Trudno. 

Pozdrawiam Was cieplutko 🏵️💓💐, teraz mam o jeden kłopot więcej, będę miał wybór. Raz benzoski, raz to nowe. Także mam zajęcie 😁

Buziaki 🌞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich 🙂
Od jakiegoś czasu śledzę to forum i nawet nie wiecie jak bardzo to wszystko rozumiem...

Jestem uzależniony od alkoholu i benzodiazepin. Nie piję ponad 4 lata ale dopiero teraz postanowiłem po ponad 10 latach odstawić bezno... dzisiaj jest 27 dzień jak jestem czysty.

Po odwyku od alko wpakowałem się na dobre w benzo, zastąpiłem  sobie nimi alkohol. Brałem codziennie około 15mg alpragenu, afobamu, alproxu albo xanaxu, do tego jeszcze tritico na noc...

Tak na serio to zacząłem schodzić z leków jakieś 7 miesięcy temu ale pod okiem psychiatry, bez samowolki. Byłem już tak zrezygnowany a jednocześnie zmotywowany, że muszę zmienić swoje życie (chyba dlatego że urodziła mi się córeczka i przeraża mnie myśl że po lekach mogę jej nie upilnować albo może się jej coś stać a ja nie będę mógł jej pomóc bo będę pod wpływem). Lekarz przepisał mi dodatkowo fluanxol i proplanolol żeby objawy odstawienne były łagodniejsze. Ale czy były? Nie wydaje mi się, może serce mi nie waliło jak oszalałe. Skurcze mięśni, rozbicie, mętlik w głowie, mgła covidowa w myśleniu i zapamiętywaniu, lęk, depresja, uczucie bezsensu, uczucie jakbym dostał znieczulenie w nos, szumy w uszach, natłok myśli, szczękościsk..., pewnie jeszcze coś ale nie przychodzi mi do głowy. Szczerze Wam powiem, że gdybym nie przeszedł terapii alkoholowej i cały czas nie uczestniczył w mitingach to nie wiem czy dotrwałbym do dzisiaj. Chlać i ćpać chce mi się cały czas, nie ma godziny żebym o tym nie myślał. Na swój sposób radzę sobie z tymi myślami, przekonałem się, że życie na trzeźwo (przynajmniej bez alko ) jest lepsze. Chodzi mi teraz pełno myśli które chciałbym tu napisać ale chyba za dużo tego, może później jeszcze coś opowiem. Może ktoś już to przechodził i wie jak długo potrwa jeszcze ta mgła covidowa związana z pamięcią i myśleniem???

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mozo napisał(a):

 Hej Jadziu, hej Alu💐

 Was to nawet nie będę próbował pocieszać, albowiem nie ma to żadnej mocy sprawczej, ale życzyć szczerze poprawy, do q. nędzy🤪

 U mnie dziś drętwienie i piszczenie 🤣. Typowe. 

Serducho ok. 

Wyszła za to inna sytuacja, ale to już jest sprawą osobista, między mną a pewną osobą, której zaufałem i zostałem zrobiony w wuja. Chodzi o finanse. Aż się dziwię że serducho ok. 

 Jak się wali, to się wali. 

Trudno. 

Pozdrawiam Was cieplutko 🏵️💓💐, teraz mam o jeden kłopot więcej, będę miał wybór. Raz benzoski, raz to nowe. Także mam zajęcie 😁

Buziaki 🌞

 

Witaj Maćku, no nie masz lekko ale jakoś dajesz radę. To najważniejsze. No i że z sercem też ok to super. Dasz radę. Wierzę w Ciebie. Też bym chciała, żeby nam wszystkim się poprawiło. Trzeba czekać chyba bo co innego możemy zrobić. Tak bym chciała żeby można było cofnąć czas... Ale nie da rady niestety. Przyzwyczaić się do tej niepełnosprawności i bólu? zaakceptować ? Czy to jest  w ogóle możliwe ?  Zadaję sobie coraz częściej to pytanie... Pozdrawiam Cię serdecznie💕

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Pablo1986 napisał(a):

Witam Wszystkich 🙂
Od jakiegoś czasu śledzę to forum i nawet nie wiecie jak bardzo to wszystko rozumiem...

Jestem uzależniony od alkoholu i benzodiazepin. Nie piję ponad 4 lata ale dopiero teraz postanowiłem po ponad 10 latach odstawić bezno... dzisiaj jest 27 dzień jak jestem czysty.

Po odwyku od alko wpakowałem się na dobre w benzo, zastąpiłem  sobie nimi alkohol. Brałem codziennie około 15mg alpragenu, afobamu, alproxu albo xanaxu, do tego jeszcze tritico na noc...

Tak na serio to zacząłem schodzić z leków jakieś 7 miesięcy temu ale pod okiem psychiatry, bez samowolki. Byłem już tak zrezygnowany a jednocześnie zmotywowany, że muszę zmienić swoje życie (chyba dlatego że urodziła mi się córeczka i przeraża mnie myśl że po lekach mogę jej nie upilnować albo może się jej coś stać a ja nie będę mógł jej pomóc bo będę pod wpływem). Lekarz przepisał mi dodatkowo fluanxol i proplanolol żeby objawy odstawienne były łagodniejsze. Ale czy były? Nie wydaje mi się, może serce mi nie waliło jak oszalałe. Skurcze mięśni, rozbicie, mętlik w głowie, mgła covidowa w myśleniu i zapamiętywaniu, lęk, depresja, uczucie bezsensu, uczucie jakbym dostał znieczulenie w nos, szumy w uszach, natłok myśli, szczękościsk..., pewnie jeszcze coś ale nie przychodzi mi do głowy. Szczerze Wam powiem, że gdybym nie przeszedł terapii alkoholowej i cały czas nie uczestniczył w mitingach to nie wiem czy dotrwałbym do dzisiaj. Chlać i ćpać chce mi się cały czas, nie ma godziny żebym o tym nie myślał. Na swój sposób radzę sobie z tymi myślami, przekonałem się, że życie na trzeźwo (przynajmniej bez alko ) jest lepsze. Chodzi mi teraz pełno myśli które chciałbym tu napisać ale chyba za dużo tego, może później jeszcze coś opowiem. Może ktoś już to przechodził i wie jak długo potrwa jeszcze ta mgła covidowa związana z pamięcią i myśleniem???

pozdrawiam serdecznie

Hej😎

 Widzisz, ja po odstawce alko uzalezniłem się od alpry, ale od max 1 mg. Potem brałem kilka razy max 5 mg nie czułem działania. Dostałem alpre na lęki. 

 Pytanie: dr nie dał Ci relanium czy cloranxenu na odstawkę alpry? Czyli xana i generyków. Dał Ci propranolol, ok. Ale jeśli to wszystko razem z tym fluacośtam, to był szit a nie " pod kontrolą lekarza". 

 Xan to ścierwo, szybciej uzależnia fizycznie tylko lorafen. Ustąpiły te drętwienia, i inne atrakcje? Bo jeśli nie, a nie masz rolek, to sorki. 

 Odstawić alko przy alprze to pikuś. 

Pozdrawiam 😎

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pablo1986 napisał(a):

Witam Wszystkich 🙂
Od jakiegoś czasu śledzę to forum i nawet nie wiecie jak bardzo to wszystko rozumiem...

Jestem uzależniony od alkoholu i benzodiazepin. Nie piję ponad 4 lata ale dopiero teraz postanowiłem po ponad 10 latach odstawić bezno... dzisiaj jest 27 dzień jak jestem czysty.

Po odwyku od alko wpakowałem się na dobre w benzo, zastąpiłem  sobie nimi alkohol. Brałem codziennie około 15mg alpragenu, afobamu, alproxu albo xanaxu, do tego jeszcze tritico na noc...

Tak na serio to zacząłem schodzić z leków jakieś 7 miesięcy temu ale pod okiem psychiatry, bez samowolki. Byłem już tak zrezygnowany a jednocześnie zmotywowany, że muszę zmienić swoje życie (chyba dlatego że urodziła mi się córeczka i przeraża mnie myśl że po lekach mogę jej nie upilnować albo może się jej coś stać a ja nie będę mógł jej pomóc bo będę pod wpływem). Lekarz przepisał mi dodatkowo fluanxol i proplanolol żeby objawy odstawienne były łagodniejsze. Ale czy były? Nie wydaje mi się, może serce mi nie waliło jak oszalałe. Skurcze mięśni, rozbicie, mętlik w głowie, mgła covidowa w myśleniu i zapamiętywaniu, lęk, depresja, uczucie bezsensu, uczucie jakbym dostał znieczulenie w nos, szumy w uszach, natłok myśli, szczękościsk..., pewnie jeszcze coś ale nie przychodzi mi do głowy. Szczerze Wam powiem, że gdybym nie przeszedł terapii alkoholowej i cały czas nie uczestniczył w mitingach to nie wiem czy dotrwałbym do dzisiaj. Chlać i ćpać chce mi się cały czas, nie ma godziny żebym o tym nie myślał. Na swój sposób radzę sobie z tymi myślami, przekonałem się, że życie na trzeźwo (przynajmniej bez alko ) jest lepsze. Chodzi mi teraz pełno myśli które chciałbym tu napisać ale chyba za dużo tego, może później jeszcze coś opowiem. Może ktoś już to przechodził i wie jak długo potrwa jeszcze ta mgła covidowa związana z pamięcią i myśleniem???

pozdrawiam serdecznie

 

Witaj Pablo,  10 lat bo tyle byłeś uzależniony  od benzo to kawał czasu a 15 mg na dzień to  duża dawka.  Mnie też lekarze uzależnili na 24 lata od clonazepamu 2 mg na dzień a potem od estazolamu też 2 mg na dzień.  Teraz nie biorę już 10 miesięcy benzo i jest  to po prostu koszmar. No ale ja miałam tragiczną odstawkę a Ty schodziłeś w miarę spokojnie chociaż myślę że i tak szybko. Ale u każdego jest trochę inaczej. Jesteś pewnie młodszy więc to też ma duże znaczenie. Organizm się szybciej regeneruje. Współczuję Ci bo wiem jak uciążliwe mogą być objawy odstawienne. To wszystko co opisujesz to typowe objawy po odstawieniu benzo a 27 dni wolnego to bardzo wczesny etap . Najważniejsze , że jesteś w miarę funkcjonalny i dajesz sobie radę. To naprawdę bardzo dużo. No i masz motywację w postaci rodziny i córeczki. 7 miesięcy na zejście z 15mg benzo to bardzo szybko dlatego masz tyle tych objawów. Lekarze nie znają się na prawidłowej redukcji tych leków. Nie wiem czy znasz protokół Profesor Ashton, która prowadziła klinikę dla uzależnionych od benzo w Anglii. Doradza cięcie nie więcej niż 5-10 % dawki co 2 -3 tygodnie a i tak dla niektórych jest to za szybko.

 

benzo.org.uk : Benzodiazepiny: jak działają i jak się wycofać, prof. C.H. Ashton DM, FRCP, 2002

 

Mgła umysłowa i problemy z pamięcią niestety potrafią bardzo długo trwać. Ale to też wszystko zależy od danej osoby i zdolności regeneracji układu nerwowego. Nie chcę Cię straszyć ale mając tyle objawów powinieneś się uzbroić w cierpliwość i dać czas jak mówią na forum benzobuddies  od około 6 miesięcy do 2 lat. Objawy mogą się zmieniać a nawet pogarszać,  pojawiać się nowe, później mogą powracać stare i tak w kółko. Ale powinny się zmniejszać w miarę upływu czasu. Tylko ile to wszystko będzie trwało to tego nikt nie wie. Być może będziesz tym u którego nie będzie to długotrwałe. Życzę Ci tego. Jak będziesz miał jakieś pytania to pisz śmiało. Jesteśmy w tym samym piekle.❤️

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alko odstawiłem 13 stycznia 2020 jak trafiłem na odwyk (oczywiście nie z własnej woli...) Benzo brałem głównie na kaca "żeby szybciej dojść do siebie" i żeby sie tak nie trząść. Doprowadziłem się do takiego stanu, że po południu wypijałęm 0,5 do 0,7 wódy a rano brałem bezno i tak wkoło.

Po wyjściu z odwyku przerzuciłem się na benzo bo "fajnie uspokajało" i nie myślałem już tak o alko. Zamieniłem sobie gorzałę na leki. W weekend przyjmowana dawka rosła.

Schodzenie z leków polegało na zmniejszeniu dawki, najpierw zmniejszałem normalnym xanaxem a później Xanaxem SR i może to moje urojenie ale ten o dłuższym uwalnianiu mi ułatwił życie. Na samym końcu brałem normalny 0,25mg.

Z objawów które mi zostały to to cholerne zaćmienie myślowe i pamięciowe, wrażenie zdrętwienia nosa jakbym znieczulenie dostał, szczękościsk, duży lęk rano i czarne myśli. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, jak tak czytam różne teksty w internecie to nawet do roku...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pablo1986 napisał(a):

Alko odstawiłem 13 stycznia 2020 jak trafiłem na odwyk (oczywiście nie z własnej woli...) Benzo brałem głównie na kaca "żeby szybciej dojść do siebie" i żeby sie tak nie trząść. Doprowadziłem się do takiego stanu, że po południu wypijałęm 0,5 do 0,7 wódy a rano brałem bezno i tak wkoło.

Po wyjściu z odwyku przerzuciłem się na benzo bo "fajnie uspokajało" i nie myślałem już tak o alko. Zamieniłem sobie gorzałę na leki. W weekend przyjmowana dawka rosła.

Schodzenie z leków polegało na zmniejszeniu dawki, najpierw zmniejszałem normalnym xanaxem a później Xanaxem SR i może to moje urojenie ale ten o dłuższym uwalnianiu mi ułatwił życie. Na samym końcu brałem normalny 0,25mg.

Z objawów które mi zostały to to cholerne zaćmienie myślowe i pamięciowe, wrażenie zdrętwienia nosa jakbym znieczulenie dostał, szczękościsk, duży lęk rano i czarne myśli. Nie wiem jak długo to jeszcze potrwa, jak tak czytam różne teksty w internecie to nawet do roku...

 

Tak, czytałam o tych wszystkich objawach i mogą się one bardzo długo utrzymywać. Zresztą ja też mam to  wszystko  co Ty oprócz szczękościsku i tego znieczulonego nosa i wiele , wiele innych.  Lęk poranny też jest bardzo typowy i bardzo długo trwa. Czytałam o kobiecie, która miała tak silny szczękościsk, że połamała sobie kilka zębów. Musiała nosić taki aparat osłonowy na zęby. Rok to łagodna wersja ponoć . A Ty jesteś dopiero 27 dni na czysto więc możliwe, że różne atrakcje jeszcze przed Tobą. Oby nie... Jeśli chodzi o Twoje cięcie dawek  to Ashton zaleca przejście na relanium żeby łagodniej i łatwiej było schodzić. Ale to też jest lotto bo nie każdy toleruje relanium. Niektórzy w miarę upływu czasu nie wytrzymują i wracają do benzo ale jak widzę w miarę radzisz sobie to może nie będzie tak źle. Trzymam kciuki za Ciebie👍

A alkohol działa na te same receptory co benzo więc pewnie dlatego łatwiej Ci było  z rzuceniem alko. Benzo to trudny przeciwnik ponoć gorszy niż alko dlatego jest tak ciężko z tego wyjść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Pablo1986 napisał(a):

7 miesięcy 2-1-0  0,5mg

 

Ok, to przez całą odstawkę bierzesz i w miarę dobrze tolerujesz ten lek z tego wynika. Ponoć nie można też zbyt szybko odstawiać a jak już to bardzo powoli redukować tak jak benzo.  Ja niestety nie mogę tego brać. Tylko mam dodatkowo propranolol 10 mg x 2 dziennie ale nie wiem czy on mi pomaga tak naprawdę. Może trochę na akatyzję i na drgawki. Chociaż dalej to mam i nie wiem kiedy wreszcie to przejdzie. Przez to wszystko nie mogę funkcjonować. Ciężko to wszystko przetrwać tyle czasu. A tą mgłę mózgową  i brak pamięci, problem ze skupieniem też mam już kilka miesięcy. Czuję się jak niepełnosprawna umysłowo. Ale bardzo dużo osób o tym pisze i niektórzy wychodzą z tego po jakimś czasie a u innych to trwa latami.  Bądź dobrej myśli. Pozdrawiam Cię❤️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pablo1986 napisał(a):

7 miesięcy 2-1-0  0,5mg

 Pablo, ja też jestem alkusem, ale jak już napisałem, po odstawieniu alko półtora roku temu, tu dziewczyny znają moją historię, dr władowala mnie w alprę 😁. Ja byłem wierny jednej substancji, C2H5OH, jednemu z najtwardszych narkotyków wg. listy WHO, i wyepalem się w uzależnienie fizyczne od xanaxu po 7 miesiącach dawek naprawdę śmiesznych. A alpra nie zna się na żartach. Odstawiłem bromazepamem, Alu, popraw, jeśli się mylę, ale już nie pamiętam za dobrze. Chyba w 3 tygodnie. Czyli za szybko. Aż takich objawów jak Ty nie miałem ale na sucho długo nie dałem rady: drétwienie kończyn, LĘK, pisk w uchu, ból po prostu. 

 I teraz jem rolki, łagodzą objawy, ale całkowicie nie znoszą. Wczoraj było ok. Dziś mam zdretwiale stopy, czasem chce się płakać, anhedonia, doły. Tylko że ja piłem ostro tylko na wolnym, a tak to wieczorem kilka piw. I nie mam żadnego ciśnienia na alko, ani na benzo, bo już nie działają relaksacyjnie, tylko da radę jako tako się czuć. 

 Tutaj nie można dawać rad, tylko że już niejedna osoba na tym forum pisała że zejście z xanaxu xanaxem to porywanie się z motyką na słońce ☀️. Musi być benzo długo działające. 

 Stary, te dragi potrafią zniszczyć po odstawieniu. Na to nie ma kroplówek jak na detoksie. I bezpiecznego zastrzyku relanium żeby telepanie ustąpiło. 3-5 dni i po objawacj fizycznych. Pomijam przypadki ekstremalne, alko potrafi też zabić,  nawet w szpitalu, ale to już pomoc za późno przyszła. No i daje się na to benzo, ale nie krótko działające jak alprazolam, tylko diazepam. Do 10 dni max. Bezpieczny okres.

 Ja już swoje wypiłem, a i ile czasu te objawy odstawienia będą trwały u Ciebie, nie wiem. Ja jestem na rolkach i mam. Zniwelowanie ale są. Tutaj Ala czy Jadzia cierpią strasznie. Agatka od tygodnia nie pisze a też schodzi z alproxu alproxem. Ogarnij magika w necie i załatw relanium. Dużo. Tylko że niewielu chce to przypisywać. Moja akurat bez problemu, i jakoś się ratuje.

 Trzymaj się 💪

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, lorana napisał(a):

Czy jeżeli 5 mg lorafeni odpowiada 10 mg to w rzeczywistości czułabym się tak samo jak bym wzięła na raz odpowiednik tego 50 mg relanium? 

Jak odstawić Lorafen brany nie codziennie 2,5 lub 5 mg czasem?

Witaj Lorana🌞

Na forum nie wolno nam udzielać rad, czy sugerować leczenia na własną rękę. Lorafen, to akurat info dozwolone, fizycznie uzależnia najszybciej. Nawet dwa tygodnie. 

 Najlepiej omów sprawę ze swoim dr.

 Długo bierzesz lorka?

Masz już uboki?

Alprazolam, klonazepam i lorazepam. Piekielna nieświęta trójca benzo.

Pozdrawiam serdecznie 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×