Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Nieznany24 napisał(a):

Osobiście polecam Fevarin

Wstrzymaj się z takimi wpisami bo będziesz wyłapywał osty z punktami. Nie zalecamy, polecamy sobie leczenia. Regulamin jest bezwzględny i bardzo na to zwracamy uwagę. 

2 godziny temu, tizziano napisał(a):

Natomiast to temat o Paroksetynie więc wolę o tym pogadać

Oczywiście trzymamy się tematu najlepiej 😄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, tizziano napisał(a):

ps Eleniq widzę że bierzesz Fevarin? tez jesteś typowym lękowcem? czy deprecha tez? jak się sprawuje owy lek? słyszałem dużo dobrych opinii od lękowców.

 

Fevarin biorę bardziej w celu zwalczenia objawów OCD. Bardzo lubię ten lek. Zadziałał już w pierwszym tygodniu leczenia. Nie powoduje u mnie żadnych działań ubocznych, wchodziłem na niego spokojnie, żaden lęk mi się na nim nie pojawił.

 

Rzeczywiście skuteczność przeciwlękowa Fevarinu jest porównywalna z paroksetyną. Na innych forach ten lek uchodzi za naprawdę skuteczny w leczeniu objawów lękowych. Jednak w Polsce, tak i w Europie Zachodniej lek ten jest mało popularny i psychiatrzy rzadko go wypisują. Ponoć bardzo wiele osób reaguje na niego straszną ospałością. Przeczytałem cały wątek o Fevarinie na tym forum i rzadko się zdarzało, by na kogoś Fevarin działał tak fajnie jak na mnie. Z kolei w Japonii ten lek jest bardzo często wypisywany. Akurat Japończyków ce/cenzura/e też spora melancholia. 

 

Ja biorę go teraz w połączeniu z Ketrelem i Nemedanem, bo te OCD okazuje się być ciężkie i nie odpuszczać tak łatwo, ale na szczęście jest coraz lepiej, mam wrażenie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, tizziano napisał(a):

A dobrze pamiętam że Ty mieszkasz i leczysz się w Norwegii? to CI nasi Polscy psychiatrzy to pewnie daleko za murzynami w porównaniu z norweskimi

Dobrze pamiętasz. Mieszkam w Norwegii. Niestety Norwegia to stan umysłu jeśli o służbę zdrowia chodzi. Zacząłem chorować w czerwcu zeszłego roku i do tej pory czekam na wizytę u specjalisty psychiatry. Oni mają system lekarza pierwszego kontaktu czyli mój lekarz jest okulistą, ginekologiem, psychiatrą, ortopedą i bóg jeden wie kim jeszcze. Dopiero gdy lekarz rodzinny nie daje rady to kieruje do specjalisty. Mi wypisał skierowanie do psychiatry po czterech miesiącach gdy stwierdził że on jednak nie potrafi mnie wyleczyć… jedno co mu się udało doskonale to uzależnić mnie od benzodiazepin. Tak czy siak mija kolejne 4 miesiące od momentu wypisania skierowania i psychiatry nadal ani widu ani słychu. Podziękowałem im już za leczenie i przyjeżdżam do Polski na wizyty z moją sympatyczną panią psychiatrą.

Norwescy lekarze są sto lat za murzynami w porównaniu z naszymi specjalistami i to nie tylko moja opinia a dzięki polskim lekarzom udało mi się wyjść z głębokiego dołka.

1 godzinę temu, Melodiaa napisał(a):
5 godzin temu, Nieznany24 napisał(a):

 

Wstrzymaj się z takimi wpisami bo będziesz wyłapywał osty z punktami. Nie zalecamy, polecamy sobie leczenia. Regulamin jest bezwzględny i bardzo na to zwracamy uwagę. 

Przeprosił i oznajmił że to już się nie powtórzy. Z wyrazami szacunku.

Nieznany 24

4 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

Porównujesz coś czego nie powinno się porównywać. Po pierwsze, oczywiście, że będą trochę inne metody leczenia a nawet inne leki dostępne u nas i w Norwegii. Wynika to chociażby z tego, że w Norwegii jest inne natężenie światła słonecznego niż u nas, inne warunki i pierdylion innych rzeczy, które mają wpływ.
I nawet firmy farmaceutyczne przeprowadzając badania kliniczne nad nowymi lekami robią to w różnych krajach, na różnych kontynentach. I to że w jednym miejscu lek się sprawdza, nie znaczy, że w innym będzie tak samo.

Nasi lekarze to naprawdę bardzo dobrzy specjaliści. Mam porównanie ze sposobami leczenia w Irlandii i w Norwegii i na tle tych dwóch państw to mogę śmiało stwierdzić że Polska jest lata świetlne przed tymi dwoma krajami. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Nieznany24 napisał(a):

Nasi lekarze to naprawdę bardzo dobrzy specjaliści. Mam porównanie ze sposobami leczenia w Irlandii i w Norwegii i na tle tych dwóch państw to mogę śmiało stwierdzić że Polska jest lata świetlne przed tymi dwoma krajami. 

Jak pisałam wyżej, tu nie ma co porównywać, bo mamy chociażby zupełnie inne systemy opieki zdrowotnej i ubezpieczeń niż inne kraje. I jak wiele NFZ można zarzucić, tak sorry not sorry, ale mamy najbardziej proludzki, że tak go nazwę. Za granicą pomimo ubezpieczenia do wielu rzeczy i tak trzeba dopłacać. U nas masz ubezpieczenie - masz dostęp do wszystkich refundowanych metod leczenia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Melodiaa napisał(a):

Wstrzymaj się z takimi wpisami bo będziesz wyłapywał osty z punktami. Nie zalecamy, polecamy sobie leczenia. Regulamin jest bezwzględny i bardzo na to zwracamy uwagę. 

Oczywiście trzymamy się tematu najlepiej 😄

Z tą bezwzględnością moglibyście czasami trochę odpuścić.. Ja wszystko rozumiem ale z całym szacunkiem nikt u nikomu nie poleca"samoleczenia " fentanylem...

 

Kolega po prostu chcial powiedzieć że fevarin na niego dzialal dobrze ;) taka informacja moze dać sygnał aby porozmawiać o tym z lekarzem ;) a wiadomo wszem i obec ze psychiatria to loteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tizziano napisał(a):

Z tą bezwzględnością moglibyście czasami trochę odpuścić.. Ja wszystko rozumiem ale z całym szacunkiem nikt u nikomu nie poleca"samoleczenia " fentanylem...

A wiesz, że aspiryną lub zwykłym cholinexem można zabić? Przecież to leki bez recepty. I wcale nie trzeba ich przedawkowywać w tym celu. Wystarczy jedna tabletka. I wcale nie mam na myśli alergii.
Polecać to sobie możesz książkę do przeczytania, ale nie leki czy nawet suplementy. 

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

A wiesz, że aspiryną lub zwykłym cholinexem można zabić? Przecież to leki bez recepty. I wcale nie trzeba ich przedawkowywać w tym celu. Wystarczy jedna tabletka. I wcale nie mam na myśli alergii.
Polecać to sobie możesz książkę do przeczytania, ale nie leki czy nawet suplementy. 

I mówi to osoba która brała benzo miesiącami i się od nich nie uzależniła...

 

Przestań bredzić;) no offence

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tizziano napisał(a):

I mówi to osoba która brała benzo miesiącami i się od nich nie uzależniła...

 

Przestań bredzić;) no offence

Poczytaj sobie o czymś takim jak ostra encefalopatia mózgu i wątroby, w 50% przypadków kończąca się śmiercią. A powoduje ją właśnie aspiryna i u osób obciążonych może ją też wywołać właśnie cholinex.
Podstawowa różnica między nami jest taka, że Ty udajesz mądrego w kwestii farmakoterapii a g*wno wiesz. Opowiedzieć Ci o pacjentce która po ashwagandzie wylądowała na intensywnej terapii? Przecież to taki nieszkodliwy suplement. A może babcia zapisała Ci mieszkanie? Polecam jej na prezent kupić miłorząb japoński, niech połyka sobie, przy obciążeniach chorobami układu sercowo-naczyniowego w gratisie skrócisz jej żywot. Mam dalej wymieniać? Mogę takich interakcji leków nawet z żywnością wymieniać na pęczki, bo medyków tego uczą na studiach. A Ty przeczytałeś coś w googlach i uważasz że wiesz wszytsko. Sorry, nie wiesz nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Poczytaj sobie o czymś takim jak ostra encefalopatia mózgu i wątroby, w 50% przypadków kończąca się śmiercią. A powoduje ją właśnie aspiryna i u osób obciążonych może ją też wywołać właśnie cholinex.
Podstawowa różnica między nami jest taka, że Ty udajesz mądrego w kwestii farmakoterapii a g*wno wiesz. Opowiedzieć Ci o pacjentce która po ashwagandzie wylądowała na intensywnej terapii? Przecież to taki nieszkodliwy suplement. A może babcia zapisała Ci mieszkanie? Polecam jej na prezent kupić miłorząb japoński, niech połyka sobie, przy obciążeniach chorobami układu sercowo-naczyniowego w gratisie skrócisz jej żywot. Mam dalej wymieniać? Mogę takich interakcji leków nawet z żywnością wymieniać na pęczki, bo medyków tego uczą na studiach. A Ty przeczytałeś coś w googlach i uważasz że wiesz wszytsko. Sorry, nie wiesz nic.

Dobrze ,dobrze... skończmy juz to bo nie ma sensu ;) nie wiem po co wyciągać tutaj aspirynę czy cholinex.. 🫣jeśli chcesz udowodnić że znasz się na medycynie, to nie te forum ;)

 

Ja "gówno" wiem ,a Ty wiesz wszystko ;) zadowolona? 

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, tizziano napisał(a):

Ja "gówno" wiem ,a Ty wiesz wszystko ;) zadowolona? 

Nie wiem wszystkiego, ale nawet mając uprawnienia do ordynowania leków nie bawię się polecanie osobie której w życiu na oczy nie widziałam i nic o niej nie wiem leków. Ale za to dla Ciebie widzę to nie problem.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wcześniej: kolega chcial powiedzieć po prostu, że fevarin na niego zadziałał dobrze, a niefortunnie uzyl slowa"polecam"..

 

Równocześnie mógł kliknac do góry w "tak" sondę "czy fevarin Tobie pomogl i wyszło by "polecam"...

 

Także wyciąganie tutaj śmierci od cholinexu nie ma ani sensu ani jakiegokolwiek znaczenia.

 

Dobrej nocy

Edytowane przez tizziano

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Nie wiem wszystkiego, ale nawet mając uprawnienia do ordynowania leków nie bawię się polecanie osobie której w życiu na oczy nie widziałam i nic o niej nie wiem leków. Ale za to dla Ciebie widzę to nie problem.

Spokój mi tu!! Nie skakać sobie do gardeł… Tą gówno burze wywołałem ja i ja oficjalnie zamykam temat kłótni. 
Chcialbym jeszcze przeprosić za całe zamieszanie wywołane moim postem. Ja nawaliłem i biorę to na klatę. Przepraszam za tą polecajke… więcej się to nie powtórzy. A teraz wszyscy ładnie podajemy sobie rączki na zgodę i do wyrek spać mi tam grzecznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, tizziano napisał(a):

Z tą bezwzględnością moglibyście czasami trochę odpuścić.. Ja wszystko rozumiem ale z całym szacunkiem nikt u nikomu nie poleca"samoleczenia " fentanylem...

Do bezwzględności nam daleko. Często wpisy kończą się upomnieniami. Nowi użytkownicy i wracający po przerwie często mają tendencję do przekraczania regulaminu. To nie jest nasz wymysl. Leki to nie cukierki. 

Najlepiej unikać słów polecam, nie polecam, proponuje...

Opisujemy własne doświadczenia jedynie. Sformułować odpowiednio zdanie nie jest trudno. 

9 godzin temu, Nieznany24 napisał(a):

Spokój mi tu!! Nie skakać sobie do gardeł… Tą gówno burze wywołałem ja i ja oficjalnie zamykam temat kłótni. 
Chcialbym jeszcze przeprosić za całe zamieszanie wywołane moim postem. Ja nawaliłem i biorę to na klatę. Przepraszam za tą polecajke… więcej się to nie powtórzy. A teraz wszyscy ładnie podajemy sobie rączki na zgodę i do wyrek spać mi tam grzecznie.

Uhuhu proszę nawet ja nie pisze spokój mi tu 😁😁😁 

Oczywiście miło, że upomnienie przyjąłeś ze zrozumieniem i pokorą. 

Rzeczywiście dyskusja zbędna i nie ma co drążyć tematu. Zasady są jasne i nie podlegają dyskusji. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Melodiaa napisał(a):

Do bezwzględności nam daleko. Często wpisy kończą się upomnieniami. Nowi użytkownicy i wracający po przerwie często mają tendencję do przekraczania regulaminu. To nie jest nasz wymysl. Leki to nie cukierki. 

Najlepiej unikać słów polecam, nie polecam, proponuje...

Opisujemy własne doświadczenia jedynie. Sformułować odpowiednio zdanie nie jest trudno. 

Uhuhu proszę nawet ja nie pisze spokój mi tu 😁😁😁 

Oczywiście miło, że upomnienie przyjąłeś ze zrozumieniem i pokorą. 

Rzeczywiście dyskusja zbędna i nie ma co drążyć tematu. Zasady są jasne i nie podlegają dyskusji. 

Spoko,wszystko jasne 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, tizziano napisał(a):

Równocześnie mógł kliknac do góry w "tak" sondę "czy fevarin Tobie pomogl i wyszło by "polecam"...

Ankiety w tym temacie nie ma. Jednak bywają rzeczywiście i nie należy ich czytać jako polecanie tylko właśnie jako opis własnego doświadczenia. Jak wiadomo leki na każdego działają inaczej. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.01.2025 o 23:29, acherontia styx napisał(a):

Poczytaj sobie o czymś takim jak ostra encefalopatia mózgu i wątroby, w 50% przypadków kończąca się śmiercią. A powoduje ją właśnie aspiryna i u osób obciążonych może ją też wywołać właśnie cholinex.
Podstawowa różnica między nami jest taka, że Ty udajesz mądrego w kwestii farmakoterapii a g*wno wiesz. Opowiedzieć Ci o pacjentce która po ashwagandzie wylądowała na intensywnej terapii? Przecież to taki nieszkodliwy suplement. A może babcia zapisała Ci mieszkanie? Polecam jej na prezent kupić miłorząb japoński, niech połyka sobie, przy obciążeniach chorobami układu sercowo-naczyniowego w gratisie skrócisz jej żywot. Mam dalej wymieniać? Mogę takich interakcji leków nawet z żywnością wymieniać na pęczki, bo medyków tego uczą na studiach. A Ty przeczytałeś coś w googlach i uważasz że wiesz wszytsko. Sorry, nie wiesz nic.

 

To prawda, że nigdy nie mamy tak naprawdę pewności jak na kogoś dana substancja zadziała. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na dane substancje - włączając w to choćby uczulenia, które bywają śmiertelne w skutkach i mogą się ujawnić w dowolnym momencie życia. 

Czasem nawet lekarze nie są w stanie tego określić, znając historię choroby pacjenta na wylot. Medycyna jest pełna niespodzianek. Akurat suplementy diety czy nawet składniki żywności, o których wspomniałaś, także mogą być groźne w niektórych wypadkach.

 

Ale żeby nie nastraszyć, to takie skrajne sytuacje zdarzają się raczej rzadko i często są wynikiem nałożenia się wielu czynników - nieodpowiedniego zażywania danej substancji, współwystępujących chorób, błędów dietetycznych itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2025 o 12:42, tizziano napisał(a):

Dzięki za słowa otuchy Nieznany24...mam nadzieję że skoro działała Paroksetyna poprzednio to i teraz zadziała

Mordo ja na paroxetynie jestem już 20 lat. Odstawiałem ja z 5 razy ale deprecha i stany lękowe wracały za każdym razem. I zawsze wchodziłem na paro od początku. Za każdym razem musiałem brać większe dawki i dłużej się rozkręcała. Co do dni w kratkę - spokojnie. Mi lekarz powiedział że wychodzenie z depresji i stanów lekowych to sinusoida. Parę dni lepiej potem gorzej potem znów lepiej. Te lepsze dni mają z czasem przechodzić w tygodnie a potem już raczej tylko dobrze. Daj lękowi działać odpowiednio długo, zwłaszcza jeśli już masz tak że pojawiają się dni lepsze. Myślę że to znak że paro się rozkręca. Ja obecnie po 6 latach stałe na leku miałem nawrót i dołączona mi liryce i mirtazepine. Po miesiącu jest ok. Wróciłem do pracy. Także powodzenia mam nadzieję że paro Ci się rozkręci na dobre

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie tu nie było,  nie wiem, czy piszę we właściwym miejscu...

Po 13 latach odstawiłam Paroxinor 20 mg. Powoli, przez jakieś 2 miesiące zmniejszałam dawkę. Na początku spoko, potem drażliwość, pobudzenie, kłopoty ze snem.... I niemal permanentny wkurw, na wszystko, nagły, z byle powodu. I niepokój. Nie poznaję siebie. Poznaję objawy z początku mojej przygody. Boję się. Myślę, po co odstawiałam,  jak było dobrze (poza zwolnionym metabolizmem i nadmierną potliwością)

Czy ktoś miał podobne doświadczenia z paro? Czy skutki uboczne mijają czy może wrócić do brania? Pozdrawiam 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.02.2025 o 13:10, omeeena napisał(a):

Dawno mnie tu nie było,  nie wiem, czy piszę we właściwym miejscu...

Po 13 latach odstawiłam Paroxinor 20 mg. Powoli, przez jakieś 2 miesiące zmniejszałam dawkę. Na początku spoko, potem drażliwość, pobudzenie, kłopoty ze snem.... I niemal permanentny wkurw, na wszystko, nagły, z byle powodu. I niepokój. Nie poznaję siebie. Poznaję objawy z początku mojej przygody. Boję się. Myślę, po co odstawiałam,  jak było dobrze (poza zwolnionym metabolizmem i nadmierną potliwością)

Czy ktoś miał podobne doświadczenia z paro? Czy skutki uboczne mijają czy może wrócić do brania? Pozdrawiam 

Jak odstawiłem paroksetynę po 3 latach to przez miesiąc miałem zespół dyskontynuacji, który z każdym kolejnym tygodniem odpuszczał. Objawy jak przy nerwicy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.02.2025 o 13:10, omeeena napisał(a):

Dawno mnie tu nie było,  nie wiem, czy piszę we właściwym miejscu...

Po 13 latach odstawiłam Paroxinor 20 mg. Powoli, przez jakieś 2 miesiące zmniejszałam dawkę. Na początku spoko, potem drażliwość, pobudzenie, kłopoty ze snem.... I niemal permanentny wkurw, na wszystko, nagły, z byle powodu. I niepokój. Nie poznaję siebie. Poznaję objawy z początku mojej przygody. Boję się. Myślę, po co odstawiałam,  jak było dobrze (poza zwolnionym metabolizmem i nadmierną potliwością)

Czy ktoś miał podobne doświadczenia z paro? Czy skutki uboczne mijają czy może wrócić do brania? Pozdrawiam 

Ja po 10 latach odstawiłem, tak jak ty. Dwa miesiące odstawiałem. Po zejściu do zera, wytrzymałem miesiąc, może półtorej. I...nie dałem rady. Tak mnie pozamiatało, że trafiłem do "sanatorium". U ciebie może być inaczej, może jesteś silniejszy i dasz rady ☺️ 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.02.2025 o 14:17, Skitu napisał(a):

Ja po 10 latach odstawiłem, tak jak ty. Dwa miesiące odstawiałem. Po zejściu do zera, wytrzymałem miesiąc, może półtorej. I...nie dałem rady. Tak mnie pozamiatało, że trafiłem do "sanatorium". U ciebie może być inaczej, może jesteś silniejszy i dasz rady ☺️ 

Aż tak źle? Czy mogłbyś powiedzieć dlaczego nie wytrzymałeś?Też się zastanawiam nad tym lekiem . Odstawienie leków a potem nawrót objawów,  psychoterapia nie wiele dawała.  Mój główny problem to lęk antycypacyjny głównie na dalszych wyjazdach autem , autobusem nie wspomnę,  że nie będzie wc, że nie zdąże.... I nie wiem już czy pogodzić się z braniem leków do końca życia.... 😞

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×