Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

ma mnie gdzieś

Ja ogólnie na paro też tak czasami mam, szczególnie do osób które mnie wkurzają itp, mogę je ignorować i mnie to nie rusza 🤷 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

a nawet podwyższenie z 20 na 30

Ja kiedyś brałam 20 mg ale po kilku latach przerwy musiałam wrócić do leczenia i jestem na 40 mg plus jeszcze inny lek. 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

paroksetynka jest cudowna

Hmm dziwne 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

przynajmniej nie boi się ludzi

To fakt po pewnym czasie jak już działa to daje takie uczucie. Ja też przestałam się bac ludzi, zaczęłam wychodzić z domu, robię zakupy itp. Wcześniej nie było mowy żebym nawet wstała z łóżka i czekałam już tylko na śmierć 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

Jest opcja że on nie za bardzo wie co mówi na ten moment?

Szczerze mówiąc nie wiem. Ja lecząc się latami tym lekiem nie miałam takich sytuacji. Czasami mogę coś zapomnieć co np chciałam powiedzieć czy zrobić. 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

Zdarzyło Wam się na paroksetynie zrobić coś, czego później żałowaliście

W sumie takie rzeczy zdarzają się też nam i bez leków. W końcu nie jesteśmy doskonali. 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

Bazując na własnej wiedzy - jest jakaś szansa na odstawienie tego raz a dobrze?

Odstawiałam kilka razy po kilku latach brania. Ale trzeba to zrobić pod okiem lekarza i według jego wytycznych a nie z dnia na dzień. Ten lek nie uzależnia. 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

Czy miesiąc po odstawieniu śmiało mogę zakładać wycieczkę po kolejną receptę?

Tutaj tak naprawdę ciężko coś powiedzieć. Ja myślałam że jestem zdrowa a zawsze po kilku latach wszystko wróciło i to dużo gorzej niż wcześniej było. Ale nie było nigdy tak żeby mnie ciągnęło do brania tego leku, tak jak napisałam on nie uzależnia. 

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

Odpaliło się jakieś „piwkowanie”.

Ogólnie na takich lekach nie powinno się pić. Owszem są osoby które raz na jakiś czas wypiją jakiś alkohol ale później tego bardzo żałują przeważnie. Nie winiła bym tutaj paro za to że on pije, ale alkohol plus antydepresanty to kiepskie połączenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, xyz0302 napisał:

Aczkolwiek z tego co słyszałam często się zdarza, że pajcent po skończeniu terapii wraca za miesiąc po nową receptę. Czyli ten bajzel mógłby twać w nieskończoność?

Może tak być. Wszystko zależy od człowieka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, xyz0302 napisał:

Dokładnie takie mam wrażenie. Aczkolwiek z tego co słyszałam często się zdarza, że pajcent po skończeniu terapii wraca za miesiąc po nową receptę. Czyli ten bajzel mógłby twać w nieskończoność?

Ehhh. Tak myślałem, że ego urosło. Paroksetyna u niektórych wzmaga pewność siebie. Uważa się, że jest się najlepszym we wszystkich dziedzinach i zaciera się dystans do własnej osoby. Myślę, że po odstawieniu w ciągu trzech tygodni, bujał był się w fotelu i ssał kciuk. Nie doradzę Ci co zrobić, ale zawsze rozmowa z nim i wylanie tego co Cię boli najbardziej, może Go nakłoni do zmiany terapii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, DEPERS napisał:

Ehhh. Tak myślałem, że ego urosło. Paroksetyna u niektórych wzmaga pewność siebie. Uważa się, że jest się najlepszym we wszystkich dziedzinach i zaciera się dystans do własnej osoby. Myślę, że po odstawieniu w ciągu trzech tygodni, bujał był się w fotelu i ssał kciuk. Nie doradzę Ci co zrobić, ale zawsze rozmowa z nim i wylanie tego co Cię boli najbardziej, może Go nakłoni do zmiany terapii

Rozmawiałam już ze 100 razy. Co więcej… Powycinałam mu jakie to jest forum, wszystkie nicki itd. Przedstawiłam tylko że pytam, bo ostatni raz próbuje zrozumieć. W odpowiedzi dostałam bezczelne „jak się nudzisz to dopytaj czy inni też mają taki problem ze spaniem”. On się nie nudzi, bo pakuje się na wakacje ze swoją matką… I właśnie dlatego jestem tu ja. Po powrocie z tych wakacji zostanie przekierowany do mieszkania matki. Nie po złości. Ja już od dawna nie mam siły… Na dobrą sprawe cel nadrzędny jest jeden - żeby żadne z nas nie skończyło na sznurku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, xyz0302 napisał:

Jak się nudzisz to dopytaj czy inni też mają taki problem ze spaniem

Tzn jakie? Ja już nie pamiętam co to jest dobry sen. Od lat się nie wysypisk, chodzę jak zombi i jestem nie do życia. Często się budzę w nocy, mam problemy by zasnąć, miewałam często bezdechy przy których myślałam że umrę. A rano tak 30 do 40 minut po wzięciu paro oczy mi same lecą ale nie mogę iść spać bo mam obowiązki. 

5 minut temu, xyz0302 napisał:

Po powrocie z tych wakacji zostanie przekierowany do mieszkania matki

Uważam że to najlepsza decyzja dla ciebie, inaczej tylko będziesz wpadać w większy dołek bo widać że facet nie widzi niczego złego w swoim zachowaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2023 o 05:03, xyz0302 napisał:

Dzień dobry,
chciałabym zapytać czy ktoś z Państwa miał styczność z lekami, gdzie substancją czynną jest paroksetyna? Partner takie leki przyjmuje od 5 miesięcy. Zmiana o 180 stopni i moim zdaniem raczej niekoniecznie na plus. Do tego stopnia, że myślę już aby definitywnie zakończyć związek. Mimo że trwa on 15 lat. Jestem wykończona psychicznie… Będę bardzo wdzięczna za wszelkie spostrzeżenia odnośnie danego leku i jego skutków na przykładzie swoim lub kogoś z najbliższych.

Czytajac ten ciekawy opis twojej sytuacji nie sposob sie nie usmiechnac ,choc tobie napewno nie do śmiechu,raczej to troche tragikomedia,..Chlop dostal Pary na Paro,odmienil sie i jeszcze dawke podniósł,moze on wpadł w jakąś Hipomanie?Jak kolega @DEPERSnapisal ,jakby odstawil to w fotelu by siedzial i kciuka ssał 😄tak naprawdę lek musi byc dobrze dobrany i balansowac nasze poczucie pewnosci siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, xyz0302 napisał:

Rozmawiałam już ze 100 razy. Co więcej… Powycinałam mu jakie to jest forum, wszystkie nicki itd. Przedstawiłam tylko że pytam, bo ostatni raz próbuje zrozumieć. W odpowiedzi dostałam bezczelne „jak się nudzisz to dopytaj czy inni też mają taki problem ze spaniem”. On się nie nudzi, bo pakuje się na wakacje ze swoją matką… I właśnie dlatego jestem tu ja. Po powrocie z tych wakacji zostanie przekierowany do mieszkania matki. Nie po złości. Ja już od dawna nie mam siły… Na dobrą sprawe cel nadrzędny jest jeden - żeby żadne z nas nie skończyło na sznurku

Widocznie paroksetyna jest dla niego tabletką Boga. Może jeszcze zrozumie. Pamiętaj, że niekiedy taki temperament można szybko ugasić, bo to nie jest jego prawdziwe oblicze, tylko wystymulowane chemicznie ego i ono jest bardzo kruche. Czasami wystarczy jedno zdanie, które porazi cały układ nerwowy i pada człowiek na kolana. Ja lubię igrać szczególnie jak ktoś huczy, macha łapkami, poznaję go i wybieram najsłabszy punkt. Żeby sprowadzić kogoś na ziemię , trzeba uderzyć w jego fundament i doprowadzić do zwątpienia:) leki dają takie poczucie, niekiedy siły, a niekiedy własnie wysokiego ego. Paroksetyna obniża poziom wazopresyny i w ten sposób doprowadza do stanu kiedy człowiekowi nie zależy na innych, nie ma takiego poczucia, że może kogoś ranić, bo sam czuje się z tym dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@xyz0302 Te leki nie działają tak żeby człowiek: "nie wiedział co mówi". Jeśli Twój chłopak zachowuje się według Ciebie nieracjonalnie po paroksetynie, jakby był innym człowiekiem to moim zdaniem jest to mania, albo przynajmniej hipomania. Paro jako silny lek często indukuje takie stany. SSRI spłycają emocje,ale nie do takiego stopnia. Jeśli mam rację lek się wypali i będzie ostry spadek w dół, bardzo bolesny. Rozumiem On jest obserwany przez lekarza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, chester napisał:

@xyz0302 Te leki nie działają tak żeby człowiek: "nie wiedział co mówi". Jeśli Twój chłopak zachowuje się według Ciebie nieracjonalnie po paroksetynie, jakby był innym człowiekiem to moim zdaniem jest to mania, albo przynajmniej hipomania. Paro jako silny lek często indukuje takie stany. SSRI spłycają emocje,ale nie do takiego stopnia. Jeśli mam rację lek się wypali i będzie ostry spadek w dół, bardzo bolesny. Rozumiem On jest obserwany przez lekarza?

Nigdy z manią albo hipomanią nic wspólnego nie miałam (ani nikt z rodziny czy znajomych) więc nawet nie wiem na czym to polega. O ile znam dwubiegunówkę (koleżanka), schizofrenie (sąsiadka) i depresje (ja sama) tak tutaj nie mam pojęcia o co chodzi. Nigdy nie brałam paroksetyny (chociaż to niby też na ciężką depresje? - tyle wyczytałam w necie) ani żadnego leku z tej grupy. Oczywiście lekarza ma raz na miesiąc. Czyli w sumie 5 wizyt dotychczas. Niestety po 5 minut, co sam przyznaje, a ja u tego lekarza byłam sama kilka lat temu. Moim zdaniem lekarz jest do dupy. Nawet jeśli wizyta jest prywatna i za 250zł, to nadal trwa 5 minut, a lekarz pisząc recepty rozmawia sobie przez telefon. Opinia nie tylko moja, sprawdzałam w necie, bo przecież imię i nazwisko znam. Można po krótce tą manie i hipomanie? Wiadomo że Wikipedia życia nie zna. Te terminy kojarzą mi się z nadmierną aktywnością fizyczną, a on gra na konsoli dopóki nie ma gdzie i z kim wyjść. Plus non stop odklejone pomysły rzucane nawet w czasie grania np. „lecimy do Londynu?”. W Londynie ma dziadków od zawsze a ja trułam o tą wycieczkę przez ostatnie 15 lat… Bez skutku. Nagle możliwe jest wszystko, a jak jutro wymyśli wycieczkę na Marsa to wcale mnie to nie zdziwi…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, xyz0302 napisał:

Nigdy z manią albo hipomanią nic wspólnego nie miałam (ani nikt z rodziny czy znajomych) więc nawet nie wiem na czym to polega. O ile znam dwubiegunówkę (koleżanka), schizofrenie (sąsiadka) i depresje (ja sama) tak tutaj nie mam pojęcia o co chodzi. Nigdy nie brałam paroksetyny (chociaż to niby też na ciężką depresje? - tyle wyczytałam w necie) ani żadnego leku z tej grupy. Oczywiście lekarza ma raz na miesiąc. Czyli w sumie 5 wizyt dotychczas. Niestety po 5 minut, co sam przyznaje, a ja u tego lekarza byłam sama kilka lat temu. Moim zdaniem lekarz jest do dupy. Nawet jeśli wizyta jest prywatna i za 250zł, to nadal trwa 5 minut, a lekarz pisząc recepty rozmawia sobie przez telefon. Opinia nie tylko moja, sprawdzałam w necie, bo przecież imię i nazwisko znam. Można po krótce tą manie i hipomanie? Wiadomo że Wikipedia życia nie zna. Te terminy kojarzą mi się z nadmierną aktywnością fizyczną, a on gra na konsoli dopóki nie ma gdzie i z kim wyjść. Plus non stop odklejone pomysły rzucane nawet w czasie grania np. „lecimy do Londynu?”. W Londynie ma dziadków od zawsze a ja trułam o tą wycieczkę przez ostatnie 15 lat… Bez skutku. Nagle możliwe jest wszystko, a jak jutro wymyśli wycieczkę na Marsa to wcale mnie to nie zdziwi…

To naprawde wyglada na CHAD ,te pomysly z Londynem,to wlasnie ta dwubiegunowka,Mania gdy jest szczesliwy i wszechmocny,a depresja ...spadek w dół....i tak naprzemiennie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lucy32 napisał:

Czytajac ten ciekawy opis twojej sytuacji nie sposob sie nie usmiechnac ,choc tobie napewno nie do śmiechu,raczej to troche tragikomedia,..Chlop dostal Pary na Paro,odmienil sie i jeszcze dawke podniósł,moze on wpadł w jakąś Hipomanie?Jak kolega @DEPERSnapisal ,jakby odstawil to w fotelu by siedzial i kciuka ssał 😄tak naprawdę lek musi byc dobrze dobrany i balansowac nasze poczucie pewnosci siebie.

Jak najbardziej zakładam, że może te leki są mu potrzebne do życia i szczęścia, nawet kosztem naszego związku. Płacząc, wybaczając, próbując znowu zaufać tłumaczyłam sobie że przecież tyle lat się dogadywaliśmy, a on to pół roku leczenia za jakiś czas skończy. Dopiero ostatnio do mnie dotarło, że później może wjechać terapia roczna albo do końca życia. Wówczas niezależnie od okoliczności ja muszę ten związek definitywnie zakończyć. Pomijam że po prostu mnie wkurza, doprowadza do załamki psychicznej, a nawet odkrył w sobie nowe kompetencje i do mnie strzela swoimi „profesjonalnymi” diagnozami…  Ja nie mam 20 czy 25 lat. Maksymalnie za 3 lata chciałabym założyć rodzinę i to nie z kimś z „szybkiej łapanki”. Więc dochodzi problem, że może czekam na cud, którego nie będzie nigdy, wypalam się emocjonalnie i psychicznie, a i tak nie ma to żadnego sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Lucy32 napisał:

To naprawde wyglada na CHAD ,te pomysly z Londynem,to wlasnie ta dwubiegunowka,Mania gdy jest szczesliwy i wszechmocny,a depresja ...spadek w dół....i tak naprzemiennie

Nie ma dołków najmniejszych. Od kiedy wjechała paroksetyna, to świat jest różowy, a problemy tylko po mojej stronie… 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, xyz0302 napisał:

Nie ma dołków najmniejszych. Od kiedy wjechała paroksetyna, to świat jest różowy, a problemy tylko po mojej stronie… 

No ja tylko pomyślałam o tej Mani,ale wiadomo ze sama nie mam pojęcia ,co tak az mocno go stymuluje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Szczebiotka jeśli mogę… Ty leki znasz i chwalisz. Być może on miał mnie gdzieś już od bardzo dawna, a bez leków nie miał „siły” związek zakończyć? W końcu różnica jest taka, że ja zostaje w swoim mieszkaniu, a on musi znaleźć sobie jakieś lokum.

Jeśli można, to chętnie dopytam o jedyną rzecz z którą on sam ma problem i to widzi. „Bardzo realistyczne sny”. Dzisiaj znowu padł temat ale nie mam czasu i ochoty drążyć. Ze 3 dni temu „no chodzi mi o to, że śniło mi się że x i y nie żyją, a jak się obudziłem to nadal myślałam że tak jest”.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Lucy32 napisał:

No ja tylko pomyślałam o tej Mani,ale wiadomo ze sama nie mam pojęcia ,co tak az mocno go stymuluje

Być może fakt, że jego problemy się skończyły i to bardzo skutecznie. Na ten moment może z dowolną osobą debatować nieskończenie długo. Nawet jeśli właśnie ją poznał. Dopóki była fobia społeczna, to ja np. umawiałam go do fryzjera, bo on na wykonanie połączenia zbierał się tydzień, a nawet miesiąc. Faktycznie przestałam być potrzebna skoro teraz już sam ogarnia wszystkie swoje sprawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@xyz0302 jest możliwe wejście w stan hipomanii/manii po lekach przeciwdepresyjnych (niekoniecznie po paroksetynie - ja miałem po wenli). Nie wiem na ile każdy jest podatny na taką sytuację, może nie każdy, tylko osoba mająca predyspozycje do ChAD. A może muszą zaistnieć specyficzne okoliczności. Wiele wskazuje na taką okoliczność. Także zmiana charakteru, sposobu zachowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, xyz0302 napisał:

Być może fakt, że jego problemy się skończyły i to bardzo skutecznie. Na ten moment może z dowolną osobą debatować nieskończenie długo. Nawet jeśli właśnie ją poznał. Dopóki była fobia społeczna, to ja np. umawiałam go do fryzjera, bo on na wykonanie połączenia zbierał się tydzień, a nawet miesiąc. Faktycznie przestałam być potrzebna skoro teraz już sam ogarnia wszystkie swoje sprawy.

Mysle ze sie ogarnie gdy z nim inaczej zatańczysz😉.Czasem bywa tak ze ludzie wychodzac z depresji z pomocą leków,zaczynaja nagle cieszyc sie bardzo z nowego życia,az za bardzo jakby chcieli wszystko nadrobic,boja sie ze za chwile znow sie cos zepsuje,i chca się nachapac tym dobrym stanem ze tak to powiem,podwojnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, xyz0302 napisał:

Szczebiotka jeśli mogę… Ty leki znasz i chwalisz.

Znam od lat. Miałam kilka lat przerwy ale musiałam wrócić. Chwalić to może duże słowo, bo jednak są też duże minusy paro. Np brak koncentracji, problemy z pamięcią, problemy ze snem itp. Ale fakt pomaga, chociaż nie wszystkim. Wcześniej brałam ją na depresję teraz na nerwicę i fobię społeczną. 

18 minut temu, xyz0302 napisał:

Być może on miał mnie gdzieś już od bardzo dawna, a bez leków nie miał „siły” związek zakończyć? 

Wiesz pomyślałam o tym samym czytając twoje wpisy. Teraz ma to coś co daje nam paro czyli pewność siebie i czuję się też bardziej niezależny 🤔 

20 minut temu, xyz0302 napisał:

Bardzo realistyczne sny”.

To niestety jest w pewnym sensie problem przy tych lekach. Ja też takie mam i często nie wiem czy mi się to śni czy jest to naprawdę. Albo mam często koszmary, sny o apokalipsie, zombi, wojnie itp. 

15 minut temu, xyz0302 napisał:

. Na ten moment może z dowolną osobą debatować nieskończenie długo. 

Czyli ta pewność siebie po paro. 

15 minut temu, xyz0302 napisał:

Faktycznie przestałam być potrzebna skoro teraz już sam ogarnia wszystkie swoje sprawy.

Ja niestety też na to stawiam. Ale może być też tak że paro nie jest też dla niego, bo jednak mówisz że zmienił się bardzo 🤔 może warto iść do innego lekarza i porozmawiać. Ja idąc prywatnie do lekarza siedzę tam dosyć długo i omawiamy tak naprawdę wszystko. Kiedyś wystarczało mi 20 mg paro, a teraz 40 nie dawało rady i trzeba było coś jeszcze dorzucić. Nie jest łatwo dobrać leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, xyz0302 napisał:

@Szczebiotka jeśli mogę… Ty leki znasz i chwalisz. Być może on miał mnie gdzieś już od bardzo dawna, a bez leków nie miał „siły” związek zakończyć? W końcu różnica jest taka, że ja zostaje w swoim mieszkaniu, a on musi znaleźć sobie jakieś lokum.

Jeśli można, to chętnie dopytam o jedyną rzecz z którą on sam ma problem i to widzi. „Bardzo realistyczne sny”. Dzisiaj znowu padł temat ale nie mam czasu i ochoty drążyć. Ze 3 dni temu „no chodzi mi o to, że śniło mi się że x i y nie żyją, a jak się obudziłem to nadal myślałam że tak jest”.

Na antydepresantach czesto ma sie te realistyczne sny,tez je mam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Lucy32 napisał:

Mysle ze sie ogarnie gdy z nim inaczej zatańczysz😉.Czasem bywa tak ze ludzie wychodzac z depresji z pomocą leków,zaczynaja nagle cieszyc sie bardzo z nowego życia,az za bardzo jakby chcieli wszystko nadrobic,boja sie ze za chwile znow sie cos zepsuje,i chca się nachapac tym dobrym stanem ze tak to powiem,podwojnie

„Tańczę” już bardzo mocno i długo. Do tego stopnia, że skoro ja nie mogę liczyć na wsparcie, którego aktualnie potrzebuję (mówię mu o tym od 3 miesięcy), to ma opuścić mieszkanie przed swoim sobotnim wylotem. Plus że jeśli tego nie zrobi, to po powrocie odbierze swoje rzeczy z magazynu. Taką wiedzę ma od ubiegłej soboty. Dzisiaj kupił pudła i chyba faktycznie zamierza się pakować…

Z tej drogi go zawrócę, bo ja mam też swoje życie i problemy dlatego prosiłam go o wsparcie. Na ten moment nie mogę sobie pozwolić na debaty kto kupił który kubek etc. Do tego że czarno na białym już wiem na co mogę liczyć wrócimy w lepszych okolicznościach. Po jego wakacjach, za miesiąc albo nawet dłużej - też chcę być na to rozstanie przygotowana. Emocjonalnie i nie tylko. Zostając sama po 15 latach i bez uprzedzenia wiadomo że depra level milion natychmiast. I tak już ją miałam i mam… Wychodzi na to, że chodziło tylko o lokum mieszkalne a nie o mnie…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@xyz0302 jeśli to mania/hipomania polekowa to ona kiedyś jemu minie. I znowu będzie sobą, czyli takim jakiego znałaś. Zwykle będąc w podwyższonym nastroju nie patrzy się na drugiego człowieka i jego potrzeby. To dopiero później do człowieka dociera, co narobił. I zwykle spada się w głębszą depresję niż było się wcześniej. Tak to właśnie działa... Osoba, która choruje na ChAD potrzebuje bardzo dużo  zrozumienia od partnera. Najlepiej, żeby była to osoba stabilna psychicznie. Taka, która sama ma problemy, nie będzie wsparciem, tylko sama się rozsypie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja myślę, że On jest w euforii wywołanej zasypaniem serotoninowym:) paroksetyna wali konkretnie po sero, a jak ma predyspozycję to i Go doprowadza do mani, na moje oko, to trza iść do lekarza z osobą która widzi to z boku i opowiedzieć. Za duża dawka na pewno i działa na niego jak MDMA. Wiem co się działo ze mną po pigułach. Byłem euforycznym Bogiem unoszącym się nad ziemią i to samo widzę w opisie delikwenta:) co za dużo to nie zdrowo:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×