Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

na tych większych dawkach troche trzeba dać czasu żeby lek się nam rozbujał. Tak czy owak za pierwszym razem działą najlepiej dany lek

 

a mieliście odczucie że lek zaczyna słabiej działać z czasem? nie mówię o odstawianiu tylko regularnym braniu np 40mg przez rok i po roku odczuwanie, że działa dużo słabiej

 

Ja tak miałam. Brałam paro przez rok. Ale już po pół roku zauważyłam, że ataki wracają, rzadko, ale były. Zwłaszcza w ważnych dla mnie sytuacjach. Np w sylwestra. Chłopak się wykosztował, zapłacił za sukienkę, za fryzjera i kosmetyczkę, za bal 400 zł, a z imprezy wyszliśmy po 22. Bo dostałam silnego ataku :bezradny: Więc postanowiłam, że z niego zejdę, bo skoro i tak mam lęki, to co za różnica :? Fakt faktem, że ataki i uczucie lęku się nasiliły, więc musiałam wejść na nowy lek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem trochę o tych lekach i mianseryna i mirtazapina u mnie odpadają. Sporo ważę i nie chcę dodatkowych kilogramów. Odpada również trazodon z powodu priapizmu. Pod risperidonie miałem lekki priapizm - nic przyjemnego.

 

Pozostaje reboksetyna, agomelatyna, tianeptyna. Który lek będzie dobrze pasować do paroksetyny 40mg?

 

Na aktywizację, lepszy sen, na lęki.

 

 

 

na sen agomelatyna , na aktywacje reboksetyna to czysty NRI i z kolei może zaburzać sen . tak czy siak to dobre polaczenie NRI + SSRI coś ala wenlafaksyna . jak byś te 3 na raz brał też by się nic nie stało . rano paro z rebo na noc ago . hehe ale po co sie tak truć .

 

sam kombinuje co dodać na aktywizacje , będę testował modafinil . a ze snem tez mam problemy i też mam sporą wagę i nei chcę brać mirty,miansy , więc trazodon próbuje , ale słabo mnie usypia .

 

to pojebane bo ma sie wszystkie objawy sennosc,bezsennosc i ciężko dobrać leki

 

-- 24 paź 2017, 18:28 --

 

Odkąd odstawiłem pregabaline gorzej się czuje psychicznie , ale to chyba normalne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

na tych większych dawkach troche trzeba dać czasu żeby lek się nam rozbujał. Tak czy owak za pierwszym razem działą najlepiej dany lek

 

a mieliście odczucie że lek zaczyna słabiej działać z czasem? nie mówię o odstawianiu tylko regularnym braniu np 40mg przez rok i po roku odczuwanie, że działa dużo słabiej

 

Ja tak miałam. Brałam paro przez rok. Ale już po pół roku zauważyłam, że ataki wracają, rzadko, ale były. Zwłaszcza w ważnych dla mnie sytuacjach. Np w sylwestra. Chłopak się wykosztował, zapłacił za sukienkę, za fryzjera i kosmetyczkę, za bal 400 zł, a z imprezy wyszliśmy po 22. Bo dostałam silnego ataku :bezradny: Więc postanowiłam, że z niego zejdę, bo skoro i tak mam lęki, to co za różnica :? Fakt faktem, że ataki i uczucie lęku się nasiliły, więc musiałam wejść na nowy lek.

 

@[ozesek] a jaki to był lek i jaka dawka? nie chciałaś zwiększyć dawki najpierw?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej Benzowiec :)

 

Ja dzisiaj obniżyłem pregabalinę z 225 mg do 150 mg i też czuję się gorzej. Nawet wieczorem jakoś tak kiepsko. Faktem jest że prega uspokaja ale.... przynosi też ból głowy. Z pregą źle....bez pregi jeszcze gorzej ...he...he

Myślę jednak że będę powoli ostawiał do zera. Zobaczymy jak organizm zareaguje. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak u was z motywacją na paroksetynie , chce się wam coś robić ?? mam wrażenie że mi pogarsza mocno i nic mi sie nei chcę za bardzo , chyba bedę "zjezdzał" na 20mg , albo jeszcze poczekam z tydzień.

 

Myślę że z naszymi nerwicowymi dolegliwościami ogólnie odechciewa się wszystkiego. Nie można też cały czas liczyć tylko na leki. Najlepiej się zmuszać do czegokolwiek i spróbować, a wtedy i motywacja urośnie z czasem!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak u was z motywacją na paroksetynie , chce się wam coś robić ?? mam wrażenie że mi pogarsza mocno i nic mi sie nei chcę za bardzo , chyba bedę "zjezdzał" na 20mg , albo jeszcze poczekam z tydzień.

 

Myślę że z naszymi nerwicowymi dolegliwościami ogólnie odechciewa się wszystkiego. Nie można też cały czas liczyć tylko na leki. Najlepiej się zmuszać do czegokolwiek i spróbować, a wtedy i motywacja urośnie z czasem!

 

ja na depresje biorę i fobie społeczną lekką (od nie wychodzenia do ludzi, od zabarakadowania się w domu ) i na takie przejmowanie się swoim skurwiałym zyciem ( w tym aspeckie zamaskowała w 100% i wyciszyła emocjonalnego wkurwa, bo lustra z nerwów w domu zbijałem gołymi rękami , teraz jestem ugrzeczniony,przyjacielski bardziej i mam wyjebane :) ) . no ale trzeba sie zmuszać to fakt , ale żeby nei zabierało za zbytnio motywacji bo paro może to robić , a ja już sam nei wiem czy to od paro czy nie :) jednak nie mam zamiaru jej odstawiać i rzucać znowu kurwami i talerzami w domu :)

 

dorzuciłbym coś na dopamine , mam w zanadrzu wellbutrin,modafinil(wkrótce będzie) i noradrenalinowiec edronax (też może byłby pomocny) takie mam opcje puki co , ale jak ktoś ma jakieś porady (ktoś doświadczony) co można dorzucić żeby motywacja była to słucham , może czystego agoniste dopaminy pribedyl ?

 

-- 25 paź 2017, 10:48 --

 

seleglinina w dawce 5mg co 2 dni , na długo hamuje Mao-b więc nie ma potrzeby dorzucania jej codziennie , żeby kumulacja nie nastąpiła bo dawki powyżej 10mg , wchodzą już w mao-a i w serotonine . to też raczej bezpieczna opcja . ktoś coś , obeznany ? bo sele tez mam sporo w domu

 

-- 25 paź 2017, 10:49 --

 

Lord kapucyn mógłby się wypowiedzieć . cenie jego wiedzę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak u was z motywacją na paroksetynie , chce się wam coś robić ?? mam wrażenie że mi pogarsza mocno i nic mi sie nei chcę za bardzo , chyba bedę "zjezdzał" na 20mg , albo jeszcze poczekam z tydzień.

 

 

Ja po paroksetynie 40 mg na końcu byłem bardzo przymulony i też mi się nic nie chciało. Lekarz powiedział że parogen zrobił swoje a teraz już nie pomaga a nawet (o dziwo) przeszkadza ! ( te zimne dreszcze)

 

...więc kazał odstawić do zera i jechać tylko na pregabalinie .....

 

 

........co z tego...... dzisiaj znowu czuję się do d....

 

......a już cieszyłem się że lepiej......

 

..........a tu ...g...no

 

kiedy to się skończy !!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@[ozesek] a jaki to był lek i jaka dawka? nie chciałaś zwiększyć dawki najpierw?

 

Brałam Xetanor w dawcę 20 mg. Wszystko się zbiegło, to że lek słabo zaczął działać, a ja w dodatku pomyślałam, że może ciąża mi pomoże (bo mojej matce pomogła). No ale, żeby zajść w ciąże trzeba ten lek wypłukać z krwi, a ja tego nie wytrzymałam, przyszły kolejne ataki i taki stan, że donoszenie ciąży byłoby cudem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak u was z motywacją na paroksetynie , chce się wam coś robić ?? mam wrażenie że mi pogarsza mocno i nic mi sie nei chcę za bardzo , chyba bedę "zjezdzał" na 20mg , albo jeszcze poczekam z tydzień.

 

jaką masz dawkę i jak długo na niej jesteś?

 

-- 25 paź 2017, 17:30 --

 

@[ozesek] a jaki to był lek i jaka dawka? nie chciałaś zwiększyć dawki najpierw?

 

Brałam Xetanor w dawcę 20 mg. Wszystko się zbiegło, to że lek słabo zaczął działać, a ja w dodatku pomyślałam, że może ciąża mi pomoże (bo mojej matce pomogła). No ale, żeby zajść w ciąże trzeba ten lek wypłukać z krwi, a ja tego nie wytrzymałam, przyszły kolejne ataki i taki stan, że donoszenie ciąży byłoby cudem.

 

no to jak ciąża to żaden psychotrop lepiej nie brac.. tylko bez leków to cięzko funkcjonować :(

u mnie jak słabło działanie to podnosiłem dawkę.. myślę, że z czasem nasz organizm się w jakiś sposób przyzwyczaja do leku i działanie słabnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak u was z motywacją na paroksetynie , chce się wam coś robić ?? mam wrażenie że mi pogarsza mocno i nic mi sie nei chcę za bardzo , chyba bedę "zjezdzał" na 20mg , albo jeszcze poczekam z tydzień.

 

jaką masz dawkę i jak długo na niej jesteś?

 

 

na paro jestem od 10 sierpnia i były dawki 10 , potem 15mg . od początku wrzesnia dawka 20mg , od tego miesiąca pazdziernika 30mg czyli 25 dni . brałeś paro 15 lat więc może mi doradzisz , czy ten leń zniknie ? :)

 

czyli 10 listopada będzie pełne 3 miechy na paro no ale od dawek 10mg ,15 pierwszy miesiąc.

 

 

ja i tak lenia miałem bez paro , ale wydaję mi się że mimo jakiś fobi i depresji bardziej starałem się wychodzić do ludzi , bo mnie męczyło że z nikim nie gadam ( teraz za bardzo mnie to nie męczy) , ale z kolei jak pisałem dużo mi paro pomaga też , bardzo dużo . więc nie mam zamiaru puki co jej odstawiać .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę że z naszymi nerwicowymi dolegliwościami ogólnie odechciewa się wszystkiego. Nie można też cały czas liczyć tylko na leki. Najlepiej się zmuszać do czegokolwiek i spróbować, a wtedy i motywacja urośnie z czasem!

 

 

Hej :) Wypowiedziałeś jedno z najważniejszych zdań na tym forum :)

 

Nie można cały czas liczyć tylko na leki !!!

 

Moim zdaniem leki mają być tylko dodatkiem a nie zasadniczym leczeniem i należy zmuszać się do jakiejkolwiek aktywności, na siłę wychodzić z domu, nie leżeć przed telewizorem, uprawiać jakiś sport, długie spacery i.t.p. Bierne siedzenie w domu, łykanie prochów i czekanie na cud to droga donikąd. Bo cudu nie będzie ! .... niestety ..... jeżeli sami coś nie zmienimy to leki nam nie pomogą....... Ja wiem po sobie bo w pewnym momencie łykałem jednocześnie 5 różnych prochów , czułem się wtedy tragicznie !!!!!...... byłem tak przymulony że nawet mi się gadać nie chciało, straszliwa depresja, zero motywacji, taki żywy trup.

 

Teraz biorę już tylko jeden lek, bywają dni fajne i gorsze ale ogólnie jest bez porównania lepiej do tego co było kiedyś..... jaki z tego wniosek ?..... im mniej leków tym lepiej .....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MAREK XYZ no ba pewno że im mniej leków tym lepiej, ja się bronię przed mixami jak się tylko da, lekarz mi powtarza że to tylko robi burdel między synapsami i potem ciężko wrócić do stabilnego leczenia

Co do zmuszania sie to się zgodze ale stan musi choćby trochę się poprawić...u mnie np na poczatku był okres że wielkim wysiłkiem szedłem siku i z powrotem do wyra... a jak lek zatrybił to zmuszam się teraz do..np spacerów..polecam wieczorami!! świetnie dotlenia i daje dobry sen zamiast łykania benzo! :)

a wieczorem się fajnie spaceruje bo ciemno i nikt nie widzi hehe :) tzn bez niepotrzebnych stresów :D

 

benzowiec84 z czym obecnie łączysz paro? poszukaj tutaj przyczyny, każda interakcja może nasilać działanie "lenia".

Licz to ile jestes na dawce 40mg, - miesiąc... zobacz ja jestem miesiąc prawie na 150mg Anafranil, lekarz kazał trzymac jeszcze miesiąc , mówił, że się ustabilizuje wszystko bo tak jak Ty miałem ostrego niechcieja, lenia, ale widzę po sobie że powolutku bardzo powoli sie to stabilizuje.

Jeżeli lek pomaga Ci na Twoje choroby to ja bym czekał i nie odstawiał... no i ważne czy bierzesz to solo bo interakcja może nasilać niepożądane objawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. myślę, że z czasem nasz organizm się w jakiś sposób przyzwyczaja do leku i działanie słabnie

 

I o to właśnie chodzi. Nasz organizm przyzwyczaja się do tych leków. Jak tak sobie przypomnę, wcześniej nie miałam takich jazd, jak schodziłam z leków. A teraz :bezradny: Masakra. Czuję, że w mózgu te leki wypaliły mi jakieś dziury, i że nic nie da się z tym zrobić. Bo przecież zmiany, które zachodzą w mózgach po psychotropach są nieodwracalne. Tylko czemu moja lekarka mnie nie ostrzegła. Kiedy zaczęłam swoją przygodę z lekami miałam 16 lat. Co ja mogłam wiedzieć ?! Dlaczego wtedy nie zaproponowała terapii, tylko dopiero teraz. Że niby terapia uleczy mój mózg z tych leków? Wątpię. Zmieni podejście do życia, ale nie zlikwiduje tego co dzieję się w mojej głowie, kiedy jestem na detoksie. Po 10 latach to chyba już za późno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie brązem citaroplam przez ok 2 tyg 10 mg i dziś nie wziąłem czy mogę zacząć jutro paro od 10 mg ?

Akurat to prawda ze zmianami mam dużo zmian w badaniu QEGG

 

-- 26 paź 2017, 01:19 --

 

.. myślę, że z czasem nasz organizm się w jakiś sposób przyzwyczaja do leku i działanie słabnie

 

I o to właśnie chodzi. Nasz organizm przyzwyczaja się do tych leków. Jak tak sobie przypomnę, wcześniej nie miałam takich jazd, jak schodziłam z leków. A teraz :bezradny: Masakra. Czuję, że w mózgu te leki wypaliły mi jakieś dziury, i że nic nie da się z tym zrobić. Bo przecież zmiany, które zachodzą w mózgach po psychotropach są nieodwracalne. Tylko czemu moja lekarka mnie nie ostrzegła. Kiedy zaczęłam swoją przygodę z lekami miałam 16 lat. Co ja mogłam wiedzieć ?! Dlaczego wtedy nie zaproponowała terapii, tylko dopiero teraz. Że niby terapia uleczy mój mózg z tych leków? Wątpię. Zmieni podejście do życia, ale nie zlikwiduje tego co dzieję się w mojej głowie, kiedy jestem na detoksie. Po 10 latach to chyba już za późno.

 

 

Mam podobnie . Trafiając do psychiatry mając 17 lat nie wiedziałem nic zagubiony koszmar nie . Na dodatek psychiatra miała staż w szpitalu zamiast dać benzo i psychoterapię wyszedł bym z tego . Na dodatek matka zaciągnęła mnie nie mając w ogóle pojęcia . Po latach mówiąc że nie wiedziała co to psychiatra ......I zamiast pójść ze mną do rejestracji to poszła na odział

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie brałam citaroplam przez ok 2 tyg 10 mg i dziś nie wziąłem czy mogę zacząć jutro paro od 10 mg ?

 

 

Citaroplam przez dwa tygodnie mógł się jeszcze nie rozkręcić więc może warto dać mu jeszcze szansę i trochę poczekać .

Chyba że wystąpiły wyjątkowo trudne do zniesienia działania uboczne ale pamiętaj że z paro może być podobnie, zwłaszcza na początku.

 

Jak zaczniesz brać paroksetynę to prawdopodobnie od nowa będziesz czekać na rozruch a dodatkowo takie skakanie z leku na lek też nie jest zbyt korzystne.

 

Warto skonsultować to z lekarzem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie brałam citaroplam przez ok 2 tyg 10 mg i dziś nie wziąłem czy mogę zacząć jutro paro od 10 mg ?

Możesz. Zmieniać jeden SSRI na drugi można z dnia na dzień.

 

Jak zaczniesz brać paroksetynę to prawdopodobnie od nowa będziesz czekać na rozruch a dodatkowo takie skakanie z leku na lek też nie jest zbyt korzystne.

Nie będzie musiał czekać od nowa, ponieważ główny mechanizm działania przeciwdepresyjnego cytalopramu i paroksetyny jest taki sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Moja historia: brałem paroksetynę (nerwica) prawie przez 2 lata - odstawiłem w lipcu 2017, a schodziłem z niej od marca 2017. Miałem 2 próby w tym czasie odstawienia ale na mniejszych dawkach zle sie czułem.

 

Odstawiłem paroksetynę i jakoś przez 1 miesiąc nie było zle - bałem się odstawienia ale jakoś przeżyłem. No ale chyba nerwica wróciła i od jakiś 2 miesięcy czuję się średnio, mam ataki paniki, wkręcam sobie schizofrenię, depresję, choroby jakieś.

 

Od 3 tygodni biorę pregabalinę (jakieś 3-4 dni czułem, że działa ok), ale chyba na mnie to nie działa, nie widzę skutków pozytywnych tego dalej mam ataki paniki.

 

Oczywiście niestety przez te 2 lata jak dobrze się czułem zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym miałem to generalnie w dupie. No i nic z tym nie zrobiłem, zamiast pojsc na terapię to olałem. Teraz jestem w terapii od 9 tyg zakończyłem trening uważności mindfullness.

 

Czy jest lepiej? Sam nie wiem dalej mam lęki, nerwicę, objawy somatyczne (pocące się dłonie, zawroty, piski w uszach itp).

Cały czas kusi mnie powrót do paroksetyny!!

 

Co byście poradzili? Wracać? Czasami jest kiepsko, nawet bardzo kiepsko ze względu na ataki (biorę pregabalinę a ataki mam dalej, jedyny plus tej pregabaliny, że lepiej śpię), czasami jest lepiej, czasami jest bardzo dobrze.

 

Ale najgorsza jest ta niepewność co będzie jutro? Czy lepszy dzień? Czy gorszy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.. myślę, że z czasem nasz organizm się w jakiś sposób przyzwyczaja do leku i działanie słabnie

 

I o to właśnie chodzi. Nasz organizm przyzwyczaja się do tych leków. Jak tak sobie przypomnę, wcześniej nie miałam takich jazd, jak schodziłam z leków. A teraz :bezradny: Masakra. Czuję, że w mózgu te leki wypaliły mi jakieś dziury, i że nic nie da się z tym zrobić. Bo przecież zmiany, które zachodzą w mózgach po psychotropach są nieodwracalne. Tylko czemu moja lekarka mnie nie ostrzegła. Kiedy zaczęłam swoją przygodę z lekami miałam 16 lat. Co ja mogłam wiedzieć ?! Dlaczego wtedy nie zaproponowała terapii, tylko dopiero teraz. Że niby terapia uleczy mój mózg z tych leków? Wątpię. Zmieni podejście do życia, ale nie zlikwiduje tego co dzieję się w mojej głowie, kiedy jestem na detoksie. Po 10 latach to chyba już za późno.

 

Chyba trochę przesadzasz. Leki N8e robią żadnych braków w mozgach...to tylko chipochobdryczne myślenie nerwicowcow... Nie dajmy się zwariować... To właśnie nieleczona depresja sieje w mózgu- zanikanie hipokampu itp... Istnieją badania że długotrwałe skuteczne branie ssri wręcz odbudowuje pewne obszary mózgu...

 

A psychoterapia to w ogóle oddzielna bajka. Leki trzeba brać i tyle.tak samo jak trzeba chodzić na psychoterapię

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Moja historia: brałem paroksetynę (nerwica) prawie przez 2 lata - odstawiłem w lipcu 2017, a schodziłem z niej od marca 2017. Miałem 2 próby w tym czasie odstawienia ale na mniejszych dawkach zle sie czułem.

 

Odstawiłem paroksetynę i jakoś przez 1 miesiąc nie było zle - bałem się odstawienia ale jakoś przeżyłem. No ale chyba nerwica wróciła i od jakiś 2 miesięcy czuję się średnio, mam ataki paniki, wkręcam sobie schizofrenię, depresję, choroby jakieś.

 

Od 3 tygodni biorę pregabalinę (jakieś 3-4 dni czułem, że działa ok), ale chyba na mnie to nie działa, nie widzę skutków pozytywnych tego dalej mam ataki paniki.

 

Oczywiście niestety przez te 2 lata jak dobrze się czułem zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym miałem to generalnie w dupie. No i nic z tym nie zrobiłem, zamiast pojsc na terapię to olałem. Teraz jestem w terapii od 9 tyg zakończyłem trening uważności mindfullness.

 

Czy jest lepiej? Sam nie wiem dalej mam lęki, nerwicę, objawy somatyczne (pocące się dłonie, zawroty, piski w uszach itp).

Cały czas kusi mnie powrót do paroksetyny!!

 

Co byście poradzili? Wracać? Czasami jest kiepsko, nawet bardzo kiepsko ze względu na ataki (biorę pregabalinę a ataki mam dalej, jedyny plus tej pregabaliny, że lepiej śpię), czasami jest lepiej, czasami jest bardzo dobrze.

 

Ale najgorsza jest ta niepewność co będzie jutro? Czy lepszy dzień? Czy gorszy?

 

Hej coyot :papa:

 

Mi lekarka powiedziała, że terapię najlepiej przechodzić na lekach i chyba trochę w tym racji, bo nie wyobrażam sobie, na atakach chodzić do terapeuty. Kiedy mam atak boję się wyjść z domu, a co tu mówić o wizytach :roll: Ale nie wracałabym już do paro. Ja też, tak jak ty przeszłam walkę z odstawieniem go i teraz biorę inny lek. Odstawianie paroksetyny jak już wiesz nie należy do przyjemności. To najcięższy do rzucenia lek. Więc skoro ci się udało, nie warto chyba znowu przez to przechodzić. Pomyśl może o innym leku i udaj się na terapię ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

 

Moja historia: brałem paroksetynę (nerwica) prawie przez 2 lata - odstawiłem w lipcu 2017, a schodziłem z niej od marca 2017. Miałem 2 próby w tym czasie odstawienia ale na mniejszych dawkach zle sie czułem.

 

Odstawiłem paroksetynę i jakoś przez 1 miesiąc nie było zle - bałem się odstawienia ale jakoś przeżyłem. No ale chyba nerwica wróciła i od jakiś 2 miesięcy czuję się średnio, mam ataki paniki, wkręcam sobie schizofrenię, depresję, choroby jakieś.

 

Od 3 tygodni biorę pregabalinę (jakieś 3-4 dni czułem, że działa ok), ale chyba na mnie to nie działa, nie widzę skutków pozytywnych tego dalej mam ataki paniki.

 

Oczywiście niestety przez te 2 lata jak dobrze się czułem zapomniałem o nerwicy, nie czytałem o tym miałem to generalnie w dupie. No i nic z tym nie zrobiłem, zamiast pojsc na terapię to olałem. Teraz jestem w terapii od 9 tyg zakończyłem trening uważności mindfullness.

 

Czy jest lepiej? Sam nie wiem dalej mam lęki, nerwicę, objawy somatyczne (pocące się dłonie, zawroty, piski w uszach itp).

Cały czas kusi mnie powrót do paroksetyny!!

 

Co byście poradzili? Wracać? Czasami jest kiepsko, nawet bardzo kiepsko ze względu na ataki (biorę pregabalinę a ataki mam dalej, jedyny plus tej pregabaliny, że lepiej śpię), czasami jest lepiej, czasami jest bardzo dobrze.

 

Ale najgorsza jest ta niepewność co będzie jutro? Czy lepszy dzień? Czy gorszy?

 

Hej coyot :papa:

 

Mi lekarka powiedziała, że terapię najlepiej przechodzić na lekach i chyba trochę w tym racji, bo nie wyobrażam sobie, na atakach chodzić do terapeuty. Kiedy mam atak boję się wyjść z domu, a co tu mówić o wizytach :roll: Ale nie wracałabym już do paro. Ja też, tak jak ty przeszłam walkę z odstawieniem go i teraz biorę inny lek. Odstawianie paroksetyny jak już wiesz nie należy do przyjemności. To najcięższy do rzucenia lek. Więc skoro ci się udało, nie warto chyba znowu przez to przechodzić. Pomyśl może o innym leku i udaj się na terapię ;)

 

No to się zasmuciłem...moja psychiatra powiedziała, że jak raz paroksetyna zadziałała to jak będzie zle to do niej wrócę. Ale szczerze mówiąc jakoś się nie pali do tego żeby wracać do paroksetyny, albo w ogóle do SSRI. Dała mi właśnie ta pregabalinę ale chyba gówno daje.

Wiesz z tymi atakami paniki no to mam je raz na jakiś czas takie mocne. Wiesz normalnie żyję, chodzę do pracy, na psychoterapię generalnie żyję jakoś.

Wiesz powiem Ci że ja jakoś nie przeżywałem odstawienie nie było zle, a powiem więcej....nastawiałem się że będzie tragedia a okazało się, że jest ok.Było ok przez miesiąc no i nerwica wróciła :/

Wiesz mi paroksetyna pomogła: teraz mam znów bóle różne (głowy), jakieś schizy na punkcie zdrowia. Generalnie jest średnio, i się męczę.

Czyli co paroksetyna nie?

 

Czy po prostu uważasz, że ten lek na mnie już nie zadziała? Jak zacznę ją brać drugi raz?

 

Jaki teraz lek bierzesz?

 

Jak długo brałaś paroksetynę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biorę drugi raz i działa , ale nie tak jak za 1 razem , slabiej , ale generalnie dziala,uspokaja,wycisza,mniej sie czlowiek przejmuje, nie wku*wia się tak , nie generalizuje swojego życia . taki dobry"maskator" .

 

za 1 razem bralem 5 lat i nie mialem zadnych ubokow,jazd,anhedoni,zadnego lenia , generalnie w chuj energi i takie pie*dolnięcie serotoninowe , po 2 letniej przerwie juz tak nie ma , dziala raczej stabilizująco,zobojętniająco i przeciwlękowo .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coyot.inc a czemu zakładasz, że Paro za drugim razem nie zadziła. Ja wchodziłem 4 razy i działało Dopiero teraz za piątym razem mam nie zupełną poprawę

 

No właśnie od paru dni na 40 mg było juz calkiem spoko ale dziś od południa pogorszenie a potem mega napad złego samopoczucia połączonego z lękiem na szczęście przeszło ale kurde myslałem że już ta 40 mg zaskoczyła.

Po pół roku kończy mi sie cierpliwośc do paro Co podniose dawke to pare dni lepiej i znów zjazd w dół

 

Co myślicie o dołozeniu do Paro stabilizatora np. Lamo. Lekarz mi to sugerował że jak mam takie wachniecia to moze tak trzeba zrobić ale ja nie lubię łączenia leków ( nigdy nie łączyłem)

No i wogóle nie wiem co te stabilizatory maja mi dać. czy to poprawia jakoś nastrój ? Jak to działa?

 

Czy lepiej schodzic z Paro i włączać coś innego ? Strasznie bym chciał spróbowac srtraliny ale ...sam nie wiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coyot.inc a czemu zakładasz, że Paro za drugim razem nie zadziła. Ja wchodziłem 4 razy i działało Dopiero teraz za piątym razem mam nie zupełną poprawę

 

No właśnie od paru dni na 40 mg było juz calkiem spoko ale dziś od południa pogorszenie a potem mega napad złego samopoczucia połączonego z lękiem na szczęście przeszło ale kurde myslałem że już ta 40 mg zaskoczyła.

Po pół roku kończy mi sie cierpliwośc do paro Co podniose dawke to pare dni lepiej i znów zjazd w dół

 

Co myślicie o dołozeniu do Paro stabilizatora np. Lamo. Lekarz mi to sugerował że jak mam takie wachniecia to moze tak trzeba zrobić ale ja nie lubię łączenia leków ( nigdy nie łączyłem)

No i wogóle nie wiem co te stabilizatory maja mi dać. czy to poprawia jakoś nastrój ? Jak to działa?

 

Czy lepiej schodzic z Paro i włączać coś innego ? Strasznie bym chciał spróbowac srtraliny ale ...sam nie wiem

 

nie masz się co bać stabilizatorów ja za 1 razem właśnie dostałem do paro karbamazepine/tegretol (od razu dawke 2x400 jak na padaczke:)) .od razu taki zestaw,bez czekania . innych nie jadlem . teraz jestem bez . ale właśnie jak masz takie wachania że raz dobrze a raz źle to stabilizator może to ustabilizować , twój nastrój na stałym poziomie . tak mi się wydaję , często dodaje się do ssri stabilizatory . w pewnym sensie dzialaja antydepresyjnie . moga pomóc u ciebie , ale jaki stabilizator to nie wiem bo jadlem tylko tegretol i moge go polecić , ale dużo ludzi na neigo narzeka że toksyczny itp , no ja mam wątrobe ,nery,śledzione ;) w normie po 5 latach brania paro i 800mg tegretolu bo badam sobie często i wszystko si .

mogą zmulac stabilizatory na początku ale potem powinno się unormowac. jak zrobisz to nie wiem , jak masz dni że fajnie się czujesz to ja bym nie schodził z paro.

 

stabilizatory tez mogą tak trochę wyluzować,uspokoić.

 

ps: i z tegretolu 800mg zeszlem nadle po 5 latach i nie mialem żadnych skutków odstawiennych.

 

-- 26 paź 2017, 21:23 --

 

benzowiec84 z czym obecnie łączysz paro? poszukaj tutaj przyczyny, każda interakcja może nasilać działanie "lenia".

Licz to ile jestes na dawce 40mg, - miesiąc... zobacz ja jestem miesiąc prawie na 150mg Anafranil, lekarz kazał trzymac jeszcze miesiąc , mówił, że się ustabilizuje wszystko bo tak jak Ty miałem ostrego niechcieja, lenia, ale widzę po sobie że powolutku bardzo powoli sie to stabilizuje.

Jeżeli lek pomaga Ci na Twoje choroby to ja bym czekał i nie odstawiał... no i ważne czy bierzesz to solo bo interakcja może nasilać niepożądane objawy.

 

ja jestem na 30mg 26 dni , czyli wedlug ciebie jechać jeszcze na 30stce ? a jak u ciebie było na paro , z czasem ci przechodził leń , czy wręcz odwrotnie słabł.

a to git ze dobrze tolerujesz anafranil :)

 

-- 26 paź 2017, 21:24 --

 

*czy wręcz odwrotnie , się nasilał m- miało być

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coyot.inc a czemu zakładasz, że Paro za drugim razem nie zadziła. Ja wchodziłem 4 razy i działało Dopiero teraz za piątym razem mam nie zupełną poprawę

 

No właśnie od paru dni na 40 mg było juz calkiem spoko ale dziś od południa pogorszenie a potem mega napad złego samopoczucia połączonego z lękiem na szczęście przeszło ale kurde myslałem że już ta 40 mg zaskoczyła.

Po pół roku kończy mi sie cierpliwośc do paro Co podniose dawke to pare dni lepiej i znów zjazd w dół

 

Co myślicie o dołozeniu do Paro stabilizatora np. Lamo. Lekarz mi to sugerował że jak mam takie wachniecia to moze tak trzeba zrobić ale ja nie lubię łączenia leków ( nigdy nie łączyłem)

No i wogóle nie wiem co te stabilizatory maja mi dać. czy to poprawia jakoś nastrój ? Jak to działa?

 

Czy lepiej schodzic z Paro i włączać coś innego ? Strasznie bym chciał spróbowac srtraliny ale ...sam nie wiem

 

nie masz się co bać stabilizatorów ja za 1 razem właśnie dostałem do paro karbamazepine/tegretol (od razu dawke 2x400 jak na padaczke:)) .od razu taki zestaw,bez czekania . innych nie jadlem . teraz jestem bez . ale właśnie jak masz takie wachania że raz dobrze a raz źle to stabilizator może to ustabilizować , twój nastrój na stałym poziomie . tak mi się wydaję , często dodaje się do ssri stabilizatory . w pewnym sensie dzialaja antydepresyjnie . moga pomóc u ciebie , ale jaki stabilizator to nie wiem bo jadlem tylko tegretol i moge go polecić , ale dużo ludzi na neigo narzeka że toksyczny itp , no ja mam wątrobe ,nery,śledzione ;) w normie po 5 latach brania paro i 800mg tegretolu bo badam sobie często i wszystko si .

mogą zmulac stabilizatory na początku ale potem powinno się unormowac. jak zrobisz to nie wiem , jak masz dni że fajnie się czujesz to ja bym nie schodził z paro.

 

stabilizatory tez mogą tak trochę wyluzować,uspokoić.

 

ps: i z tegretolu 800mg zeszlem nadle po 5 latach i nie mialem żadnych skutków odstawiennych.

 

 

Może i nie pytałeś mnie o zdanie ,ale chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem. Miałem lekoopornosc po paro ,mirtazepinie itd(pomagalo w 20 % na depresje) ale dopiero lamotrygina cos zadziala takze sluchaj lekarza.Ja dołozylem do valdoxanu,paro lamotrygine i czuje sie o wiele lepiej.Sen lepszy o 90 %. Mialem zespol jelita drazliwego jedynie amitryptylina cos dzialala .A lamotrygina po tygodniu mi to wgl wyleczyla. Jak zaczynam srac to klocek jest chyba kilogramowy,takze ja polecam ze swojej strony. No i wgl jak ktos ma lekoooporna depresje i nie probowal lamo- to moje zdanie ze warto. Po tygodniu lamotryginy tak mnie ciagnelo na slone rzeczy ze moge caly dzbanek ogorkow solonych zjesc- nie wiem dlaczego ( czy wie ktos dlaczego )

 

Uwazam ze trzeba probowac i jezeli wam lekarz mowi zeby chodzic na terapie a nie probowal stabilizatorow to zmiencie lekarza. Uwazajcie na lekarzy moj przyjaciel 5 lat leczyl depresje lekooporna i mial celiake . I nagle wyleczyl depresje w tydzien bo odstawil gluten..... Probojcie wszystkich lekow z psychiatra a dopiero potem pierdolenie o szopenie(psychoterapia )

 

Po lamotryginie normalnie funkcjonuje ,normalnie sie spotykam ze znajomymi to jest dopiero psychoterapia :)

 

-- 26 paź 2017, 17:31 --

 

coyot.inc a czemu zakładasz, że Paro za drugim razem nie zadziła. Ja wchodziłem 4 razy i działało Dopiero teraz za piątym razem mam nie zupełną poprawę

 

No właśnie od paru dni na 40 mg było juz calkiem spoko ale dziś od południa pogorszenie a potem mega napad złego samopoczucia połączonego z lękiem na szczęście przeszło ale kurde myslałem że już ta 40 mg zaskoczyła.

Po pół roku kończy mi sie cierpliwośc do paro Co podniose dawke to pare dni lepiej i znów zjazd w dół

 

Co myślicie o dołozeniu do Paro stabilizatora np. Lamo. Lekarz mi to sugerował że jak mam takie wachniecia to moze tak trzeba zrobić ale ja nie lubię łączenia leków ( nigdy nie łączyłem)

No i wogóle nie wiem co te stabilizatory maja mi dać. czy to poprawia jakoś nastrój ? Jak to działa?

 

Czy lepiej schodzic z Paro i włączać coś innego ? Strasznie bym chciał spróbowac srtraliny ale ...sam nie wiem

 

nie masz się co bać stabilizatorów ja za 1 razem właśnie dostałem do paro karbamazepine/tegretol (od razu dawke 2x400 jak na padaczke:)) .od razu taki zestaw,bez czekania . innych nie jadlem . teraz jestem bez . ale właśnie jak masz takie wachania że raz dobrze a raz źle to stabilizator może to ustabilizować , twój nastrój na stałym poziomie . tak mi się wydaję , często dodaje się do ssri stabilizatory . w pewnym sensie dzialaja antydepresyjnie . moga pomóc u ciebie , ale jaki stabilizator to nie wiem bo jadlem tylko tegretol i moge go polecić , ale dużo ludzi na neigo narzeka że toksyczny itp , no ja mam wątrobe ,nery,śledzione ;) w normie po 5 latach brania paro i 800mg tegretolu bo badam sobie często i wszystko si .

mogą zmulac stabilizatory na początku ale potem powinno się unormowac. jak zrobisz to nie wiem , jak masz dni że fajnie się czujesz to ja bym nie schodził z paro.

 

stabilizatory tez mogą tak trochę wyluzować,uspokoić.

 

ps: i z tegretolu 800mg zeszlem nadle po 5 latach i nie mialem żadnych skutków odstawiennych.

 

 

Może i nie pytałeś mnie o zdanie ,ale chciałbym się podzielić swoim doświadczeniem. Miałem lekoopornosc po paro ,mirtazepinie itd(pomagalo w 20 % na depresje) ale dopiero lamotrygina cos zadziala takze sluchaj lekarza.Ja dołozylem do valdoxanu,paro lamotrygine i czuje sie o wiele lepiej.Sen lepszy o 90 %. Mialem zespol jelita drazliwego jedynie amitryptylina cos dzialala .A lamotrygina po tygodniu mi to wgl wyleczyla. Jak zaczynam srac to klocek jest chyba kilogramowy,takze ja polecam ze swojej strony. No i wgl jak ktos ma lekoooporna depresje i nie probowal lamo- to moje zdanie ze warto. Po tygodniu lamotryginy tak mnie ciagnelo na slone rzeczy ze moge caly dzbanek ogorkow solonych zjesc- nie wiem dlaczego ( czy wie ktos dlaczego )

 

Uwazam ze trzeba probowac i jezeli wam lekarz mowi zeby chodzic na terapie a nie probowal stabilizatorow to zmiencie lekarza. Uwazajcie na lekarzy moj przyjaciel 5 lat leczyl depresje lekooporna i mial celiake . I nagle wyleczyl depresje w tydzien bo odstawil gluten..... Probojcie wszystkich lekow z psychiatra a dopiero potem pierdolenie o szopenie(psychoterapia )

 

Po lamotryginie normalnie funkcjonuje ,normalnie sie spotykam ze znajomymi to jest dopiero psychoterapia :)

 

 

P.S badanie naukowe w ktorym jest napisane ze co drugi leczony na depresje ambulatoryjnie moze miec chad2/spektrum chad to jest to samo https://podyplomie.pl/publish/system/articles/pdfarticles/000/010/231/original/54-57.pdf?1472644282

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×