Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co na dzisiaj? - czyli dziennik psychoterapii


Dryagan

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Illi napisał(a):

Powrót na terapię. Dwie sesje za mną, kolejne dwie przede mną w najbliższych dniach. Ciekawie, inaczej, na razie bezpiecznie. 
Terapia traumy, somatic experiencing. Brak konieczności rozdrapywania zdarzeń na części pierwsze jest dla mnie zdecydowanie lepszy niż przechodzenie przez to 10x na nowo. 

Fajnie 🙂 z ciekawości jakie są największe różnice, które zauważasz pomiędzy tym nurtem a dynamicznym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mnie dzisiaj wk*****a moja t.! Ona jeszcze o tym nie wie, bo to się stało pod koniec sesji i wcale nie chodzi o to co powiedziała, ale o rzecz, która wyszła przez jej nieuwagę i przypadkowe obrócenie kamerki 👿mam ochotę jej napisać co nieco 👿 i w ogóle nie będą to miłe słowa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Ale mnie dzisiaj wk*****a moja t.! Ona jeszcze o tym nie wie, bo to się stało pod koniec sesji i wcale nie chodzi o to co powiedziała, ale o rzecz, która wyszła przez jej nieuwagę i przypadkowe obrócenie kamerki 👿mam ochotę jej napisać co nieco 👿 i w ogóle nie będą to miłe słowa. 

Co się konkretnie stało?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, nieprzenikniona napisał(a):

Fajnie 🙂 z ciekawości jakie są największe różnice, które zauważasz pomiędzy tym nurtem a dynamicznym?

Na tę chwilę, myślę że główną różnicą jest właśnie nie wchodzenie w przeżycia, wystarczy tylko zarys. SE skupia się przede wszystkim na ciele, jak oun i aun reagują, co się dzieje, gdzie jest napięcie. Wtedy można zastanowić się co jest pomocne, a czego się trzeba pozbyć. Dosłownie skupia się ona na somatyce i uczy samoregulacji. To w teorii, po 2 sesjach za dużo nie jestem w stanie powiedzieć. 
I coś co mnie zdziwiło- mam mieć jutro na 15 sesję, ostatnio powiedziałam że taka częstość jest dość obciążająca [za dużo, za często, zbyt intensywnie]. Usłyszałam, że jeśli w piątek będę czuła, że nie chce przychodzić to mogę napisać smsa i nie przyjść. Mogę napisać o 14:30, o 14:50 albo wgl nie pisać i nie przyjść. I to będzie w porządku, żebym nie robiła nic na siłę tylko słuchała swojego ciała. To nowość w 100%.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, nieprzenikniona napisał(a):

Co się konkretnie stało?

Mam terapie online, dzisiaj akurat na kamerce przez messengera bo WhatsApp się zwieszał masakrycznie. No moja terapia to ogólnie od jakiegoś czasu nuda i flaki z olejem, nawet ostatnio częściej sesji nie ma niż są (odwołuje w większości ja wcześniej, ale t. też się zdarza, że coś wypadnie), albo są bardzo w kratkę ale ogólnie mam z tym luz totalny. 
No ale dzisiaj coś tam gadamy i  mojej t. w pewnym momencie przełączyła się kamerka w telefonie z przedniej na tylną. No co, niby nic, każdemu się zdarzyć może, ale ja tak sobie patrzę, a tam stoi lapek i na lapku sobie leci jakiś filmik z YT czy skądś tam. I tak, komputer stał tak, że to na bank moja t. w czasie sesji ze mną sobie oglądała 🙃 i daleka jestem od czepiania się, że czasem odpisuje na wiadomości w czasie sesji (ale to sporadycznie i trwa to 5 sek.), bo sama tak robię, ale to co dzisiaj to już dla mnie trochę za daleko zaszło. Tworzy mi się w głowie treść bardzo "miłej" wiadomości na ten temat do niej także jutro jak mnie natchnie dostanie ode mnie elaborat albo na messengerze, albo na maila. Na sms za długi będzie, chociaż raczej przez smsy się kontaktujemy poza sesjami.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Mam terapie online, dzisiaj akurat na kamerce przez messengera bo WhatsApp się zwieszał masakrycznie. No moja terapia to ogólnie od jakiegoś czasu nuda i flaki z olejem, nawet ostatnio częściej sesji nie ma niż są (odwołuje w większości ja wcześniej, ale t. też się zdarza, że coś wypadnie), albo są bardzo w kratkę ale ogólnie mam z tym luz totalny. 
No ale dzisiaj coś tam gadamy i  mojej t. w pewnym momencie przełączyła się kamerka w telefonie z przedniej na tylną. No co, niby nic, każdemu się zdarzyć może, ale ja tak sobie patrzę, a tam stoi lapek i na lapku sobie leci jakiś filmik z YT czy skądś tam. I tak, komputer stał tak, że to na bank moja t. w czasie sesji ze mną sobie oglądała 🙃 i daleka jestem od czepiania się, że czasem odpisuje na wiadomości w czasie sesji (ale to sporadycznie i trwa to 5 sek.), bo sama tak robię, ale to co dzisiaj to już dla mnie trochę za daleko zaszło. Tworzy mi się w głowie treść bardzo "miłej" wiadomości na ten temat do niej także jutro jak mnie natchnie dostanie ode mnie elaborat albo na messengerze, albo na maila. Na sms za długi będzie, chociaż raczej przez smsy się kontaktujemy poza sesjami.

No fakt, to już trochę przegięcie, rozumiem czasami nieco olewacze traktowanie klientów w zwykłej pracy, ale kurcze nie w takiej….też bym zapewne napisała co o tym myślę, ciekawe co na to odpowie, czy się przyzna czy raczej będzie szła w zaparte…no i co zrobi w tej sytuacji, bo chyba pozostaje jej tylko przeprosić (jakiś nie widzę tu żadnego wytłumaczenia)

Edytowane przez nieprzenikniona

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, nieprzenikniona napisał(a):

ciekawe co na to odpowie, czy się przyzna czy raczej będzie szła w zaparte…

Ogólnie myślę, że w tej sytuacji idąc w zaparte tylko sama się pogrąży. Zresztą mam to gdzieś, nie mam zamiaru na przyszłej sesji "odbierać telefonu", płacić za wczorajszą sesję też na pewno  nie zamierzam.

Napisałam jej, że sama musi przyznać, że te niecałe 200zł to dość wygórowana cena za oglądanie filmików.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

Ogólnie myślę, że w tej sytuacji idąc w zaparte tylko sama się pogrąży. Zresztą mam to gdzieś, nie mam zamiaru na przyszłej sesji "odbierać telefonu", płacić za wczorajszą sesję też na pewno  nie zamierzam.

Napisałam jej, że sama musi przyznać, że te niecałe 200zł to dość wygórowana cena za oglądanie filmików.


zupełnie się z Tobą zgadzam, ciekawe czy cokolwiek odpisze czy będzie czekać na kolejną sesję jak gdyby nigdy nic…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, nieprzenikniona napisał(a):


zupełnie się z Tobą zgadzam, ciekawe czy cokolwiek odpisze czy będzie czekać na kolejną sesję jak gdyby nigdy nic…

Znając ją nie odpisze, ale to u niej norma, bo nigdy nie odpisywała na rzeczy nie mające związku z kwestiami organizacyjnymi. Wręcz byłabym zdziwiona gdyby odpisała.

Nie zdziwię się jak nie odczyta, bo ja to ogólnie wysyłałam na jej maila służbowego IPiNu a nie wiem na ile regularnie ona go sprawdza (rozważałam na prywatnego, ale stwierdziłam, że zrobię jej "miłą" niespodziankę w piątek od rana jeśli sprawdziła). Poczeka pewnie do sesji, ale ja terapii w przyszłym tygodniu nie planuję na pewno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

Znając ją nie odpisze, ale to u niej norma, bo nigdy nie odpisywała na rzeczy nie mające związku z kwestiami organizacyjnymi. Wręcz byłabym zdziwiona gdyby odpisała.

Nie zdziwię się jak nie odczyta, bo ja to ogólnie wysyłałam na jej maila służbowego IPiNu a nie wiem na ile regularnie ona go sprawdza (rozważałam na prywatnego, ale stwierdziłam, że zrobię jej "miłą" niespodziankę w piątek od rana jeśli sprawdziła). Poczeka pewnie do sesji, ale ja terapii w przyszłym tygodniu nie planuję na pewno.

Też by mi się odechciało kolejnych sesji, ja ostatnio bardzo zawiodłam się na mojej terapeutce za jedno zdanie, którym mnie w sumie zaatakowała no ale po dłuższej analizie sprawy jestem w stanie ją jakoś usprawiedliwić (tzn jako człowieka a nie jako terapeutkę, bo to kompletnie było nieterapeutyczne). Natomiast w takiej sytuacji jak Twoja czułabym pewnie ogromny zawód i nawet w mojej głowie nie udałoby się tego jakoś „wyjaśnić”. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Nie, dlaczego miałabym się tego bać? Miałam swego czasu nagrywane sesje terapeutyczne do celów superwizji i nie miałam problemu, żeby się na to zgodzić.

 

Nigdy bym się na coś takiego nie zgodził 😵‍💫 Kamery to zło.

 

Edytowane przez 94.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, 94. napisał(a):

 

Nigdy bym się na coś takiego nie zgodził 😵‍💫 Kamery to zło.

 

Ale ja nigdzie nie napisałam, że kamerą sesje były nagrywane. Dyktafonem były. Dwa, że teraz wszędzie są kamery, bo wszędzie jest monitoring. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, acherontia styx napisał(a):

@nieprzenikniona, t. mi odpisała. Uznała to za niefortunne zdarzenie 😂 dawno nic mnie tak nie rozbawiło.

Ciekawe ujęcie sprawy 😂 takie niefortunne 😉

a tak serio to co planujesz dalej? Ja nie wiem czy umiałabym przywrócić zaufanie no ale ja mam z tym ogólnie duży problem, więc nie jestem obiektywna…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, nieprzenikniona napisał(a):

a tak serio to co planujesz dalej? Ja nie wiem czy umiałabym przywrócić zaufanie no ale ja mam z tym ogólnie duży problem, więc nie jestem obiektywna…

No oczywiście w mailu stwierdziła, że lepiej jakbyśmy o tym porozmawiały i jak będę miała jasność całej sytuacji to wtedy zdecyduję.

Odpisałam, że nie sądzę, żebyśmy miały o czym rozmawiać bo na owo "niefortunne zdarzenie" nie ma innego wytłumaczenia  niż totalny brak szacunku do klienta i że jak już wspomniałam wcześniej, nie mam zamiaru płacić za coś takiego.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

No oczywiście w mailu stwierdziła, że lepiej jakbyśmy o tym porozmawiały i jak będę miała jasność całej sytuacji to wtedy zdecyduję.

Odpisałam, że nie sądzę, żebyśmy miały o czym rozmawiać bo na owo "niefortunne zdarzenie" nie ma innego wytłumaczenia  niż totalny brak szacunku do klienta i że jak już wspomniałam wcześniej, nie mam zamiaru płacić za coś takiego.

Całkowicie rozumiem, że nawet nie chce Ci się o tym rozmawiać (a już tym bardziej za to płacić) ale chyba byłabym ciekawa jak można próbować to wytłumaczyć…

 

13 godzin temu, Illi napisał(a):

Ciężka sesja, mocno ciężka. Jednak ruszone coś, co poprzednio nie tknęłam mimo 2.5 roku chodzenia.... Podoba mi się narazie T. Chyba nie żałuję, że wróciłam. 

Ale to terapia u kogoś zupełnie innego czy u Twojej starej terapeutki? Mnie już osobiście trochę męczy w paychoanalitycznym nurcie to, że kompletnie nie pracuje się z ciałem/ układem nerwowym, owszem mówię o objawach jakie czuję ale to nadal tylko słowa, więc odbywa się co najwyżej na poziomie myśli/ emocji

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, nieprzenikniona napisał(a):

Całkowicie rozumiem, że nawet nie chce Ci się o tym rozmawiać (a już tym bardziej za to płacić) ale chyba byłabym ciekawa jak można próbować to wytłumaczyć…

Ja już wszystko w tym temacie napisałam. Jeśli jej zależy na wytłumaczeniu może to zrobić częściowo w mailu lub zaproponować bezpłatną sesję. W innym wypadku nie ma mowy o spotkaniu. Wolę te 180zł wydać na coś innego.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nieprzenikniona kompletnie nowa osoba. Terapia na NFZ. Co ciekawe na początku mi powiedziała, że prowadzi stacjonarnie i online, ale jeśli będę chciała to podejmie się tylko stacjonarnie. Za duże dysocjacje i wgl żeby robić online. Natomiast moja poprzednia T nie miała problemu, żeby mieć online. I milczeć cały czas... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, acherontia styx napisał(a):

Ja już wszystko w tym temacie napisałam. Jeśli jej zależy na wytłumaczeniu może to zrobić częściowo w mailu lub zaproponować bezpłatną sesję. W innym wypadku nie ma mowy o spotkaniu. Wolę te 180zł wydać na coś innego.

 

Ale porypana akcja, co za pseudo terapeutka. Za te hajsy można by poszaleć 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.10.2023 o 22:46, Becareful napisał(a):

Ale porypana akcja, co za pseudo terapeutka. Za te hajsy można by poszaleć 

No szkoda, że takie kwiatki wyszły po 7 latach terapii. Znaczy się wiem, że wcześniej takich akcji nie było raczej na pewno (były inne niekoniecznie fajne), ale zraziłam się do niej mocno. Spotkam się z nią jeszcze w tym tygodniu, ale ona nie wie, że tylko na chwilę, bo chcę zobaczyć jak będzie próbowała to usprawiedliwić i na pewno jej nie zapłacę za to spotkanie (za to na którym wyszło co wyszło też).

Jak będzie sapać o brak płatności to napiszę kulturalny wniosek do Komisji Etyki Zawodowej Psychoterapeutów o wszczęcie postępowania przeciwko niej. Dowody mam w postaci screena i maili.

Lub napiszę do jej superwizora, bo wiem kto nim jest.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

No szkoda, że takie kwiatki wyszły po 7 latach terapii. Znaczy się wiem, że wcześniej takich akcji nie było raczej na pewno (były inne niekoniecznie fajne), ale zraziłam się do niej mocno. Spotkam się z nią jeszcze w tym tygodniu, ale ona nie wie, że tylko na chwilę, bo chcę zobaczyć jak będzie próbowała to usprawiedliwić i na pewno jej nie zapłacę za to spotkanie (za to na którym wyszło co wyszło też).

Jak będzie sapać o brak płatności to napiszę kulturalny wniosek do Komisji Etyki Zawodowej Psychoterapeutów o wszczęcie postępowania przeciwko niej. Dowody mam w postaci screena i maili.

Lub napiszę do jej superwizora, bo wiem kto nim jest.

Kiedy masz najbliższą sesję? Daj znać co powie.

Generalnie jesteś już pewna, że zrywasz kontrakt terapeutyczny czy czekasz jeszcze na wyjaśnienia i dopiero wtedy podejmiesz ostateczną decyzję? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×